Skocz do zawartości

14r33k

Bloger
  • Liczba zawartości

    1728
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Wpisy na Blogu dodane przez 14r33k

  1. 14r33k
    Samsung z każdą kolejną generacją serii Galaxy S wyznaczał trendy w branży mobilnej. Każdy kolejny smartfon przynosił ze sobą jakąś małą rewolucję przez co był unikalny i ciekawy. Jeszcze przed premierą S7 było wiadomo, że tym razem dostaniemy udoskonalony poprzedni model, bez żadnych rewolucji w wyglądzie czy funkcjach. Wiele osób stwierdziło, że S7 będzie nudny i nie oczekiwało na premierę. Ale czy słusznie?
     
    Specyfikacja

     
     
    Wygląd
     
    Do testu otrzymałem wersję w kolorze Onyx Black, która jest bardziej "czarniejsza" od Sapphire Black w S6 oraz Charcoal Black w S5. Wykonanie Galaxy S7 jest wzorowe - nic nie skrzypi ani nic nie trzeszczy, tak jak w modelu S5. Dużej zmianie względem poprzedników uległ tylny panel. Już w modelu S6 Samsung zrezygnował z plastiku na rzecz szkła. W S7-ce jest on dodatkowo zaokrąglony, co nieco poprawia komfort trzymania go w dłoni oraz podnoszenia z płaskiej powierzchni. S7 leży w dłoni lepiej od S6, ale gorzej od S5.
     




     

    W czarnym S7 zniknęły wszelkie srebrne ozdobniki, które występowały w poprzednikach. Obwódki wokół oczka aparatu, diody doświetlającej, przycisku Home oraz kratka głośnika rozmów są teraz czarne, dzięki czemu smartfon wygląda bardziej elegancko. Optyka tylnego aparatu praktycznie nie wystaje ponad obudowę, co było często krytykowane przez użytkowników S6 oraz S5. To dużo postęp, zwłaszcza że zastosowano lepszej jakości matrycę.
     
    Zarówno przedni, jak i tylni panel smartfonu został pokryty szkłem Gorilla Glass 4. Boczna ramka jest zaś aluminiowa. Szkoda tylko, że oba panele bardzo szybko łapią odciski palców. Uważać musimy przy kładzeniu telefonu w pozycji pochyłej, np. opierając go o ramę okna. Smartfon może się zsunąć i runąć na podłogę, a chyba tego nikt by nie chciał. Częściowo chroni od tego specjalna usługa o nazwie GUARD S7, ale aby z niej skorzystać musimy zarejestrować smartfon do 11 sierpnia tego roku.
     




     

    Ponad ekranem producent umieścił kolorową diodę powiadomień, czujniki oświetlenia oraz zbliżeniowy, kratkę głośnika oraz oczko aparatu z matrycą o rozdzielczości 5 megapikseli i jasnej optyce f/1.7. Poniżej ekranu klasycznie dla Samsunga mamy do czynienia z fizycznym przyciskiem Home oraz dotykowymi, podświetlanymi klawiszami Wstecz oraz Otwarte Aplikacje. Pod przyciskiem Home ukrywa się czytnik linii papilarnych. Na prawym boku umieszczony jest przycisk odblokowania telefonu, a na lewym przyciski głośności. Mają one wyczuwalny skok i są położone w odpowiednich miejscach.
     




     

    Na dole telefonu znalazło się miejsce dla gniazda słuchawkowego miniJack, microUSB 2.0, otwór głównego mikrofonu oraz kratka głośnika. Umiejscowienie głośnika nadal nie jest idealne i łatwo jest go zakryć palcem podczas użytkowania telefonu. Przyczepić się można za niezastosowanie gniazda USB typu C. Ale rozumiem tę decyzję, bo gdyby Galaxy S7 posiadał typu C, byłby on niekompatybilny z goglami Gear VR. Na górze smartfonu znajduje się szufladka na kartę nanoSIM oraz kartę microSD oraz otwór dodatkowego mikrofonu. Niestety Galaxy S7 nie wykorzystamy w roli pilota, ponieważ producent zrezygnował z portu podczerwieni.
     




     
     
     


    Galaxy S7 vs Galaxy S5


     




     
     
     
    Samsung twierdzi, ze jego produkt jest wodoszczelny, więc postanowiłem to sprawdzić. Po kilku minutach w wodzie telefon działał bez zarzutu. Ze względu na brak zaślepek gniazd miniJack oraz microUSB, aby z nich skorzystać musimy poczekać aż wyschną. W Internecie znalazłem informacje o tym, że po zamoczeniu S7-ki tracimy możliwość szybkiego ładowania. W egzemplarzu testowym taki problem nie wystąpił.

     
    Wyświetlacz
     
    W Galaxy S7 znalazł się wyświetlacz Super AMOLED o identycznej specyfikacji jak zeszłoroczny model. Ma on przekątną 5.1 cala i rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli (WQHD). Daje to imponujące zagęszczenie pikseli na poziomie 577 PPI. Obraz jest ostry i bardzo wyraźny. Całość pokrywa szkło Corning Gorilla Glass 4. Widoczność na słońcu jest znakomita, dużo lepsza w porównaniu do S5 i nie musimy szukać skrawka cienia ani zasłaniać telefonu ręką, aby wyraźnie widzieć tekst na ekranie.
     
