Skocz do zawartości

Praca zdalna po roku pandemii - hit czy szit?


Recommended Posts

Zaciekawiony komentarzami pod podobnym artykułem na PurePC (https://www.purepc.pl/42-polakow-uwaza-ze-praca-zdalna-powinna-sie-wiazac-z-podwyzka-wynagrodzenia-badanie-clickmeeting) wrzucam temat na łamach naszego forum. 

 

Jak to u was wygląda? Działa czy nie działa? Zadowoleni/zadowolone jesteście, czy raczej wyczekujecie powrotu starego modelu pracy? 

 

Zapraszam do dyskusji :D

  • Lubię to 1
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Specyfika mojej pracy (kontrola jakości) uniemożliwia mi zdalną  pracę więc mimo wirusów w powietrzu cały 2020 i 2021 dotychczas dzielnie walczę na froncie :)

 

Znając siebie jakbym miał pracować w domu to bym wuja zrobił :) Usiadłbym do pcta i zaczął grać.

 

Ale też jestem ciekaw zdania innych.

Edytowane przez joker5513
  • Lubię to 3
Link to post
Share on other sites

Byłem 2 tygodnie na zdalnej w kwarantannie i nie podobało mi się zbytnio. Ze względu na wrodzone lenistwo, prokrastynację i zadaniowy charakter pracy wówczas przez pierwszy tydzień się opierdzielałem a w drugim robiłem po 12 godzin dziennie żeby się wyrobić przed dedlajnem :D Na dłuższą metę pewnie bym się przyzwyczaił ale mam też obowiązki w terenie i bezpośredni kontakt z klientami, więc całkowicie zdalna praca nie jest możliwa. Pracuję u lokalnego ISP jakby ktoś nie wiedział / nie pamiętał.

  • Lubię to 2
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Ja pracuję aktualnie zdalnie i bardzo mi się to nie podoba :P Jestem chemikiem-laborantem i moja praca w wersji zdalnej polega na skupianiu się na części biurowej  mojego stanowiska i tylko raz na jakiś przyjeżdżam do pracy jak pojawia się taka potrzeba. Brakuje mi pracy w labie i bawienia się chemikaliami :(

  • Lubię to 3
Link to post
Share on other sites

Pomimo tego że moja praca pozwala mi na to żebym 95% czasu spędzał na home office to tego nie lubię. Administruje serwerami, dwoma ERP-ami i całkowicie kontroluję ruch magazynowy w jednej ze spółek zależnych mojego pracodawcy do tego jeszcze opiekuje się informatycznie jego sklepami rozsianymi po całej Polsce. Praca ma charakter zadaniowy ale wolę siedzieć w biurze gdzie mogę się skupić. Ilość codziennych tematów jest tak duża że bez odpowiedniego rozplanowania czasu i konsekwentnej realizacji można się szybko zakopać i utonąć w "bagienku".

  • Lubię to 2
Link to post
Share on other sites

W zasadzie pracowałem zdalnie już dość sporo dawno temu, gdzie większość o takowej pracy nawet nie słyszała jeszcze. Trochę to inaczej wyglądało niż dziś, bo większość załatwiało się prze mail i tel, a nie jak dziś przez wideokonferencje.

 

Teraz można powiedzieć, że też pracuję zdalnie - biorę zlecenie, wykonuję, mam stały kontakt ze zleceniodawcą (głównie mail i tel), przesyłam wykonaną pracę.  Mi to pasuje - robię kiedy chcę, ile chcę, poza tym nie muszę wstawać i jechać do roboty i oglądać mord "kolegów i koleżanek z pracy". W zasadzie jedyną barierą jest umówiony czas wykonania zlecenia (który często też można przesunąć, bo ... to świetnie ilustruje obrazek poniżej:

 

Rb4CxbU.png

Edytowane przez Succubus
  • Lubię to 2
  • Haha 4
Link to post
Share on other sites

Pracując zdalnie  zaciera się  granica 8h pracy .. a faktycznie pracujemy  10-12  i więcej .

