Skocz do zawartości

iamnotreal

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    885
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez iamnotreal

  1. Zrób screena i obejrzyj go na innym urządzeniu, które problemów nie ma.

     

    Jak jest to samo, to problem z renderowaniem, jak jest ok, to z wyświetlaniem, więc eliminujesz całkiem sporo.

     

    Chociaż, jeżeli to jest inny komputer i inny monitor i inne kable i nowy OS to być może czas na zmianę okularów po prostu? Albo może mamy kolejny przyklad komputerowej magii (np. coś interferuje w sygnał w tym konkretnym miejscu)?

    • Popieram 1
  2. Nie no, komp jest głównie do pracy, czasem mi się zdarzy coś odpalić w wolnej chwili, ale znów, to nie jest główne zastosowanie. Karta taka a nie inna głównie ze względu na vram i na technologie nvidiowe (i sterowniki studio, które bardzo dużo o dziwo pomagają).

    17 minut temu, janek20 napisał:

    monitor nie wchodzi w sume z zasilacza PC.

     

    Nie wchodzi, ale wchodzi w wynik watomierza, który zapięty jest przed listwą.

  3. @up, mam nadzieję, bo już zamówiłam tego Be Quieta :D

     

    Komp jest zapięty cały czas przez watomierz, bo stoi w biurze i stawki za prąd jak dla przedsiębiorców, tj. 3,75zł/kwh, więc kontroluję. Teraz razem z dwoma monitorami IPS 1440/75Hz 28" bierze takie ~350W przy średnim użytkowaniu, z gpu było średnio tak +50W. W idle to jest takie 80W, 200-220W z monitorami.

     

    Pod obciążeniem nie widziałam nigdy więcej niż 550W (dalej z monitorami, które tak średnio po 70W na sztukę biorą).

     

    Biorąc pod uwagę, że 980ti (referent) chwalił się zużyciem ~320W, to dużych rewolucji się nie spodziewam.

  4. 18 godzin temu, Lord_Krecitsqa napisał:

    Ja bym brał 850W no ale trzeba więcej płacić.

     

    Tylko po co?

    Gpu - 320W (niech nawet weźmie to 350W, o których niektórzy piszą), procek ~100W (docelowo taki i7-13700k 130W, niech ten weźmie nawet 150W po OC @1,45V, co i tak jest zawyżone) = 500W, reszta to fistaszki przy tym (HDD to w porywach 10W, ssd bierze mniej niż wentylator). Przy 750W który daje 700+W na 12V i tak daje to 50% zapasu. A że niby najlepsza sprawność przy <50% obciążenia? Komp i tak przez większość czasu nie obciąża grafiki nawet w 20%, a grę to tu raz na ruski rok odpalę jakąś, do tego mam innego kompa.

    • Lubię to 2
    • Popieram 1
  5. obraz.thumb.png.1650f74214cde3e00bf39d2e74f8065c.png

     

    Do wzięcia to, co na zdjęciu.

    Pompa działa, ale układ jest zapowietrzony i hałasuje. Wiem, ze jest to naprawialne, ale proste metody nie pomogły, a bawić się w rozbieranie i napełnianie ponowne mi się nie chce. Może ktoś ma ochotę spróbować, albo potrzebuje na części, na przykład samego radiatora, który powinien być w porządku.

    Bez elementów montażowych (wykorzystane przy montażu nowego, bo refurb na którego było wymieniane nie miał elementów montażowych pod intela), bez wentyli.

    Model, o ile dobrze pamiętam, to ML240L

    Do odbioru w Krakowie (okolice Placu Inwalidów/Królewskiej). Jak ktoś bardzo potrzebuje i mnie przekona, to mogę wysłać po opłaceniu przesyłki (kurier, paczkomat).

    • Lubię to 1
  6. Dzięki za odpowiedzi.