    Samsung w końcu postanowił pójść drogą Nokii i wykorzystać największy atut matryc typu OLED. Mowa o funkcji Always On, czyli podświetlaniu tylko kilku pikseli w celu wyświetlenia np. zegara lub innych widżetów bez potrzeby odblokowywania smartfonu. Samsung twierdzi, że wyświetlanie najbardziej wymagających widżetów zużywa maksymalnie 1% baterii na godzinę.
     
    Bateria
     
    Samsung umieścił w swoim produkcie baterię litowo-jonową o pojemności 3000 mAh. W porównaniu do innych tegorocznych flagowców (Huawei P9, htc 10, LG G5) nie wyróżnia się ona ani na plus ani na minus. Ale pozostawia pewien niedosyt, bo przy podobnych rozmiarach można zmieścić nieco większy akumulator (Motorola Droid Turbo - 3900 mAh), który wydłużyłby czas pracy o kilka godzin.
     

     
    Czas pracy na jednym ładowaniu

     
    Czas ładowania baterii

    W trybie szybkiego ładowania Galaxy A5 naładował się od 1 do 100% w ciągu 88 minut.
    W trybie normalnego ładowania ten czas wydłużył się do 164 minut.
     
    W teście szybkiego ładowania użyłem ładowarki i kabla dołączonych przez Samsunga. Prąd wyjścia ładowarki (model EP-TA20EWE) wynosi 9V 1.67A oraz 5V 2A. W teście normalnego ładowania użyłem listwy XIAOMI z 3xUSB oraz kabla Remax Flat 2.4A.
     
    Zmierzona pojemność akumulatora to 2807 mAh. Brakujące ~200 mAh to częściowo wina błędu pomiarowego miernika oraz tego, że otrzymałem egzemplarz wystawowy, który nie był użytkowany w typowych warunkach. Jako miernik posłużył USB Doctor Kcx-017.
     
    Android, TouchWiz i Game Tools
     
    Samsung Galaxy S7 działa pod kontrolą Androida 6.0.1 Marshmallow. Tradycyjnie wyposażono go w nakładkę graficzną TouchWiz. Zmiany są kosmetyczne i na pierwszy rzut oka zauważyć można bardziej zaokrąglone i uproszczone ikony. Cieszy mnie, ze w końcu ikona kalendarza jest interaktywna i wyświetla aktualny dzień miesiąca. To kolejna funkcja, której mi brakowało po przesiadce z Nokii N9. Miłą zmianą jest także wyrzucenie bezużytecznego Flipboard i zastąpioenie go aplikacją upday. Aplikacja jest dużo bardziej rozbudowana i, co najważniejsze agreguje treści z polskich serwisów. Poprawiła się też responsywność systemu, w ciągu tygodniowych testów S7-ka ani razu się nie "zamyśliła", a animacje ani razu nie klatkowały. Co prawda nadal nie jest idealnie, ale z wersji na wersję Koreańczycy poprawiają swoją nakładkę.
     







     

    Oprócz standardowego interfejsu TouchWiz możemy wybrać także uproszczoną wersję przeznaczoną dla osób niedowidzących albo mniej obytych z technologią. Ikony i czcionki stają się dużo większe i czytelniejsze, a wszelkie zaawansowane funkcje są wyłączone. Ze sklepu Play możemy pobrać launcher przeznaczony dla dzieci.
     




     

    Szczególny nacisk Samsung położył w na gry. Rezultatem jest aplikacja Game Launcher. Dzięki niej możemy nagrywać naszą rozgrywkę czy zmienić ustawienia graficzne w celu oszczędzenia baterii. Warto podkreślić, że S7 jest pierwszym smartfonem wspierającym następcę OpenGL - Vulkan API. To znaczy, że wykorzystujące to rozwiązanie gry będą działać zdecydowanie płynniej i wyglądać lepiej niż na konkurencyjnych urządzeniach.
     




     
     
     

    Samsung tak jak w każdym swoim flagowcu umieścił dodatkowe funkcje niedostępne w tańszych modelach. W Galaxy S7 możemy skorzystać np. z funkcji uruchamianie aplikacji w okienkach. Jest to szczególnie przydatne, gdy skończy na się abonament na Deezer/Tidal/Spotify itp. i jesteśmy zmuszeni do słuchania muzyki przez YouTube. Możemy wtedy "zokienkować" YouTube'a i robić w tym czasie inne rzeczy np. odpisać na ważny email.


     
     
     




     
     
     

    Możemy także skorzystać z eksperymentalnych funkcji. Gdy testowałem S7-kę dostępne były dwie. Pierwsza z nich, to Szybkie wybieranie - możliwość głosowego wybrania osoby, do której chcemy zadzwonić. Druga funkcja to wyłączenie Listy aplikacji. Jeżeli przesiadacie się z iOS/MIUI/EMUI/itp. lub nie możecie się doczekać Androida N, to możecie skorzystać z prezentacji zainstalowanych aplikacji na ekranie głównym.


     
     
     



     
     
     

    Natomiast mały regres mamy w Trybie Małego Ekranu. Zniknęła możliwość tworzenia skrótów do aplikacji i kontaktów przez co ten tryb stał się nieco mniej użyteczny.






     

    Samsung zainstalował kilka dodatkowych aplikacji:
    Samsung Gear Player S Health S Voice Galaxy Apps (dostępny jest pakiet Galaxy Gifts, m.in. 3-miesięczny abonament Legimi oraz 100 GB miejsca w chmurze OneDrive) Instagram WhatsApp Microsoft Word Microsoft Excel Microsoft PowerPoint Microsoft OneNote OneDrive Skype Facebook

    Tych aplikacji nie można usunąć, możemy je tylko dezaktywować w Ustawieniach.
     

