Skocz do zawartości

Kamil Homziak

  • wpisów
    26
  • odpowiedzi
    34
  • wyświetlenia
    555388437

Anidees AI6V2 Black Silent (AI-6BS) – stal, szczotkowane aluminium i dużo możliwości


homzik

16203730 wyświetleń

blog-0692969001445085459.jpg

AI-6BS, lub Black Silent, to wyciszona wersja średniej klasy obudowy typu tower z oferty Anideesa, marki cenionej, ale mało znanej w naszym kraju. Czego można się spodziewać za około 600 zł?

 

Specyfikacja

  • kolor czarny lub biały
  • materiały aluminium, stal, tworzywa sztuczne
  • wymiary: 521x207x509 mm
  • waga: 11 kg
  • obsługa płyt głównych w standardach mITX, mATX, ATX
  • 3 miejsca na napędy 5,25” (jedna z adapterem 3,5”)
  • 7 miejsc na dyski 3,5” (+ jedna w 5,25”)
  • 9 miejsc na dyski 2,5” (8 współdzielonych z 3,5”, jedna z tyłu tacki)
  • przedni panel USB 3.0 x2, USB 2.0 x2, czytnik kart , regulator obrotów (trzystopniowy), gniazda audio, reset i włącznik
  • 7 slotów PCI
  • wentylatory front 2x 120/140 mm (1x 140 mm w zestawie), tył 1x 120 mm (w zestawie), góra (140/120 mm x 2)
  • maksymalna długość GPU 280 mm (428 z usuniętą klatką HDD)
  • maksymalna wysokość chłodzenia CPU 177 mm (168 mm w wersji wyciszonej)
  • chłodzenie wodne (240 mm, 58 mm grubości na górze, 240 mm od frontu)

 


Wyposażenie

  • 12 śrubek do SSD
  • 18 szybkośrubek do ODD
  • 28 śrub do HDD
  • 19 śrub do płyty głównej i zasilacza
  • 16 śrub do wentylatorów
  • 15 dystansów do płyty głównej
  • 6 opasek zaciskowych
  • nakrętka do dystansów
  • głośnik systemowy
  • instrukcja obsługi

 


Konstrukcja z zewnątrz

 

Anidees AI-6B to z pewnością efektownie wyglądająca konstrukcja. Postawiono na stal, szczotkowane aluminium, ale także trochę tworzyw sztucznych. Jest w tej serii obudów coś futurystycznego i zarazem minimalistycznego, nie ma tutaj udziwnień, agresywnego wzornictwa. Górny panel jest łagodny i przechodzi gładko w panel przedni z charakterystycznymi wgłębieniami otaczającymi elementy szczotkowane.

 

Front to pas szczotkowanego aluminium w kolorze czarnym. Metal jest solidnej jakości, a szczotkowanie wyraźne i precyzyjne. Dostęp powietrza znajduje się we wgłębieniach, mocnych wcięciach przy dłuższych krawędziach. Mimo że nie jest to widoczne, panel to magnetyczne drzwiczki. Jest on plastikowy, wyłożony od wewnątrz grubą pianką. Otwiera wlot powietrza dla dwóch wentylatorów frontu oraz trzy zaślepki z podwójnymi blokadami dla napędów optycznych, a na magnesach znalazły się nawet silikonowe nakładki (stopery).

 

blogentry-10438-0-25793300-1445085295_thumb.jpg
blogentry-10438-0-35790500-1445085301_thumb.jpg
blogentry-10438-0-39254400-1445085307_thumb.jpg

 

Góra obudowy jest właściwie identyczna jak front, z tą różnicą że wyloty znajdują się także z tyłu, przy krótszej krawędzi. Panel został wydzielony nacięciami aluminium – węższe zawiera czytnik kart SD oraz cztery gniazda USB (w tym dwa w standardzie 3.0). Szerszy pasek to przyciski: podświetlany na biało reset oraz włącznik. Są tam także dwa metalowe gniazda audio mini-jack oraz prosty przełącznik wentylatorów w formie okrągłego suwaka.

 

Panele boczne są jednolite, nie zostały wytłoczone. Dolną krawędź zdobi efektowne, wypukłe i metalowe logo producenta. W sprzedaży dostępna jest także wersja z dużym oknem (94% powierzchni panelu).

 

blogentry-10438-0-20862200-1445085321_thumb.jpg
blogentry-10438-0-80523100-1445085326_thumb.jpg
blogentry-10438-0-15992800-1445085333_thumb.jpg

 

Z tyłu widać wylot wentylatora 120 mm, precyzyjne nacięcie na maskownicę portów. Obok siedmiu śledzi PCI jest jeszcze mały wlot powietrza o strukturze plastra miodu, a pod nim dwa otwory z przepustami. Spód to standardowo miejsce na zasilacz.