Widzę to  po swoich znajomych ,przed tym cyrkiem w biurze spędzali 8h załatwiali tematy i wychodzili do domu ,wszystkie problemy   nie załatwione sprawy   prechodziły na dzień następny .

Obecnie   to i często pracują po 16-19 ... bo szef zadzwoni z pilnym tematem ,bo konferencja /spotkanie na teamsach się przedłuży  ,bo reklamacja od klienta .....

W  dodatku wszystko  załatwiane na mail,tel i służbowy komunikator..

 

Spotkałem się nawet z taką sytuacją u znajomego ze po 20:30 zadzwonił do niego szef z tematem  i zlecił mu zadanie do wykoania na dzisiaj.... odmówił uzasadniając ze skoczył 8 h pracy o 17:00  to w kontrze dostał odpowiedz ze  w pracy był tylko 5:40h w dniu dzisiejszym  bo tyle był zalogowany/dostępny na służbowym komunikatorze !

Na drugi dzień dostał  na maila wykaz z całego tygodnia swojej obecnosci w pracy (logowania ,dost,czas na komunikatorze )

:)

  • Smutne 2
Link to post
Share on other sites

U mnie by to nie przeszło - to byłby ostatni telefon od tego szefa i moje ostatnie logowanie na jego je****m komunikatorze :)

Ja tak załatwiam takie sprawy - i już kilka razy w życiu coś podobnego zrobiłem. No i co, że sobie muszę nową robotę znaleźć - znalazłem i już, ale honor i godność mam i żaden Ch*j nie będzie mnie dymał.

Edytowane przez Succubus
  • Lubię to 4
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, AudiAWX napisał:

Jak wymyślą zdalne zasilanie bezprzewodowe maszyn i urządzeń, to może będę miał szansę spróbować. emoji1787.png

 

Już chyba wymyślili, tyle że limity emisji mocy skutecznie blokują rozwój technologii, na którą wciąż Ś. P. Tesla ma patenty (które zaś armia US and A stopniowo "otwiera", jak miało to miejsce np z NFC). 

 

1 godzinę temu, raiders napisał:

Spotkałem się nawet z taką sytuacją u znajomego ze po 20:30 zadzwonił do niego szef z tematem  i zlecił mu zadanie do wykoania na dzisiaj.... odmówił uzasadniając ze skoczył 8 h pracy o 17:00  to w kontrze dostał odpowiedz ze  w pracy był tylko 5:40h w dniu dzisiejszym  bo tyle był zalogowany/dostępny na służbowym komunikatorze !

 

Też się spotkałem z czymś takim, tyle że tutaj szef poprosił w sobotę wieczorem (po całym dniu nadgodzin) o drugi dzień takich nadgodzin w niedzielę (ostatnia faza projektu i presja z terminami) mając pełnię świadomości, że wg szwedzkiego prawa pracy w takim przypadku człowiekowi przysługuje płatny urlop w poniedziałek.

 

1 godzinę temu, Succubus napisał:

No i co, że sobie muszę nową robotę znaleźć - znalazłem i już, ale honor i godność mam i żaden Ch*j nie będzie mnie dymał.

W firmach, gdzie próbuje się uskuteczniać "zamordyzm" następuje taka rotacja pracowników, że po 2-3 cyklach rekrutacyjnych ludzie przestają odpowiadać na oferty pracy. :D

 

Ja sam od stycznia 2020 byłem zatrudniony szczęśliwie przy 3 dużych projektach (100% czasu pracy zlecenia na miejscu, u klienta - praca ze stanowiskami testowymi / symulatorami, które mogą być gabarytowo od wielkości szafy do dwóch pomieszczeń, nie jest możliwa "z domu") i powiem jedno: dla mnie bajka. Przejazd przez miasto w godzinach szczytu? 15 min zamiast godziny. Jak idziesz przez pusty biurowiec, w którym wcześniej pracowało 2-3 tys ludzi a teraz siedzi zaledwie 50 i widzisz te wszystkie puste boxy w środku dnia, cisza kompletna to wrażenie jest jak po apokalipsie Zombie :D

 

A jak na 6 tygodni wylądowałem w końcu na projekcie 100% zdalnym, z podziałem obowiązków 80% Scrum Master / 20% developer, to robotę zaplanowaną na 8h ogarniałem w 5-6, z taką samą ilością spotkań, briefingów itp. 