    Wydajność
     
    Galaxy S7 to obecnie jeden z najwydajniejszych smartfonów na rynku. Soc smartfonu, czyli Exynos 8890 posiada osiem 64-bitowych rdzeni w architekturze big.LITTLE. Składają się na niego cztery autorskie rdzenie Mongoose o taktowaniu 2,6 GHz oraz cztery rdzenie ARM Cortex-A53 1,6 GHz. Całość wspomaga układ graficzny ARM Mali-T880MP12. Galaxy S7 przez bardzo długi czas zapewni płynną pracę oraz obsłuży wszystkie, nawet najbardziej wymagające gry. Dzięki zastosowaniu aż 4 gigabajtów pamięci RAM LPDDR4 oraz bardzo szybkiej wbudowanej pamięci UFS 2.0 nie musimy obawiać się spowolnień działania telefonu, na które często narzekali użytkownicy S5 czy nawet S6.
     
    Wyniki benchmarków:

     
     
    Podczas testów smartfon nie nagrzewał się nadmiernie. Kilkugodzinne granie oraz aktywne korzystanie z WiFi nie są zaskoczeniem dla układu chłodzenia. Maksymalna temperatura baterii jaką udało się zanotować to 40 stopni Celsjusza.
     
    Muzyka i Filmy
     
    Odtwarzacz Muzyki oraz Filmów są dokładnie takie same jak w innych Samsungach z Androidem Marshmallow. Bez problemu odtworzymy mniej popularne formaty plików np. FLAC. Nowością jest łatwiejsze sterowanie odtwarzaczem muzyki z poziomu ekranu odblokowania. Przyciski są teraz większe i w bardziej przystępnym dla palca miejscu.
     
    Odtwarzacz Filmów obsługuje filmy o rozdzielczości UHD zakodowane kodekami AVC i HEVC. Filmy można wyświetlić na perfekcyjnym wyświetlacz smartfonu albo przesłać bezprzewodowo przez Miracast.
     
    Galaxy S7 nie posiada modułu FM, co jest trochę niezrozumiałe, bo tańsze modele (np. Galaxy A5 2016) go posiadają.
     
    Łączność i GPS
     
    Galaxy S7 jest wyposażony w modem LTE kategorii dziewiątej o maksymalnej przepustowości 450 Mbps pobierania i 50 Mbps wysyłania. Moduł WiFI obsługuje standardy 802.1 b/g/n/ac oraz pracuje w dwóch zakresach — 2.4 oraz 5 GHz. Zasięg zarówno LTE, jak i WiFi jest lepszy niż w S5.
     
    Moduł GPS wspiera także rosyjski GLONASS oraz chiński BeiDou. Telefon bardzo szybko odnajduje moje miejsce na mapie i prowadzi do celu dużo dokładniej od S5.
     
    Aparat
     
    Jak na flagowca przystało pod względem aparatu S7-ka wypada bardzo dobrze. Zastosowana optyka to Sony IMX260 z technologią Dual Pixel. Wielkość sensora wynosi 1/2.5", a pojedynczego piksela aż 1.4 μm. Technologia Dual Pixel dotychczas była stosowana tylko w lustrzankach, dzięki niej aparat szybciej i lepiej ustawia ostrość zdjęcia. Osiągnięto to przez zastosowanie dla każdego piksela dwóch fotodiod mierzących detekcję fazy. Aparat możemy uruchomić poprzez dwukrotne naciśnięcie przycisku Home, nawet gdy mamy wygaszony ekran.
     
    Dostępne tryby aparatu:
    Auto Profesjonalny - ręczna regulacja wartości ekspozycji, czasu otwarcia migawki, czułości ISO, balansu bieli, ogniskowej i tonu koloru Wybiórcze pole ostrości - zmiana ostrości zdjęcia po ich zrobieniu. Można ustawić ostrość na obiekty blisko od aparatu, daleko od aparatu lub obie odległości. Panorama - jedno zdjecie zajmuje około 12-16 megabajtów Kolaż filmów - można nagrać 4 krótkie filmy, które będą jednocześnie odtwarzane przy czym jedna część z normalną prędkością, a pozostałe 3 w zwolnionym tempie Emisja na żywo - film jest przesyłany strumieniowo do serwisu YouTube Zwolnione tempo Wirtualne zdjęcie - wielokierunkowe obrazy obiektów Jedzenie - podkreślenie intensywnych kolorów żywności Hyperlapse - film poklatkowy

    Dodatkowo ze sklepu Samsunga możemy pobrać:
    Sport - wyraźne zdjęcia szybko poruszających się obiektów Upiększanie twarzy Animowany GIF Selfie z tylnego aparatu Sferyczne - panorama sferyczna otoczenia Podwójny aparat - robienie zdjęć i kręcenie filmów oboma aparatami jednocześnie

    Tryby dostępne gdy używamy przedniego aparatu:
    Autoportret Autoportret panoramiczny Kolaż filmów Emisja na żywo Wirtualne zdjęcie

    Dodatkowo możemy pobrać:
    Animowany GIF

    Dostępne rozdzielczości zdjęć aparatu tylnego:
    12 MP (4:3) 4032x3024 pikseli 6.2 MP (4:3) 2880x2160 pikseli 9.1 MP (16:9) 4032x2268 pikseli 3.7 MP (16:9) 2560x1440 pikseli 9.1 MP (1:1) 3024x3024 pikseli 4.7 MP (1:1) 2160x2160 pikseli