     

    Trochę przegapiłam motyw, że technologicznie wyszliśmy z fazy "każdy średniopółkowy zestaw komputerowy pójdzie spokojnie na zasilaczu 500W" i energooszczędnych podzespołów i wspinamy się znów po krzywej jak na początku 00s "panie, bierz pan 1000W, będzie na zaś". W domu mam zestaw i7-8700k + 3080ti na Seasonicu Prime Ultra Gold 650W i nigdy problemu nie było, no ale karta po uv bo się okazała kapryśna jeżeli chodzi o temperatury i procek bez oc, więc może dlatego działa.

     

    Niniejszym akceptuję argumenty i z pokorą schylam głowę.

     

    Budżet nie jest wyryty w kamieniu, a raczej jest wynikiem szybkiego przewertowania oferty x-kom, ale znów, patrzyłam na zakres 500-600W i odsiewałam tylko oferty producentów, o których wiem, że nie należy rozmawiać inaczej niż w formie żartu. Jeżeli sensowne jest wydać więcej i mieć sprzęt, co faktycznie będzie działał dobrze i długo, to mogę zapłacić więcej. Nie potrzebuję wodotrysków, ale dobrze by było, żebym znów za parę miesięcy faktycznie nie musiała kupować nowego zasilacza.

     

    Te SATA nie są aż tak istotne, realnie. Bo okej, fajnie by było, ale przy tym woltarzu to mogę to pospinać i na 10 przejściówek i nic się nie stanie, więc nowe priorytety to:

    - moc żeby stykło

    - akceptowalna jakość

    - cena możliwie niska (powiedzmy, na ten moment, po przejściu wszystkich etapów żałoby w czasie czytania odpowiedzi, jestem gotowa na jakieś 600-700zł, jeżeli warto)

    7 godzin temu, Lord_Krecitsqa napisał:

    A co jeśli wpadnie jej w oko taki 6950xt?

     

    Radeony odpadają w tym przypadku, bo komp do pracy, a programy z których korzystam są mocno zintegrowane z nvidiowymi technologiami. Do tej pory nie miało to aż takiego znaczenia, bo i tak mocno ogranicza mnie procek i ram, ale nawet ta zmiana r9 390 na 980ti parę lat temu (gdzie karty nie odbiegały od siebie aż tak strasznie wydajnościowo w np. grach) zmieniło wiele in plus, więc teraz nawet nie patrzyłam na nic poza Nvidią.

     

     

    edit:

    tak sobie teraz siedzę i myślę, że jak mam to wszystko znów rozbierać i przepinać i znów to samo za parę miesięcy...

    I mi się taki koncept objawił:

    obraz.png.334256aad23eaa88b89fe7b36a1ed8b3.png

  7. Hej.

     

    W związku z nieoczekiwanymi okolicznościami (które mogą ale nie muszą być moją winą), zmuszona jestem (wg. resztek mojego racjonalnego myślenia) nabyć zasilacz.

     

    W kompie jest obecnie i7-4790k i karta zintegrowana, po tym jak dziś, zaraz po wymianie coolera (stary AIO zrobił się hałaśliwy, więc wymieniłam na nowy) komp uruchomił się na 30s, zdedził i odmówił ponownego uruchomienia się dopóki nie wyciągnęłam karty graficznej (980ti, zakupiona zresztą lata temu od członka niniejszego forum). Karta sprawdzona w innym kompie, nie działa, czyli :(

    W związku z powyższym, i tym, że kompa używam do modelowania 3D i grafiki i intelowska integra sprzed 10 lat nie umie w takie rzeczy jak nawet wspomaganie graficzne w Autocadzie, to zrobiłam szybkie rozeznanie rynku i kupiłam najtańszą używkę 3080 jaką znalazłam na allegro (tak, wiem, ze overkill do tego procka, ale w planach jest wymiana platformy jakoś soon^TM (tak najlepiej przed dziesięcioleciem nabycia, co nastąpi za parę miesięcy) i będzie akurat.

