Skocz do zawartości

Żarty, żarciki...


Recommended Posts

@up:

Czyżby ktoś tu był a spływie Dunajcem? :D kto nie był a ma szanse być - polecam.

 

Też coś podrzuce:

Złowił Wania złotą rybkę, a ta z przerażeniem mówi:

- Wania, puść mnie a spełnię twoje 3 życzenia... Willę z basenem chociesz?

- Niet.

- Złotego mercedesa chociesz?

- Niet.

- A może medal za męstwo byś chciał?

- O da, haraszo.

Błysnęło, huknęło, Wania stoi na polu bitwy, w rękach trzyma dwa granaty a na niego jedzie 10 czołgów. Wania mówi przez ściśnięte zęby:

- Ku**a! Pośmiertny daju!

 

 

Wytapane.

 

 

Link to post
Share on other sites

Facet budzi się rano i widzi, że sąsiad ma świetny dom, super samochód, a wczoraj tego nie miał. idzie więc do niego i pyta skąd to ma?

- A wiesz, tam za rogiem, w tym małym stawiku mieszka złota rybka i to od niej.

- No to lecę tam!

- Tylko uważaj, bo ona przygłucha jest. Jak ją poprosiłem, żeby obrzuciła mnie złotem, to ona obrzuciła mnie błotem!

- Dobra, dzięki.

Na drugi dzień, ten od wypasionego domu i samochodu patrzy, a u sąsiada wielkie korty tenisowe i graja na nich siostry Williams, Szarapowa, Graf, Navratilova, Murray, Federer, Djokovic, Nadal, Sampras.

- Co byłeś u złotej rybki?

- Tak!

- I widzę, że spełniła twoje życzenie.

- A ty myślisz, że ja chciałem mieć wielki tenis?

 

Siedzą przy śniadaniu siostry Williams i w pewnym momencie Serena mówi,

- Venus, wiesz, ojciec to nam chyba dosypuje sterydów do jedzenia!

- No co ty mówisz, czemu tak uważasz?

- A bo włosy mi rosną na tych częściach ciała, na których nie powinny.

- Na przykład gdzie?

- Na przykład na jajach!

Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...

1

Wraca grupka przyjaciół z imprezy. Chłopak podchodzi do dziewczyny, łapie ją za tyłek. Dziewczyna odwraca się:
-Tomek co ty robisz?
-Sory. Myślałem, że jesteś naj***na %-)

 

2

Całe popołudnie nie mogłem znaleźć tego czegoś co obiera ziemniaki i marchewki. Przypomniało mi się, że wczoraj mnie rzuciła.

http://img.sadistic.pl/pics/3763bb65feb0.gif

 

3

Co mówi Arab z HIV'em przed stosunkiem?

Raz kozie śmierć

 

4

 

Moja córka chciała pieska więc kupiłem jej kotka. Teraz wie jak się czuję nie mając syna.

 

Bo jak to mówią: "Lepiej jest mieć jednego złodzieja w domu niż dwie k***y".

 

 

5

 

Jaki jest szczyt bezużyteczności?
.
.
.
.
.
Murzyn z uczuleniem na bawełnę

 

6

 

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Mój stary to jest po prostu troll roku. Kiedyś powiedział moim znajomym, że jak się urodziłem to byłem taki brzydki, że musiał mnie szturchać kijem i dopiero jak pierdłem zobaczyli gdzie mam głowę a gdzie du**ę.

Innym razem siedziałem w pokoju, ojciec mnie zawołał, że koledzy do mnie przyszli, ale nie wiedział, że jestem w domu. To powiedział im żeby sobie poszli; "ale jak się pospieszę to jeszcze ich dogonię". No to lecę na dół (mieszkaliśmy na 4 piętrze) i drę się: "Czekajcie już do was lecę". I gdzieś tak na pierwszym piętrze trafiam na dwóch jehowych w garniakach. Jak mnie zobaczyli to od razu uśmiech od ucha do ucha i z ulotkami o Jezusie. A mój stary oczywiście na górze ze mnie polewka.

