kubas246

Gwarancja tylko na papierze...

Partactwo (bo inaczej uszkodzenia nausznic nie nazwę) partactwem, ale chodzi o ich podejście do klienta. Dzwoniłem, mieli wyjaśnić sprawę i się ze mną skontaktować. Od początku tygodnia jak dzwonię (bo oni oczywiście mimo obietnic i zapewnień się nie odzywają ani mailowo ani telefonicznie) to słyszę: "ktoś miał dzwonić, pewnie nie miał czasu, przepraszam, ja nie wiem o co chodzi, osoba która się tym zajmuje skontaktuje się jak tylko będzie mogła, bo obecnie jej nie ma/już wyszła z pracy/p...

Skoro robią z klienta idiotę i nie chcą tego załatwić normalnie to i mi skończyła się chęć załatwienia tego normalnie. Zgłoszę się z tym do rzecznika praw konsumenta.