     

    I tak sobie teraz siedzę i myślę, że musi być jakiś powód że karta, co służyła dzielnie tyle lat i nie dawała żadnych znaków że nadchodzi koniec jej żywota tak sobie wzięła i zdechła. A nawet jak nie, to podpinanie czegokolwiek wartego więcej niż 5zł do zasilacza kupionego w 2009 roku to grzebanie w bombie. Do tego 3080 wymaga 2x8 pin, a tu mam tylko 8+6 więc kombinacje z przejściówkami itd. Więc ten.

     

    W związku z tym, że jest to nieoczekiwany wydatek i większość luźnych funduszy i tak już poszła na kartę, to potrzebuję porady, co kupić, żeby nie kosztowało milion monet ale żeby była szansa, że chwilę podziała i nie spali mi reszty podzespołów.

     

    Budżet: im mniej tym lepiej, idealnie byłoby tak <400zł, ale wszystko drogie teraz

    Komp: obecnie i7-4790k , docelowo pewnie jakieś nowsze i7 albo równoważnik AMD, w zależności co się będzie w danym momencie opłacało, 3080 od kiedy przyjdzie.

    OC: teraz procek lekko podbity, ale nie mam parcia, docelowo nie.

    Modularność: najlepiej nie, bo i tak się skończy, że albo kable będą wpięte, albo je zgubię. Obudowa z piwnicą. Potrzebuję przynajmniej 10 złączy SATA, bo komp jest trochę cmentarzyskiem dla wszystkich dysków z innych urządzeń + pompka AIO + fan regulator + głupie rgb, a nie chciałabym się bawić w przejściówki znów.

     

    Zasilacz na chwilę obecną ma 700W (ModXStream Pro ś.p. marki OCZ) ale tak kalkulując mi wychodzi, że takie 500-550W powinno starczyć.

     

     

     

     

  8. Na razie brak, przynajmniej na coś konkretnego, poza tym, jak mówię, nie jestem wcale przekonana, że potrzebujemy faktycznie serwera z prawdziwego zdarzenia, skoro korzystamy z dosłownie kilku funkcji na krzyż, które działają na sprzęcie za kilka stówek bezproblemowo (pytanie tylko, jak z żywotnością, ale na moje to i tak dyski tu są najbardziej narażonym elementem).

     

    Pytałam brata, podobno te dwa porty ethernet to kwestia kluczowa, bo ma pomysł jak to jakoś pospinać tak, żeby działało (i na razie nie będę musiała kupować nowego switcha dzięki temu), no i procek, żeby nie brakło mocy obliczeniowej jak więcej rzeczy na tym stanie, ale to raczej kwestia drugorzędna tudzież wartość dodana. Czy coś. Dla mnie to dalej inwestycja na poziomie 25% tego, co ostatnio mnie kosztował serwer, a jakby obleciało zamiast tego i rozwiązało sprawę backupów od kopa, to się nawet zastanawiać nie będę, bo kilka dni przestoju w pracy (a przestój jest totalny, zwłaszcza teraz kiedy wszyscy na zdalnej siedzą) i tak kosztuje mnie więcej. Te 800zł różnicy w cenie też mnie jakoś strasznie nie powala na kolana, skoro ma faktycznie coś ułatwić. 

  9. Ustaliłam tyle, że za UPSem było wszystko istotne: główny router (dwóm pozostałym nic nie jest, były wpięte do gniazdek bezpośrednio), serwer, switch i NAS.

     

    Dyski wymieniam często raczej, raz na 5 lat to top (w serwerze były te: https://www.morele.net/dysk-serwerowy-western-digital-gold-enterprise-6-tb-3-5-sata-iii-6-gb-s-wd6003fryz-6258682/ wymieniane rok temu z kawałkiem z jakichś 3TB seagate'ów, co mi tam typek od konfiguracji wsadził oryginalnie, głównie dlatego, że miejsca zaczęło brakować.)

