Skocz do zawartości

dcode

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez dcode

  1. Może faktycznie źle podsumowałem rok 2020, chodziło mi o to, że według moich skromnych prognoz, będzie wtedy znacznie więcej programistów, ogólnie osób nadających się na programistów, i takich osób mogą szukać producenci, bo zyski z gier są co raz większe, takie GTA V zwróciło się już czterokrotnie, bo mniej więcej 250 milionów kosztowała produkcja i promocja gry, a zarobki już mają ponad miliard dolarów xD 

    Ale dziękuje za rozbudowaną, fajną wypowiedź :)

     

    //nie cytuj ostatniej wypowiedzi - regulamin .daft

  2. Chciałbym założyć temat o przyszłości branży gier, jak wy ją widzicie? Moim zdaniem, i po tym co sam zdołałem zaobserwować, wszystko wskazuje na to że prawdziwa "burza" jaka się rozpęta wokół gier wciąż przed nami, aczkolwiek mogę się mylić, i tak naprawdę branża gier może według niektórych upaść w ciągu najbliższych lat. Moje zdanie jest jednak takie, że prawdziwa burza dopiero się rozpocznie, a samo granie, gry, dopiero "wybuchną". Na początku zastanawiałem się dlaczego ciągle są rekordy sprzedaży gier, ciągle z roku na rok sprzedają się one lepiej, w większej ilości. Można to tłumaczyć różnie, raz że marketing, raz że ludzie mają więcej konsol. Jednakże PC przecież ma już chyba każdy, a sprzedaż i popularność gier na PC-ta przecież również wciąż rośnie. Doszedłem do wniosku, że to zależy od samych ludzi, ale od początku...

     

    Ludzie z rocznika 1980, mający teraz mniej więcej 33 lata, i starsi, nie mieli szeroko rozumianego dzieciństwa związanego z grami, to znaczy nie mieli telefonów na których by mogli sobie grać, granie było bardziej czymś rzadkim, amigi i te sprawy, chodzi mi o to, że wszystko to dopiero "wchodziło". Wtedy dzieciństwo spędzało się z innymi dziećmi na podwórku, skakało się, cieszyło się zabawą w piaskownicy, pełno różnych zabaw czy to w berka czy chowanego. No i okej. Dlatego jeżeli zapytamy przypadkowego przechodnia, a właściwie jeżeli byśmy zrobili ankietę wśród ludzi po 30 (i starszych) to znajdą się tacy którzy nie lubią smartfonów, nie pasjonują ich gry, i to ogólnie wynika moim zdaniem z tego, że inaczej byli wychowani. OKEJ, są programiści po 30 roku życia, nie mówię że nie, są pasjonaci gier, ale sporo osób po 30 jednak nie interesuje się grami, elektroniką, smartfonami etc, przez swoje dzieciństwo, mieli je zupełnie inne niż obecni nastolatkowie. Możecie pomyśleć że zdurniałem, ale proszę, przeczytajcie dalej.

     

    Wyobraźcie sobie teraz (tak zupełnie przykładowo), że mamy rok 2020. Wtedy każdy 20-latek będzie miał wspomnienia, w których nie będzie miejsca na amige, pegazusa, nie będzie pamiętał czasów w których nie było internetu. On będzie przyzwyczajony do smartfonów, laptopów, tabletów, to będzie na porządku dziennym, będzie miał zdecydowanie większe predyspozycje do zostania programistą niż ktoś z rocznika 1980 które dzieciństwo spędzał bawiąc się na dworze z innymi dziećmi. Wydaje mi się, że będzie z roku na rok zwiększała się ilość programistów, ilość graczy, ilość osób bardziej lub mniej związanych ze sceną gier komputerowych.

