VIOLENCE 17 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Witam Obecnie chodzę do technikum informatycznego, w tym roku piszę maturę i jeszcze nie wiem czy iść na studia. Do niedawna mówiłem sobie, że nie pójdę na studia, a teraz już sam nie wiem co zrobić. Gdybym wiedział jak jest na studiach to może łatwiej byłoby mi podjąć decyzję. Czego oczekuję po studiach: - możliwości łatwiejszego znalezienia pracy z odpowiednim wynagrodzeniem - tego, że się czegoś nauczę i co przyda mi się w życiu, i że nie będę się nudził na wykładach - mam nadzieję, że studia rozbudzą moje pasje lub znajdę jakieś nowe - nie chciałbym aby studia były stratą czasu, które dadzą mi tylko papierek Decydując się na studia musiałbym być nadal na utrzymaniu mamy, a to za bardzo mi się nie podoba, jestem w takim wieku, że chciałbym mieć trochę pieniędzy na swoje potrzeby, a studiując nie miałbym zbyt wielkich możliwości aby sobie dorobić. W ogóle czy opłaci iść się na studia? Spotkałem się z kilkoma opiniami, że studia są stratą czasu, nie dają zbyt dużych możliwości znalezienia pracy, i że lepiej iść do pracy aby zdobyć doświadczenie. Może lepiej iść na studia zaoczne, ale czy to nie jest tak, że jak płacimy to mamy zagwarantowane to, że zdamy? Czy takie studia mogą czegoś nauczyć? Jeżeli bym stwierdził, że warto iść na studia to chciałbym wybrać jakiś kierunek, w którym jest połączona informatyka (najlepiej programowanie) z ekonomią. Czy istnieje taki kierunek? Cytuj Link to post Share on other sites
Gość effendi360 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 ale czy to nie jest tak, że jak płacimy to mamy zagwarantowane to, że zdamy NIE. Atakuj jakiś kierunek techniczny - wtedy zawsze znajdziesz pracę. - możliwości łatwiejszego znalezienia pracy z odpowiednim wynagrodzeniem - tego, że się czegoś nauczę i co przyda mi się w życiu, i że nie będę się nudził na wykładach - mam nadzieję, że studia rozbudzą moje pasje lub znajdę jakieś nowe - nie chciałbym aby studia były stratą czasu, które dadzą mi tylko papierek Pod warunkiem, że nie pójdziesz studiować czegoś "głupiego" jak np filozofii myślę, że studia bez problemu spełnią Twoje oczekiwania. Cytuj Link to post Share on other sites
natsu 1871 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Tylko nie idź na europeistyke Popatrz jakie kierunki są przyszłościowe, do czego jest największe zapotrzebowanie (w pl bądź za granicą) i to studiuj jeżeli jesteś aż tak wszechstronny Cytuj Link to post Share on other sites
MiK 13230 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 W grę wchodzą jedynie studia techniczne i to nie wszystkie. Polecam AGH i wcześniejsze staranie się o akademik Cytuj Link to post Share on other sites
Sn1PeR 678 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Dużo osób mówi, żeby iść na robotykę i automatykę. Jak dobrze trafisz, to zarobki są bardzo wysokie. Cytuj Link to post Share on other sites
Gość effendi360 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Ale trza mieć łeb jak sklep. Wiem bo koleżanka i jej mąż zrobili z tego doktoraty - ich córką praktycznie całe dzieciństwo zajmowała się matka bo nie mieli czasu. Cytuj Link to post Share on other sites
Sn1PeR 678 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Niestety, ale są też plusy. Znam trzy osoby po tym i najlepsze jest to, że wszyscy mają pracę. Cytuj Link to post Share on other sites
Gość effendi360 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Chodzi o to, żeby go też to interesowało. Bo jak ma iść dla samej kasy to najlepiej budownictwo - praca po studiach pewna, dostać się na majstra na budowę: zapierdzielu nie ma, nerwówki nie ma bo odwalasz 8h i do domu a pięć koła co miesiąc wpada do kielni... Cytuj Link to post Share on other sites
Sn1PeR 678 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Też true. Cytuj Link to post Share on other sites
drunk 246 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Hmm miałem podobną sytuację do twojej kilka miesięcy temu , też się zastanawiałem czy iść na studnia. Po przemyśleniach zdecydowałem się na owszem na studia ale zaoczne ( inżynier produkcji - związane z moim wykształceniem też techniczne tylko logistyka). Uznałem , że po prostu lepiej znaleść sobie jakaś pracę i robić do tego studia zaocznie niż przebiedować 5 lat na dziennych. I pomimo tego , że mam pracę to nadal mnie nie stać , żeby mieszkać na swoim, ale przynajmniej mając jakieś tam pieniądze nie jesteś w 100% uzależniony od mamy. Takie moje zdanie. Cytuj Link to post Share on other sites
Gość effendi360 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Popieram. Cytuj Link to post Share on other sites
VIOLENCE 17 Napisano 18 Listopada 2012 Autor Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Automatyka i robotyka to raczej nie dla mnie, jakoś nie widzę się w tym i myślę, że to by mnie nie interesowało, ale może dlatego bo nie do końca zdaję sobie sprawę z tego co po tym kierunku mógłbym robić. Na studiach zaocznych można się czegokolwiek nauczyć, przecież to tylko 2 dni wykładów? Cytuj Link to post Share on other sites
Gość effendi360 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 przecież to tylko 2 dni wykładów? A z reguły tyle samo godzin, lub niewiele mniej co na dziennych. Zaoczne nie są uboższe w przekazywany materiał w żadnym stopniu od dziennych !!! Różnią się tym, że jest ciężej bo trzeba więcej harować samemu i brak wolnych weekendów po jakimś czasie daje się we znaki. Cytuj Link to post Share on other sites
drunk 246 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 (edytowane) Owszem tylko 2 dni ale będziesz tak wałkować przez 4 lata bądź 5 zależy od kierunku. Ale tak naprawdę nie jestem Ci wstanie odpowiedzieć na to pytanie u mnie to na tą chwilę zbyt krótki okres aby się wypowiadać. Jakaś tam wiedzę wyciągam z wykładów Miałem też napisać to co effendi ale mnie wyprzedził. Poziom przekazywanej wiedzy zależy też od wykładowców jak im się chce to dają radę , ale naprzykład mam takiego jednego taką ciepłą kluchę o refkelsie szachisty co ciężko go ogarnąć. Edytowane 18 Listopada 2012 przez drunk Cytuj Link to post Share on other sites
Beatrix Kiddo 103 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 (edytowane) Ty się zdecyduj czy chce ci się uczyć, bo ja wybrałem sobie Elektronike i Telekomunikacja, i powiem ci że nie ma że boli, mnóstwo materiału, i wcale nie łatwego. może pójdź na matematykę stosowaną, albo informatykę , albo rachunkowość a programowanie rozwijaj we własnym zakresie ? Ja bym ci proponował pójść do roboty na stanowisku programisty nawet za małe pieniądze, i się rozwijaj skoro to lubisz. Edytowane 18 Listopada 2012 przez Hearthland93 Cytuj Link to post Share on other sites
michas002 19 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 (edytowane) Z własnego doswiadczenia (4 rok stud technicznych) wiem ze zaoczni maja ZAWSZE okrojony materiał i tak jest na kazdym kierunku co nie znaczy ze bedzie łatwiej chociaz egzaminy zaoczni moja prostrze lub takie same. Co do pracy po studiach, robiac je rozgladaj sie za stazami, wolontariatami w danym kierunku bo jako absolwent nie znajdziesz roboty nigdzie chyba ze skonczysz w 10 najlepszych na kierunku lub masz znajomosci Edytowane 18 Listopada 2012 przez michas002 Cytuj Link to post Share on other sites