     

    Serwer to była najstarsza część infrastruktury (bo, jak mówię, i tak go praktycznie nie wykorzystywaliśmy do niczego konkretnego), reszta z 2017, router z zeszłego roku. Switch był taki: https://mikrotik.com/product/crs326_24s_2q_rm więc też nie jakieś absolutnie najtańsze gó**o, dlatego jestem zdziwiona, że to wszystko zdołało się tak pojarać i teraz tym bardziej winię UPSa, skoro wszystko za nim (oprócz magicznego NASa) wyzionęło ducha, a niczemu innemu nic w sumie nie jest. Switcha też muszę kupić, na razie zapięliśmy archaicznego Cisco, co był wcześniej przed wymianą, co go na szczęście wrzuciłam do kanciapy "bo się przyda" zamiast wyrzucić i jakoś działa.

     

    Priorytetem jest teraz zabezpieczenie plików tak, żeby nie było sytuacji, gdzie znów coś pójdzie nie tak a ja nie mam żadnego backupu, bo bez tego mogę firmę zbierać. Zgrałam całość na zewnętrzny dysk, ale muszę mieć coś co robi to automatycznie, bo jednak codziennie jeździć i kopiować ręcznie pracę 10 osób to trochę bez sensu (no i jestem na kwarantannie znów, więc nie bardzo mam jak). Nie mogę też serwera przenieść, bo nie mam nigdzie indziej tak dobrego łącza, żeby dało się utrzymać pracę tylu ludzi jednocześnie (przez 2 dni dopóki nie ogarnęliśmy to miałam tę kopię na zewnętrznym dysku zapiętą do domowego serwera, żeby tylko pliki udostępnić i na światłowodzie UPS 500/100 była masakra, nawet na samo kopiowanie, nie mówiąc już o pracy. W biurze mam symetryczne łącze 1Gb i przypuszczam, że to o upload chodzi, bo z tych obiecanych 100 to UPC daje może 50. Do domowych potrzeb jest okej, ale nic więcej.

     

    Mogę zainwestować w drugiego NASa, te parę stów to nie wydatek w stosunku do wieczności, jeżeli faktycznie myślisz, że jest sens. W tym momencie mamy taki: https://www.x-kom.pl/p/297064-dysk-sieciowy-nas-macierz-synology-ds216j-2xhdd-2x1ghz-512mb-2xusb-1xlan.html ale jest już niedostępny, natomiast poszukanie podobnego sprzętu tej klasy powinno być wykonalne.

  10. Dyski kupował poprzedni typ, co mi konfigurował sieć i to, że się nie nadają nie zaskakuje mnie jakoś bardzo, sądząc po tym, jak wiele innych rzeczy również jest nie tak jak być powinno, co odkrywałam w małych porcjach, po kolei, z ostatnią teraz. Tak to jest jak próbujesz kompartmentalizować i zostawiać rzeczy do zrobienia ludziom, za które powinni brać odpowiedzialność i się na nich znać, skoro biorą za to kasę. Na razie nie mam zamiaru tego błędu popełniać ponownie, bo wychodzi na to, że nawet z moim brakiem doświadczenia i tylko przy użyciu google'a i pytań jestem w stanie zrobić to samo i to za darmo.

     

    Na dłuższą metę jest misja albo na drugie Synology, albo serwer postawić od nowa, ale nie mam na to funduszy w tym momencie a się cykam nie mieć żadnego backupu jednak.