     

    Uważam że typowy 20-latek w 2020 roku będzie cały czas grał bo przecież całe jego życie na tym polegało (może przesada ale właśnie tak m.in spędzał dzieciństwo), będzie przygotowany do smartfonów, tabletów, i szerokiej liczby innych urządzeń, będzie miał lepsze warunki do ewentualnego wejścia w świat gier jako osoba je tworząca bo komputery będą znacznie szybsze i lepsze, producenci będą mieli znacznie większy wybór programistów, osób które będą mogły wspierać w jakiś sposób ich nowe produkcje. Dziesięć lat później, w roku 2030, dwudziestolatki będą jeszcze bardziej przygotowani do pełnienia swoich ról, a trzydziestolatki zwłaszcza bo będą już wykształceni, i tak z roku na rok co raz więcej będzie potencjalnych programistów. Uważam, że po prostu zbliżamy się do czasów, w których gry rozkwitną na dobre, będzie pełno superprodukcji o rozmachu GTA V lub większym własnie po przez nowych potencjalnych super umysłów. 

  3. Spokojnie  :) Wnioskując z tego co piszesz, to do tej pory byłeś posiadaczem czegoś 4-rdzeniowego, więc logiczne że skoro się przestawiłeś na dwurdzeniowy telefon komórkowy to widzisz spadek wydajności, a naprawdę powinieneś docenić to co masz, bo w tej cenie co jest G300 to nic szybszego nie znajdziesz  :)

    Na potwierdzenie masz jak działa ten telefon (recenzja), no chyba że trafiłeś na wadliwy tudzież uszkodzony model, albo coś po prostu w nim grzebałeś, zmieniając oryginalne oprogramowanie.

    http://www.youtube.com/watch?v=gDmqv4XDl10

  4. @dcode Jeżeli twój smartfon pada po 1 godzinie kręcenia filmu FullHD to radzę go oddać do serwisu, ponieważ coś jest z nim nie tak. Znajomy ma SGS4 i nagrał 2 godziny filmu FullHD, do tego 100 zdjęć i zostało mu ponad 40% baterii (po 12 godzinach użytkowania).

     

     

    O czym ty piszesz?

     

     

     

    ze strony Nokii: "1020mAh built-in rechargeable battery – this means you get up to 285 extra shots or 48 minutes of video."

     

     

    Czyli 1020 mAh starcza na 285 zdjęć bądź 48 minuty filmu. Galaxy S4 ma baterie 2600 mAh a to oznacza, przekładając na wydajność, że starczy na zrobienie dużej ilości zdjęć bo wyjdzie jakoś 700-800, a jeżeli chodzi o film to nakręci (opierając się na tym że 1020 mAh to 48 minut filmu) jakieś dwie godziny i 10 minut (a później się rozładuje) więc o czym ty piszesz, że telefon kolegi wytrzymał 2 godziny nagrywania filmu FullHD (powinien się rozładować już w tym momencie), 100 zdjęć, 12 godzin chodzenia i jeszcze 40% baterii mu zostało, jakim cudem? Wydaje mi się że kolega ładnie ciebie tu bajerował :)

  5. Witam serdecznie, chciałbym obalić mit że Nokia Lumia 1020 jest lepsza od kompaktów cyfrowych do 1000 zł. Owszem, jest na pewno lepsza od tych za 250 zł, ale od tych droższych na pewno nie. 

    Szanuje oczywiście wszystkich fanów modelu 1020, i rozumiem entuzjazm, ale myślę że niektórzy są tak nakręceni że zaczynają ten model równać z lustrzankami tudzież kompaktami powyżej 700 zł.

    Jako konkurenta wystawiam model Nikon L820 wart 700-750 zł w sklepach.

     

    L820 :

    Matryca : CMOS (!)

    Ogniskowa : .4.0 - 120 mm (!)

    (ekwiwalent 22.5 - 675 mm – dla formatu 35mm)

    Zasilanie : baterie typu AA, polecane 4 baterie litowe typu AA (wydajność ok. 870 zdjęć - baterie FR6), 

     

    Wymieniłem najważniejsze według mnie zalety. Matryca CMOS pozwala uzyskiwać niesamowitej jakości zdjęcia, i w pełni ostre jak żyleta nawet robione przy dużym zbliżeniu, polecam przeczytać recenzje tego modelu. Ogniskowa, pozwalająca na zoom optyczny 30x daje mnóstwo możliwości, a zasilanie na swobodne wykonywanie zdjęć przez cały dzień, telefonem raczej nie zrobimy nawet i 300 zdjęć na jednym ładowaniu baterii, i wątpliwym jest czy damy radę nakręcić np godzinny film w FullHD, innymi słowy zasilanie w smartfonach jest bardzo słabe do czegoś więcej. Porównywać lamp błyskowych z L820 a Lumia 1020 nie będę z czystej grzeczności.