 

Efekt był taki, że jak po półtora roku pandemii w końcu doczekałem się rozmów o podwyżkę (w mojej firmie obowiązkowe, co roku acz ze skromnymi skokami wynagrodzenia na poziomie inflacji) to szef zaświecił mi przed oczami na dzień dobry taką suma, że musiałem mocno się spinać żeby nie zaliczyć zjazdu kopary. 

  • Lubię to 2
Link to post
Share on other sites

Cześć

 

Jeszcze na forum się nie udzielałem choć czytam codziennie. PRzeszedłem całkowicie na pracę zdalna, przygotowałem sobie kącik w którym mogę pracować. Do biura już nie wrócę ale to nie jest praca 8h. Jak pisał raiders robi się tego 12h dziennie do tego telco za telciem i jeszcze ogarnięcie dzieciarni która ma zdalne nauczanie bywa wyzwaniem.

Administruje systemami ERP więc bywa wiele deadlinów w których się trzeba zmieścić - z dzieciakami bręczącymi nad głową i moim 'różowym' czasami idzie się na noże - połowa talerzy już pobita :P

 

Plus zdalnej mam taki, że obrabiam 2 kontrakty - to by nie przeszło jakbym pracował z biura.

Jedyne czego sie obawiam to 'Nowego Ładu"

 

Pozdrawiam

Damian

Edytowane przez lizi81
  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Link to post
Share on other sites

Pracowałem zdalnie tylko przez miesiąc, ale i tak musiałem naginać do firmy jak był jakiś "fuckup" a robię w tym monecie podobne rzeczy co kolega @8gwiazdek i @lizi81.  Większość mogę ogarnąć zdalnie, ale niestety przez to, że jest to dość mała firma jestem tzw. Alfą i Omegą od IT. Więc jak tylko pojawia się na coś co wykracza poza "dwu-klik", słyszę swoje Imię. :facepalm: Sądzę, że gdybyśmy kiedyś w końcu przenieśli swoje ERP to prawdziwej chmury to mógłbym pracować zdalnie 90% czasu. W tej chwili jest to średnio możliwe. Jeśli chodzi o godziny pracy to tutaj mam nieco lepiej niż koledzy wyżej, bo u nas 16:00 oznacza PRL-owski "fajrant", no chyba, że trzeba zrobić jakiś update którego nie da się wykonać na serwerach podczas pracy, ale to zdarza się nie częściej niż 1-2 w miesiącu.

 

Praca zdalna nie jest dla mnie żadnym problemem, ale kiedy widzę jak moja żona gimnastykuje się przy tym codziennie (nauczyciel) to już wolę jednak "wyjść do ludzi", atmosfera w biurze jest niezła (jak do tej pory). :rotfl: Wczoraj siedziała przy kompie od 7:00 do 20:30 bo jeszcze ma przez cały tydzień jakieś szkolenie z nowego przedmiotu, także 13,5h.:roll: Kiedyś jej policzyłem ile zarabia w przeliczeniu na /h - i można to spokojnie nazwać wolontariatem. 

 

15 godzin temu, raiders napisał:

Spotkałem się nawet z taką sytuacją u znajomego ze po 20:30 zadzwonił do niego szef z tematem  i zlecił mu zadanie do wykoania na dzisiaj.... odmówił uzasadniając ze skoczył 8 h pracy o 17:00  to w kontrze dostał odpowiedz ze  w pracy był tylko 5:40h w dniu dzisiejszym  bo tyle był zalogowany/dostępny na służbowym komunikatorze !