    Dostępne rozdzielczości zdjęć aparatu przedniego:
    5 MP (4:3) 2592x1944 pikseli 3.8 MP (16:9) 2592x1458 pikseli 3.7 MP (1:1) 1936x1936 pikseli

    Przykładowe zdjęcia:

     
     

    Zdjęcia w pełnym rozmiarze: https://www.dropbox.com/sh/eu5h22c8f3hh90n/AAD81nLYwlxZoD_qeXABvn6Oa?dl=0
     
    Więcej o możliwościach aparatu przeczytacie na stronie Samsunga http://www.samsung.com/global/galaxy/galaxy-s7/camera/
     
    Podsumowanie
     
    Samsung Galaxy S7 to smartfon niemalże idealny. Świetnie wygląda, ma genialny wyświetlacz oraz świetny aparat. Samsung posłuchał rad klientów i poprawił kilka poważnych wad występujących w poprzednim modelu. Niestety czas pracy na baterii nadal wypada słabo gorzej na tle niektórych tańszych smartofnów jak Samsung Galaxy A5 2016 czy ZTE Blade A452. Dziwi też usunięcie portu podczerwieni, ale za to powrócił slot na kartę microSD oraz wodo- i pyło-szczelność. Czy warto kupić ten smartfon? TAK! O ile posiadacie flagowca starszej generacji np. Galaxy S5. Posiadacze S6 nie odczują aż tak ogromnej zmiany po przesiadce na nowszy model. Samsungowi udało się stworzyć telefon kompletny, który wykorzystuje zdobycze najnowszej technologii. Ciekawi mnie, co zmieni się w nadchodzącym S8, a tym czasem bez żadnych wątpliwości mogę polecić S7
     
    Cena telefonu w momencie pisania recenzji: od 2848 zł
     
    Plusy:
    Perfekcyjny wyświetlacz Wzorowa jakość wykonania Redukcja szumów podczas rozmowy działa bez zastrzeżeń Wygodny kształt obudowy Bardzo wysoka wydajność Bardzo dobry aparat (autofokus <3 ) z jasną optyką Wodoszczelność i pyłoszczelność (norma IP68) Ładowanie indukcyjne oraz Quick Charge 2.0 Funkcja oszczędzanie energii w grach Przyszłościowe technologie (BT 4.2, router WiFi MU-MIMO)

    Minusy:
    Brak radia FM Śliska obudowa Niewymienialny akumulator Stosunkowo krótki czas pracy na jednym ładowaniu Złącze microUSB typu B Brak portu podczerwieni Czytnik linii papilarnych nadal nie działa idealnie

    Ocena: 5/6
     
     
     
     
     
     
     

    Dziękuję Redakcji Benchmark.pl i firmie Samsung za wypożyczenie mi smartfonu do przetestowania


  2. 14r33k
    Cześć,
     
    Niemal każdy serwis internetowy w zamian za udostępnienie jakiejś informacji, żąda od nas podania adresu e-mail. Baza adresów zebrana przez właścicieli takich stron jest często wykorzystywana do wysyłki reklam, które powszechnie nazywa się spamem. Jako osoba, która aktywnie korzysta z Internetu po pewnym czasie męczyło mnie ciągłe usuwanie wiadomości-reklam. W dzisiejszym wpisie opiszę kilka sposobów na ograniczenie ilości spamu.
     
    Tymczasowe maile
    Skrzynka jest tworzona wraz z wejściem na stronę. W zależności od strony, adres może być losowy lub ustalony przez użytkownika. Każdy adres ma określony "czas życia" - od kilku minut do wieczności.
     
    Koszmail.pl
     



     
    Zalety: Polska strona, dostęp do skrzynki przez adres (np. benchmark.koszmail.pl = dostęp do skrzynki benchmark@koszmail.pl) lub kanał RSS (np. http://koszmail.pl/koszmail/mailBoxRSS.php?box=benchmark wyświetla wiadomości dla adresu benchmark@koszmail.pl).
    Wady: Każdy, kto zna naszą nazwę skrzynki, ma dostęp do naszych wiadomości, tylko jedna domena do wyboru.
     
    NiePodam.pl
     
     
     



     
    Zalety: Polska strona, dostęp do skrzynki przez adres (np. benchmark.niepodam.pl = wyświetla wiadomości dla adresu benchmark@niepodam.pl), 3 dostępne aliasy (niepodam.pl, nie-podam.pl, podam.pl).
    Wady: Na stronie głównej podane są linki do najpopularniejszych aliasów, każdy, kto zna naszą nazwę skrzynki, ma dostęp do naszych wiadomości.
     
    Podobne strony:
    migmail.pl
    trashbox.pl
    tymczasowy.com
    10minutemail.com
    guerrillamail.com
    instantemailaddress.com
    temp-mail.org
    getairmail.com
    mailinator.com
    yopmail.com
    tempsky.com
    mailcatch.com
     
    BugMeNot, czyli baza z kontami
     
     
     



     
    Zasada działania serwisu BugMeNot.com jest bardzo prosta, wpisujemy nazwę strony w polu wyszukiwania i otrzymujemy listę loginów i haseł. Większość kont nie działa, ale czasami można trafić na działające konto. Dodawania haseł do kont w usługach monopolistów (Microsoft, Google, Facebook itp.) jest zablokowane.
     