     

    Film nakręcony L820 :




     

    Zdjęcia wykonane L820 :


     

    Dlatego uważam że Nokia Lumia 1020 może być dobra fotograficznie w segmencie telefonów komórkowych i bardzo tanich kompaktów powiedzmy do tych 400-500 zł, ale "dalej" powinna się już nie wychylać. Co innego jest urządzenie zaprojektowanie tylko do filmów i fotografowania, a co innego mniejsze fizycznie, gabarytowo urządzenie służące do gier, chodzenia po internecie, słuchaniu muzyki, robienia fotek, nawigacji, i masy innych rzeczy.

     

  6. Witam, do założenia tego tematu zainspirował mnie rozwój telefonów komórkowych jak i innych urządzeń mobilnych, jednak to właśnie na komórkach będę chciał swój temat wyłożyć.
    Otóż w ciągu ostatnich lat, nie wiem czy tylko ja, czy może inni również to zauważyli, następuje hmmm... regres w segmencie urządzeń mobilnych, a konkretnie w segmencie budżetowców. Ale jak to, regres? Cofanie się w rozwoju? Gorsza technologia? O czym on tak właściwie gada. 
     
    Otóż cała historia zaczyna się w latach 2000-2005 kiedy to na masową skale pojawiają się telefony wyposażone w kolorowe wyświetlacze czy pierwsze wbudowane aparaty cyfrowe.
    Uważam, że skoro technologia się rozwija, to rozwijać się powinno wszystko, i iść równym frontem, natomiast producenci myślą zupełnie inaczej niż ja, a przynajmniej obecnie.
     
    Rok 2003, pojawia się Sony Ericsson T610, wyposażony w kolorowy wyświetlacz, aparat cyfrowy o rozdzielczości CIF, 352 x 288 pixels bez funkcji nagrywania wideo, w czasach 2003 uważany za telefon komórkowy z segmentu "high-end" czyli najwyższej klasy.
     
    Teraz mamy 5 lat później, rok 2008. W tych czasach, ciężko znaleźć budżetowy telefon, tani, który by nie posiadał chociaż 1 mpx. Generalnie to były czasy gdzie królowały takie modele (ze względu na to że były bardzo atrakcyjne cena/jakość) jak Sony Ericsson K750i.
    Sam rozwój był wtedy ogromny, i to na tyle ogromny, że w przeciągu tych pięciu lat, high-end z 2003 roku był właściwie "niczym" w roku 2008 bo nawet budżetowce w tym roku były znacznie potężniejsze niż Sony Ericsson T610 a tutaj porównanie gigantycznego przeskoku technologicznego jaki nastąpił w ciągu lat 2003-2008 :
    http://www.gsmarena.com/compare.php3?idPhone1=405&idPhone2=2424
     
    A teraz proszę sobie spojrzeć jak spowolniło się wszystko w latach 2008-2013, wciąż sporo osób nie może sobie pozwolić na telefon który był high-endem w 2008 roku, właściwie to dam tutaj przykład :
    http://www.gsmarena.com/compare.php3?idPhone1=2957&idPhone2=5292
    Warto zwrócić na to że LG pojawił się cztery lata później a i tak nie przekracza specyfikacji starszego o cztery lata rywala. Najbardziej jednak rozbraja różnica jakości ekranów.
    480 x 800, 217 ppi  VS 240 x 320, 125 ppi 
    A jeżeli bym chciał być chamski, to mógłbym go porównać do Galaxy S II zaprezentowanego w 2011 roku z kamerą FullHD, aparatem 8 mpx itp. Uważam po prostu że coś nie dobrego się zaczyna dziać w segmencie smartfonów, skoro producenci wciskają nam do budżetowców bebechy sprzed kilku dobrych lat, dla mnie to nie do pomyślenia, szczególnie w tak szybko rozwijającym się segmencie mobilnym. 
    Ile w takim razie będzie musiało upłynąć lat, by przeciętny zwykły kowalski mógł sobie pozwolić na sprzęt o wydajności takiego galaxy s2? 
    Dodatkowo mają niedługo wchodzić ekrany elastyczne, więc same bebechy też z czasem staną się elastyczne, a przez to wydaje mi się że na pewno ostro spadnie ich wydajnosć, pogorszeniu ulegną aparaty montowane w smartfonach, zwłaszcza jeżeli faktycznie w przyszłości smartfony będą w postaci rozkładanych papierków, czy jakkolwiek to nazwać. 
    Pozdrawiam