     

    Takie będą okej? https://www.morele.net/dysk-serwerowy-seagate-ironwolf-cmr-6-tb-3-5-sata-iii-6-gb-s-st6000vn001-6544280/

     

    A bo ja wiem, czy wszystko za UPSem. Serwer na pewno, switch też. Jak przyszłam, to było poodpinane już, bo brat ratował sytuację i się w sumie nie zapytałam, jak było spięte, bo miałam większe zmartwienia, jak go zobaczę to sie dowiem. UPS taki: https://www.apc.com/shop/pl/pl/products/Back-UPS-Pro-BR-900VA-6-gniazd-AVR-wy-wietlacz-LCD/P-BR900MI - urządzenie niby działa, ale baterie są zdedzone, bo nie ładuje i cały czas pokazuje 0%. Nie powiodło się też ostrzeganie w tym momencie, chociaż skonfigurowany był tak, że wysyła sms w przypadku utraty zasilania. Wcześniej to działało i generalnie było tak skonfigurowane, że w momencie utraty zasilania z sieci bezpiecznie wszystko wyłączał, a potem, jak prąd był znów, to wszystko się włączało znów. Nie wiem, co poszło nie tak.

     

    UPSa też nowego muszę kupić , bo nie wiem, czy chcę jakąś regenerację ryzykować, ale to też nie teraz.

     

    Serwer to był jakiś prebuild HP w formie desktopa, jakiś z cyklu dolnych stanów średniej półki z 2015, ale do tego, do czego go używaliśmy to i tak był overkill jak sobie to teraz przemyślałam, bo w sumie na cholerę mi domena na 10 osób, skoro teraz w ciągu wieczora skonfigurowaliśmy wszystko tak, że działa (vpn, bufor druku, ftp, przekierowanie serwera poczty), przez idiotoodporne oprogramowanie synology, bez płacenia kilku koła za licencję windows server.

  11. Backstory:

     

    W ramach, że 2020 dalej prze do przodu z pełną mocą, to zjarał mi się serwer w biurze, bo właściciel budynku postanowił robić jakieś cyrki z instalacją elektryczną, wymienił zabezpieczenia (na nieodpowiednie, najprawdopodobniej) i zjarał mi niniejszym połowę sprzętu sieciowego (switch, router, serwer, UPS umarł na pierwszej linii również, nie wiem nawet jak to jest możliwe i zajmie chwilę zanim ktoś będzie mógł przyjść i ocenić jak to się dokładnie stało).

     

    Najbardziej nieodżałowaną ofiarą jest serwer plików/wydruku. O ile sprzęt sam to tam pikuś, o tyle dane są istotne, bo pracowaliśmy wszyscy na nim zdalnie. Na szczęście jakiś czas temu w przypływie geniuszu podpięłam do sieci NASa i ustawiłam go tak, żeby okresowo robił kopie, dzięki czemu większość danych ocalała.

     

    Nie mam teraz hajsów, żeby nowy serwer stawiać, więc skonfigurowaliśmy na razie NASa tak, żeby robił za serwer i jakoś działa, ale żyję w stresie, bo nie mam teraz żadnej kopii (poza tym, że dyski są w RAID 1, ale co z tego, w serwerze też były i zmarły oba). Mam natomiast stację dokującą (taką o: https://www.morele.net/stacja-dokujaca-dla-dysku-twardego-unitek-y-3032-1635925/ ) i plan jest taki, żeby podpiąć ją do NASa, wrzucić do niej dwa dyski i skonfigurować tak, żeby co wieczór robiła się kopia.

     

    Koniec backstory.

     

    Potrzebuję 2 x 6TB dyski na backup. Obecnie mam WD Purple w NASie. Kupować to samo, czy jest coś lepszego w podobnej cenie (powiedzmy do 900zł za sztukę)?

     

  12. Klawiaturka dotarła i jakiś czas miałam okazję poużywać.

     

    Jak na tę cenę nie mam nic do zarzucenia. Pomijając cenę - stabilizacja spacji mogłaby być lepsza a fabryczne keycapsy są syfne jak noc (co jest do przeżycia) i nieprzyjemne w dotyku (co irytuje dużo bardziej, ale to może być kwestia indywidualnej preferencji, wolę bardziej matowe wykończenie). Poza tym jestem w pełni zadowolona.  

