Skocz do zawartości

Recommended Posts

http://www.star-wars.pl/Newsy/Ksiazki/grafika/sotsw/uczen_ciemnej_strony.jpg

 

Druga część trylogii Anderson'a niestety nie trzyma bardzo wysokiego poziomu poprzedniczki. Fabularnie nadal jest dość ciekawie, ale pojawiają się już typowe zapchajdziury, których w poprzedniej części nie było. Chewbacca i 3PO, w roli nianiek, zabierają bliźnięta Solo do hologramowego ZOO - w pewnym momencie miałem nietęgą minę. Han i Lando 3 razy grają w karty o Sokoła - na widok słowa "sabak" reaguję obecnie agresją. Zakończenie to typowy cliffhanger - momentalnie sięgnąłem po część trzecią.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

http://i.imgur.com/z2DZSEn.jpg


http://www.starwarsunderworld.com/2014/09/new-photo-of-millennium-falcon-and-x.html


http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20140530171607/starwars/pl/images/4/40/W%C5%82adcy_Mocy.jpg

 

Zdecydowanie lepsza od poprzedniczki, ale jednak trochę brakuje jej do rewelacyjnego tomu pierwszego.

W końcu pojawia się Mara Jade, uczniowie Luke'a zaczynają nabierać umiejętności, prototyp Gwiazdy Śmierci sieje zniszczenie - udana mieszanka, w dodatku z sensownym zakończeniem, które sprawnie podsumowuje całą trylogię. Parafrazując Millera - trylogię poznaje się nie po środkowym tomie, a po ostatnim - pod tym względem trylogia Akademii Jedi wypada o niebo lepiej od trylogii Thrawn'a.

Link to post
Share on other sites

http://popkulturka.eu/images/books/starwars/era-04-misc/ja-jedi.jpg

 

Zazwyczaj unikam takich stwierdzeń świeżo po lekturze, lub projekcji filmu, ale tym razem zrobię wyjątek. Zdecydowanie najlepsza książka SW, jaką do tej pory przeczytałem. Pierwszoosobowa narracja kompletnie zmienia odbiór, a fakt, że cała powieść jest jednowątkowa stanowi, o dziwo, jej olbrzymią zaletę. Ogromna większość autorów, piszących książki w tym uniwersum, skacze w swoich dziełach po kilku dziejących się równolegle wydarzeniach, tutaj mamy, od początku do końca, jedną i spójną całość. 

 

Jak na starwarsowe standardy jest to, pod względem objętości, waga ciężka - 494 strony, ale całość czyta się niesamowicie szybko. Około 2/5 to powtórka z wydarzeń opisywanych w trylogii Akademii Jedi, ale inna perspektywa i rozbudowanie niektórych wątków sprawia, że nawet znając finał niektórych historii, czyta się je z zapartym tchem.

 

Największa zaleta "I, Jedi" to bez wątpienia główny bohater - Corran Horn. As Rogue Squadron'u i bohater Nowej Republiki, który postanawia szlifować umiejętności Jedi, aby uratować porwaną przez resztki Imperium żonę. W przeciwieństwie do sporej części wypucowanych i nadmuchanych bohaterów, Horn to mężczyzna z krwi i kości i prawdziwy facet z jajami. Nie ma większych oporów, żeby pocisnąć Luke'a, wytykając mu obłudę, świętoszkowatość i chęć zbawienia całej galaktyki, nazywając go przy okazji wieśniakiem z pylastego zadupia. Robi to jednak nie w przypływie gniewu i agresji, a spokojnie i metodycznie, jak przystało na byłego członka Służby Ochrony Korelii, w której pracował jako tajny agent.  Nie sposób go nie lubić.

 

Posuwając się chronologicznie wzdłuż osi GW po cichu liczyłem, że póki co ominę, napisane w większości również przez Stackpole'a, książki z serii X-Wing - głównie ze względu na ich ceny. "Ja, Jedi" kosztowała mnie z wysyłką 6 dych, a niektóre z jego powieści potrafią kosztować ponad stówę, co jak na używane książki, w wieku pozwalającym legalnie kupować alkohol, można uznać za dość wysoką cenę. Po tej lekturze natychmiast jednak zacząłem obserwować kilka aukcji i już nie mogę się doczekać, kiedy dotrę do Nowej Ery Jedi - Corran Horn osiąga wówczas status Mistrza.

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

Póki co mam co czytać, a byłoby mi przykro oddawać dobrą książkę. Poza tym nie sądzę, by w bydgoskich bibliotekach były tak niszowe książki. Bardziej znane pozycje może by się znalazły, ale ta seria miała dość mały nakład - stąd wysokie ceny.

Link to post
Share on other sites

http://www.ossus.pl/images/thumb/b/b2/Szturmowcy_smierci.jpg/244px-Szturmowcy_smierci.jpg

 

Po serii poważniejszych książek, pełnych rozważań o powinnościach Jedi, obowiązkach względem rodziny, eskadry, galaktyki, załogi, kolegów z uczelni itd. sięgnąłem po coś znacznie lżejszego. Szturmowcy Śmierci to osadzony w świecie SW dość kiczowaty i "widowiskowo" brutalny horror z zombi w tle. Słowo na Z pada kilkukrotnie z ust, uwaga uwaga, Hana Solo (tak!), który wraz z Chewbaccą, gra tutaj pierwsze skrzypce. Całość wypada mniej więcej w stylu wczesnego Masterton'a, z domieszką Guy'a N. Smith'a - nie jest to z pewnością literatura wysokich lotów, ale czyta się wręcz rewelacyjnie. To książkowy odpowiednik kultowych produkcji o nieumarłych, z dodatkowym bonusem w postaci gwiezdnego niszczyciela, jako miejsca akcji. Z racji niskiej ceny (około 12 zł) i małej objętości (raptem 215 stron) jest to pozycja, którą mogę polecić dosłownie każdemu.

