Mam internet 10/11 Mb/s, pobieranie max na poziomie 1/1,1 MB/s (steam, przeglądarka, uplay), czy wytłumaczy mi ktoś jakim cudem origin dobija mi do 1,5MB/s ?
Proste... Klient Origin pobiera skompresowane dane. Dokonując dekompresji, pokazuje przepływ dekompresowanych danych jako transfer sieciowy. Od dawna jest to znane, ale po cóż naprawiać, skoro wszyscy są zadowoleni?
Jw. To nie kwestia łącza, tylko tego, że klient nie pokazuje transferu z serwera, tylko już po dekompresji. Nikt tego nie zmienia, bo po co, skoro 85% ludzi myśli dzięki temu, że mają najlepsze serwery na świecie które wysyłają szybciej niż wynosi przepustowość łącza?