Skocz do zawartości

Dead Space 3 opinie, wrażenia, informacje.


Gość effendi360

Recommended Posts

Ja zauważyłem specyficzną rzecz... że gdy ktoś napiszę że czegoś się boi w tej grze to zaraz znajdzie się ktoś komu niby nic straszne nie jest... a za nim 90% forumowiczów ;) Śmiech na sali. Nie uwierzę w takie bujdy...

 

@effendi360 - haha :D przyjaźnie to wygląda i zabawnie przede wszystkim. Zacznę grać w DS3 to się pobawię :D

Edytowane przez henus7
Link to post
Share on other sites

Ja zauważyłem specyficzną rzecz... że gdy ktoś napiszę że czegoś się boi w tej grze to zaraz znajdzie się ktoś komu niby nic straszne nie jest... a za nim 90% forumowiczów ;) Śmiech na sali. Nie uwierzę w takie bujdy...

ale na serio mnie nie straszą nekromorfy, może i podskoczę jak mi z mordą jakiś wyleci z sufitu, ale to nie jest śmierdzący stęchlizną zwierzęcy strach o życie i uczucie zaszczucia, a jedynie zlęknięcie się nagłym wydarzeniem, no może raz się wystraszyłem jak zobaczyłem tego skurczybyka na końcu 6 rozdziału, w tej oddali robił wrażenie że nie wiem czego się spodziewać, ale ogólnie to nie jest gra straszna, wiem że bałem się w amnzji tych typów z rozdartymi mordami jak mnie gonili i ich cień tylko widać gdzieś było w oddali, to było coś:)

Link to post
Share on other sites

grałem w condemned 1 na pc, ale to taki fps był z tego co pamiętam detektywistyczny, z elementami thrilleru, ale co mi w pamięci zostało to wręcz niewiarygodne na tamte czasy modele postaci i ich zachowanie, wywracali szafki, urywali znaki na dworcu żeby cie nimi okładać itp, gra nie tyle straszna co emocjonująca:D



ooo pamiętam za małolata jak grałem a aliens vs predator 2, kampania marinsów była masakryczna, robiłem pod siebie ze strachu wtedy, muszę w to zagrać, ale nie mam już tej gry, bo bym sprawdził czy nadal trzyma ten klimat

Link to post
Share on other sites

ale na serio mnie nie straszą nekromorfy, może i podskoczę jak mi z mordą jakiś wyleci z sufitu, ale to nie jest śmierdzący stęchlizną zwierzęcy strach o życie i uczucie zaszczucia, a jedynie zlęknięcie się nagłym wydarzeniem, no może raz się wystraszyłem jak zobaczyłem tego skurczybyka na końcu 6 rozdziału, w tej oddali robił wrażenie że nie wiem czego się spodziewać, ale ogólnie to nie jest gra straszna, wiem że bałem się w amnzji tych typów z rozdartymi mordami jak mnie gonili i ich cień tylko widać gdzieś było w oddali, to było coś :)

Czyli reasumując Twoją wypowiedź Dead Space nie ma nic wspólnego z Horrorem czy Survivalem... i jest typowym shooterem TPP z małą dawką przesadzonych skryptów które miały na celu wprowadzić strach i kisiel w gaciach. Nie wchodzę już na ten temat bo to nie ma sensu... ale gadanie że gra nie jest straszna tym bardziej na miejscu nie jest. Rozumiem jak się gra po raz 10 w tą grę... ale nie pierwszy lub drugi.

Link to post
Share on other sites

ale ja gram poraz pierwszy, przed wczoraj zacząłem pierwszy raz przygodę z dead space, więc jestem na świeżo, jeszcze do tej pory nie ukończyłem, gram na najtrudniejszym, i serio mnie ta gra nie straszy, jest dobra, nawet baaardzo dobra, gra się fantastycznie, i czasem podnosi ciśnienie, ale ta forma straszenia, zaczerpnięta prosto z filmów sf o obcych w ogóle na mnie nie działa

Link to post
Share on other sites

No mnie jakoś dziwnie przykuł ten tytuł, podobnie jak czyham na Alan Wake, chyba na przekór bo jedyny tytuł w klimatach horroru do jakiego podchodziłem to pierwszy FEAR. 
Ale że nie mam pikawy do takich gier to robię wywiad środowiskowy, czy aby nie zejdę na zawał.