     

    Szkoda, że potrzebuję klawiatury numerycznej do pracy, bo tak to pewnie bym się w ogóle przerzuciła na 60%, bardzo podoba mi się ten form factor.

     

    gMmsjLB.jpg?1

     

    Dzięki.

  13. Z racji, że nadal pracuję zdalnie, to całe dnie spędzam na rozmowach/wideokonferencjach. Żeby móc się ruszyć od kompa chociaż na 3 minuty zaczęłam używać słuchawek bt, jakiś tani szmelc od jbl (gratis do któregoś telefonu). Jakość dźwięku wystarcza, ale po paru tygodniach użytkowania (wcześniej były używane bardzo sporadycznie) żywotność baterii widocznie spadła i nie wystarczają już nawet na jeden dzień (3 czy 4h rozmów), a do tego ładują się kolejne 4.

     

    Szukam czegoś, co by trzymało baterię dłużej (idealnie 8-10h), miało przyzwoity mikrofon i było wygodne (stąd też pomysł na wokółuszne, dokanałówki mnie wkurzają po jakimś czasie, douszne wypadają, a nauszne to w ogóle abominacja, która nie ma racji bytu). Super by było, gdyby nie gubiło zasięgu po zejściu piętro niżej (żelbetowy strop), ale nie wiem, czy to realne (i może to kwestia karty pcie w kompie, obecnie mam PCE-AC55BT od Asusa). Jakieś szybsze ładowanie też byłoby na propsie.

     

    Prawdopodobnie będę ich czasem używać z telefonem do muzyki albo do jakichś gier czy coś (ale do tego mam zestaw słuchawkowy na kablu raczej), ale nie jest to priorytet.

     

    Budżet nie jest jakoś specjalnie ograniczony, mam tam jakiś pomysł ile chciałabym na to wydać maksymalnie (300? 400?), ale jeżeli coś jest warte swojej ceny to pewnie dam się przekonać.

  14.  

    CK61

    Właśnie dlatego zawsze będę się pytać zanim coś kupię - w ogóle mi umknął ten model, bo szukałam po cenie (chociaż miałam świadomość że istnieje).

     

    Ze wszystkich switchy jakie miałam okazję testować (a miałam całkiem sporo, bo przy którejś tam wymianie klawiatury postanowiłam zrobić to dobrze i kupiłam tester i zestawy testowe od różnych producentów) Box Whites to zdecydowanie moje ulubione (z Box Jades na bliskim drugim miejscu), więc chociażby już tutaj jestem totalnie przekonana.

     

    Font na keycapsach koszmarny (to problem większości tanich Chińczyków i "gejmingowych" brandów, z popularnych producentów chyba tylko Logitech robi to konsekwentnie dobrze), ale z tego co widzę to standardowy układ i któryś z zestawu keycapsów które mam powinien przypasować.

     

    Zamówione (za 164zł, już jakiś czas temu więc - jak wszystko dobrze pójdzie z przesyłką - niedługo zdam relację, tylko zapomniałam odpisać), dzieki!

     

     

     

    Zalecić mógłbym ją wyłącznie wtedy, gdyby ktoś nalegał na układ TKL, w innym wypadku - SGK3, która to jest klawiaturą naprawdę solidną, udany ODM.

     

    TKL i dostępność w PL to były moje główne założenia na początku, stąd też taki był wynik góglania. Wiedziałam, że jakość keycapsów nie urywa żadnej części ciała, ale nie testowałam na tyle długo, żeby wiedzieć, że jest aż tak tragicznie. Chociaż w moim przypadku nie robi to aż tak dużej różnicy, bo (z wyjątkiem będącego na emeryturze w kanciapie Strafe od Corsaira, który był moją pierwszą nowożytną klawiaturą mechaniczną, przez co nie wiedziałam, że należy zwracać uwagę na takie rzeczy jak to, czy stosowany układ klawiszy jest standardowy czy nie) nie mam klawiatury, która zachowałaby swoje oryginalne keycapsy.