    Drugie konto pocztowe
     
    Kolejnym rozwiązaniem zmniejszającym ilość spamu jest założenie drugiego konta pocztowego, którego będziemy używać do wszelkich rejestracji. Metoda jest podobna do pierwszej, ale nikt postronny nie podejrzy naszych e-maili.
     
    Niektóre skrzynki pocztowe (np. GMail) oferują pobieranie wiadomości z innych kont za pomocą protokołu POP3. Poczta O2 ma podobne rozwiązanie - możemy ustawić przekazywanie maili na dowolną inną skrzynkę.
     



     
    Podsumowanie
     
    Podałem 3 sposoby ochrony przed spamem, które osobiście stosuję i sprawdzają się one bardzo dobrze. Czy Wy znacie/stosujecie jeszcze jakieś inne metody ochrony przed spamem?
    I to by było na tyle,
    Jarek
  3. 14r33k
    Baterie są najwolniej rozwijającymi się elementami w urządzeniach mobilnych. Coraz więcej smartfonów posiada niewymienne akumulatory. Co zrobić, gdy w środku dnia zabraknie nam energii w smartfonie, a w pobliżu nie ma gniazdka? Odpowiedzią na to pytanie jest przenośna ładowarka Nokii, którą omówię w tym wpisie.
     
    Budowa
     
    Nokia DC-16 jest wykonana z twardego plastiku o wysokiej jakości. Kształtem przypomina wygląd domyślnych ikon w systemie Symbian Anna. Urządzenie jest lekkie (waży 75 gram) i z łatwością zmieści się w kieszeni razem ze smartfonem czy portfelem. Z jednej strony ładowarki mamy pełnowymiarowe wejście USB, przez które ładujemy zewnętrzne urządzenie, a po drugiej stronie znajduje się microUSB, do ładowania wewnętrznego akumulatora. DC-16 sprzedawana jest w pudełku, w którym oprócz ładowarki jest jeszcze kabelek USB (CA-189CD) oraz instrukcja obsługi.
     





    W środku ładowarki znajduje się ogniwo litowo-jonowe o pojemności 2200 mAh (przy 3.7V). Producent gwarantuje długość „życia” akumulatora na około 500 cykli ładowania. Maksymalne natężenie wyjściowe to 950mA. Nad wejściem microUSB znajdują się cztery diody, które pokazują stopień naładowania wewnętrznego akumulatorka. Aktywować można je poprzez przycisk ukryty w emblemacie baterii, w celu sprawdzenia naładowania baterii w danym momencie.
     
    DC-16 można podłączyć szeregowo z telefonem. W tej konfiguracji akumulator zostanie naładowany jako pierwszy, a następnie pozwoli na przepływ prądu i naładowanie telefonu.
     
    Gdy urządzenie się ładuje, diody zaczynają migać, a po naładowaniu świecą światłem ciągłym. Kiedy ładowarka się rozładuje pierwsza dioda zaczyna migać.
     
    Szybkość ładowania
     
    Nokia E7
    Czas ładowania od 5% do 100% - około 2 godziny, ładowarka nie została rozładowana do końca.
     
     


    Samo urządzenie ładuje się około 4. godzin.
     
    Podsumowanie
     
    Ładowarka DC-16 to małe i poręczne urządzenie, które możemy użyć w dowolnej chwili w celu naładowania baterii w smartfonie. Od produktów konkurencji zdecydowanie wyróżnia się minimalistycznym i ładnym wyglądem. Można się tylko przyczepić do nieco za małej pojemności wbudowanego akumulatora.
     
    Sugerowana cena producenta wynosi 99 zł, w sklepach internetowych możemy ją dostać już od około 50 złotych. W popularnym serwisie aukcyjnym cena wynosi już około 45 złotych, razem z kosztami wysyłki. Swego czasu Biedronka oferowała tą ładowarkę w oszałamiającej cenie 20 złotych.
     
    Przenośna ładowarka Nokia DC-16 dostępna jest w pięciu wersjach kolorystycznych: czarnej, białej, niebieskiej, żółtej oraz różowej.
     
     



    Wydajność: 6/10
    Pojemność akumulatora mogłaby być nieco większa.
     
    Jakość wykonania: 9/10
    Plastik, ale bardzo dobrej jakości.
     
    Wygląd: 5/5
    Nieprzeciętny.
     
    Cena: 9/10
    Moim zdaniem odpowiednia.
     
    Zadowolenie z zakupu: 8/10
    Ogólnie, nie narzekam.
     
    OCENA: 37/45 (82%)
  4. 14r33k
    Wstęp
     
    Galaxy A5 (2016) to jeden z najbardziej udanych modeli koreańskiego producenta. Jest następcą zeszłorocznego modelu o tej samej nazwie.
     




     

    Cena Galaxy A5 (2016) niezależnie od wariantu kolorystycznego (biały, złoty, czarny) jest taka sama i wynosi około 1450 zł. Cena zeszłorocznego modelu wynosi obecnie około 1000 zł. Galaxy S5 G900F, z którym będę porównywać A5 2016 można kupić za około 1500 zł (nowy, z fakturą VAT23%).
     




     

    Zawartość pudełka jest standardowa. Są to różnego rodzaju papierki, pinezka do wyjmowania tacki na kartę nanoSIM i microSD, ładowarka z funkcją Fast Charging, metrowy, sztywny kabel USB, przeciętnej jakości słuchawki dokanałowe oraz oczywiście szklano-metalowy smartfon.
     