Jaki jest stosunek screamerów do faktycznego budowania napięcia?

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Jeżeli masz dobre słuchawki, to gra jest majstersztykiem, samo udźwiękowanie jest straszniejsze od potworów i tego typu akcji, gra najstraszniejsza jest wg mnie kiedy nic się nie dzieje, tylko idziesz powoli i słuchasz odgłosów, same monstra są mało wiarygodne jak dla mnie a do tego słabiutkie, nawet na hard trzeba nieźle się zawiesić żeby cie ubiły, nie są to wymagający przeciwnicy, nawet bossowie wszyscy poszli za 1 razem, prócz tego co się odradzał bo na niego jest patent, ale ogólnie nie dostaniesz zawału, jak dawałeś radę grając w fear to ta gra jest mniej straszna od feara



a takie nagłe BUUUU jest co chwile, tylko że po 3 razie już wiesz dokładnie gdzie możesz się tego spodziewać, sam się śmiałem jak jeszcze zanim skrypt odpalił waliłem magazynek w zwłoki, które miały wstać zaraz:D



tym niemniej zaraz jak skończe 1 biorę się za 2 potem za 3, może tam jest bardziej straszno:)

Link to post
Share on other sites

Fear miał genialną mechanikę, zaledwie kilka pampersowych momentów i niezły tension, dlatego go polubiłem.
Dooma 3 nie przełknąłem, do DS1 nawet nie podchodziłem.
Poczekam na wrażenia innych z DS3, a jak nie to poszukam innych tytułów nastawionych bardziej na suspens niż nagłe ataki serca.

A gram tylko w słuchawkach, od zakupu nowych inaczej już nie potrafię ;)

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

FEAR jak dla mnie nie ma podejścia klimatem jak dla mnie do DS ;) Dwa zupełnie inne gatunki... Inna mechanika. Do tego ja bym powiedział że FEAR miał oklepany system straszenia typowo filmowy... oczywiście DS również ale jest na ogół bardziej brutalną, krwistą i straszniejszą grą.

Na pewno za pierwszym razem też nie wiedziałeś które zwłoki wstaną... o ile w ogóle ;) Jakiś miesiąc temu przeszedłem wszystkie FEAR'y włącznie z dodatkami.

Edytowane przez henus7
Link to post
Share on other sites

co z tego że nie wiedziałem które wstaną, skoro wiedziałem że jakieś na pewno wstaną więc do każdych podchodziłem jak do jeża



właśnie kończę ósmy rozdział, póki co wystraszyłem się z 3 razy, bałem się wejść do laboratorium bo coś tam biegało a światła zgasły, ale okazało się że to jakieś dwa małe wpierdki wyglądające jak pikachu bez skóry, więc nabrałem otuchy:D

Link to post
Share on other sites

Aha... to wróżysz ze szklanej kuli ? ;) WTF? Chłopie... grając pierwszy raz za pierwszym podejściem na Hardzie nie zginąłeś ani razu do 6 Chaptera... gra w ogóle nie jest dla Ciebie straszna i z góry wiedziałeś i wiesz co się stanie, kiedy i co Ci wstanie/wyskoczy? Okej spoko nie mam pytań... PRO_GAMERZ RULEEEEZZ! Yeeeaaa... nic tylko pozazdrościć... chociaż rozumiem jeśli gra u kogoś pewnie polega na Runn Forreeessttt Ruuunn! :] Podlatuje pięknie pod bajkopisarstwo... ale nie mnie to oceniać... inni swoje też napiszą. Kończę dyskusję która nie ma sensu... Bo przecież gra w ogóle nie jest straszna i wszystko wcześniej jest zobrazowane co i gdzie się stanie.

