Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Gość Kotecek

Jak jest tak do -2 to sam też czasem przemyję coś. Ale to elementy tragicznie brudne (zwykle tył), szyby, reflektory i LEDy. Tak to raczej jak nie muszę to nie myję go. Ważne aby było w środku czysto, bo tam przebywam :) Ale jak co to wiaderko z zimna wodą i jakaś szczotka i heja. Za myjnie 10 PLN płacił nie będę, bo dużo taniej zrobię sobie to sam, a i nie trzeba nigdzie jechać :) Jak jest zimniej to nie, bo mi woda na szybie zamarznie zanim wycieraczką zgarnę, no może coś popękać a tego nie chcemy.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Woę się wysilić :) Po za tym u mnie mycie auta to tak zimą 3-4 min, latem do 10 min bo całe i tyle (sam dojazd na myjnię to 20 min w jedna stronę). To tylko auto :) Ma jeździć i być w miarę estetyczne aby mnie w oczy nie kuło :)

Link to post
Share on other sites

A ja w zimę nie myję auta bo szkoda mi i lakieru i uszczelek... (tym bardziej przy -2 i więcej :/)

Jedynie podwozie z soli opłuczę zimną wodą i tyle.

 

Co do mycia, to nie wiem jak ty w 10min to robisz :D W miarę dokładne przemycie to 30min, bardzo dokładne z wnętrzem to godzina albo dwie jak jeszcze wosk kładę :D

Link to post
Share on other sites
@matt105

Bezdotykowe chyba nie rysują? Tylko taką myjką to mocno brudnego auta nie ma co próbować domyć.

Rysują jak najbardziej kamyczki pod wpływem ciśnienia odpadają od lakieru ale też podróżują kawałek na nim rysując go, tak samo z np niektórymi technikami mycia ręcznego.

Oczywiście mój lakier nie jest w nienagannym stanie bo auto kupiłem jako używane ale na pewno dzięki konserwacji i przemyślanemu myciu auto nie ma zbyt wielu nowych rys.

Czy was też wkurza posypywanie dróg solą a potem odchodzące warstwy z felg, w żadnym innym cywilizowanym kraju nie ma tak tępego pomysłu.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Co do mycia, to nie wiem jak ty w 10min to robisz :D

Środek mi sięnie brudzi, bo tak użytkuję aby nie trzeba było sprzątać. Czasem suchą ściereczka przetrę i tyle. Odkurzacz w ciagu roku był raz. Tak nie było potrzeby.

 

Na zewnątrz... szlauf + szczotka. Do 10 min max. Nie jest to jakieś dokładne mycie ale mnie zadowala i auto jest estetyczne. Nie widzę sensu pucowania tego 30 min i nanoszenia jakichś środku nie widzę. I tak się ubrudzi a do tego to jest tylko auto. Jak jest ciepło to takie mycie 10 minutowe to raz na dwa miesiące albo na miesiąc. Co jakiś czas tylko lokalnie szyby,reflektory czy zabrudzone miejsca (szczotka i wiaderko z wodą).

 

Zimą jak jest tak koło zera i tej chlapy jest nieco to się szyby i reflektory paćkają. Ja sobie co jakiś czas przemywam bo tak jest bezpieczniej po prostu. tak jak teraz -10 to ani mi się śni tam wychodzić aby to robić a do tego nie brudzi się tak aby była wgl potrzeba. nawet nie jest jakiś brudy. Wiadomo coś tam się osadza ale to nic w porównaniu do tego co się dzieje w okolicy zera lub jak jest więcej trochę.

Link to post
Share on other sites
Rysują jak najbardziej kamyczki pod wpływem ciśnienia odpadają od lakieru ale też podróżują kawałek na nim rysując go, tak samo z np niektórymi technikami mycia ręcznego.

Oczywiście mój lakier nie jest w nienagannym stanie bo auto kupiłem jako używane ale na pewno dzięki konserwacji i przemyślanemu myciu auto nie ma zbyt wielu nowych rys.

Czy was też wkurza posypywanie dróg solą a potem odchodzące warstwy z felg, w żadnym innym cywilizowanym kraju nie ma tak tępego pomysłu.

No to jak nie tak, to jak? :wariat:

Link to post
Share on other sites

Ja swój od kupna w październiku 2011 raz umyłem z zewnątrz ;) Teraz jak o tym pomyślę to faktycznie zabawne. Ale ma kolor szary więc nie widać za bardzo. Co innego w środku, tu parę razy. Przy takich temperaturach jak dzisiaj to nawet mi to przez myśl nie przeszło dopóki nie poczytałem forum. Ogólnie przy takich pogodach jakie panują w Polsce to mycie jest trochę nie teges, znaczy ...długo się czystym nie nacieszymy jak mamy zamiar po myciu nim jeździć. Co innego jak się wpadnie czasem w jakiś country teren i błoto jest na szybach no to wtedy mus.

