Skocz do zawartości

Spalanie / technika jazdy


Gość Kotecek

Recommended Posts

Gość Kotecek
ciężarówki jeżdżą szybciej.

No jeżdżą. I co z tego? Jakie to ma znaczenie? Myślisz, ze mnie to rusza? Ja chce z punktu A do Be dojechać. A czy ciężarówka będzie jechał tak czy inaczej nie ma to dla mnie absolutnie żadnego znaczenia. Nie traktuję prędkości ambicjonalnie, tak ze trzeba jechać tak bo tak wypada  tak nie. Prędkość taka anie inna to narzędzie do osiągnięcia określonego celu. Czyli najtańszego przejechania autem z punktu A do Be (zakładając, ze trzeba jechać autem). Po co mam płacić za jechania więcej skoro mogę mniej? Tym bardziej, że nie wymaga to w zasadzie żadnego wysiłku. Na ekspresowej ostatnio jechałem 70km/h. Spalanie pokazywał na podstawie wskaźnika 3,55 (mniej więcej). Tak więc jest to dobry sposób na oszczędność. A ciężarówki. Szerokiej drogi im życzę. Niech se jada gdzie chcą i jak chcą. Mnie to lata i dynda :)

 

@UP. Dokładnie :)

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Tylko tak naprawdę taką jazdą sam powodujesz zagrożenie na drodze.

Weź pod uwagę, że ciężarówki mają ogranicznik prędkości ustawiony w zakresie 89-92 km/h.

Jadąc licznikowe 85 realnie jedziesz jakieś 80, w związku z tym ciężarówki są zmuszone Cię wyprzedzić.

Dzięki temu Ty blokujesz całą autostradę.

Jeśli już stosujesz taką jazdę, to omijaj szerokim łukiem autostrady i ekspresówki.

Wracając do Twojej jazdy na super niskich obrotach.

Kolega też się cieszył z niskiego spalania, do momentu, kiedy panewki do niego zapukały.

Edytowane przez Pawel7
Link to post
Share on other sites

Eee wybacz ale dla mnie jesteś zwykłym chamem jadąc 85km/h i potwierdzasz stereotypowego polaczka...

 

Ciężarówki muszą cię wymijać, blokują pas ruchu na dość długo przez to bo TY musisz sobie spalić o 0,2L mniej..... Powinieneś jechać te 90km//h za TIREM najwyżej, też byś kopcił sporo mniej bo poniekąd by Cię ciągnął.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek
Tylko tak naprawdę taką jazdą sam powodujesz zagrożenie na drodze.

Nie ja tylko ten który wyprzedza. On podejmuje akcję, on ponosi za to odpowiedzialność. Nikt mu nie każe tego robić. Ja sięnie będe dostosowywał do kogoś kto nie ponosi kosztów jechania moim autem. Nie widże sensu abym płacił więcej aby ktos tam sięnie zabił bo nie może wytrzymac psychicznie  jak jedzie 10 czy 20 km wolniej i nie moze chcile poczekać. Więc skoro sam finansuję to jade jak najoszczędniej jak tylko się da bo nie po to robie aby kase slać w silniku kiedy nie musze. To trochę jak palenie fajek. Niezdrowe, szkodzi, rzeszkadza innym i tez jest dym. Tyle że po fajce jest małe bajabongo i nie trzeba wsiadac do auta :) Tyle w temacie :) jadać tak jak jade nie łamię przepsów, chyba że na ograniczeni do 40 kiedy jade z 50-55. No to wtedy. Poza tym na trasie takiej, o którem mówimy sa dwa pasy w jednym kierunku to w czym problem wgl? Ale autortrady sa płatne to tam mnie niekt ne zobaczy :) Raz jechałem na odcinku nie płatntym, który teraz jest płatny.

 

Niskie obroty. Jak się zajeździ to kupię skuter 50cm3 i tyle. Myślałem nawet o tym zanim Alto kupiłem. Zobaczymy.

 

@bullseye - Jak TIR będzie finansował moje jechanie to będe jechal jak on che. Ale tego nie robią. I szkoda nawet. Tak więc jadę tak jak MI najlepiej bo JA płacę za MOJE jechanie :) Poza tym one sprawnie wyprzedzają i autostradą jechałem RAZ W ŻYCIU. Było to 85km/h. Tak jeżdę na drogach lokalnych i autrotrad nie "blokuję" :) Inaczej rzecz umując. Tiry oraz inni ludzie jeźda tak jak IM pasuje. Nie tak jak mi. Ja tez jeżdże tak jak mi pasuje. Te wizje nie musza się zgdzać. Nie czuje z innymi uzytkownikami drogi żadnej więzi ani sie z nimi nie identyfikuję więc nie widze sensu onoszenia większych kosztów (nawet jak to ma być 0,2l.100km) bo im tak lepiej pasuje. W imie czego niby? Inni użytkownicy drogi nie jeżdża tak jak ja chcę więc i ja nie musż tak jak oni chca.

