Skocz do zawartości

ernorator

Ekspert
  • Liczba zawartości

    2382
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez ernorator

  1. 12 minut temu, Kawabonga napisał:

    Z ciekawostki powiem Ci ze ustawienie 2800mhz karta działa wolniej niż 2500mhz :D:o. Jak to?! :menda:

    Idź się z tego wyspowiadaj synu. 

     

    Dobrze zrobione UV ma na celu obniżenie produkcji ciepła a co za tym idzie zmniejszenie wpływu oprogramowania pilnującego temperaturę na zegary. Robi się to często po to żeby zegary wyżej wchodziły lub/i trzymały dłużej wyższe taktowanie = wydajność. Innym celem UV jest okiełznanie jakiegoś piekarnika ale tutaj zegary też będą niższe = mniejsza wydajność. 

  2. Mam dwie złe wiadomości, właściwie 2,5 i 1 dobrą. 

    złe

    1. 7800X3D tak działa, na customowym wodnym chłodzeniu dobija do 85c czasem. Undervolting trochę poprawia sytuację co paradoksalnie poprawia też osiągi CPU

    2. No, navis nie jest mistrzem AiO

    2.5 Wentylatory też nie są mistrzami w kategorii kultura pracy/wydajność.

     

    dobra

    1. Właściwie niewiele możesz zrobić poza UV, nawet najpotężniejsze chłodzenie wodne będzie czasem wyć z 7800X3D bo problemem jest w transferze ciepła z rdzenia przez IHS na stopkę chłodzenia a nie wydajności chłodzenie w transferze ciepła do otoczenia 

     

    Co spróbować

    1. Zmienić krzywą wentylatorów, bardziej na płasko żeby zobaczyć czy bez podbijania obrotów temperatura cpu wraca do normy (dziwne skoki napięcia AMD)

    2. Spróbować zmienić wentylatory np. na Arrctic P14 PWM PST (albo bez PST)

     

  3. Warmińsko-Mazurski, ja tak miałem całe 5 lat, albo pytali na ćwiczeniach albo był świst przed i trzeba było odpowiedzieć/zaliczyć żeby móc zostać. Jak wyleciałeś to trzeba było żebrać u prowadzącego żeby zaliczyć materiał ustnie albo żeby pozwolili przyjść na ćwiczenia z inna grupą albo z innym kierunkiem, który miał ten sam materiał. Jak nie miałeś zaliczonych ćwiczeń to nie dopuszczali do egzaminu. Więc nawet największy leser na 5 roku musiał coś umieć jeśli się tu znalazł. 

     

    Natomiast nie do końca rozumiem jak to działało ale można było mieć max 2 kursy nie zaliczone z poprzednich lat. Czyli byłeś np. na 4 roku ale np. chodziłeś na biochemie z 2 rokiem i toksykologie z 3 bo uwaliłeś na swoim roku. Byli tacy co zrobili 4 rok ale jeszcze 2 lata robili biochemię (to najczęściej ludziom zostawało). Ostatecznie trzeba było mieć wszystko zaliczone, żeby zostać dopuszczonym do egzaminu inżynierskiego i na 5 roku byli już tylko tacy co mieli wszystko zrobione. Mieliśmy takiego mistrza, że jak broniliśmy magisterki to on właśnie 3 raz uwalił biochemię. A skończyło się tak, że teraz jest dr biochemii i robi habilitacje, tak się tego tak długo uczył, że mu się spodobało. 

    • Lubię to 1
  4. 21 godzin temu, BlackCoffe napisał:

    Bierz pod uwagę też kierunek studiów np u mnie na chemii bez pewnych podstaw nie zrozumiesz tematu czy zagadnienia. Co z tego, że wrzucisz próbkę do maszynki jak nie wiesz co ta maszynka  robi, na jakiej zasadzie działa. A to powoduje już problemy przy interpretacji wyników i sprawdzenia czy maszynka dobrze działa. Miałam sytuację w pracy gdzie studentka trzeciego roku wpadła w histerię bo miała zrobić samodzielnie roztwór, na dodatek musiała wyliczyć ile czego dać. 

    To mi przypomina jak wraz z kilkoma osobami wstaliśmy od stołu o 6 rano i poszliśmy na 7:30 na zajęcia z analizy instrumentalnej. Tam Doktor chodziła po sali i zadawała ludziom randomowe pytania związane z ćwiczeniami, które mieliśmy właśnie wykonywać. Podeszła do naszego rzędu i zwarzywszy na nasz wygląd (bo identyfikacja zapachów w laboratorium była utrudniona) pytała po kolei wszystkich. Żadne z nas nic nie wiedziało a każdy kto nie odpowiedział na pytanie musiał opuścić ćwiczenia i ogarnąć sobie ich zaliczenie na własną rękę, żebrząc. Przyszła moja kolej i usłyszałem "czy na dzisiejszych ćwiczeniach można oznaczać co2", ja (kręcące kółeczko z Windowsa i nagle widzę "płomieniowa" na kartce) -yyyyy nie, Doktor -czemu?, ja -bo się nie pali?, Doktor -możesz zostać tylko nic nie popsuj. 

     

    Jestem z czasów kiedy na 3 roku zaczynaliśmy badania do magisterki i jedną z rzeczy jakie musieliśmy robić była funkcja pomagiera na ćwiczeniach dla 1 i 2 roku. Wiec rok później z rzeczona Panią Doktor siedziałem w jednym pokoju dla prowadzących i razem chowaliśmy się przed Dziekanem w piwnicy/magazynku. 

  5. Na tym z windows nie było nawet drukarki.....

     

    Nie ważne, teraz mam brothera, działa zawsze i wszędzie w dowolnej konfiguracji, telefon, pc, laptop, USB, wifi, sterowniki, bez sterowników, nie ważne. Klikam i się drukuje, skanuje co chce. Toner brothera 90pln, zamiennik 25pln. 

    • Popieram 1
  6. Drukarki HP to szatański pomiot. Nigdy, powtarzam nigdy, nie działała kiedy potrzebowałem na szybko. Zaczynała się pojawiać i znikała w sieci jak chciała. Albo moje ulubione, skanujesz, skaner skanuje, oprogramowanie skanuje, nie można wyświetlić skanu bo urządzenie nie posiada podłączonego skanera...W T F !? 

     

    Oprogramowanie HP to oddzielny temat, kto to zrobił ludzkości?

     

    jxcHJba.gif

    • Lubię to 2
    • Haha 2
    • Popieram 4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...