Czarę dopełniła sytuacja z moją obecną żoną. (Aż się dziwię, że za mnie wyszła przy takim teściu). To było na etapie randek i podchodów. Zaprosiłem ją do mnie na film. Oczywiście mój stary się parę razy przejęzyczył. "Może byś zrobił koleżance minetkę, tzn. tą minutkę. Znaczy herbatkę z torebki." Itp. wygłupy. Na koniec gdy wychodziła, żegnała się (oczywiście pełna kulturka); "Do widzenia Panu, dobranoc." Na co mój stary tylko podniósł rękę jakby zamawiał piwo i wydarł się na całą klatkę: "Spoko mała; pochwa nara, srom i wara!" ....

Aha, a jak se mój staruszek wypije to sobie śpiewa:
"Dróżnik pijany, zamknął szlabany.
Zapory tory. A w środku JA!"

 

 

 

7

 

 

Świadek Jehowy zapukał do mnie ostatnio i spytał czy nie chcę wpuścić Jezusa do domu.
- Jezus może wejść - Stwierdziłem - ale Ty wypie**alaj.

Edytowane przez okar19
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

1.
"Pierwszy stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu. Twoja żona stoi z miotłą w drzwiach, a ty pytasz:
- Zamiatasz czy odlatujesz?

Drugi stopień odwagi::
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu.
Żona leży w łóżku, nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej.
Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" odpowiadasz:
- Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk

Trzeci stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu.
Czuć od ciebie damskie perfumy, masz ślady szminki na kołnierzu.
Klepiesz żonę w tyłek i mówisz:
-Teraz twoja kolej!

Czwarty stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz do domu pijany w towarzystwie dwóch ślicznotek.
Stojącej żonie w drzwiach, mówisz:
- Stara, nie bądź świnia, powiedz, że jesteś siostrą..."


2.
"
Ojciec z synem ogląda film, nagle pojawia się scena erotyczna:
- Dobra synu, chyba czas żebyś poszedł do łóżka.
- Tato, ale ja mam 18 lat.
- Nie obchodzi mnie ile masz lat, przecież nie będziesz patrzył jak walę konia."

3.
"W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną.
Żona do męża widząc "stringi":- Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę?
- Ależ skąd! d*pę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać!
Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:
- Może się troszkę popieścimy? No wiesz...?
Żona:- Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!"

Edytowane przez dropz
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

JAK KTOŚ JEST WYCZULONY NA PUNKCIE CHAMSKICH DOWCIPÓW NIE CZYTAĆ!

 

Wjeżdża pod celę cherlawy białas.
Z pryczy podnosi się czarnuch-gigant i mówi.
- No, to teraz zabawimy się w rodzinę. Kim chcesz być? Mamusią, czy tatusiem.
Chłop podumał i odpowiada - No, raczej tatusiem.
- Dobra. To teraz tatuś zrobi mamusi pałę.

 

 

-Idzie przez pustynię facet niesiony przez czterech murzynów w lektyce. 

Nagle jeden z murzynów pada martwy z wycieńczenia.
-Gość w lektyce: "K***a to już czwarta guma w tym tygodniu..."

 

 

Rozmawiają dwaj kanibale przy grillu: 
- Nie obracaj tak szybko! Mięso się dobrze nie upiecze! 
- Nie ma mowy! To Polak, jeśli będę kręcił wolniej to ukradnie 
mi węgiel.

Edytowane przez vilku666
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Do autobusu wpada zamaskowany bandyta z bronią - wszyscy pasażerowie zamarli, a bandzior wrzeszczy:

- Niech nikt się nie rusza. TO JEST NAPAD!!

A z tyłu słychać westchnięcie ulgi i głos faceta:

- Aleś mnie pan wystraszył, już ku..wa myślałem, że to KANAR!

 

***

 

Żona (pod dłuższą nieobecność męża) kupiła nową szafę, ale po kilku dniach, co za oknem przejechał tramwaj, to szafa skrzypiała.

