Skocz do zawartości

Karol Żebruń

Redaktor
  • Liczba zawartości

    801
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Wpisy na Blogu dodane przez Karol Żebruń

  1. Karol Żebruń
    Co wspólnego ma aparat cyfrowy i papier? Odpowiedź, która nasuwa się nam już po chwili, brzmi - wydruk lub odbitka. Nie jest to błędna odpowiedź, jednak tym razem chodzi o coś zgoła odmiennego. Prawie dwa miesiące temu Canon pozwolił mi i innym fotoredaktorom wypróbować swoje najnowsze kompakty: Powershot G5X i G9X, a także resztę swojej serii GxX, w otoczeniu, które sprzyja idei urbex.
     
    Dla niewtajemniczonych, urbex to urban exploration, czyli zwiedzanie i dokumentowanie zdjęciami najczęściej trudno dostępnych czy opuszczonych zabudowań. Takich jak na przykład opuszczona, choć jeszcze wykorzystywana w innych celach, w tym przez nas, Papiernia w Konstancinie-Jeziornej. W zasadzie Stara Papiernia, ale ta nazwa może kojarzyć się wam z centrum handlowym, które nie jest aż tak emocjonującym fotograficznie miejscem, jak powoli niszczejące budynki starej fabryki.
     




    Cel naszej wyprawy - by zmieścić cały komin potrzebowałem 17 mm obiektywu

     

    Miejsca, które pamięta jeszcze XVIII wiek, gdzie czerpano papier, na którym spisano Konstytucję 3 Maja, a które jeszcze kilka lat temu znane było jako Warszawska Fabryka Papieru. Czas, i niestety ludzie, są bezlitosne. Papiernia w Konstancinie-Jeziornej, choć sprawia wrażenie mocno zapuszczonej, wcale nie tak dawno normalnie funkcjonowała. W jej halach zalegają jeszcze bele z papierem i zadrukowane arkusze, które nie zdążyły trafić do kontrahenta.
     




     

    Skąd to wiem? Przyznam, że nie interesowałem się tematem zbyt szeroko, do momentu gdy Canon zabrał nas tam na zdjęcia. Miejsce okazało się tak ciekawe, że postanowiłem tam wrócić dwa tygodnie później z ekipą Fotospacery.pl.
     




    Jeszcze wszyscy razem, ale gdy tylko przekroczyliśmy próg papierni...

     
     
     
     
     
     
     



    ...każdy zaczął szukać motywów na własną rękę

     

    Ponownie ze sprzętem Canona w rękach wraz z pozostałymi uczestnikami fotospaceru przemierzałem zakamarki opuszczonej fabryki. Jako odwiedzający to miejsce już kolejny raz czułem się nieco mądrzejszy - w czym pomogło mi podszkolenie się w historii tego miejsca, jak i technologii wytwarzania papieru.
     




     
     
     
     
     
     
     




    Hala produkcyjna - można ją pokazać na wiele sposobów


     

    Lecz nawet odwiedzając miejsce nam kompletnie nieznane, możemy liczyć na niesamowitą fotoprzygodę.
     





     

    Opuszczone miejsca, takie jak ukazana na załączonych zdjęciach papiernia, czy niefunkcjonujące od lat ośrodki wypoczynkowe, stanowią niezwykłą scenę, w której gra światło, kolory, wzniecany przez fotografujących pył, jak i fantazja, która towarzyszy podczas kadrowania ujęć.
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    Dlatego jeśli chcecie wzbogacić swoje portfolio, czy to amatora czy entuzjasty, o bardzo ciekawe, a nawet artystyczne zdjęcia, zasięgnijcie języka o znajdujących się w waszej okolicy opuszczonych miejscach.
     






    Nie musimy dostawać się do środka, by zyskać ciekawe kadry


     

    Czasem są one dostępne bez większego problemu, czasem wymaga to sporego zachodu, tak jak miało to miejsce w przypadku wyprawy ekipy Fotospacery.pl do papierni. Na pewno jednak zawsze trzeba pamiętać, że w takim miejscu może być niebezpiecznie. Dlatego konieczna jest uwaga, by pogoni za super ujęciem nie przypłacić złamaną nogą lub czymś gorszym.
     




     

    Rzekłem, że istotna jest gra świateł bądź kolorów. To fakt, dlatego w takim miejscu zarówno fotografia kolorowa, jak i czarnobiała ma szanse. Czarnobiała nie tylko dlatego, że pozwala ciekawie wydobyć klimat miejsca. Również dlatego, że doskonale potrafi zamaskować niedoskonałości zdjęć (jak np. spore zaszumienie - w takich miejscach jest na ogół bardzo ciemno).
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    A skoro da się zamaskować niedoskonałości, to mniej istotne staje się to czym fotografujemy. Może to być lustrzanka, ale również kompakt, jak i smartfon (taki, który da sobie radę w mrocznych zakątkach). Urokliwość miejsca i świetne kadry zrekompensują nawet gorszą jakość fotek.
     




     
     
     
     
     
     
     



     
     
     
     
     
     
     



     
     
     
     
     
     
     



     

    Co zyskałem dzięki wyprawie papierni? Ten fotospacer zmobilizował mnie, by liznąć trochę wiedzy o tym jak wytwarzano papier, rozszyfrować przeznaczenie odwiedzonych pomieszczeń i sfotografowanych sprzętów. Poza tym mile spędziłem grudniową sobotę i przekonałem się, że sensory 1” w kompaktach Canona, jak i produktach konkurencji, mają duży potencjał i pora, by zawładnęły rynkiem.
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    Pamiętajcie - nie zawsze jest istotne jaki aparat mamy pod ręką. Ważniejsze może być miejsce i szansa na podróż w czasie. Opuszczone miejsca na mojej liście ciekawych fotograficznie plenerów zajmują jedną z najwyższych pozycji. Jeśli jesteście graczami i bliskie są wam post-apokaliptyczne klimaty, tym bardziej poczujecie się w takich plenerach jak ryba w wodzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...