 

Poniżej miejsca na zasilacz widać wysuwany filtr – tylko na długość zasilacza. Pod dolnym wlotem powietrza jest zaczepiona siatka filtrująca. Spód jest w wyraźnym wgłębieniu, obudowa stoi na podłużnych krawędziach z silikonowymi stopkami w rogach.

 

Obudowa jednocześnie robi wrażenie i zawodzi. Aluminium wygląda świetnie, panele również – są sztywne i masywne z solidną pianką. Stal jest mocna, całość ciężka i masywna, jedynie tworzywa wyglądają jak z niższej półki. Z zewnątrz jest dobrze, efekt psuje się po otwarciu drzwiczek - tam plastiki wyglądają surowo, a obróbka jest gorsza.

 

Wizualnie Anidees AI-6V2 Black Silent prezentuje się świetnie. Design to coś pomiędzy kanciastym i prostym Fractalem Define R5 a Be Quietem Silent Base 800. Nie jest krzykliwy, ale już nie w pełni minimalistyczny.

 

Konstrukcja wewnątrz

 

Panele boczne są rozsuwane, przykręcane na szybkośrubki. Odsłaniają rozbudowane wnętrze obudowy, które jest całe czarne, a kolor przełamują tylko srebrne dystanse, które i tak schowają się pod płytą główną.

 

blogentry-10438-0-01428100-1445085340_thumb.jpg
blogentry-10438-0-31201000-1445085348_thumb.jpg
blogentry-10438-0-42184300-1445085407_thumb.jpg

 

Pierwsze co rzuca się w oczy to klatki na napędy i dyski. Na HDD przewidziano trzy – dwie po trzy miejsca i jedną pojedynczą. Zatoka 5,25” zmieści trzy napędy, ma też odkręcany adapter na urządzenie 3,5”. Wszystkie sanki są metalowe, solidne, mają podkładki antywibracyjne i otwory na montaż dysków 2,5”. W dolnej części frontu, obok klatek, widać jeden wentylator 140 mm, a nad nim jest miejsce na kolejny.

 

Wokół tacki na płytę główną jest 5 podłużnych otworów z przepustami oraz jeden w górnym rogu, bez dodatkowego ogumowania. Z tyłu widać dosyć surowy i podstawowy wentylator 120 mm. Pod nim są śledzie kart rozszerzeń, które lekko połyskują i nie do końca pasują do matowego wnętrza.

 

blogentry-10438-0-57294700-1445085417_thumb.jpg
blogentry-10438-0-69932400-1445085423_thumb.jpg
blogentry-10438-0-07197800-1445085430_thumb.jpg

 

Na zasilacz przewidziano aż sześć piankowych podkładek: cztery na spód, jedna duża na ściance tacki oraz podkładka wokół wylotu, gruba warstwa dookoła krawędzi. Na dysk jest dodatkowo opaska z rzepu, a obok niego miejsce na opcjonalny wentylator.

 

Z tyłu tacki widać obszerne nacięcie na backplate chłodzenia CPU, a pod nim mocowanie dysku SSD. Wzdłuż otworów na przewody są trzy opaski z rzepu z logo producenta. Nad dolnym otworem z przepustem znalazł się regulator obrotów zasilacza z sześcioma gniazdami 3-pin.

 

Izolacje okablowania są czarne. Kabel z wtyczkami przedniego panelu ma formę taśmy, z kolei przewód USB 3.0 jest elastyczny i ma tylko sam czubek w kolorze niebieskim. Niestety kable HD Audio oraz USB 2.0 to widoczne kolorowe żyły. Regulator wentylatorów zasilany jest molexem, a czarne przewody wentylatorów są również płaskie i długie.

 

blogentry-10438-0-92349300-1445085435_thumb.jpg
blogentry-10438-0-76959300-1445085442_thumb.jpg
blogentry-10438-0-05083300-1445085448_thumb.jpg
blogentry-10438-0-13215000-1445085456_thumb.jpg

 

Wnętrze obudowy robi bardzo dobre wrażenie – dużo tutaj masywnej i grubej stali. Koszyki są sztywne, przykręcone na wiele śrub – widać, że to obudowa z wysokiej półki. Z drugiej strony, efekt psuje trochę podstawowy wentylator 120 mm.

