Skocz do zawartości

Dieta w pudełku?


Recommended Posts

Wszystko zależy od bilansu kalorycznego.

Zeby zredukować musi byc ujemny.

Najpierw oblicz zapotrzebowanie potem dostosuj diete. Można dobra samodzielnie, jest taniej. A najszybszy sposob to nieco ograniczyć jedzenie + aktywność fizyczna a potem kombinować dalej.

Link to post
Share on other sites

Chodzi Ci o katering dietetyczny?

 

To ja ci proponuję najpierw zamówić zestawy demo za zwyczaj są oferowane na cały dzień czyli śniadanie obiad kolacja.

 

Zobaczysz czy porcje są duże, sycące. Czy się na jadasz, czy Ci smakują potrawy, czy są mdłe czy przyprawione.

 

Jak już znajdziesz to co Ci leży smakowo to wtedy musisz znać swoje zapotrzebowanie na kalorie i katering musi być z bilansem ujemnym.

Ale bez przesady jak obecnie np potrzebujesz 3000kcl to nie bierz kateringu który ma 2000kcl .

 

Kolejny aspekt to cena za catering dzienna i na tydzień.

 

 

Link to post
Share on other sites

Na bank nie potrzebujesz 3k kalorii, chyba, że codziennie robisz 2h aerobów.

 

Mało kto wie, że wiele zdrowych potraw można zrobić w kilka minut. Jak się umie ułożyć to i  2500 kcal może się wydawać górą jedzenia.  Najogólniejsza zasada to mało przetworzone produkty, dużo błonnika i białka i zero słodyczy. Ja właśnie niedawno ukończyłem swoją własną kompaktową książkę kucharską pt. "Zdrowa i tania KK" i jak by co mogę wysłać nieodpłatnie.

 

No, ale jak zarabiasz 5cyfrowe kwoty to śmiało zamawiaj pudełka. Czas to pieniądz. Byle byś nie dojadał śmieciami jak ci pudełka nie wystarczą.

Link to post
Share on other sites

Żony znajomi z pracy to stosują , z opisu wnioskuję że cały pic polega na tym , że tam prawie nic do jedzenia nie ma . To co jesz obecnie zjedz połowę i będziesz miał/miała dietę pudełkową z rabatem 90% ;)

Edytowane przez jakub1t
Link to post
Share on other sites

Żony znajomi z pracy to stosują , z opisu wnioskuję że cały pic polega na tym , że tam prawie nic do jedzenia nie ma . To co jesz obecnie zjedz połowę i będziesz miał/miała dietę pudełkową z rabatem 90% ;)

Głupia rada. Głodzenie się to nie jest dobry sposób na utratę wagi. A środowisko influenserów fitness to bagno dezinformacji i potem na diecie redukcyjnej widzimy masło orzechowe. Albo, żeby unikać owoców, bo zawierają fruktozę. Tak, oczywiście XD. Jak ktoś jest gruby to pewnie jadł za dużo jabłek i bananów.

 

Te diety pudełkowe to w większości płaci się za pracę włożoną w przygotowanie posiłków i dowóz, a składniki to bardzo mały procent ceny. Ale jeśli czyjś czas jest naprawdę dużo warty to myślę, że takie rozwiązanie jest uzasadnione.

Link to post
Share on other sites

Ale tu nie chodzi o to co jesz tylko ile kalorii spożywasz a ile potrzebujesz.Możesz jeść tylko chipsy i popijać cola jak ilość kalorii będzie mniejsza niż dzienne zapotrzebowanie toni tak stracisz na wadze.

 

Na bank nie potrzebujesz 3k kalorii, chyba, że codziennie robisz 2h aerobów..
LoL. Dorosły facet ma dzienne zapotrzebowanie kalorie w przedziale 2400—3000.
Link to post
Share on other sites

@Raiders Niby banał, ale jakoś do ludzi nie dociera, że to jest tak mało skomplikowane, że wystarczy deficyt kaloryczny. Poprawię Cię jednak. Dzienne zapotrzebowanie wynosi 1000-14000 kcal :P . Śmiejesz się, bo stwierdziłem, że 3k to za dużo dla kogoś kto chce zrzucić wagę? Musiałby naprawdę dużo spalać, a należy dodać, że grubi nie są najlepszymi spalaczami tłuszczu, bo nie mają kondycji.

 

Żeby nie było to nie namawiam do diety typu chipsy z colą. Wtedy będziesz pozbawiony niezbędnych makro i mikroelementów. Wątpliwa przyjemność ze spożywania syfu jest skutecznie niwelowana przez pogorszenie wyglądu i samopoczucia. Żeby wtedy być w deficycie trzeba się głodzić i liczyć kalorie co jest robotą głupiego. Tak naprawdę to zamiast je liczyć to lepiej się ważyć i mierzyć obwody. Liczenie jest trudne ze względu, że wartości napisane na produktach są mało dokładne. Przykładowo niektórzy liczą błonnik jako 4kcal/g, inni 2 kcal, a jeszcze inni jako 0 kcal. No i kto waży każdą porcję? Lepiej po prostu jeść zdrowe i niskokaloryczne produkty i wciąż mieć energię do życia.

 

Ja jestem sportowcem startującym w zawodach z limitem wagi i nigdy nie ważyłem swoich porcji. Jak waga nie spadała to zwiększałem deficyt na oko czyli więcej ruchu, mniej jedzenia. A normalnie to jem ile chcę czyli dużo więcej niż grubi znajomi, a że nie są to burgery i czekolady to babcia się martwi, że niedojadam.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...