Zgłosiła więc reklamację, przyjechał monter, coś podregulował i faktycznie skrzypienie ustało.

Ale znowu minęło kilka dni i sytuacja się powtórzyła, przyjechał monter, podregulował, skrzypienie ustało...a po kilku dniach ponownie słychać skrzypienie.

Więc monter wpadł na pomysł, że tym razem wejdzie do szafy i będzie nasłuchiwał co skrzypi, jak ten tramwaj przejeżdża. Jak postanowił, tak zrobił.

W międzyczasie przyjechał mąż. Wita się z żoną, wchodzi do pokoju, widzi szafę, zagląda do niej i widzi faceta.

- Co pan tu robi?!

A monter mówi:

- Pewnie pan nie uwierzy, ale czekam na tramwaj!

 

***

 

Facet zaczął podejrzewać, że żona go zdradza, więc powiedział jej, że wyjeżdża, ale schował się w garderobie i czeka.

Faktycznie po kilku chwilach ktoś puka do drzwi.

Żona cała w skowronkach otwiera, a w drzwiach stoi przystojny facet, dużo młodszy od niej. Żona go wpuszcza i mówi:

- Wejdź Ryśku, a ja się przygotuję.

Rysiek wchodzi i facet widzi, że jest bardzo zadbany i elegancji. Ma świetne ubrania, markowych firm.

Rysiek wchodzi dalej, facetowi zapachniały jego perfumy - na pewno bardzo dobre i drogie.

Rysiek zaczął się rozbierać i facet widzi, że jest nienagannie ogolony, opalony, świetnie zbudowany, klata, kaloryfer...

A tu do Ryśka przychodzi żona - szara cera, fatalny makijaż, obwisłe piersi, celulit, wielki tyłek...a facet sam do siebie mówi po cichu:

- O ku..wa, ale wstyd przed Ryśkiem!

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w wiadomym celu.
Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boję!
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam.


Jasiu wieczorem biegnie do taty i mówi:
- Tato, tato dom nam się pali!
- Synku uciekaj szybko z domu, tylko cicho, żebyś matki nie obudził.


Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje.
Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu
urazami, plus ta rehabilitacja cały czas.
NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ
nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie,
a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się
może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!

 

 

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo ja jestem bramkarzem.


Stoją dwie blondynki na balkonie i jedna mówi:
- O nie, mój Mareczek wraca do domu z kwiatami będę musiała mu dać d*py.
A druga:
- To co nie macie wazonu?

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

W parku przez 10 lat stały pomniki nagiego mężczyzny i nagiej kobiety. Pewnego dnia czarodziej ulitował się nad nimi i ożywił je na 30 minut. Kobieta i mężczyzna rzucili się w krzaki wydając jednoznaczne odgłosy. Po 15 minutach wyszli zadowoleni i uśmiechnięci. Czarodziej mówi do nich.
- Macie jeszcze 15 minut, możecie zrobić to jeszcze raz.
Na to kobieta zwraca się do mężczyzny.
-Dobra, ale teraz zmiana. Ty trzymasz tego gołębia, a ja mu narobię na głowę.

 

***

 

Blondynka wpada przestraszona do domu i krzyczy do męża:
- Kochanie, ktoś właśnie ukradł nasz samochód!
- Zapamiętałaś twarz?!
- Nie, ale spisałam numery rejestracyjne.

Link to post
Share on other sites

W samochód jakiegoś faceta wjechała blondynka. Facet wyskakuje i krzyczy:

- No i co Pani narobiła?!

- No przecież nic się nie stało, mówi blondynka z uśmiechem.

Facet jeszcze bardziej wkurzony:

- Nic się nie stało?! Niech Pani tu podejdzie!

I kredą narysował na drodze kółko.

- Niech Pani wejdzie do tego kółka!

Blondynka weszła, a facet bejsbolem stuknął w błotnik jej auta.

Odwraca się do blondynki, a ona się śmieje.