     

  7. Witam, czy mi się wydaje, czy panuje zastój w rozwoju kart graficznych?

    Nie orientuje się w kartach graficznych ale na każdych popularnych stronach są wyniki super popularnej i najnowszej karty graficznej GTX 780 ale... no właśnie, od razu zobaczyłem ze coś tu jest bardzo nie tak, przecież to karta z 2013 roku, a w 2010 i to w stosunkowo taniej karcie graficznej (bo nawet wtedy nie była uznawana za pro) GTX 460 wydajność jakoś mocno nie odstaje, więc... o co tu w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?

     

    http://zapodaj.net/images/0c5274010ff92.jpg

     

    Nie uważam żeby GTX 460 poniósł straszną klęskę taką jaką powinien, jest to średniej półki karta graficzna z 2010 roku a GTX 780 to karta graficzna z 2013 roku warta 2000 zł i obecnie jeden z najlepszych jednordzeniowców na świecie.

     

    I na tej karcie i na tej można pograć stosunkowo "tak samo" skoro różnica wynosi jedynie 20 FPS, chyba że to ja czegoś tu nie dostrzegam. Pozdrawiam 
  8. To co widzimy teraz, to dla mnie stanie w miejscu, a raczej cofanie się pod względem interakcji, możliwości. Mamy Skyrima który jest banalny i strasznie łatwy do przejścia, obfituje w świetną i rewelacyjną grafikę, ale bardziej rozbudowany, większy, obszerniejszy był Might&Magic 6 czy Daggerfall i te gry dawały więcej możliwości.

    Do dziś Half-Life 1 czy Fallout 1/2 są uznawane za najlepsze gry w historii dla wielu współczesnych graczy, nowe produkcje po za rewelacyjną grafiką, dają mnóstwo skryptów i upośledzają interakcje, wręcz cofają się w rozwoju.

    Kompletnie lepszym rozwiązaniem by było tworzenie gier takich jak Might&Magic 6 i Daggerfall z lepszymi możliwościami i z jeszcze lepszą oprawą - wtedy bym nie narzekał, ale jak w rozwoju idzie jedynie grafika tak właściwie, a interakcja i możliwości cofają się w rozwoju, to ja dziękuje.
  9. Niestety grafika liczy się w tych czasach, a naprawdę szkoda, mówię to całkiem poważnie.

    Przez to że rozwija się grafika, gry tracą swój "klimat", czy jak można to określić. Przykładowo, nie ma tak rozbudowanej i genialnej gry jak Fallout 2, żaden nowszy następca serii nie dorównał poziomem rozbudowania i interakcji właśnie z tym tytułem.

    Podobnie w grę którą gram obecnie, Might&Magic 6, gra jest tak długa, rozbudowana, pełna lokacji i możliwości, zadań, że Skyrim który jest w tych czasach ubóstwiany jest na kolanach, i to dosłownie.

    Uważam że przez to że gry idą w grafikę, klimat i rozbudowanie gier drastycznie maleje, najgorsze jest jedynie to, że nikomu to nie przeszkadza, Skyrim się popularyzuje, ma co raz więcej "fanów", a gry naprawdę mega rozbudowane, długie, klimatyczne tak mocno że w bani się to nie mieści, schodzą powoli do grobu. 