 

Poa tym 85km/h to wyjątkowo szybko było. Zwykle jest na drogach lokanych 55-70 (w zleznosci do warunków) a w ieście 30-50km/h. Czy jestem "polaczkiem" stereotypowym czy chamem, nie interesuję mnie to. Niestety musz jeźdzć autem ale kiedy moge się obejśc bez to nie wsiada :) To tak duż mnie na drodze nia ma :)

 

jeszcze co do hamstwa. Wtedy jechał 85 z czystej uprzejmości. Teraz bym jechał 80 (na austostradzie bezkolizyjnej)

 

Zadziwia mnie to, że jak ktoś ma pogląd odstający od większośc to większośc będzie chciała go nawrócić na siłę :)

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

 

 

Tylko tak naprawdę taką jazdą sam powodujesz zagrożenie na drodze.

Dokładnie, nawet psiarnia mówiła że tacy "eco" tamują ruch, bo nie zawsze są pasy by wyprzedzać i leci taki sznureczek za taką zawalidrogą ;)

 

A jak jest jakaś możliwość wyprzedzania, to dzięki Beny'emu się robi 10x niebezpieczniej, bo co chwila ktoś wyprzedza, gdy na drodze 90/100 on sobie śmiga 60-70 :P


 

 

Zadziwia mnie to, że jak ktoś ma pogląd odstający od większośc to większośc będzie chciała go nawrócić na siłę

Tu bardziej chodzi o ośli upór, dorabianie ideologii i brak słuchania argumentów drugiej strony ;)


 

 

Ja sięnie będe dostosowywał do kogoś kto nie ponosi kosztów jechania moim autem. Nie widże sensu abym płacił więcej aby ktos tam sięnie zabił bo nie może wytrzymac psychicznie  jak jedzie 10 czy 20 km wolniej i nie moze chcile poczekać
 

 

Jest takie obce Ci pojęcie jak empatia. Polega to na tym, że patrzysz nieco dalej niż czubek własnego nosa (albo bardziej adekwatnie do sytuacji - czubek wskaźnika paliwa).

 

Jak się czujesz, gdy jadąc swoją wymarzoną optymalną prędkością 60 km/h na drogę wyjeżdża koparka/traktor/kombajn i snuje się 20-30 km/h. Droga wąska, nie ma jak zjechać, Ty nie masz jak wyprzedzić... i co teraz? :P

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

@UP. Źlę ale koparka i inni użytkownicy nie dostosowują się do mnie przecież. I jakosnie myślą, zemi 30 km/h nie pasuje.

 

Poza tym jak coś jedzie wlniej doemnie to jest na to spoób opisany w pierwszym poście (hamowanie silniekiem, redukcja, odstęp) :) Ale jak nie ma jak wyprzedzić to nie ryzykuje własnegoczyjegoś życia tylko jade trzymając odstęp do póki droga z naprzeciwka nie jest wolna (czyt. sa bezpieczne warunki do wyprzedzenia).

 

Za epatię nie kupię paliwa. Życie mnie nauczyłeo, że w samochodzie NIE MA EMPATII. Empatia sienie opłaca. I to wcale tak nie chodzi o kasę. Dostałem za to nauczkę a na błędach trzeba sie uczyć. Jest czubek nosa (swojego), bo jak ja się o swoje sprawy nie zatroszczę, to myślisz ze pełni empatii kierowcy to zrobią?

 

Poza tym czemu np traktor albo jakiś debil wymszający pierszeństwo wyjeżdża na droge widza mnie. Gdzie jego epatia? Czy myślisz, ze ludi jada kierując się empatią? Mam jechą tak aby mi było gorzej ale komus lepiej. To jak ktos ma miec gorzej to ja wolę aby to ktos inymi miał a nie ja. Chyba logiczne.

 

Upór? Spoko. Podam Ci nr konta. Teraz kupuje paliwa za ok. 165-170 PLN/miesiąc. Przelewaj mi 300 PLN miesićznie a będe jeździł na wysokich obrotach i szybciej atak chce większość. Zrób to z empatii :)

 

No moze byc  250 PLN. Zagalopowałem się :) A jak mi przelejesz ze 400 PLN to zrezygnuję z roweru na rzecz samochodu aby mnie nie wyprzedzali :) I będe jechał 90km/h w niezabudowanym lub 50kmh w zabudowanym nawet na króciutkich odcinkacg. Bo oczywiście więcej nie wolno na tych drogach.

