MyKronoz - szwajcarski szyk i nowoczesna technologia?
Aby iść w zgodzie z duchem czasu ludzie coraz częściej wybierają wielofunkcyjne zegarki lub nowoczesne smartwatche. Osobiście wolę jednak klasyczną formułę czasomierza ze wskazówkami. Dlatego też zainteresowała mnie hybryda mechanicznego zegarka z funkcjami znanymi ze smartwatchy. Pytanie, czy to strzał w dziesiątkę, czy może jakiś potworek?
Szczęśliwie wpadł mi w ręce MyKronoz ZeTime, dlatego chciałbym przedstawić wam moje wrażenia. Okres czasu w jakim testowałem zegarek to niespełna dwa tygodnie. Zacznijmy zatem od początku. MyKronoz to szwajcarska marka specjalizującą się w smartwatchach oraz smartbandach, czyli inaczej mówiąc “inteligentnych” opaskach. Firma postanowiła jednak zrobić coś niekonwencjonalnego, a mianowicie połączyć zegarek z mechanicznymi wskazówkami z wyświetlaczem oraz funkcjami znanymi ze smartwatchy.
Ciekawostką jest, iż marka na początku 2017 roku uruchomiła zbiórkę środków na innowacyjny pomysł hybrydowego zegarka. W serwisie Kickstarter ruszyła akcja, a na rezultaty nie musieliśmy długo czekać - zebrano ponad 6 mln. dolarów! W grudniu zeszłego roku po wielu próbach i zgłaszanych uwagach, do klientów trafił finalny produkt.
Specyfikacja ZeTime’a
ZeTime to flagowy produkt marki. Jest dostępny w rozmiarach Petite 39 mm oraz Regular 44 mm szerokości koperty. Obudowa dostępna jest w kilku wariantach: klasycznym czarnym, tytanowym, srebrnym, różowozłotym i złotym. Rodzaj użytego paska również zależy od upodobań klienta. W ofercie są skórzane i gumowe oraz bransoleta. Rozdzielczość wyświetlacza wynosi 240 x 240 pikseli. Koperta jest wodoodporna według danych producenta aż do 5 ATM, co pozwala zanurzyć zegarek na głębokość do 50 m. Wbudowany akumulator litowo-jonowy ma pojemność 200mAh w wersji Regular i 180mAh w wersji Petite.
Dodatkowo zegarek wyposażono w szafirowe szkiełko, które znakomicie spełnia swoją rolę. Nie widać na nim żadnych zarysowań. Wystarczy lekkie przetarcie chusteczką czy jakimkolwiek materiałem aby zetrzeć np. kurz lub odciski palców z ekranu. Kopertę wykonano ze stali nierdzewnej. Z boku zegarka umieszczono dwa przyciski oraz pokrętło. Na spodzie zegarka umieszczone są odpowiednie czujniki i sensor pozwalający korzystać z funkcji pomiaru tętna.
Ogólnie w zestawie otrzymałem zegarek wraz z ładowarką indukcyjną i kablem micro USB. Jednocześnie moim zdaniem przeźroczyste pudełko o okrągłym kształcie niewystarczająco podkreśla atuty zegarka takiej klasy.
Pierwsze wrażenia, konfiguracja i funkcje
Przejdźmy do wrażeń z użytkowania oraz oceny funkcjonalności ZeTime. Kiedy decyduję się na zakup zegarka, nieważne czy to smart, czy zwykły, pierwszym aspektem na jaki zwracamy uwagę jest design. ZeTime doskonale łączy ze sobą elegancję oraz praktyczność w codziennym użytkowaniu. Pasuje do marynarki, lecz równie dobrze wygląda w casualowym stylu.
Aby w pełni wykorzystać potencjał ZeTime musimy go sparować ze smartfonem za pomocą odpowiedniej aplikacji. Proces parowania zegarka odbywa się błyskawicznie tak samo, jak aktualizacja oraz konfiguracji. Jeśli zegarek ma odpowiednio działać musimy jeszcze wykalibrować wskazówki ręcznie lub za pomocą aparatu w telefonie.
Dalej przechodzimy do konfiguracji wyglądu smartwatcha i wybieramy wzór tarczy. Możemy przebierać dużą liczbą dostępnych wzorów. Co ciekawe, ZeTime oferuje nam również możliwość stworzenia własnej konfiguracji tarczy. Przykładowo własnoręcznie wykonane zdjęcie na telefonie ustawimy jako tło tarczy.
Jakie informacje zobaczymy na cyferblacie? Zegarek wyświetla choćby przebytą odległość i liczbę kroków. Z dodatkowych opcji, które wzbudziły moją ciekawość, jest funkcja odnalezienia telefonu. Sprawdziłem ją wielokrotnie i jest bardzo przydatn Zegarek informuje nas o rozłączeniu, a telefon wydaje charakterystyczny sygnał dźwiękowy.
Do szerokiej listy funkcji zegarka należą także: odczytywanie smsów i wysyłanie podstawowych odpowiedzi typu „Jestem na spotkaniu, oddzwonię.”, kalendarz wraz z informacjami o spotkaniach, odczyt e-maili itp. Osobną kategorię stanowią funkcjonalności związane z czujnikiem pulsu. Mamy tu do dyspozycji przede wszystkim standardowy monitoring pulsu - odczyt następuje domyślnie, co 5 min. Jak większośc tego typu urzadzeń, ZeTime ma opcję badania jakości snu. Po przetestowaniu mogę stwierdzić, że funkcja ta poprawnie wykrywa moment zaśnięcia i pobudki. Wyniki wraz z historią pomiarów możemy swobodnie przeglądać w aplikacji. Obsługa softu oraz funkcji jest bardzo przejrzysta i płynna, nie ma problemów z odnalezieniem się.
Przechodząc do ekranu zegarka, dotyk działa sprawnie i bez opóźnień. Możemy szybko poruszać się po opcjach hybrydy przesuwając ekranem. Powierzchnia użytkowa szkiełka doskonale sprawdza się w użytkowaniu - odciski palców nie były widoczne, nie pojawiły się żadne zarysowania, ani też zabrudzenia. Przyciski działały bez zarzutu tak samo jak pokrętło. Łatwo poznać ich funkcje, po kilku dniach robimy to niemal automatycznie. Zapewne większość słysząc o smartwatchu - hybrydzie zastanawia się, czy mechaniczne wskazówki nie będą przeszkadzać w odczytywaniu informacji z ekranu? Producent na szczęście znalazł dobre rozwiązanie. Przy włączeniu powiadomień czy kalendarza wskazówki układają się w poziomie i ekran jest w stu procentach czytelny.
Przechodząc do bardzo istotnej kwestii, czyli pracy baterii byłem szczerze zaskoczony. Przy dość intensywnym zapoznawaniu się z funkcjami ZeTime’a bateria starczyła na pięć dni. Co ciekawe, sam zegarek mechaniczny powinien działać jeszcze około 30 dni po rozładowaniu.
Podsumowanie
ZeTime jest innowacyjnym i starannie wykonanym produktem. Podczas jego użytkowania nie zauważyłem żadnych większych problemów, a obsługa okazała się płynna i intuicyjna. Myślę, że intencją producenta było rozszerzenie grupy docelowej o osoby, które cenią klasyczny styl, ale jednocześnie chcą korzystać z dobrodziejstw nowych technologii spod znaku wearables. Ceny ZeTime’a, w zależności od rodzaju paska, kształtują się w granicach 749 - 900 zł.
- 2
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia