Ja przez to całe siedzenie w domu zapragnęłam zmienić wystrój i namówiłam męża na remont. Salon już pomalowany, meble zamówione (przez internet! ), oświetlenie tak samo. Kto by pomyślał, że można tyle rzeczy załatwić nie wychodząc z domu. W dodatku wybór jest większy niż w sklepach stacjonarnych. Np. lampy - zamówiłam na ****, po niecałym tygodniu zamówienie było już u mnie i lampa wisi, i genialnie się prezentuje, a pamiętam co przechodziłam przy ostatnim remoncie. Miałam wrażenie, że w sklepach spędziłam pół życia.