    Specyfikacja

     
     
    Jakość wykonania
     
    Zeszłoroczna Apiątka miała tylko metalową obudowę. W nowej generacji Samsung nawiązał stylistycznie do modelu S6. Po obu stronach znajduje się lekko zakrzywione szkło Gorilla Glass 4. Ramka jest cała wykonana z aluminium. Tył jest pokryty szkłem. Smartfon leży w dłoni zdecydowanie mniej pewnie niż S5, ale nie powinien się wyślizgiwać. Waga nie jest mała (155g), ale podczas użytkowania nie była uciążliwa. Całość jest wzorowo spasowana, nic nie skrzypi i nic nie trzeszczy. Przyciski na bokach obudowy oraz Home zostały dobrze osadzone, a klik jest wyczuwalny.
     
    Z przodu znajduje się 5.2" ekran Super AMOLED, który zajmuje 72,5% powierzchni frontu. Jest to wartość porównywalna do Galaxy S4 oraz Nexusa 5. Nad wyświetlaczem znajduje się logo producenta, kamerka 5 MPix, głośnik do rozmów, czujnik światła oraz czujnik zbliżeniowy. Zabrakło tylko diody powiadomień. Pod ekranem znajduje się fizyczny przycisk Home oraz dotykowe przyciski "wstecz" i "ostatnio używane aplikacje". Z tyłu znajduje się obiektyw aparatu o rozdzielczości 13 MPix, dioda doświetlająca LED oraz logo producenta. W dolnym, prawym rogu znajduje się czujnik Halla. Na lewej krawędzi umieszczono przyciski regulacji głośności, a na prawej przycisk POWER oraz sanki, w której znajdują się gniazda na kartę nanoSIM oraz microSD. Na górnej krawędzi znajduje się dodatkowy mikrofon, który ma tłumić zagłuszenia. Gniazdo Jack 3.5mm, microUSB typu B, podstawowy mikrofon oraz głośnik znajdują się na dolnej krawędzi. Trzymając smartfon w pozycji poziomej bardzo łatwo zatkać głośnik palcem i w efekcie nic nie słychać. Zdecydowanie bardziej wolę głośniki umieszczone na tylnym panelu (jak w S5) albo na froncie (jak w HTC One M9).
     






     

    Wyświetlacz
     
    5.2" matryca jest wykonana w technologii Super AMOLED i ma rozdzielczość 1920x1080 pikseli. Na pojedynczy cal przypada 424 piksele. Jest to nieco mniej niż w Galaxy S5, ale dużo więcej niż w zeszłorocznym modelu, w którym zagęszczenie pikseli wynosi tylko 294 ppi. Jasność jest bardzo dobra i nie miałem problemów z czytelnością ekranu na słońcu. Skala jasności, którą możemy ustawić jest bardzo duża i w nocy telefon nie będzie nas razić w oczy. Odwzorowanie kolorów i kontrast także są bardzo dobre. W Ustawieniach jest możliwość zmiany trybów ekranu na:
    Wyświetlacz w trybie adaptacyjnym (domyślna wartość) Kino AMOLED Zdjęcie AMOLED Podstawowy

    Zarówno nasycenie kolorów jak i maksymalna jasność są trochę lepsze w porównaniu do flagowego S5. Pod względem wyświetlacza nie mam temu telefonowi nic do zarzucenia. W klasie średniej jest wiele smartfonów z dużo gorszymi wyświetlaczami.
     
     
     



     

    Bateria
     
    Niewymienialny akumulator ma pojemność 2900 mAh. Przy typowym dla mnie użytkowaniu kładłem się spać, gdy stan akumulatora wynosił około 40-50%. Czas pracy wyświetlacza wynosił wtedy ponad 6 godzin. Jest to wynik trochę lepszy niż w Galaxy S5, co jest zasługą bardziej energooszczędnego procesora i mniej zasobożernego TouchWiza.
     
    Aby wydłużyć czas pracy możemy skorzystać z dwóch specjalnych trybów:
    Tryb oszczędzania energii - Po włączeniu tego trybu zostaje ograniczona wydajność procesora oraz jasność ekranu, a podświetlenie klawiszy dotykowych wyłącza się. Tryb bardzo niskiego zużycia energii – Po włączeniu tego trybu kolorystyka interfejsu zmienia się na monochromatyczną oraz wszelkie interfejsy komunikacyjne zostają wyłączone. Do naszej dyspozycji pozostają tylko niezbędne aplikacje typu Telefon, Kontakty, Internet, Notatki, Zegar oraz Dyktafon.

    Tryb bardzo niskiego zużycia energii zadebiutował wraz z Galaxy S5, a jego działanie przedstawia poniższe wideo:

     

    Czas ładowania

     
    W trybie szybkiego ładowania Galaxy A5 naładował się od 0 do 100% w ciągu 99 minut, ale po 30 minutach stan naładowania wynosił prawie 50%. W teście normalnego ładowania smartfon ładował się aż 139 minut. Po 30 minutach stan akumulatora wynosił tylko 28%. W obu przypadkach po naładowaniu akumulatora do około 90% prąd ładowania został bardzo ograniczony w celu zwiększenia żywotności.
     
    W teście normalnego ładowania użyłem listwy XIAOMI z 3xUSB oraz kabla Remax Flat 2.4A.
     
    Zmierzona pojemność akumulatora to 2849 mAh oraz 2815 mAh. Jako miernik posłużył USB Doctor Kcx-017
     
    System i TouchWiz
     
    Samsung Galaxy A5 2016 działa pod kontrolą Androida 5.1.1 Lollipop w wersji 64-bitowej. W ciągu najbliższych tygodni/miesięcy ma zostać udostępniona możliwość aktualizacji do wersji 6.0 Marshmallow. Z 16 GB pamięci wbudowanej dla użytkownika zostaje tylko 10.8 GB. Ilość wolnej pamięci RAM to około 650 MB i jest to ponad 150 MB więcej niż w Galaxy S5.
     