 

Montaż komputera

 

Platforma testowa

  • Obudowa: Fractal Design Define R5 (2x140 mm front, 1x140 mm tył, 1x140 mm spód)
  • Procesor: Intel Core i5-4690K 4,8 GHz 1,36 V
  • Chłodzenie: Reeven Okeanos RC-1402
  • Płyta główna: MSI Z97 Gaming 5
  • RAM: HyperX Savage 2400 MHz CL11 4x4 GB
  • Grafika: MSI GeForce GTX 970 Gaming 4 GB (GPU +200, GDDR +400 MHz)
  • Dyski: Samsung SSD 840 EVO, Silicon Power V70 240 GB, WD Green 1 TB
  • Zasilacz: Be Quiet Pure Power L8 630W

 


Do zestawu z obudową dołączana jest specjalna nakładka, która ułatwi przykręcenie dystansów. Ma ona nacięcia na krzyżaka, wykonana jest z tworzywa sztucznego, ale lepszego niż ta miękka z Fractala Define R5, która nadaje się do jednorazowego użytku. Gwinty nawiercone są precyzyjnie, a dystanse równe, zaś śruby do przykręcenia płyty mają szerokie główki i pewnie trzymają płytę.

 

Montaż zasilacza jest wygodny. Osiada on na piankowych podkładkach, można ustabilizować jego pozycję za pomocą rzepu, który nie jest jednak konieczny. Wątpliwości budzi dosyć wąski otwór na kable przy wylocie zasilacza – grubsza wiązka zasilania ATX oraz kabel EPS mogą zająć aż 2/3 otworu. Kabel zasilający CPU lepiej przełożyć przed montażem płyty, bo wycięty został tylko róg tacki.

 

Wszystkie zatoki można zdemontować, ale operacja ta nie należy do szybkich. Całość zamontowana jest na podstawie z tworzywa sztucznego, część elementów przykręcają szybkośrubki, a część to zwykłe śruby. Nie da się tego niestety zrobić beznarzędziowo - by zdemontować zatokę 5,25” trzeba zdjąć panele przedni i górny. Niestety dołożenie jednego wentylatora na front wymaga usunięcia wszystkich klatek i zdjęcia przedniego panelu, bowiem wentylator montuje się od wewnątrz.

 

Same klatki zostały rozplanowane jednak bardzo sensownie. Jeśli nie decydujemy się na montaż napędu optycznego, to w klatce 5,25” da się schować dysk twardy. Można więc usunąć dwie dolne klatki, zostawiając tylko klatkę na pojedynczy dysk, właśnie na opcjonalny SSD. Wlot powietrza da się więc otworzyć, chociaż przy zamontowanych wszystkich klatkach jest on wyraźnie blokowany.

 

Rzepy to konkretne ułatwienie przy porządkowaniu kabli, ale niestety są one dosyć krótkie – lepiej by zasilacz miał okablowanie w formie taśm, bo grube wiązki się nie zmieszczą. Niestety na kable z tyłu płyty pozostaje jakieś 1,6 cm miejsca, ale część okablowania da się schować z tyłu klatek na dyski. To też argument za zastosowaniem płaskiego okablowania, ale i tak trzeba być zdyscyplinowanym przy układaniu kabli i wziąć pod uwagę, że panel ma piankę o grubości 5 mm, która jednak odda kilka mimlimetrów. By zasunąć panel po montażu komputera musiałem kilkukrotnie poprawiać przewody. Producent postawił jednak na kompatybilność z wysokimi schładzaczami CPU, a nie na dużą ilość miejsca na przewody.

 

W praktyce

 

Anidees nie jest obudową dla kogoś, kto co chwilę modernizuje komputer, podłącza i odłącza wiele komponentów. To solidna podstawa pod komputer, a nie sprzęt do „grzebania”. Lepiej więc przy pierwszym montażu dobrze przemyśleć czego się potrzebuje i solidnie przygotować obudowę, wybrać konfigurację klatek HDD itd.

 

Konstrukcja jest stabilna, solidna i sztywna. To ciężka obudowa, nie dla kogoś kto ma w planach ciągłe przewożenie komputera czy jego przestawianie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że sztywność ramy jest w sporym stopniu zależna od ilości klatek na napędy – im mniej, tym całość będzie bardziej chybotliwa. Ogólny poziom jest jednak podobny co we Fractalu Define R5.

 

Obudowa jest solidnie wyciszona, mocno zabudowana aluminium. 5-milimetrowa pianka na bocznych ściankach zdaje egzamin, poziom tłumienia jest podobny do Fractala Define R5, a gdy w obudowie pozostaną wszystkie klatki na napędy to nawet trochę lepszy.