Link to post
Share on other sites

http://img.myepicwall.com/2014/09/ac43a915f349156483d619954a11b21d.jpg


10570293_706368676123090_477498446361953


http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/09/5e1bdea8-d2f6-4fb8-971f-cb30747bd929_original.jpg

 

http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/09/5e1bdea8-d2f6-4fb8-971f-cb30747bd929_original.jpg (jak by nie bylo widac trzeciej fotki)

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

http://ecsmedia.pl/c/star-wars-darth-plagueis-b-iext20645491.jpg

 

Na wstępie warto zaznaczyć, że tytuł tej książki jest mylący. Plaguies z całą pewnością nie jest jej głównym bohaterem, ustępuje tego miejsca swojemu uczniowi. Tytuły, takie jak "Palpatine", "Kanclerz", "Sidious" lub "Imperator", byłyby bardziej trafne.

 

Książka sama w sobie jest od początku do końca genialna. To pozycja obowiązkowa dla każdego fana SW. Zawiera cały życiorys Palpatine'a do momentu objęcia przez niego funkcji kanclerza, a Darth'a Maul'a poznajemy jako niemowlę (w końcu wyjaśnione zostało, w jaki sposób trafił pod kuratelę Sidious'a).

 

Ponieważ akcja dzieje się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, jesteśmy świadkami powolnego upadku Republiki oraz tak kluczowych wydarzeń jak odejście Mistrza Dooku z Zakonu Jedi, zlecenie stworzenia Wielkiej Armii Klonów, przez Mistrza Sifo-Dyas'a, uwikłanie Federacji Handlowej w Wielki Plan Sithów czy narodziny Anakin'a Skywalker'a. 

 

We wszystkich z tych spraw maczali swoje ręce Plaquies i Sidious, a nawet tak, wydawałoby się, błaha sprawa, jak otwarcie nieszczęsnego toru wyścigowego na Tatooine, okazała się być częścią misternie tkanej od tysiąclecia sieci.

 

Chronologicznie w "DP" zawierają się wydarzenia z "Maski Kłamstw" i "Łowcy Mroku", a także cały Epizod I. Lektura tej powieści diametralnie zmienia jednak odbiór "Mrocznego Widma", które, wzbogacony o nową wiedzę, planuję obejrzeć ponownie w najbliższym czasie.

 

Jeśli miałbym w kilku słowach opisać "Darth'a Plaguies'a" to przychodzi mi do głowy tylko jedno określenie - House of Cards Gwiezdnych Wojen.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Pochwalę się że też jestem STARYM fanem Gwiezdnych wojen  :)  :P  :D od samiuteńkiego początku. Czekałem na ten film  [ Gwiezdne Wojny - później dodany podtytuł Nowa nadzieja ] od tego momentu jak zrobił się szał na niego w Stanach Zjednoczonych i rozlał się po całej kuli ziemskiej  :D . Dodam że zainteresowała mnie nim moja MAMA  :) jako ze jest fanką Sci-Fi !

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

http://www.star-wars.pl/Tekst/grafika/books/dzecijedi.jpg

 

Po dwóch rewelacyjnych pozycjach pod rząd, trafiłem na najgorszą do tej pory książkę SW, z jaką miałem styczność.

 

Zautomatyzowany pancernik, rozmiarem plasujący się pomiędzy SSD a Gwiazdą Śmierci, przebrany za asteroidę, budzi się po 30 latach i zaczyna robić zamieszanie. Przy okazji ściąga na pokład przeróżnej maści kosmitów i robi im pranie mózgów, aby myśleli, że są szturmowcami. Autorka stworzyła na potrzeby DJ kilka nowych ras, w tym ludzi-grzyby i ludzi-kwiaty (dosłownie). Do kompletu uwięziona w centralnym komputerze kobieta-Jedi, w której zako**** się Luke, gdy trafia na pokład statku.

 

Żenującą fabułę świetnie uzupełnia tragiczny styl, w jakim książka jest napisana. Przebrnięcie przez nią zajęło mi tydzień, podczas gdy normalnie książkę o takiej objętości wciągam w 2-3 dni.


http://www.star-wars.pl/Tekst/grafika/books/mieczciemnosci.jpg

 

Pałac Jabby na Tatooine, baza Echo na Hoth, Nar Shaddaa (chyba każdy, kto grał w KotOR, będzie kojarzyć) - to tylko niektóre ze scenerii. Do tego dochodzi ogromna flota Imperium (ponad 100 niszczycieli klasy Victory, 20 klasy Imperial i SSD) dowodzona przez Daalę i naczelnego przydupasa Thrawn'a - Pellaeon'a. Jako tło - tytułowy Darksaber - superbroń konstruowana przez Huttów, na podstawie wykradzionych planów Gwiazdy Śmierci. Nie obyło się bez znaczącej straty. Świetna książka.

 

1043860_10204640114863443_50725104037234


http://www.starwarsunderworld.com/2014/10/rumor-trilogy-of-obi-wan-kenobi-films.html


 

Zerknąłem na kilka scen i wiem, że muszę to w najbliższym czasie obejrzeć w całości :D


  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...