Facet jeszcze bardziej wkurzony, rozbił tylną lampę.

Odwraca się, a blondynka jeszcze bardziej roześmiana.

Rozbił drugą tylną lampę, oba reflektory i co się nie odwróci, to blondynka coraz bardziej się śmieje.

Facet już nie wytrzymał i pyta:

- No i z czego się pani tak cieszy?!

- A bo jak pan nie patrzył, to ja wychodziłam z tego kółka!

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:

- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:

... - Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?

- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.

- A za telefony?

- Też zapłaciłam najdroższy.

Karol myśli, myśli, myśli...

- A ZUSy nasze popłaciłaś?

- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!

Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:

- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!!!

 

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.

- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?

- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.

- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.

- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.

- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...

- Lato w tym roku okropnie gorące, oddycha...ć nie ma czym...

- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar!

- A płacą chociaż dobrze?

- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...

- Taa i te ceny złodziejskie...

- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...

 

Wchodzi Jasio na lekcje, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy "sieeeeema". Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:

- Jasiu natychmiast podnieś ten tornister wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec kiedy wraca z pracy!!!

Jasio ze spuszczona głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi, pod wpływem mocnego kopnięcia, otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy:

- Haaaaa!!! ku***a, nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!!

 

Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził szofer. Jednak że papież bardzo nudził się "z tyłu" limuzyny nacisnął guzik interkomu i mówi do kierowcy:

- Chciałbym teraz poprowadzić.

Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.

- Zgoda - powiedział i przesiedli się.

Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon. Na pros...tych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant.

Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane) i puka.

- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.

- Eee, proszę chwilę poczekać - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centrale przez radio.

- Halo centrala? Dajcie komisarza!

- Tu komisarz, o co chodzi?

- Zatrzymałem osobistość... co robić?

- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.

- Nie..

- Prezydenta?! - tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.

- Nie...

- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! - komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.

- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem...

 

Wsiadł do pociągu relacji Paryż - Bruksela Rosjanin. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi:

- Madammm, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?

Kobieta ostro odpowiada:

- Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech so...bie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!!

Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca. Nie znalazł. Wraca, mówi:

- Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.

Francuzka rozeźlona krzyczy:

- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!

Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu:

- Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stornie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.

 

Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna:

- Widzi pan tę autostradę?

- Tak.

- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała

fakt...urę na 25, a różnicę przekazała mi.

Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:

- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:

- Widzi pan tam autostradę?

- Nie.

- No właśnie.

 

15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.

- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży,... tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.

Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.

- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?

- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady.

Król udał się więc do kolejnego rycerza:

- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę ?

- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....

Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:

- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?

- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...

- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?

- No chyba wszyscy...

- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem...

Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.

- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanść do niego?

Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce... Nagle słychać:

- Ja! Ja! Ja chcę!!! Ja pójdę!!!

Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.

- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????

No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:

- Dziaaaadeeeeek!!! W nooooogiiiiii!!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!!

Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł sie tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsące się ręka trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:

- Masz szczęście ch*ju, że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb upie**olił!!!

  • Popieram 6
Link to post
Share on other sites

Umarł stary, zapalony Quake´owiec. Idzie do nieba, a tam św. Piotr zatrzymuje go i mówi:

- Choć byłeś dobry przez całe życie, byłeś dobrym ojcem i mężem, to nie mogę cię wpuścić do nieba.

- A dlaczego?

- Bo kiedy zasiadałeś za kompem, stawałeś się bezlitosnym mordercą. Zabijałeś, paliłeś, burzyłeś co się dało.

- No to co mam zrobić?

- Niestety muszę wysłać cię do piekła, ale za to, że byłeś dobry, to spełnię twoje 3 życzenia, zanim tam pójdziesz.

Quake'owiec zgodził się. I wyraził dwa swoje życzenia:

1. God Mode.

2. Give All.

- A trzecie życzenie?

- Nie trzeba. Zrzucaj mnie na dół.

Edytowane przez Skeletor
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...