    Wraz z premierą Galaxy S6 zadebiutował odświeżony interfejs TouchWiz Nature UX 5.0. Zmieniło się bardzo dużo, więc osoby przesiadające się ze starszych modeli Samsunga mogą być na początku trochę zagubione.
     




     

    Po wyjęciu telefonu z pudełka ekran główny składa się z 3 pulpitów. Lewy przenosi nas do aplikacji Briefing (Flipboard), która agreguje najważniejsze aktualności w języku angielskim z różnych działów (Nauka, Jedzenie itp.). W porównaniu do starego TouchWiza została usunięta możliwość podglądu najnowszych postów z Google+, Facebooka i subskrypcji z YouTube. Na szczęście ten ekran można bardzo szybko usunąć. Środkowy i każdy kolejny ekran zawiera widżety oraz skróty do aplikacji. Domyślny układ siatki to 4x4, ale można go zmienić na 4x5 albo 5x5. Nowością jest możliwość korzystania z motywów, które całkowicie zmieniają kolorystykę nakładki. Mi najbardziej spodobały się motywy: Android 6.0 Marshmallow oraz MIUI Dark.
     




     

    Z dodatków od Samsunga otrzymujemy:
    Smart Stay - Ekran nie zostanie wygaszony dopóki na niego patrzymy. Ta funkcja nie działa, gdy jest ciemno. Widok Wielu Okien - Możliwość korzystania z dwóch aplikacji jednocześnie. Niestety nie każda aplikacja firm trzecich obsługuje tę funkcję. Przypinanie Okna - Ta funkcja umożliwia przypięcie aplikacji na ekranie w celu uniemożliwienia wyjścia z niej. Wyjście z tego trybu można zabezpieczyć hasłem, kodem PIN albo odciskiem palca. Ruchy i gesty - Do wyboru mamy 3 gesty ułatwiające korzystanie ze smartfona. Przesunięcie bokiem dłoni od jednej krawędzi do drugiej powoduje zapisanie zrzutu ekranu. Gdy ktoś do nas dzwoni, to odwrócenie telefonu ekranem w dół wycisza dzwonek. Gdy weźmiemy smartfon do ręki i mamy nieprzeczytane powiadomienie, to uruchomi się wibracja. Tryb nie przeszkadzać – Wyciszane są wszystkie połączenia i alarmy. Język śląski - Twōj mobilniŏk może gŏdać tak jak Ty

    W porównaniu do S5 zabrakło Inteligentnego Wstrzymywania - gdy oglądamy film i odwrócimy głowę, to materiał zostanie zatrzymany. Nie ma też możliwości zwiększenia czułości panelu dotykowego, więc w zimie obsługa telefonu w rękawiczkach może być utrudniona. Nie można też ukrywać ikon aplikacji w menu (w trybie standardowym).
     
     
     



     

    Osobom starszym do gustu powinien przypaść Tryb ułatwienia. Po jego włączeniu cały interfejs ma uproszczony wygląd. Ikony i rozmiar czcionki są dużo większe i czytelniejsze. Można także ukryć widoczność ikon niepotrzebnych nam aplikacji.
     
    Samsung zainstalował kilka dodatkowych aplikacji:
    Microsoft Word Microsoft Excel Microsoft PowerPoint Microsoft OneNote OneDrive (+ 100 GB miejsca na wirtualnym dysku) Skype S Health (aplikacja fitness) Smart Menedżer (aplikacja do monitorowania stanu baterii, pamięci wewnętrznej i pamięci RAM oraz czyszczenia ze zbędnych śmieci) S Voice (asystent głosowy podobny do Applowskiego Siri, jeżyk polski nie jest obsługiwany) Sklep Samsunga z aplikacjami




     

    Wydajność
     
    Samsung Galaxy A5 2016 napędzany jest przez ośmiordzeniowy procesor Exynos Octa 7580 o częstotliwości taktowania 1.6GHz z grafiką Mali-T720 oraz 2GB RAM. Podczas normalnego użytkowania nie ma problemu z działaniem urządzenia. Przy kilku uruchomionych aplikacjach w tle smartfon nie spowalnia.
     
    Smartfon nie ma żadnych problemów z obsługą wymagających gier typu Modern Combat 5: Blackout oraz Asphalt 8: Airborne.
     
    Wyniki benchmarków:

     
     
    Multimedia
     
    Galaxy A5 obsługuje większość popularnych formatów wideo i audio, w tym bezstratny format FLAC. Obsługa odtwarzacza muzyki jest bardzo intuicyjna. W ustawieniach znajdziemy kilka funkcji, które mają polepszać jakość muzyki: SoundAlive+ (efekt dźwięku przestrzennego) oraz symulator wzmacniacza lampowego. Zarówno aplikacja do odtwarzania muzyki jak i filmów obsługuje gesty. Przesuwając palcem w odtwarzaczu muzyki możemy sterować głośnością i zmieniać utwory, a w odtwarzaczu filmów dodatkowo sterować jasnością. W porównaniu do S5, A5 nie wyświetla okładki aktualnie słuchanego albumu na ekranie blokady.
     







     

    Samsung Galaxy A5 2016 został wyposażony w odbiornik FM, którego nie ma we flagowych modelach S5 oraz S6.
     