    Naprawdę jestem pewien że Daggerfall, Might&Magic 6 czy nawet inne starsze gry są bardziej rozbudowane niż nowe produkcje, mogę dać sobie nawet palec za to uciąć, inną sprawą jest fakt, że gracze teraz lecą na grafikę i "łatwość" gry, w starszych grach trzeba było dużo myśleć, analizować, teraz gry tworzone są tak, by mógł je przejść sam gracz, jak i jego mama. 

    Czemu nie ma już gier wojennych tak długich jak chociażby pierwszy Medal of Honor? Co się stało z grami rpg? Grafika przyćmiła prawie wszystko, dla mnie strzelanka na 6 godzin to nie strzelanka, a już tym bardziej gdy jest pełna skryptów.
  10. Witam, chciałbym założyć dosyć poważny temat.

     

    Chodzi o bezsensowne rozwijanie wydajności w smartfonach. Jak wiemy, mamy już czterodzeniowe smartfony, wydajność błyskawicznie rośnie, mamy już po 2 gb ram, właściwie to już nawet ośmiordzeniowe smartfony jak galaxy s 2, ale ta wydajność nie jest wcale wykorzystywana.

     

    Na starym Galaxy S II który ma już ponad dwa lata, działa najładniejsza graficznie gra na smartfony i z najbardziej rozbudowanymi misjami, bo kompania trwa tyle ile w call of duty czy nowych medal of honor co jak na gry komórkowe jest czymś niespotykanym :

     


     

    Wydajność jest więc nie wykorzystywana bo nikomu nie chce się tworzyć i wysilać na tworzenie gier które by wykorzystywały możliwości smartfonów. 

     

    Drugą sprawą (i śmieszną swoją drogą) jest wzrost wydajności, ale nawet fizycznie nie da się jej wykorzystać bo producenci wklepują strasznie mało pamięci wewnętrznej do smartfonów, ot, Nexus 4 ma wbudowane 16 GB bez opcji rozbudowy, więc jak tu wykorzystać jego bebechy? 

     

    Obecne smartfony (patrząc na to że działają na nich gdy na PC wydane 10 lat temu jak Vice City) byłyby w stanie udźwignąć fabularnie długościowo, jak i graficznie takie gry jak Gothic 2 + Noc kruka a jakoś takich gier zwyczajnie nie ma na smartfony mimo ich wydajności.

     

    Ktoś powie że wydajność jest po ty by telefon działał szybko - Galaxy S II działa szybciej niż Galaxy IV, serio. Słyszałem już wiele opinii o tym ze Galaxy SIV jest nie zoptymalizowany. 

     

    Także po co ta wydajność rośnie skoro jest nie wykorzystywana, dlaczego pamięć się właściwie nie rozwija? Przecież jest KOSZMARNIE ważna jeżeli chcemy tą wydajność wykorzystywać, a wsadzanie do telefonów 32 GB, pamięci która już 10 lat temu na PC by uznawana była za bardzo małą, jest co najmniej śmieszne przy takich bebechach jakie mają.

     

    Dla mnie w obecnych top smartfonach 128 GB powinno być minimum jeżeli chcemy tą wydajność choć w małym stopniu wykorzystywać.
    • Popieram 1
  11. Słyszałem od znajomych, że dużo narzekań na jakość grafiki w nowych grach jest, ale nie w tym sensie że jest za brzydka, ale że wymagania są kompletnie nie adekwatne i zdecydowanie zawyżone do tego, co oferuje pod względem graficznym dana gra. Czyli że wymagania rosną, a grafika właściwie od sześciu lat z bardzo drobnymi poprawkami stoi w miejscu. Nie orientuje się w nowych grach ze względu na słabą maszynę, ale..... serio?

    Serio twórcy gier aż takie numery odwalają, że wsadzają grafikę podobną albo gorszą do starego Crysisa 1 a wymagania wrzucają większe od niego? Serio wymagania zaczynają być śmieszne w porównaniu do tego co oferuje dana gra? W sensie że wymagania rosną, a grafika "ta sama".
  12. Witam, chce poruszyć poważny problem szeroko rozumianej hipokryzji w tych czasach.

