BlackCoffe

Czy wy Panowie naprawdę nie umiecie ze sobą dyskutować?! To kolejny wątek gdzie muszę interweniować. Od teraz każda wycieczka osobista będzie karana i nie będę patrzeć kto zaczął.

Tam pewnie na dole jest: "...ja mam zawsze rację!"

Ładne torebki sobie kupiłeś

Tutaj jeszcze artykuł https://www.instalki.pl/news/software/czarna-seria-xiaomi-aktualizacja-psuje-smartfony-polakow/

To najlepszego dla marcowej Rybki od marcowej Rybki

A miałaś jakąś aktualizację systemu? Czy może coś ściągnęłaś?

Nie usuniesz reklam z reklam z telefonu bo są one częścią systemu operacyjnego telefonu. Przyjemność z posiadania telefonu z niższej półki tego producenta.

Od buildów jest odpowiedni dział i tam proszę umieszczać swoje działa, przy czym gdy zdjęć jest więcej niż 3 to te nadmiarowe proszę umieszczać w spoilerze. A teraz proszę skończyć offtop i wycieczki pod swoim adresem i wrócić do tematu wątku.

Znam to bardzo dobrze, też 5 lat studiowania, też wywalanie z labów jak się nie przeszło wejściówki, ale część kierowników labów było miłosiernych i uwzględniało w swoich przedmiocie pracownię poprawkową. Niektórzy pozwalali też na zaliczenie ćwiczenia z inną grupą. To się nazywało warunek i było płatne więc uczelnie miały jak zarabiać U mnie na wydziale (za moich czasów) nie pozwalano na warunek na pierwszym roku, nie zaliczyłeś przedmiotu to wylatywałeś. Aktualnie u mnie w pracy mamy "spadochroniarzy", którzy nawet 7 raz próbują zaliczyć egzamin z chemii fizycznej. I o zgro

Zabawka dla psa

A gdzie studiowałeś? Jak ja studiowałam chemię na UW i miałam Analizę Instrumentalną to też potrafili wyrzucać

Nie mówiąc o tym, że jak to robić to było na pierwszym roku studiów i trzeba by było to zapamiętać na dłużej, a przecież szkoda mózgu na to jak są ważniejsze rzeczy na FB, Instagramia i TikToku.

Bierz pod uwagę też kierunek studiów np u mnie na chemii bez pewnych podstaw nie zrozumiesz tematu czy zagadnienia. Co z tego, że wrzucisz próbkę do maszynki jak nie wiesz co ta maszynka robi, na jakiej zasadzie działa. A to powoduje już problemy przy interpretacji wyników i sprawdzenia czy maszynka dobrze działa. Miałam sytuację w pracy gdzie studentka trzeciego roku wpadła w histerię bo miała zrobić samodzielnie roztwór, na dodatek musiała wyliczyć ile czego dać.

U siebie w pracy (państwowa wyższa uczelnia) zauważyłam, że jest coraz więcej studentów, dla których jak czegoś nie ma w Wikipedii albo w ogóle w necie to nie istnieje, a jak się dowiedzą ode mnie, że istnieją coś takiego jak tablice i kalendarze chemiczne to są w szoku i pytają gdzie to można znaleźć (jakby wydziałowa biblioteka była tylko ozdobą). Kiedyś spadaliśmy z drabinek, z trzepaków czy drzew albo rowerów to wstawaliśmy, otrzepywaliśmy się i wracaliśmy do zabawy, a aktualne dzieci się potkną przy bieganiu i już złamanie. Każdy patyk był super karabinem, z trawy i liści babki robi