To akurat fakt - chociaż dla upartego nic trudnego, zmiana elektroniki na odpowiednik SATA, swap kości ROM lub programator. Nowe dyski czy to WD czy Seagate mają do siebie to, że mają szyfrowaną strefę serwisową. Do WD do niedawna trzeba było specjalne, odblokowane elektroniki aby móc coś podziałać z w/w strefą. Seagate ma zablokowany ROM - tutaj też bez PC3000 nic nie podziałasz. Jeśli dysk padnie na amen to tak czy inaczej bez specjalistycznej firmy nic nie zrobi. Jeśli dysk ma USB czy złącze SATA to co to zmieni dla faktu np. uszkodzonych głowic, czy problemów z SA? Seagate nie polecam gdyż