     

    Bardzo dużo osób w dzisiejszych czasach mówi że grafika się nie liczy, że ważna jest fabularna strona danego tytułu, że ważny jest klimat i tego typu podobne aspekty w grze. 

     

    Niestety, rzeczywistość i to co się dzieje, pokazują że są to kompletne bzdury. Owszem, są ludzie dla których grafika faktycznie nie ma znaczenia, ale jest takich osób jak na lekarstwo co jasno oznacza, że dużo osób deklarujących iż grafika nie gra roli (nie jest ważna) jest hipokrytami.

    Mówię absolutnie poważnie w tym momencie.

     

    Dowody?

     

    Aż rzucają się w oczy. Szał na punkcie konsol nowej generacji, a są one właściwie tylko po to, by móc zaoferować jeszcze lepszą grafikę w grach.

    Ekscytowanie się, podniecanie wręcz tytułami nastawionymi właściwie na grafikę, bo czegoś oryginalnego czy fabularnego absolutnie nie wnoszą, u tu np nowy Killzone :


    (wystarczy spojrzeć ile jest łapek w górę a ile w dół)

     

    Albo Battlefield 4, mega, naprawdę mega odgrzewany kotlet a ludzie się również jarają jak tylko się dowiedzieli że będzie super grafika :


    (również łapki w dół i w górę).

     

    Gry ze słabą grafiką w większości (po za małymi wyjątkami jak minecraft) są obrzydliwie oceniane, co rusz jest minusowana ich oprawa graficzna itp. Nie gramy przecież już w gry na pegazusa, czy na inne emulatory, mimo że wiele gier na nich miało kosmiczną fabułę i wzruszającą, bo chcemy po prostu lepszej grafiki i iść z duchem czasu. 

     

    Co rusz gdzie nie zajrzę, to widzę składania nowych to sprzętów, najczęściej słowa te padają po trailerach jakiejś ciekawej gry, no sytuacja jest dla mnie śmieszna tym bardziej żyjąc w świecie, gdzie padają zdania że grafika się nie liczy, tylko fabuła. Otóż jestem święcie przekonany że to fałsz i hipokryzja, bo nigdzie nie widzę u znajomych by grano w tak legendarne i mocarne tytuły jak chociażby planescape torment. Co z tego że stara i słaba graficznie, jak fabularnie i klimatycznie (czyli podobno tego co oczekują gracze) po prostu miażdży całkowicie konkurencje, i ja mógłbym tak pisać o masie tytułów, z różnych emulatorów, z różnych czasów, każdy również by mógł jakieś dopisać, ale przecież nie gramy w takie gry. Spójrzmy na oczy, gramy teraz w Skyrima (a nie starsze, bardziej klimatycznie części cyklu jak Morrowind czy Daggerfall), kolejne części Call of Duty, Crysisa 3, chcemy co raz lepszej grafiki, nowych konsol, nowych silników graficznych, co raz lepszych PC, no to aż wylewa się i widać to wyraźnie gołym okiem jak bardzo liczy się grafika w tych czasach.

    Chociażby mega jaranie się nowym silnikiem Unreal Engine 4 :


     

    Pomijając szał, podniecanie się nowymi generacjami konsol i tytułami na nie przeznaczone, to podobnie jest z innymi równolegle rozwijającymi się dziedzinami technologicznymi, chcemy co raz lepszych i szybszych smartfonów, chcemy co raz lepszych kamer cyfrowych (bo co raz lepszy chcemy mieć zapisywany obraz), co raz lepsze aparaty cyfrowe, co raz lepszej grafiki chcemy

     

    Po prostu nie znoszę na tym świecie 95% hipokrytów mówiących że grafika się dla nich nie liczy, skoro jest zupełnie inaczej i to widać. Gdyby ludzie otwarcie mówili ze grafika jest dla nich bardzo ważna, to problemu by nie było. Ale gdy mówią coś co jest nie zgodne z ich przekonaniami, to jest to mega wkurzające.

     

    Dziękuje, dobranoc.
    • Popieram 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...