Mondiegus

To by mogło być to gdyby nie fakt, że karta była niekręcona, a jak zainstalowałem sterowniki asus'owskie to wszystko śmiga.

Witam wszystkich. Mam dość tajemniczy problem z kartą nvidii jak w temacie. Mam laptopa Asus'a k53sv z dwoma grafikami. Obecnie kłopot polega na tym, że co jakiś czas pojawia mi się komunikat "Sterownik Ekranu przestał odpowiadać, ale odzyskał sprawność...". Czytałem już troche o tym. Możemy wykluczyć uszkodzoną grafikę, ponieważ w grach nic się kompletnie nie dzieje. Wszystko działa w najlepszym porządku(DIRT:Showdown, Fifa 13 czy GTA IV działają bez zarzutu). Już wgrywałem przeróżne sterowniki od nVidii. Dzisiaj zainstalowałem najnowsze oficjalne a teraz pracuje na najnowszej becie i problem

Jeżeli zasilacz by zabił płytę to on sam by już nie działał a napięcia mierzone miernikiem ma ok i działa na drugim komputerze... Nie ma szans żeby procek się przegrzewał, bo w biosie sprawdziłem że komputer wyłącza się przy 48 stopniach Celsjusza na procesorze...... zakładałem inne chłodzenia ale mam już tylko takie z athlona 64 3000+ na socketcie 754 a więc chyba nie będą najlepsze

odkryłem coś dziwnego!!! Chciałem już rozebrać to wszystko, poluzowałem radiator od procesora i pomyślałem sobie: a nóż, może teraz odpali i o dziwo komputer zaczął dłużej chodzić i nawet był moment w którym udało mi się wejść na moment do biosu. dotknąłem radiatora palcem zaraz przy podstawce i okazało się że jest letni!!! Poczekałem aż ostygnie zapiąłem tak jak był(przylega b. mocno) i okazało się że nie łapie w ogóle ciepła..... No i teraz jest problem.... Może wystarczy wymienić tylko chłodzenie na jakieś wydajniejsze od tego co mam teraz???

A więc tak: zasilacz został podmieniony na 500w OCZ i problem wciąż był ten sam..... Już nie mam pomysłów co robić. Nie daje rady wejść do BIOSU, bo wcześniej komputer się wyłącza... Gdy po kilku-kilkunastu godzinach załączę komputer to nie sprawdza w ogóle sprzętu i dochodzi do momentu wyboru systemu, po czym się wyłącza. Kolejne próby odpalenia sprzętu kończą się po jakichś 5 sek. :help: :help: :help:

Radiator i wiatrak był zakładany niezliczoną ilość razy. To nie pierwszy komputer który składam i wiem jak to powinno wyglądać. Prędzej czujnik temp. nawalił, ponieważ po wyłączeniu komputera szybko zdjąłem radiator z procka i był ledwo ciepły. Możliwe że płyta źle interpretuje temp.???? Założyłem dużo słabszy procesor i taki sam efekt. Reset biosu nie przynosi efektu(już próbowałem) i rozważam wyłączenie naliczania temperatury, oczywiście jeżeli dam radę wejść do BIOSU.......

Zasilacza jeszcze nie wymieniłem ale czy może to być jeszcze wina BIOS-u???? Mam na myśli, czy BIOS mógł się rozsypać??? To pytanie stąd, że przypomniałem sobie coś ważnego: na samym początku kiedy komp zaczął mi się wyłączać BIOS pokazywał niewiarygodną temp. procesora, a konkretnie jakieś 80 stopni C i przy jakichś 85 się wyłączał.

Ale czy to możliwe??? Teraz podpiąłem płytę i jakąś starą grafikę na PCI i nadal to samo. Ten zasilacz byłby już aż tak słaby???? ale ok. niestety w domu mam tylko 300w........ zobaczę czy któryś kumpel ma lepszy i napiszę

Teraz do biosu nie da się wejść, ponieważ zaraz przed rozpisaniem tego całego sprzętu (procka, pamięci itd.) po prostu się wyłącza. Zasilanie 4-pin wpięte. Pasta pod chipsetem zmieniona, przejmował ciepło.

A więc tak: Składam nowy komputer i po zakupie płyty głównej(która teoretycznie działała) komputer odpalił. Potem zaczął się po kilku sekundach wyłączać. Teraz doszło do tego że płyta startuje na jakieś 5 sekund lub mniej. Jest coraz gorzej. Oddałem komputer do serwisu gdzie powiedzieli mi że płyta jest walnięta ponieważ zetknęła się z obudową ( co niestety jest niemożliwe z powodu kołków na których jest zaczepiona i tego że pomalowana została farbą zapobiegającą przewodzeniu prądu w momencie zetknięcia z metalem). To na pewno nie kondensatory i nie jest to wina zasilacza, ponieważ sprzęt podp