 

Mozey sobie pisa tak dzisiaj sporo. Mam w****i**y humor :)

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

 

 

Teraz kupuje paliwa za ok. 165-170 PLN/miesiąc.

Czyli przy tym spalaniu dajmy na to 4l/100 km przy cenie 5,70 daje 750 km.

Jeżdżąc swoim autem normalnie z włączoną klimatyzacją, car audio etc za taką kwotę robię 740 km.

W takim razie lekko zwalniając pewnie podróż by mnie kosztowała mniej niż Ciebie.

 

 

On podejmuje akcję, on ponosi za to odpowiedzialność.

Wszystko pięknie dopóki Cię nie zmiecie naczepą, jak przy wyprzedzaniu ktoś będzie jechał z naprzeciwka.

 

 

Ale autortrady sa płatne to tam mnie niekt ne zobaczy

Całe szczęście.

 

 

Jak się zajeździ to kupię skuter 50cm3 i tyle.

Dziwne podejście jak na kogoś, kto próbuje oszczędzić każdy grosz na paliwie, a nie bierze pod uwagę kosztów eksploatacji.


 

 

Teraz bym jechał 80 (na austostradzie bezkolizyjnej)

Nie wiem czy wiesz, ale jedną z częstszych przyczyn kolizji na autostradach jest najechanie na wolniej jadące auto.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Ale ja mam moje auto anie Twoje a jak bym miałe Twoje i płacil tyle przy ie eko to bym zrobił eko i płacił niej. o co dawac sie doic rządkowi (podatki), korporacją, innym kierocom. Itd Itp. W sensie ieologia :) Jak mozna taniej to tak bym zrobł aby było :) Fajne masz auto :) Pwnie diesel. Liczyłem po 5,6 - 710 km. Na oko jakoś.

 

Koszty ekspolatacji. Dlatego kupiłem Suzuki Alto, bo tam wszystko jest małe i nie ma nczego ponad standardowe wyposażenie :)

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites
Dlatego kupiłem Suzuki Alto, bo tam wszystko jest małe i nie ma nczego ponad standardowe wyposażenie

Małe nie znaczy tanie w eksploatacji.

Na szybko porównałem ceny części zawieszenia między Alto i Megane.

Części markowe są w bardzo podobnej cenie.

Tanie w eksploatacji są auta popularne, do których części są po prostu tańsze.

To nie jest teoria, tylko doświadczenie.

Edytowane przez Pawel7
Link to post
Share on other sites

Najlepiej wyrzucić z samochodu tylne siedzenia, wygłuszenia itp. dla obniżenia masy i gasić silnik jak masz z górki i pchać auto pod górę, wyjdzie najtaniej.

Z twoim podejściem nie dziwie się, że jazda samochodem jest dla Ciebie karą.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

zwsze zamienniki były kupwane w poprednich autach. Nie wiem czymarkowe. NIe znam sięna autach. Zaprzyjaźniony mechanik miał dobrać i zrobić aby było dobrze.

 

Auto jest świeże to powinno długo chodzić przy w miare logicznej awaryjności.

 

@Tycha. Ja wgl nie lubie jeździc autem. Ani eko ani bez eko. jeżdżenie eko jest spokoniejsze, jednostajne, wyciszające i nie ma ciągle świadomosci, że przspieszam bez sensu ay zaraz walniać. Bo takie coś mnie denewrowało nawet jak nie eko jeździłem (kiedy mama tankowała ale i tak było max 80km/h). Wgl mi się nie podoba to że teraz auto słuzy do jecnia na max 5km a ja nie jestem jakąs kaleką aby tak robić (bez urazy) nie identyfikuję się z czyś takim.

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Skoro jazda samochodem jest dla Ciebie karą, nie lubisz jeździć normalnie oraz eco, ba... nie lubisz jeździć w ogóle to ja się zapytam.

Po jaki grzyb zdawałeś prawko i kupowałeś samochód!?

