Skocz do zawartości

Ostrzeżenie przed zakupami w morele.net. Próba oszustwa.


Recommended Posts

Witam szanownych forumowiczów,

mam nadzieję, że moja nieszczęsna historia pozwoli niektórym osobom oszczędzić sobie niepotrzebnych nerwów i nieprzyjemności. Mianowicie wszystko zaczęło się po aktualizacji oprogramowania płyty głównej Gigabyte GA-Z170N Gaming 5 przez jej klienta Windows. Po procesie aktualizacji PC już się nie uruchomił. Support Gigabyte polecił płytę zwrócić na gwarancji. Jako że płyta została zakupiona na początku 2016 w sklepie internetowym morele.net skontaktowałem się z nimi za pomocą ich strony internetowej. Początkowo sytuacji wyglądała dobrze. Lecz...

Kalendarium:

29.11 szybka reakcja ustalenie czy gwarancja, czy rękojmia. Zdecydowałem się na rękojmię. Zaproponowano mi naprawę, zgodziłem się na nią. Zostałem dodatkowo poinformowany o konieczności załączenia wszystkich akcesoriów. Tak też zrobiłem, zapakowałem w oryginalne pudełko wszystko zabezpieczyłem i miałem oczekiwać na kuriera. Potem pierwszy zgrzyt.

01.12 kurier przyjechał, ale nie otrzymałem listu przewozowego na maila. Po chwili negocjacji udało się nadać paczkę. Od tego momentu zaczyna się tragedia. Kilka maili bez konkretnych odpowiedzi.

19.12 dostałem informację, że sprzedawca uznał reklamację za zasadną i przekaże towar do serwisu. Kolejna seria maili coraz bardziej nacechowanych poirytowaniem. Co poskutkowało.

04.01 łaskawa odpowiedź. Towar został wymieniony i odesłany z serwisu.

09.01 tym razem informacja wysłana na mojego maila, towar oczekuje na odbior. Szczęście w nieszczęściu towar miałem odebrać w łódzkim netpunkcie. I teraz przechodzimy do kwintesencji hipokryzji.

10.01 dzień odbioru. Pan kładzie przede mną podejrzanie płaskie pudełko. Otwieram je, a w nim owinięta po dziadowsku goła płyta, oczywiscie bez akcesoriów. Myślałem, że mnie krew zaleje. Co najlepsze Pan sprawdza i informuje mnie, że jest to ta sama płyta którą odesłałem. Parę nieparlamentarnych słów i ustalenia z Panem, który mnie obslugiwał, że jej nie odbiorę. Dodatkowo miał mi pomóc w wyjaśnieniu sprawy i następnego dnia do mnie zadzwonić, ale nic takiego nie nastąpiło.

11.01 o całej sytuacji poinformowałem Pana, który prowadził sprawę. Ale ten arogant odpisał mi jednym zdaniem, że towar z serwisu odsyłany jest w pudełku zastępczym. Od tamtej pory cisza.

Moim zdaniem mam prawo czuć się oszukany i chce przestrzec przed tym innych. Ten post jest częścią batalii o wyegzekwowanie należnych mi praw jako konsument.

W przyszłym tygodniu mam zamiar wysłać na krakowski adres firmy pisemnego zażalenia.

Czy jest ktoś, kto mógłby jeszcze poradzić jakieś skuteczne działanie?

Tanio to może u nich jest, ale więcej moich pieniędzy nie zobaczą.

Link to post
Share on other sites
Gość Usunięty

praktyka odsyłania towaru w pudełku zastępczym jest jak najbardziej normalna biorąc pod uwage fakt że na gwarancje również nie musisz oddawac towaru w zakupiony pudełku. niemniej jednak w chwili składania reklamacji powinieś dostać dokument potwierdzajacy że odałeś komplet do serwisu ( akcesoria) i na podstawie tego pisma składasz w sklepie reklamacje- nie oddali ci wszystkiego. z tego co wniuoskuje, wybacz , pewnych rzeczy sam nie dopilnowałeś

Link to post
Share on other sites

praktyka odsyłania towaru w pudełku zastępczym jest jak najbardziej normalna biorąc pod uwage fakt że na gwarancje również nie musisz oddawac towaru w zakupiony pudełku. niemniej jednak w chwili składania reklamacji powinieś dostać dokument potwierdzajacy że odałeś komplet do serwisu ( akcesoria) i na podstawie tego pisma składasz w sklepie reklamacje- nie oddali ci wszystkiego. z tego co wniuoskuje, wybacz , pewnych rzeczy sam nie dopilnowałeś

Co do odesłania towaru w pudełku zastępczym nie mam nic przeciwko, jeśli towar jest w nim należycie zapakowany i jest kompletny. W szczególności, że dostałem wiadomość:

 

"Szanowny Kliencie,

uprzejmie informuję, że na kolejny dzień roboczy został umówiony kurier firmy DHL, który odbierze reklamowany towar na nasz koszt. Proszę o zwrot KOMPLETNEGO towaru ze wszystkimi akcesoriami.

W ciągu 24 godzin zostanie wysłana wiadomość e-mail z listem przewozowym uprawniającym do bezpłatnej przesyłki - uprzejmie proszę o wydrukowanie tego dokumentu i przekazanie go kurierowi wraz z reklamowanym towarem. Proszę również o solidne i bezpieczne zapakowanie przesyłki w karton zewnętrzny.

01,02 11-15

Na przesyłce w widocznym miejscu zalecam umieścić informację z numerem reklamacji "RMA nr 191409" w celu łatwej identyfikacji towaru.