Standard w niektórych korpo, kumpel miał specjalną apkę która porusza myszką bo nie wystarczyło jak był zalogowany. A czas się naliczał tylko wtedy jak coś pisał albo ruszał myszką. Nie wiem czym kierują się ludzie zarządzający korpolandami bo na bank nie logiką. Z niewolnika nie ma pracownika, ale mają wzrok zbytnio skupiony na własnych nosach aby to zrozumieć.  Ważne też jaką mamy umowę (w przypadku umów o pracę) czy jest tam wyszczególniony nienormowany czas pracy czy nie. Niemniej w przypadku takiego tratowania (niewolnik na posyłki 24h) postąpiłbym zdecydowanie tak jak opisuje to @Succubus, szkoda życia i nerwów na takiego "pracodawcę".

 

Podsumowując, imo pandemia pokazała, że na wielu stanowiskach da się pracować zdalnie, ale zdania na ten temat jak widać są podzielone.

 

@Rebel gratuluję awansu. :)

 

 

 

 

 

Edytowane przez pendzel_3
literówka
  • Dzięki 1
Link to post
Share on other sites
13 minut temu, pendzel_3 napisał:

Standard w niektórych korpo, kumpel miał specjalną apkę która porusza myszką bo nie wystarczyło jak był zalogowany. A czas się naliczał tylko wtedy jak coś pisał albo ruszał myszką. Nie wiem czym kierują się ludzie zarządzający korpolandami bo na bank nie logiką. Z niewolnika nie ma pracownika, ale mają wzrok zbytnio skupiony na własnych nosach aby to zrozumieć.  Ważne też jaką mamy umowę (w przypadku umów o pracę) czy jest tam wyszczególniony nienormowany czas pracy czy nie. Niemniej w przypadku takiego tratowania (niewolnik na posyłki 24h) postąpiłbym zdecydowanie tak jak opisuje to @Succubus, szkoda życia i nerwów na takiego "pracodawcę".

 

 

To nie jest standard korpo tylko standard polskiego januszowania.

Pracuje teraz bezposrednio dla niemieckiego klienta  - mam zadanie patchowania - czesc tych prac nie wymaga interakcji jak system jest w downtime.

U niemca nie ma problemu ze przez 4h system jest offline i nic nie robie u 'Janusza" od razu 5 pobocznych zadan bo jak to tak siedziec i nic nie robic

 

Damian

Cytat

 

 

 

 

 

Edytowane przez lizi81
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
4 minuty temu, lizi81 napisał:

U niemca nie ma problemu ze przez 4h system jest offline i nic nie robie u 'Janusza" od razu 5 pobocznych zadan bo jak to tak siedziec i nic nie robic

No tak, tu się zgodzę, typowo "nasze" podejście - jak się nie leje pracownikowi pot po tyłku, to znaczy, że mnie okrada. Jak ja to dobrze znam z poprzednich miejsc pracy.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
1 minutę temu, pendzel_3 napisał:

No tak, tu się zgodzę, typowo "nasze" podejście - jak się nie leje pracownikowi pot po tyłku, to znaczy, że mnie okrada. Jak ja to dobrze znam z poprzednich miejsc pracy.

np Tarczynski - ludzie pracuja przy systemach ale musza byc w pracy 10 min. przed praca i nie wolno im sie ruszac sprzed kompow - jak na linii produkcyjnej. Ogolnie słoma z butów

  • Smutne 2
Link to post
Share on other sites

Ja pracuję w Szwedzkiej firmie i tu praca zdalna nie jest żadnym problemem. Ogólnie jeśli chodzi o IT bo w tym robię to pracuję 6h dziennie i ani minuty dłużej. U nas jest ogólna dowolność co do pracy, dziś chcę pracuję zdalnie jutro mogę jechać do biura. Ogólnie dbam aby wszyscy byli szczęśliwi :). Jak nie ma roboty bo nie zawsze jest co robić to spokojnie mogę pooglądać sobie netflixa pograć w coś, wiadomo że jak jest robota to się ją robi a nie opierdala. 

