preKsawery

Odpocząć albo jechać w góry. Chociaż ja np. właśnie odpoczywam wędrując po szlakach, ale nie każdy lubi aktywny wypoczynek. Dla bardziej leniwych polecam jakieś SPA, albo basen z sauną. Sauna naprawdę potrafi odprężyć.

Może poszukaj jakiś aplikacji, zazwyczaj te wydawane przez BBC mają opcje odsłuchiwania artykułów, a pod tekstem zazwyczaj są zaznaczone trudniejsze wyrażenia. Tak samo fajnie jest poczytać sobie np. 2 artykuły dziennie przykładowo z The Independent i jeśli jakieś słówka budzą twoje wątpliwości to sobie je po prostu wypisz, przetłumacz itp. Ja też często puszczam sobie w tle radio angielskie, żeby się po prostu osłuchiwać, ale myślę, że najlepiej jednak uczyć się rozmawiając. Z duolingło też kiedyś korzystałem, ale do nauki hiszpańskiego.

Maski są jakimś rozwiązaniem, przynajmniej doraźnym, jednak problem dalej nie zniknie. Za jakiś czas wszyscy będziemy chodzić w maskach, ale to nie zagwarantuje nam, ze za kilka lat nie będziemy chować na astmę lub inne paskudztwo. Smog wchodzi także do naszych mieszkań, dlatego musielibyśmy taka ochronę stosować również wracając do domu. Zastanawia mnie faktyczne działanie oczyszczaczy powietrza, które są przeznaczone do użytku w mieszkaniach. Raczej nie są w stanie ogarnąć całego powietrza w mieszkaniu.

Przede wszystkim kunszt sztuki reżyserskiej. Pomysł jest mega, wykonanie jeszcze lepsze. Wiadomo, ze są lepsze i gorsze części, ale ogólnie produkcja na bardzo dobrym poziomie. Czekam na więcej. Chyba Jaga jest najlepsza według mnie.

Akurat smog w Krakowie to prawdziwa zmora. Niestety sporo osób twierdzi, że mieszkańcy Krakowa przesadzają, ale tak nie jest. Znam kilka przypadków osób, które po kilku latach mieszkania w Krakowie nabawiły się astmy, zresztą wdychając każdego dnia takie opary nic dziwnego, że człowiek podupada na zdrowiu. Nie sądzę, że piece węglowe są głównym problemem, bo smog w Krakowie jest nawet poza sezonem grzewczym, a jak widzę korki na ulicach to odpowiedź nasuwa się sama.

Mnie zdarzało się wyjeżdżać na studiach w okresie wakacyjnym do pracy za granicę. Było to o tyle fajne, że łączyłem pracę z podróżowaniem i ze zwiedzaniem, bo skoro byłem już w jakimś innym kraju, to dlaczego miałem go nieco nie poznać. Dzięki temu zobaczyłem trochę Włoch, Anglii, Holandii i Niemiec. W moim przypadku było top raczej łączenie przyjemnego z pożytecznym. Na czas studiów pomysł idealny, ale jednak osobiście wolę układać sobie życie w kraju ojczystym.