ketyow 25 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Lepiej trochę pobyć bez kasy, ale na studiach dziennych i to na dobrej uczelni. Interesuje Cię informatyka, studia będą wstępem do tego co można robić, ale większość czasu trzeba będzie poświęcić w domu, samemu. Za to poziom wymagań uczelni często jest główną motywacją, bo nie każdy potrafi się zmobilizować do siedzenia w książkach samemu z siebie, kiedy jest milion innych rzeczy do roboty. Jeżeli mowa o poważnych technicznych kierunkach, to niestety studia zaoczne nie są najlepszym pomysłem - liczba godzin na laboratoria jest często o połowę mniejsza, poziom wymagań niejednokrotnie obniżony, bo zaoczni mają mniej czasu, to trzeba im trochę odpuścić, dodatkowo pracując cały tydzień okazuje się, że bardzo mało czasu poświęcasz w tym czasie na naukę. O ile w przypadku niektórych kierunków nie ma to strasznych skutków, o tyle studiowanie informatyki, jeśli chce się coś osiągnąć to przede wszystkim: trening, trening, trening. Mówię to jako osoba doświadczona w tym względzie, jako że miałem uczelnię o raczej niskim poziomie wymagań, a w domu samodzielnie nie potrafiłem się zmotywować do roboty. Po dwóch latach uznałem, że właściwie przedmioty są odbębnione na 4 - 5, ale nie potrafię zbyt wiele (brak ciągłego treningu = szybko narastające braki), a już na pewno nie na tyle, żeby iść gdzieś potem do firmy programować (inna bajka, że akurat klepaczem kodu nigdy być nie chciałem) jako ktoś profesjonalny. Teraz kończę elektroautomatykę, poziom wymagań całkiem wysoki (wiadomo - są jak wszędzie wykładowcy nic nie warci, u których niczego się nie nauczyłem), a to jest kierunek tego typu, że jak raz coś dobrze zrozumiesz, to w głowie zostaje. Co do informatyki - warto też szukać informatyki stosowanej (te połączone z ekonomią to przeważnie bzdura z masą całkiem nieprzydatnych przedmiotów - fajnie brzmi, niewiele daje), byle na dobrej uczelni - niech to jest problematyka praktyczna, a nie teoretyczne bajdurzenie - jakie zafundowano mi, gdzie przez pierwszy rok była niemal sama matma, a po dwóch nie miałem jeszcze programowania okienkowego. Kierunek kierunkowi nierówny. Natomiast w kwestii zaocznych - nie ma się co rozleniwiać za wczasu, naprawdę, to nie jest rzecz wyssana z palca, skoro osoby nie radzące sobie na dziennych idą na zaoczne i tam często przechodzą studia bez większych problemów. Wszystko zawsze zależy od wykładowców i konkretnej uczelni, ale pewne reguły ukazują się przerażająco często. Cytuj Link to post Share on other sites
Furai 17 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 A co jeśli ktoś nie ma głowy do nauk ścisłych (m.in. ja)? W przypadku takich osób, studia są marnotrawieniem pieniędzy. Bardzo trudno znaleźć pracę po europeistyce, filologii czy psychologii. To po prostu nieprzyszłościowe kierunki. Sam w przyszłym roku kończę edukację w liceum i zastanawiam się nad studiami. Myślałem nad prawem ale zrobienie aplikacji graniczy z cudem. Rozważałem również Bezpieczeństwo wewnętrzne/narodowe. Cytuj Link to post Share on other sites
radelgar 200 Napisano 18 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Bezpieczeństwo wewnętrzne/narodowe. http://wiadomosci.onet.pl/raporty/kudrycka-mozna-odnotowac-mode-na-studia-z-zakresu-,1,5289289,wiadomosc.html Cytuj Link to post Share on other sites
Hans Olo 92 Napisano 19 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 (edytowane) A co jeśli ktoś nie ma głowy do nauk ścisłych (m.in. ja)? W przypadku takich osób, studia są marnotrawieniem pieniędzy. Bardzo trudno znaleźć pracę po europeistyce, filologii czy psychologii. To po prostu nieprzyszłościowe kierunki. Sam w przyszłym roku kończę edukację w liceum i zastanawiam się nad studiami. Myślałem nad prawem ale zrobienie aplikacji graniczy z cudem. Rozważałem również Bezpieczeństwo wewnętrzne/narodowe. Mam powiedzieć szczerze? Jeśli ktoś mówi, że nie ma głowy do nauk "ścisłych" (błędnie nazywanych ścisłymi), to zwyczajnie był kiepskim uczniem z zerową motywacją i olewczym podejściem. Nie istnieje inne wyjaśnienie. Ja choć jakiś wybitny w liceum nie byłem, to jednak składając papiery na studia nie miałbym problemu pójść jednocześnie z teczką na dziennikarstwo i na informę, dostałbym się na oba. Wybrałem automatykę, bo jarają mnie duże maszyny i w tym też pracuję. I dzisiaj śmieję się "humanistom" (błędnie nazywających się humanistami) w twarz, bo ja też potrafię zinterpretować dzieło literackie i nie mam problemów z wchłonięciem książki historycznej i żadna gazeta wybiórcza mnie bezczelnie nie okłamie w sprawach historycznych. Dlaczego zatem oni mają problem z obliczeniem prostej całki? Przecież to tylko uogólniona interpretacja dodawania. Ludzie, którzy mówią w ten sposób co Ty, zazwyczaj sami sobie zgotowali swój problem z wyborem studiów. Edytowane 19 Listopada 2012 przez Hans Olo Cytuj Link to post Share on other sites