  • Dzięki 1
Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, pendzel_3 napisał:

@Rebel gratuluję awansu. :)

Dzięki, uczciwie lecz ciężko na niego zapracowałem. 

 

Godzinę temu, lizi81 napisał:

To nie jest standard korpo tylko standard polskiego januszowania.

Niestety, smutna prawda. Nikt jednak nie zmusza (przeważnie) do pracy dla tego konkretnego pracodawcy. Warto sobie czasami zadać pytanie: dlaczego pracuje tam, gdzie pracuję. 

 

@Up policzyłem kiedyś u siebie w teamie ile ludzie pracują (tak na oko, żeby określić szanse na osiągnięcie celu założonego przez projekt, przy zadanej dostępności pracowników). Jak poszedłem z tymi wynikami do mojego managera to był bardzo zadowolony, bo "spodziewał się niższych rezultatów" (również szwedzka firma, przynajmniej w większości udziałów :D) 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Tak rozmawiamy o pracodawcach a ja na przekór wszystkim malkontentom (że to w pandemii nie ma pracy, że nie warto zmieniać bo są słabe oferty) dzisiaj poinformowałem wszystkich że widzą mnie jeszcze przez miesiąc bo zmieniam pracodawcę. Mina szefa bezcenna :)

 

Także dość robienie wszystkiego , witaj nowa przygodo. Ot taki mały sukcesik.

 

 

Edytowane przez 8gwiazdek
  • Haha 1
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
55 minut temu, 8gwiazdek napisał:

dzisiaj poinformowałem wszystkich że widzą mnie jeszcze przez miesiąc

To musiała być w takim razie twoje druga umowa (jeśli jesteś na etacie). Ja w razie próby desantu mam 3 m-ce wypowiedzenia. Chociaż na razie się nie wybieram nigdzie. ;)

 

58 minut temu, 8gwiazdek napisał:

Mina szefa bezcenna :)

Jeśli robisz to co napisałeś to miesiąc czasu na znalezienie nowego na twoje miejsce to niewiele... Jeszcze żeby "nowy" był od jutra a pracy, zanim znajdą kogoś - gość ogarnie... To już niby problem pracodawcy ale jak był fair, to nie ma co mu rzucać kłody pod nogi,zrób coś więcej niż przekazanie haseł :rotfl:

 

  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, kazadan666 napisał:

Jak nie ma roboty bo nie zawsze jest co robić to spokojnie mogę pooglądać sobie netflixa pograć w coś, wiadomo że jak jest robota to się ją robi a nie opierdala. 

U mnie w PL to samo, Wiedźmina na HBO GO obejrzałem całego w pracy, jak mi się nudzi a nie ma co kompletnie robić to sobie gierkę na GFN odpalę. Często sobie jakąś prywatę z domu przyniosę do podłubania bo nie chce mi się nad tym wieczorem po godzinach siedzieć. Nie muszę udawać że coś robię jak nie ma nic do roboty, szef jest wyrozumiały pod tym względem.

Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, pendzel_3 napisał:

To musiała być w takim razie twoje druga umowa (jeśli jesteś na etacie). Ja w razie próby desantu mam 3 m-ce wypowiedzenia. Chociaż na razie się nie wybieram nigdzie. ;)

 

Jeśli robisz to co napisałeś to miesiąc czasu na znalezienie nowego na twoje miejsce to niewiele... Jeszcze żeby "nowy" był od jutra a pracy, zanim znajdą kogoś - gość ogarnie... To już niby problem pracodawcy ale jak był fair, to nie ma co mu rzucać kłody pod nogi,zrób coś więcej niż przekazanie haseł :rotfl:

 

Jestem na działalności i taka była między nami umowa na uścisk dłoni że jak będę chciał odejść to poinformuję o tym miesiąc wcześniej.

Jestem już na tyle doświadczony że wiem:

1. Świat jest strasznie mały i wiem że mogę ich spotkać jeszcze na swojej drodze w innych okolicznościach.

2. Wiem że odchodzenie w atmosferze "skandalu" ma krótkie nogi

  • Lubię to 1
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...