 

Wloty powietrza są filtrowane. Dostęp do filtra zasilacza jest łatwy (po prostu się wysuwa). Wyczyszczenie filtra dolnego wentylatora będzie wymagało podnoszenia obudowy. Front też jest wentylowany, ale konieczne jest zdjęcie przedniego panelu, odkręcenie dwóch śrub i przeczyszczenie gąbkowych filtrów, nie jest to zatem szybka operacja. Szkoda, że zabrakło filtrów na górze – warto dołożyć tam wentylatory z filtrami. Obudowa ma rowki, które będą zbierały kurz, kierując go prosto do obudowy.

 

Kontroler obrotów pozwala na podłączenie 5 wentylatorów, szóste gniazdo (także 3-pin) służy podłączeniu jego zasilania. Suwak na przednim panelu ma trzy skoki: poziom niski oraz wysoki, środkowe ustawienie wyłącza wentylatory.

 

Nieźle spisuje się wentylator na froncie, ale przydałby się tam drugi. Ten tylny, 120-milimetrowy niestety na maksymalnym poziomie jest hałaśliwy, lekko terkocze - wolałem podłączyć go pod płytę główną, by kontrolować go niezależnie.

 

Przy zdemontowanych klatkach i dodatkowym wentylatorze 140 mm z przodu (Fractal GP-14) ciąg powietrza jest dobry. Temperatury nie różniły się w stosunku do Fractala Define R5, osobiście pokusiłbym się jednak o wymianę tylnego wentylatora na lepszy (szkoda, że nie zmieści się tam wentylator 140 mm).

 

Na pochwałę zasługuje przedni panel. Cztery gniazda USB są dobrze rozstawione, a czytnik kart SD jest praktyczny i wygląda estetycznie, w przeciwieństwie do tych opcjonalnych, montowanych na przednim panelu. Przyciski nie odstają i mają wyraźny, precyzyjny klik. Suwak ma wyczuwalne skoki, stopnie są równe, a ruch dokładny. Dobre wrażenie robią także metalowe gniazda audio.

 

Przednie drzwiczki otwierają się domyślnie w lewą stronę, ale w łatwy sposób można zmienić ich pozycję. Wystarczy lekko odkręcić zawias, co pozwoli ich wyjęcie, obrócenie do góry nogami i przykręcenie z drugiej strony – to lepsze rozwiązanie niż u Fractala.

 

Należy pamiętać, że na szczotkowanej powierzchni łatwo widoczne są odciski palców, a także kurz, przyda się więc dobra ściereczka z mikrofibry.

 

Podsumowanie

 

Anidees AI-6B wersji drugiej, wyciszonej to bardzo ciekawa obudowa. To solidna konstrukcja, mocna stal i świetne, szczotkowane aluminium. Wrażenie robi nie tylko design, ale i możliwości. Jest dużo miejsca na dyski, chłodzenie, długie karty graficzne oraz wysokie schładzacze procesora. Demontowalne klatki na dyski i napędy to także duży plus, a świetnym pomysłem jest miejsce na pojedynczy dysk 3,5” w zatoce 5,25” i w klatce na jedne sanki.

 

Niestety, by dostać się do filtrów, wentylatorów, zdemontować klatki, potrzeba trochę pracy, wielu odkręconych śrub. Szybkośrubki są solidne, ale w wielu miejscach potrzeba śrubokrętu. Największą wadą opisywanej obudowy jest stosunkowo mała ilość miejsca na przewody – lepiej by te były taśmowe. Chętnie odjąłbym też kilka milimetrów przeznaczonych na wysokie chłodzenie procesora na rzecz głębszej wnęki z tyłu tacki.

 

Zalety:
+ masywna stal, sztywna i ciężka konstrukcja
+ aluminium, precyzyjnie szczotkowane i ładnie obrobione
+ ładne wzornictwo (nowoczesne, ale proste)
+ bogate wyposażenie
+ dużo możliwości, wiele miejsca na dyski, karty graficzne i chłodzenie
+ podkładki pod zasilacz i opaska z rzepu
+ opaski z rzepu na przewody
+ kontroler obrotów na 5 wentylatorów
+ wydajne wentylatory
+ dobrze wytłumiona konstrukcja

 

Wady:
- demontaż klatek nie jest beznarzędziowy
- utrudniony dostęp do wentylatorów i filtrów
- mało miejsca na przewody
- wąski otwór przy zasilaczu
- tworzywa sztuczne średniej jakości
- tylko dwa wentylatory w zestawie

  • Popieram 5

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...