Pestfunkey 14 Napisano 19 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 Chodzi o to, żeby go też to interesowało. Bo jak ma iść dla samej kasy to najlepiej budownictwo - praca po studiach pewna, dostać się na majstra na budowę: zapierdzielu nie ma, nerwówki nie ma bo odwalasz 8h i do domu a pięć koła co miesiąc wpada do kielni... Sterta bzdur , jeżeli nie masz pojęcia czym tak naprawdę zajmuje się majster , i jaka odpowiedzialność na nim spoczywa to proszę cię NIE PI ER DOL GŁUPOT . Dwa , jeżeli chłop kończy technikum o profilu informatycznym to jak możesz mu radzić żeby poszedł na budownictwo , polska ciemna masa do dzisiaj nie rozumie pewnych faktów związanych z tym zawodem , bo przecież robakiem może być każdy , a jak już jesteś majstrem to masz od tego ludzi , no ****a otwórz oczy albo idź za pomocnika na tydzień to na drugi nie wstaniesz na nogi. Tak dla twojej wiadomości nad majstrem stoi jeszcze kierownik budowy który odpowiedzialny jest za wszystko co się tam dzieje ( terminy , wypadki , transporty , obliczenia , odbiory budowy itd itd , lecz go to nie obchodzi bo to majster ma tego dopilnować. Nad kierownikiem budowy stoi inspektor nadzoru. Tak więc zaufaj że praca majstra to na pewno nie praca bezstresowa , etatowa ( 8h ) i już na pewno nie za 5 klocków , a kto by się tam stresował czy strop się zawali , czy aby wszystkie obliczenia które robisz przez 12 h dziennie dotyczące naprężeń itd itp są w porządku ? Cytuj Link to post Share on other sites
ketyow 25 Napisano 19 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 (edytowane) Mam powiedzieć szczerze? Jeśli ktoś mówi, że nie ma głowy do nauk "ścisłych" (błędnie nazywanych ścisłymi), to zwyczajnie był kiepskim uczniem z zerową motywacją i olewczym podejściem. Nie istnieje inne wyjaśnienie. Ja choć jakiś wybitny w liceum nie byłem, to jednak składając papiery na studia nie miałbym problemu pójść jednocześnie z teczką na dziennikarstwo i na informę, dostałbym się na oba. Wybrałem automatykę, bo jarają mnie duże maszyny i w tym też pracuję. I dzisiaj śmieję się "humanistom" (błędnie nazywających się humanistami) w twarz, bo ja też potrafię zinterpretować dzieło literackie i nie mam problemów z wchłonięciem książki historycznej i żadna gazeta wybiórcza mnie bezczelnie nie okłamie w sprawach historycznych. Dlaczego zatem oni mają problem z obliczeniem prostej całki? Przecież to tylko uogólniona interpretacja dodawania. Ludzie, którzy mówią w ten sposób co Ty, zazwyczaj sami sobie zgotowali swój problem z wyborem studiów. Jest w tym sporo racji. Wszyscy siedzimy na tej samej krzywej Gaussa i przeciętny człowiek jest uzdolniony matematycznie... przeciętnie. I kurde, poziom polskich studiów jest obecnie na tyle niski, że taki przeciętniak spokojnie poradzi sobie nawet na kierunku technicznym - kwestia odpowiedniej motywacji i nadrobienia zaległości. Widzę to po niektórych na swoich studiach - niektórych można było na początku przekreślać, a jak usiedli to pozaliczali. A najzdolniejsza osoba jaką tam widziałem jest teraz rok niżej, z braku chęci. A niestety sporo ludzi ze zwykłego lenistwa pcha się na humanistyczne kierunki, których poziom woła o pomstę do nieba (na pewno każdy widział już niejeden pro-artykuł świeżych dziennikarzy z błędami ortograficznymi - ja całkiem niedawno miałem nieprzyjemność wdać się w polemikę z nauczycielką historii w klasach 4-6, która nie potrafiła jednego zdania po polsku napisać - to jest dopiero szczyt, że się takich ludzi dopuszcza potem do nauki). EDIT: @up Ale żeby majster na budowie zajmował się projektowaniem i obliczaniem naprężęń? Bez przesady. Edytowane 19 Listopada 2012 przez ketyow Cytuj Link to post Share on other sites