 

IMHO idiotyzm.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Bo... moje miejece zamieszkania to wieś... słaby dojazd do wielu miejsc. kapryśne PKS'y zaierają jak mają humor albo jak nie sa full wypchane. W iele miejsc dostac się komunikacją jest niemożliwocią albo zakrawała by o absurd. Samochód zlo konieczne. Trzeab to korzystam. Nie trzeba to stoi w garażu. takie narzędziejak czajnik np. Dla przyjemnosci wody nie parzę ale adletego, ze chę mieć ciepłą. Tak samo z autem. Jak mam jechać to jadę ale tak jak jest dla mnie najlepiej. Jechanie eko uspakaja w stosunku do nie eko i jest tańsze. Czasem samochód sam w sobie się przydaje jak trzeba coś przewieśc z czym nie bardzo do PKS'u. Jest to jakiś luksus i udogonienie ale nie daużywam go (w przeciwieństwie do dużej częśc populacji, która jeździ po przysłowiowa bułkę do spożywczaja 1km) oraz korzytam racjonalnie/wydajnie. Nie jest to cos co sprawia mi przyjemność. Najbardziej jechanie obrzydzają a w zasadzie obrzydzili mi ludzie. Ci na zewnątrz jak i pasażerowie wewnatrz. Ci ostani są na szczęście do natychmiastowego ustawienia :) Jechanie samo w sobie jest czynnościa neutralną/bezemocjonalną. Jak parzenie wody w czajniku. No chyba, ze się auto psuje, to wtedy nie ma już neutralności.

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Jechanie samo w sobie jest czynnościa neutralną/bezemocjonalną. Jak parzenie wody w czajnik.

Jeśli porównujesz jazdę samochodem do gotowania wody w czajniku, to ja już nie mam pytań.

 

 

jeżdżenie eko jest spokoniejsze, jednostajne, wyciszające

Szczególnie dla kierowców, którzy jadą za Tobą.

 

Wgl mi się nie podoba to że teraz auto słuzy do jecnia na max 5 km.

W tej kwestii się z Tobą zgadzam.

Edytowane przez Tycha
Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Trakuj samochód jako sprzęt AGD. Wyposażenie gospodarstwa domowego. Narzedzie do przemieszczania się z puktu A do Be. Nie emocjonalnie, nie ambicjonalnie. Po prostu na wsi jest potrzebne. Jak by z kranu leciał woda przegotowana to czajnik nie był by potrzebny. Rozumiesz? Jak bym miekszał w mieście a tam jest dobra komunikacja publiczna i małe odległości to samochód by nie był potrzebny.

 

Tycha... spokojniejsza dla mnie. ja nie lubię szybkiej jazdy wgl. Anie jako pasażer ani jako kierowca. Jak mama płaciła za paliwo to max 80km/h jeździłem. Nie mam we krwi dynamiczego przeieszczania się.

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Kompletnie nietrafione porównanie. Jeśli gorąca woda leciałaby z kranu, byłoby to wygodniejsze, niż gotowanie jej w czajniku.

Samochód, mimo, że jest droższy, jest po prostu wygodniejszy, niż komunikacja miejska.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Mi chodzilo bardziej to czy urządzenie jest potrzebne czy nie a nie o wygodę. Bo jeśli chodzi o wygodę tak to by było jakk piszesz. Mniej więcej, bo samochód w mieście to średnia wygoda, raczej problem. Poza miastem wygoda.

 

Jak by to ująć. Samochód to narzędzie/urządzenie służace do przemieszczania się na duże odległości (minmum kilkanście km w jedną stronę) lub przewozu rzeczy, których nie bardzo jest wziąc jakoś inaczej. Jak każde inne urządznei w gospodarstwie domowym generuje koszta, które w moim interesie jest zmiejszyć. Bo po co mają być wyższe.

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Cieszę się, że na razie tylko jeden taki delikwent jeździ po drogach... strach pomyśleć co by się działo na drogach gdyby więcej ludzi podążało tym tokiem rozumowania :o

 

Eco to eco, czyli widze czerwone to noga z gazu i kulam do świateł, a nie pizda w gaz i 10m przed światłami pizda hamulec. Bez skakania po pasach 50m przed światłami bo muszę wyprzedzić i być 3 w kolejce, a nie 4. Ale taki driving to brak słów normalnie... :sciana:

Link to post
Share on other sites

Jak by to ująć. Samochód to narzędzie/urządzenie służace do przemieszczania się na duże odległości (minmum kilkanście km w jedną stronę) lub przewozu rzeczy, których nie bardzo jest wziąc jakoś inaczej. Jak każde inne urządznei w gospodarstwie domowym generuje koszta, które w moim interesie jest zmiejszyć. Bo po co mają być wyższe.

Granie też generuje koszty, a nie jest ono potrzebne. Więc po co grasz?

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...