  15. Po trzech latach wiernej służby Aula SI2012 wyzionęła ducha (raptem zaczynając rejestrować klawisze wielokrotnie). Szukam czegoś podobnego, najlepiej w podobnej cenie ($25 na wyprzedaży, ale nie wiem, czy to jest realne na dzień dzisiejszy) i zastanawiam się, czy brać pierwsze z brzegu co znajdę, czy ktoś coś próbował z tanich modeli i może polecić?

     

    Wymagań nie mam dużych:

    format tkl (a nie obrażę się nawet o 60/75%, ale w tym budżecie pewnie niemożliwe)

    podświetlenie - zbędne,

    switche - byle jakieś tactile (blue/brown tudzież w tym typie), mogą być no-nejmy, Outemu nie hejtuję, zwłaszcza blue i zwłaszcza jak jest tanio,

    layout - genialny byłby ANSI/US (bo mam zestaw keycapsów na niego) ale o ISO też płakać nie będę,

    dostępność - super byłoby gdyby sprzęt był dostępny w PL, nie wiem jak jest teraz z dostawami międzynarodowymi, a czekać 4 miesięcy mi się nie uśmiecha

     

    W polecanych się przewija wszędzie SPC GK530 i się w sumie nie dziwię, bo to przyzwoita klawiaturka jak na tę cenę, ale po januszowemu żal mi tyle hajsów na klawiaturę co służy do wpisywania dwóch słów w wyszukiwarkę na YT raz na trzy dni (bo do tego się sprowadziło moje używanie htpc w ostatnich miesiącach). To samo z Modecom Blade, do tego nie jestem superfanem klawiatur low profile.

     

    Na allegro jest na przykład coś takiego:

    https://allegro.pl/oferta/klawiatura-mechaniczna-defender-stalker-8784166847

    widziałam ten design kilka razy pod różnymi nazwami, ale nigdy nie miałam w rękach i nie wiem, czy warte to to nawet tej bardzo niewygórowanej ceny. W opisie stoi, że Outemu blue, więc jeżeli faktycznie, to klawiatura tańsza niż sam zestaw switchy do niej.

     

    Na ali z kolei wynalazłam to:

    https://pl.aliexpress.com/item/32831903816.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.6b0f51a5ZME7O4&algo_pvid=83907967-29ef-487b-9efa-3d608b216be4&algo_expid=83907967-29ef-487b-9efa-3d608b216be4-43&btsid=0ab6f82315917487767848673e1a79&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_,searchweb201603_

    75%, w wersji US bez podświetlenia za 112zł w teorii wygląda super. Do marki switchy się nie przyznają nigdzie (albo nie mogę znaleźć), więc pewnie totalne no nejmy, ale to mnie jakoś nie rusza o tyle, że w tych tanich modelach i tak w 9/10 przypadków jak coś pada to elektronika a nie switche.

     

    Albo to:

    https://pl.aliexpress.com/item/4000995537825.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.22d67533KyHawM&algo_pvid=8e8eed05-9f08-4621-b06d-b0d600425bcb&algo_expid=8e8eed05-9f08-4621-b06d-b0d600425bcb-5&btsid=0be3769015917503707391972e2df9&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_,searchweb201603_

    60%, na Outemu i ma nawet soft (którego instalacja prawdopodobnie grozi zarażeniem chińskim wirusem, chociaż pewnie nie tym ostatnio popularnym). Niestety recenzji w necie całe zero, chyba że się gdzieś pojawia pod inną marką tylko się nie doszukałam.

  16. Jakiś czas temu drogą handlu barterowego weszłam w posiadanie laptopa Asus K53sv, w zasadzie w cenie złomu.

     

    Lapek po zalaniu, leżał kilka lat bez wyczyszczenia (zanim w ogóle do mnie trafił), więc nie spodziewałam się, że da się z niego uzyskać coś więcej niż kilka części zamiennych (dysk, ram, procek?) i jakoś od razu straciłam zapał, więc poleżał kolejne miesiące nietykany.