Pestfunkey 14 Napisano 19 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 (edytowane) Jest w tym sporo racji. Wszyscy siedzimy na tej samej krzywej Gaussa i przeciętny człowiek jest uzdolniony matematycznie... przeciętnie. I kurde, poziom polskich studiów jest obecnie na tyle niski, że taki przeciętniak spokojnie poradzi sobie nawet na kierunku technicznym - kwestia odpowiedniej motywacji i nadrobienia zaległości. Widzę to po niektórych na swoich studiach - niektórych można było na początku przekreślać, a jak usiedli to pozaliczali. A najzdolniejsza osoba jaką tam widziałem jest teraz rok niżej, z braku chęci. A niestety sporo ludzi ze zwykłego lenistwa pcha się na humanistyczne kierunki, których poziom woła o pomstę do nieba (na pewno każdy widział już niejeden pro-artykuł świeżych dziennikarzy z błędami ortograficznymi - ja całkiem niedawno miałem nieprzyjemność wdać się w polemikę z nauczycielką historii w klasach 4-6, która nie potrafiła jednego zdania po polsku napisać - to jest dopiero szczyt, że się takich ludzi dopuszcza potem do nauki). EDIT: @up Ale żeby majster na budowie zajmował się projektowaniem i obliczaniem naprężęń? Bez przesady. Oczywiście że tak , obliczanie obciążeń belek stropowych , projektowanie wykończeń pomieszczeń mieszkalnych.Takie zadania dostaje od kierownika budowy dobry majster w naszym kraju , zarabiając przy tym nie więcej jak 3.5 k Edytowane 19 Listopada 2012 przez Pestfunkey Cytuj Link to post Share on other sites
Furai 17 Napisano 19 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 (edytowane) Mam powiedzieć szczerze? Jeśli ktoś mówi, że nie ma głowy do nauk "ścisłych" (błędnie nazywanych ścisłymi), to zwyczajnie był kiepskim uczniem z zerową motywacją i olewczym podejściem. Nie istnieje inne wyjaśnienie. Ja choć jakiś wybitny w liceum nie byłem, to jednak składając papiery na studia nie miałbym problemu pójść jednocześnie z teczką na dziennikarstwo i na informę, dostałbym się na oba. Wybrałem automatykę, bo jarają mnie duże maszyny i w tym też pracuję. I dzisiaj śmieję się "humanistom" (błędnie nazywających się humanistami) w twarz, bo ja też potrafię zinterpretować dzieło literackie i nie mam problemów z wchłonięciem książki historycznej i żadna gazeta wybiórcza mnie bezczelnie nie okłamie w sprawach historycznych. Dlaczego zatem oni mają problem z obliczeniem prostej całki? Przecież to tylko uogólniona interpretacja dodawania. Ludzie, którzy mówią w ten sposób co Ty, zazwyczaj sami sobie zgotowali swój problem z wyborem studiów. W moim przypadku olałem sobie naukę matematyki we wczesnych latach szkolnych. W końcu było już za późno na jakiekolwiek nadrabianie. Co mi po tym, że poszedłbym do klasy o profilu matematyczno-informatycznym skoro ledwo bym zdawał. Może to złe podejście nauczycieli (tak, tak, najlepiej zrzucić winę na nich) albo po prostu brak chęci. W wieku 13-16 lat nie myśli się poważnie o studiach i pracy. Aktualnie kończę liceum i mam wrażenie, że ponadprzeciętne rozeznanie w historii do niczego mi się nie przyda. Uwierz, że nie każdy może być orłem z matmy i bez problemu kończyć studia inżynierskie. Edytowane 19 Listopada 2012 przez Furai Cytuj Link to post Share on other sites
kamar59 264 Napisano 19 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 Możesz iść ale to nie gwarantuję że prace będziesz miał, zwiększy to szanse na pewno. Ale 5 lat musisz poświecić na to. I Studia kosztują nawet te darmowe dojazdy papiery książki itp Cytuj Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.