Link to post
Share on other sites

Ja swój od kupna w październiku 2011 raz umyłem z zewnątrz

Mieszkasz w Szwajcarii? W krajach cywilizowanych np. Szwajcaria, Austria, Fatherland, kraje Skandynawskie gdzie ulice się sprząta i myje mógłbym w to uwierzyć bo tam nawet deszcz umyje auto. Ale w naszym pięknym Kraju gdzie nawet w lecie syf jest na jezdniach muszę myć auto często raz w tygodniu (oczywiście poza zimą bo mróz) więc przez rok nie mytego auta nawet nie chciałbym sobie wyobrażać :P.   

Link to post
Share on other sites

Właśnie, szczotki z automatycznej niszczą najbardziej przy czym myją najmniej dokładnie, nawet an szybko wolę przepłukać ciśnieniem z proszkiem niż wjeżdżać do automatu, w zasadzie poza myciem podwozia nie widzę sensu w tych automatycznych :D

 

I ja się cieszę że sypią solą, nawet jak jest czarna droga a prószy śnieg "kierowcy" jadą 40km/h, co by było jakby to było białe ?:D 20km/h to byłby luksus już, ale w zasadzie nie trzebaby było zmieniać biegów :D

Link to post
Share on other sites
No to jak nie tak, to jak? :wariat:

To teraz proszę przygotować popcorn na dłuższą lekturę.

Mycie gąbkami ścierkami itp wygląda na takiej zasadzie że moczymy w wiadrze z płynem do mycia samochodu, a potem wycieramy po samochodzie roznosząc drobinki piasku i kamyczków. To jest najgorsze dotyczy to myjni także tych przy stacjach ponieważ tam też zostaje brud z innych aut. Czego potrzebujemy do mycia : specjalnego szamponu samochodowego, myjki ciśnieniowej, dobrej obrotowej polerki mechanicznej(na tym nie oszczędzamy!), glinkowej gąbeczki (do tej glinki dodawany jest specjalny płyn jak by co mogę dać linka by wytłumaczyć o co chodzi ale myślę że się domyślicie po przeczytaniu całości), ciepłej wody, dwa wiaderka (jedno z wodą na dnie musi posiadać plastikową osłonkę dającą opadać swobodnie brudom na dno o takie

, szczotki z Jagnięcej wełny (na tym nie oszczędzamy) ręcznik z mikrofibry, oraz wosku.

Zaczynamy od wstępnego mycia spryskując delikatnie z odległości auto szamponem jeśli sporządzisz go dobrze powinien przypominać pianę rozpuści on wstępnie cały brud i część jego spłynie razem z piaskiem z karoserii, wiadomo tutaj zasad nie trzeba przedstawiać to każdy wie, po pokryciu auta i odczekaniu spłukujemy delikatnie wodą.

Następny krok bierzemy dwa wiaderka z wodą wiadomo jedno z wodą drugie z płynem (tym razem innym niż w pierwszym podpunkcie) w tym z wodą umieszczamy na dnie nasze siteczko, i używając naszej szczotki z Jagnięcej wełny myjemy samochód z podziałem na sekcje (Tutaj uwaga nie myjemy auta robiąc koła tylko prostymi liniami) po umyciu niedużej sekcji moczymy dokładnie naszą ściereczkę w wiaderku z sitkiem dzięki czemu cały bród wchłonięty przez naszą specjalną ściereczkę opadnie na dno powtarzamy tak do całkowitego umycia auta i ponownie delikatnie spłukujemy auto wodą.

Teraz potrzebujemy wysuszyć auto bierzemy nowiutką ściereczkę z mikrofibry, i tutaj też diabeł ukryty

1.Delikatnie nakładamy na karoserie ściereczkę (musi być nadal złożona minimum 2 warstwy ok 30cmx60cm jest optimum by wchłonąć wodę i usprawnić pracę)

2.Delikatnie układamy ręce (z rozłożonymi palcami) obok siebie w środku najwyższego punktu na ścierce i rozsuwamy je do zewnątrz ponownie robimy to niżej i niżej do końca ścierki.

3.Ścierkę chwytamy za oba rogi i ściągamy z karoserii pociągnięciem delikatnym i równomiernym (coś jak zdejmowanie obrusu ze stołu)

4.Aby przyłożyć do następnego miejsca obracamy ją wokół własnej osi i powtarzamy to do wysuszenia całego auta.

To było wstępne mycie.

Teraz rozpakowujemy naszą glinkę wraz z płynem z nią zawartym spryskujemy część auta płynem i wycieramy kawałkiem tej gąbeczki (jednego kawałka używamy tylko raz ponieważ do niego przykleja się większość brudu), i tak z całym samochodem.

Teraz polerowanie po pierwsze nie naciskamy ponieważ to maszyna ma wykonać prace a nie my to jest popularny błąd!

Nakładamy trzy malutkie kropki pasty (ja osobiście używam dysku z takimi wypustkami

)

I polerujemy zachowując nadal taki sam podział jak wszędzie wcześniej np tylko bagażnik potem coś innego, zaczynamy na niskich obrotach po tym jak rozprowadzimy po całym bagażniku możemy zwiększyć prędkość obrotową oczywiście cały czas poruszamy nie polerujemy tylko w jednym punkciku.