 

 

 

WAŻNE

* nie zapomnij o dołączeniu maskownicy oraz kabli Sata do płyty głównej"

 

Kto miał mi taki dokument wystawic, kiedy i w jakiej formie? W szczególności, że zostałem poinformowany o przyjęciu towaru:

 

"Szanowny Kliencie,

uprzejmie informuję, że po rozpatrzeniu zgłoszonej reklamacji Sprzedawca uznaje ją za zasadną i dokona naprawy towaru. Towar zostanie przekazany do serwisu w celu doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową.

O zakończeniu naprawy niezwłocznie poinformujemy drogą elektroniczną.

W przypadku dalszych pytań zapraszam do kontaktu.

 

 

Pozdrawiam,

Maciej T

Specjalista ds. obsługi Reklamacji

Grupa Sklepów Morele.net Sp. z o.o."

 

i uznaniu gwarancji:

 

"

Szanowny Kliencie,

uprzejmie informuję, że towar został wymieniony i oczekujemy na odesłanie go z serwisu.

Pozdrawiam,

Andrzej M

Specjalista ds. obsługi Reklamacji

Grupa Sklepów Morele.net Sp. z o.o."

 

Twierdzenie, że czegoś niedopilnowałem jest moim zdaniem nadużyciem. Mogę również udostępnić treść korespondencji. Jeśli mogę coś jeszcze zrobić to proszę o poradę.

Link to post
Share on other sites

@knapff - chyba nie doczytałeś jego wpisu - oddawał tą płytę kurierowi, a nie w sklepie (jak wiadomo morele.net nie ma sklepów stacjonarnych i działa tylko przez internet).

Nie ma możliwości, by w takiej sytuacji kurier spisał w jakimś protokole co wysyłasz - to musi wynikać ze zlecenia, które dostał od zleceniodawcy (w tym wypadku morele.net), który za tą usługę dodatkowo zapłaci (wcale niemało).

Z racji tego co robi moja żona mam styczność na co dzień z różnymi firmami kurierskimi i zapewniam, że sam z siebie kurier tego nie zrobi, chociażby z tego powodu, że nie ma na to czasu, gdy nie ma takiego zlecenia od klienta.

 

Dla mnie dowodem w sprawie może być korespondencja mówiąca, że to morele informowały o konieczności odesłania kompletu i po jego otrzymaniu nie było żadnych uwag, że czegoś brakuje, co powinno mieć miejsce ze strony firmy, skoro odesłanie kompletu jest takie ważne.

 

Dla mnie to kolejny dowód, że zakupy w sklepie internetowym, który nie ma sklepów stacjonarnych to w razie awarii droga przez mękę.

Link to post
Share on other sites

Tu nasuwa się pytanie. Skoro płyta została naprawiona i zwrócona użytkownikowi to dlaczego nie w oryginalnym opakowaniu z całą zawartością jaka tam była. Po co serwisowi czy sklepowi akcesoria klienta. No do cho..ery do czego im to potrzebne? Co to za polityka odsyłania gołego sprzętu po reklamacji. Kupujesz płytę za 500 zł a po naprawie dostajesz goły. Morele po woli z chodzi na psy. Choć nie obce są takie praktyki w innych serwisach. Upieraj się przy swoim, odesłałeś komplet i komplet chcesz otrzymać taką płytę jak Ci oddali niech sobie wsadzą. Jak nie potrafią odzyskać tych akcesoriów niech wymieniają na nową sztukę albo zwracają pieniądze. Nie odbieraj niepełnowartościowego sprzętu. Masz ich korespondencje jak coś mediacja u rzecznika. W sądzi i tak polegną. 

Link to post
Share on other sites

@knapff - chyba nie doczytałeś jego wpisu - oddawał tą płytę kurierowi, a nie w sklepie (jak wiadomo morele.net nie ma sklepów stacjonarnych i działa tylko przez internet).

 

Przecież ma sklepy stacjonarne, nawet sam autor napisał:

 

09.01 tym razem informacja wysłana na mojego maila, towar oczekuje na odbior. Szczęście w nieszczęściu towar miałem odebrać w łódzkim netpunkcie. I teraz przechodzimy do kwintesencji hipokryzji.

Edytowane przez orbik
Link to post
Share on other sites

netpunkty to nie są sklepy morele.net.

To są miejsca, gdzie działają jakieś inne firmy, które sobie dorabiają dzięki zawarciu umowy z morelami, by prowadzić punkt odbioru towaru zamówionego w ich sklepie internetowym.

Nie znajdziesz w tych punktach pracownika morele.net, który mógłby zając się sprawą reklamacji - w tych miejscach tak naprawdę wydają tylko zapakowany jak każda inna przesyła towar, który dowieziono im z magazynu morele.net i wystawiają paragon lub fakturę w imieniu moreli.

Edytowane przez Franz
Link to post
Share on other sites

Rzecznik praw konsumenta, UOKiK, ew. sąd polubowny. Wszystko bez kosztów, a potrafi zdziałać wiele.

Jest to niestety kolejny przykład dziadowości polskich sklepów ze sprzętem, o którym piszę na tym forum od dłuższego czasu. Na przyszłość polecam kupowanie sprzętu w zagranicznych sklepach, np. niemieckich typu Caseking, Amazon.de itp. Czasem warto dołożyć trochę grosza, aby mieć towar z lepszego źródła. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek ktoś narzekał na jakość obsługi na Amazonie...

 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...