Edytowane przez henus7
Link to post
Share on other sites

haha no nie bulwersuj się, opisuje swoje zdanie na temat tej gry, po co miałbym wymyślać, może jak będę zaczynał dwójkę to nagram lets playa, wrzucę na YT i zobaczysz ze nie ściemniam, rozumiem że jesteś fanem tej zacnej gierki, ja też będę jej fanem jak skończę wszystkie części bo serio gra jest więcej niż bardzo dobra, aczkolwiek mnie nie wystraszyła, nie licząc kilku wyjątków, oraz co ja poradzę że nie sprawiła mi trudności na poziomie hard, zginąłem z 4 razy w rozdziale VII skacząc na tą asteroidę i mnie te okręgi rozwalały, zginąłem jak mnie meteor rozwalił jak biegłem za zasłonami, i zabił mnie ten mutant doktorka co mu odrastały kończyny, tak to żaden nekromorf ani kilka mnie nie zabiło.

Link to post
Share on other sites

a i wrażenie robiły w doku żywnosciowym te mutanty co rozpylały wirus, te z tymi płucami jak tak charczały, klimat niezły robiły



ja za wymagającą grę uważam np stalkery na poziomie master, gdzie każde starcie trzeba taktycznie zaplanować, a jeden nieuważny ruch kończy się czapą, to jest surwiwal

Link to post
Share on other sites

Stalker to zupełnie inny gatunek... to raz... a dwa to zagraj w Crysis 1 na poziomie Delta ;) Raczej jak Rambo nie przejdziesz... a też będziesz musiał mimo NANOSuita podejść do tego taktycznie... To samo jest z Crysis 2 na najtrudniejszym malutka seria i leżysz i kwiczysz.

Link to post
Share on other sites

Stalker to zupełnie inny gatunek... to raz... a dwa to zagraj w Crysis 1 na poziomie Delta ;) Raczej jak Rambo nie przejdziesz... a też będziesz musiał mimo NANOSuita podejść do tego taktycznie... To samo jest z Crysis 2 na najtrudniejszym malutka seria i leżysz i kwiczysz.

akurat trafiłeś na osobę która przeszła crysisy na poziomie delta, bez celownika, itp, lubię wyzwania, i fakt że klawisz szybkiego wczytania mi sie palił pod palcem, a w warheadzie misja z wysadzeniem wejścia do kopalni gdzie nadlatywały te skurczybyki i trzeba było je rozwalać to było piekło i wyzwanie na 4 godziny wczytywania, ale się udało, więc nei jest tak źle, a i tak uważam że stalker trudniejszy, spróbuj w czystym niebie przejsć do kordonu na masterze pod ostrzałem ckm wojskowego, musisz mieć z 40 apteczek które nazbierasz na bagnach i lecieć wciskając co sekundę klawisz skrótu na leczenie i liczyć że ci ich nie zabraknie

 

a w crysis na delta jest jeden patent, niewidzialność i czołganie się, gra się mozolnie ale wszelkie patrole można ściągać po cichu, problem sprawiają alieny tylko bo ich się nie da zabić po cichu hedszotem i są twarde jak skurczybyk

 

zresztą nie róbmy offtopa o poziomach trudności bo po upomnieniu dostaniemy i się skończy:D można jutro temat założyć o najtrudniejszych grach w jakie graliśmy i się chętnie poudzielam, a dziś to już czas spać bo o 9 robota czeka

Link to post
Share on other sites
Gość effendi360

Co do pikawy.

 

W tej grze strachu nie ma. Człowiek się bał w jedynce, dwójce. Zawsze najbardziej w horrorach boimy sie tego czego tak naprawdę nie widać. Pamiętacie alien 1 ? Właśnie o czymś takim myślę. Tutaj granie raczej określiłbym jako rozgrywkę pod napięciem. Człowiek się nie boi. Tu króluje poziom sfrustrowania jak np jesteś na zewnątrz, temperatura ciała spada, nie widać ogniska żeby się ogrzać, ammo się kończy a co po chwila wyskakują na raz 3/4 potwory.

Link to post
Share on other sites
Gość
This topic is now closed to further replies.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...