Wycieramy i nakładamy wosk (może być on najdroższą rzeczą którą kupicie do mycia ale jedne opakowanie starczy do 30 woskowań) który zabezpiecza lakier nakładamy niewielkie ilości woskujemy auto od 4 do 6 miesięcy i wycieramy.

Oto całkiem dobrze umyte auto. Oczywiście użyłem słowa Całkiem ponieważ można stosować dużo bardziej zaawansowanych środków ale to w przypadku gdy mamy naprawdę wyjątkowe auto Ferrari albo jakiegoś bezcennego klasyka.

Nie podałem nazw środków z dwóch powodów pierwszy reklama, drugi to cena tych których ja używam mogło by to wywołać niemałe zdziwienie.

Oto chyba wszystko proszę mi wybaczyć błędy lecz wiadomo jak to jest w tak długim tekście.

PS: bullseye ty to chyba masz jakieś byle jakie felgi skoro o nie nie dbasz, jest wiele lepszych i tańszych środków niż posypywanie dróg solą która niszczy felgi.

Link to post
Share on other sites

I ja się cieszę że sypią solą, nawet jak jest czarna droga a prószy śnieg "kierowcy" jadą 40km/h, co by było jakby to było białe ? 20km/h to byłby luksus już, ale w zasadzie nie trzebaby było zmieniać biegów

To ja wolałbym odwrotnie, jechać nawet 20km/h po śniegu (podobno opony zimowe najlepiej się sprawdzają na śniegu więc może nie byłoby tak źle) niż 40km/h po rozpuszczonej solą brei (która notabene też jest śliska), która później zżera mi auto. Zresztą tak jak pisze matt105 są lepsze sposoby odśnieżania.  

Link to post
Share on other sites
To ja wolałbym odwrotnie, jechać nawet 20km/h po śniegu (podobno opony zimowe najlepiej się sprawdzają na śniegu więc może nie byłoby tak źle) niż 40km/h po rozpuszczonej solą brei (która notabene też jest śliska), która później zżera mi auto. Zresztą tak jak pisze matt105 są lepsze sposoby odśnieżania.  

Wystarczy zwiedzić Szwajcarię i kraje skandynawskie taka prawda aczkolwiek bez tej lakiegokolwiek zabezpieczenia źle by nie było drogi odśnieżone, te nie odśnieżone są mało uczęszczane więc można wolniej.

Ogółem kraje Skandynawskie mnie zadziwiają swoją prostotą rozwiązań które można zastosować w Polskich realiach.

Edytowane przez matt105
Link to post
Share on other sites

To ja wolałbym odwrotnie, jechać nawet 20km/h po śniegu (podobno opony zimowe najlepiej się sprawdzają na śniegu więc może nie byłoby tak źle) niż 40km/h po rozpuszczonej solą brei (która notabene też jest śliska), która później zżera mi auto. Zresztą tak jak pisze matt105 są lepsze sposoby odśnieżania.  

To ja wolę jednak te 40 jechać i być w pracy połowę szybciej niż telepać się za zawalidrogami i wstawać o 5 :/

U nas, przez to że na kursach na prawko nie uczy się jeżdżenia tylko tego jak zdać ludzie potem nie potrafią jeździć.

I tutaj masz świętą racje, na tej czarnej brei z solą przy -10 jest dużo większa szansa że pojawi sie niewidoczna szklanka i stąd aż tyle wypadków, na śniegu widzisz cały czas co jest, zaczyna świecić to zwalniasz bo to lód, nie świeci to znaczy że spokojnie te 60 bezpiecznie pojedziesz ale ludziom tego nie wytłumaczysz bo umieją tylko i wyłącznie zdać egzamin :( 

Link to post
Share on other sites
To ja wolę jednak te 40 jechać i być w pracy połowę szybciej niż telepać się za zawalidrogami i wstawać o 5 :/

U nas, przez to że na kursach na prawko nie uczy się jeżdżenia tylko tego jak zdać ludzie potem nie potrafią jeździć.

I tutaj masz świętą racje, na tej czarnej brei z solą przy -10 jest dużo większa szansa że pojawi sie niewidoczna szklanka i stąd aż tyle wypadków, na śniegu widzisz cały czas co jest, zaczyna świecić to zwalniasz bo to lód, nie świeci to znaczy że spokojnie te 60 bezpiecznie pojedziesz ale ludziom tego nie wytłumaczysz bo umieją tylko i wyłącznie zdać egzamin :(

To co pisałem o krajach skandynawskich dotyczy też egzaminów ponieważ tam w zdawaniu kursu uczą cię wielu technik jazdy po śliskiej nawierzchni itp.

Link to post
Share on other sites
a z kolei na zachodzie jak ktoś sobie nie radzi z skrzynią biegów może zdawać na automacie, a potem są efekty na drogach

To i w Polsce jest ostatnio popularne, pożyczy "blondynka" auto koleżanki z manualną skrzynią biegów i jedzie jak... Na zachodzie nazywają automat wygodą i oszczędnością dla mnie ani jedno ani drugie...

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...