     

    Ostatnio nuda wygrała i rozkręciłam go w końcu. Okazało się, że płyta nie wygląda tragicznie, nic nie jest wypalone ani spuchnięte, po kąpieli płyty w izopropylu i wyczyszczeniu rdzy z kilku styków udało mi się go uruchomić. Bateria jest zdedzona i monitor nie działa, ale na zasilaniu sieciowym i z zewnętrznym monitorem po HDMI wszystko wydaje się działać w porządku, nawet Windows się załadował (bardzo powoli, bo to HDD).

     

    Teraz zastanawiam się, czy w ogóle opłaca mi się pracować nad nim dalej, czy zrealizować pierwotne założenie (sprzedaż na części zamienne). Sprzęt nie jest pierwszej świeżości, ale jak wyszedł to był relatywnie high-endowy (i5-2430M, GT540M), poza tym wizualnie jest w bardzo dobrym stanie, bo nie zdążył zaznać długiego użytkowania i pewnie nadał by się idealnie jako maszynka do internetu/multimediów nawet teraz, jakby dołożyć ramu (jest 4GB) i SSD.

     

    Największą przeszkodą jest matryca, 768p jest lekko nieadekwatne w dzisiejszych czasach, zwłaszcza na 15 calach. Wiem, że czasem jest możliwość upgrade'u matrycy, ale ten model nie miał wersji z 1080p, więc to nie jest tylko kwestia podmiany matrycy, tylko jeszcze kabla LVDS łączącego matrycę z płytą, bo 768p używa kabla single channel a 1080p kabla dual channel. Tyle powiedział mi internet. Nie wiem, jak mam sprawdzić, czy nawet przy wymianie kabla sama płyta (gniazdo?) będzie w stanie obsłużyć wyższą rozdzielczość? Sama grafika nie powinna mieć problemu, po HDMI i integra i dedykowana umie nawet w 1440p. Robił ktoś coś takiego i może się podzielić odczuciami?

     

    No i do tego dochodzi kwestia, czy wymiana matrycy na pewno rozwiąże problem braku sygnału? Sama matryca nie wygląda na uszkodzoną, kabel również nie, a mimo wszystko nie ma sygnału, więc nadal jest szansa, że to coś na płycie/z gniazdem, prawda? Czy jest jakaś metoda, żeby to sprawdzić?

     

  17. Znalezione przy kwarantannowych porządkach.

     

    MOBO: GA-946GMX-S2

    CPU: Pentium E2180 2x2,0

    RAM: 512MB 667MHz

     

    Sx43Nou.jpg?2

     

    KMdhoKY.jpg?2

     

    Przywlekłam to kiedyś do eksperymentowania z kręceniem Q6600 za pomocą taśmy klejącej ale jakoś nigdy się nie zabrałam. Zestaw powinien działać, przed schowaniem do kanciapy działał, ale to było parę lat temu, a nie chce mi się rozbebeszać kompa żeby sprawdzać (testbench został w biurze).

     

    Nie ma coolera box.

     

    Wysyłka paczkomatem za 8zł albo mogę zdropić w jakieś miejsce w Krakowie.


    Edit: Poszło.

  18. Używki nie zawsze mają chłodzenie, więc jeżeli OP ma zamiar kupować tak to pytanie ma sens.

     

    Chłodzenie od Ryzena 3 pierwszej generacji było znacząco mniejsze niż to od R5/R7. Nie wiem, czy taka sama sytuacja ma miejsce z 2200G, ale przypuszczam, że może mieć - R5 i R7 na pewno się różnią między sobą we wszystkich generacjach, więc logicznie można wywnioskować, że R3 2200G też ma inne (mniejsze) niż na przykład taki R5 3600.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...