     

    Aparat
     
    W Galaxy A5 2016 zastosowano aparat tylny o rozdzielczości 13 megapikseli i przysłonie f/1.9 z optyczną stabilizacją obrazu (OIS).
     
    Dostępne efekty specjalne:
    Posteryzacja Skala szarości Sepia Negatyw

    Można także skorzystać z samowyzwalacza (2, 5 lub 10 sekund) oraz zmienić tryb pomiaru (Centralnie-ważony, matrycowy, punktowy). Aparat można uruchomić poprzez dwukrotne naciśnięcie przycisku Home oraz obsługiwać go poprzez komendy głosowe (Smile, Cheese, Capture oraz Record Video). Klawiszami głośności można przybliżać i oddalać widok albo wykorzystać je jako spust migawki.
     

    Dostępne tryby aparatu:
    Automatyczny "Profesjonalny" (możliwość regulacji czułości ISO, wartości ekspozycji i balansu bieli) Panorama Seria zdjęć HDR (bogate, pastelowe i nasycone barwy) Tryb nocny

    Dodatkowo ze sklepu Samsunga możemy pobrać:
    Dźwięk i obraz (możliwość dodawania kilkusekundowych dźwięków w tle) Selfie z tylnego aparatu (aparat automatycznie wykrywa twarz) Animowany GIF Sport (wyraźne zdjęcia szybko poruszających się obiektów) Upiększanie twarzy (sztyglowanie gymby - mój ulubiony tryb. Można usunąć trądzik, zwęzić twarz i powiększyć oczy)

    Tryby dostępne gdy używamy przedniego aparatu:
    Autoportret Autoportret panoramiczny (grupowe selfie) Seria zdjęć Tryb nocny

    Dodatkowo możemy pobrać:
    Animowany GIF Dźwięk i obraz

    Dostępne rozdzielczości zdjęć aparatu przedniego:
    13M (4:3) 4128x3096 px 9,6M (16:9) 4128x2322 px 9,5M (1:1) 3088x3088 px 8M (4:3) 3264x2448 px 6M (16:9) 3264x1836 px 2,4M (16:9) 2048x1152 px

    Dostępne rozdzielczości zdjęć aparatu tylnego:
    5M (4:3) 2576x1932 px 3,7M (16:9) 2560x1440 px 3,7M (1:1) 1920x1920 px 2,4M (16:9) 2048x1152 px

    Przykładowe zdjęcia

     
     

    Aparat szybciej łapie ostrość, ale jakość zdjęć jest zauważalnie gorsza niż w S5. Aparat ma tendencję do lekkiego przekłamywania kolorów np. niebo jest bardziej niebieskie niż w rzeczywistości.
     
    Jakość rozmów i łączność
     
    Podczas testów nie miałem żadnych problemów z działaniem sieci komórkowej, WiFi oraz Bluetooth. GPS "łapie fixa" w kilka sekund, dużo, dużo, dużo szybciej niż S5. Jakość rozmów jest bardzo dobra, mikrofony doskonale spełniają swoją rolę.
     
    Zasięg WiFI przy ruterze
     

     
    Zasięg WiFI 10 metrów od rutera
     

     
    Podsumowanie
     
    Galaxy A5 2016 to świetnie wykonany smartfon z doskonałym wyświetlaczem sAMOLED. Czas pracy także jest niezły i większość użytkowników nie powinna go ładować częściej niż co 2 dni. Z poważniejszych wad muszę wymienić brak diody powiadomień, która była obecna we wszystkich smartfonach jakich kiedykolwiek używałem. Czy zmieniłbym S5 na A5? Raczej nie. Ale nie z powodu, że jest to słaby smartfon. Jest to bardzo dobry smartfon, ale w cenie 1500 zł można znaleźć znacznie ciekawsze modele (np. LG G4 oraz Huawei P8).
     
    Jeżeli u swojego operatora otrzymacie atrakcyjną ofertę na ten smartfon, to warto go kupić. Niestety sklepowa cena w tej chwili jest nieco zbyt wysoka abym mógł z czystym sumieniem polecić Wam ten smartfon. Niemniej jednak gdy za kilka miesięcy potanieje o kilka stówek, to będzie świetną propozycję dla osób szukających średnio-wydajnego smartfona w eleganckiej obudowie.
     
     
     
    Plusy:
    - Bardzo dobry wyświetlacz
    - Reprezentacyjny wygląd
    - Wzorowa jakość wykonania
    - Radio FM
    - Stosunkowo długi czas działania
    - Można nasztalować ślōnskōm gŏdka
    - Ludzie mylą go z S6

    Minusy:
    - Nie jest wodoszczelny (tak, S5 myję w umywalce )
    - Jakość zdjęć poniżej moich oczekiwań
    - Brak wyjścia MHL
    - Brak portu podczerwieni
    - Brak diody powiadomień
    - Głośnik i wyjście Jack umieszczone na dolnym rogu
    - Brak możliwości zwiększenia czułości panelu dotykowego 

    Ocena 4/6
     
     
     
     
     


    Dziękuję Redakcji Benchmark.pl i firmie Samsung za wypożyczenie mi smartfona oraz pozdrawiam pana Wojciecha z agencji PR, który zajmował się sprawami logistycznymi.



  5. 14r33k
    Wstęp
     
    Testowany przeze mnie notebook konwertowalny został zaprezentowany podczas targów COMPUTEX 2015 na Tajwanie, gdzie otrzymał nagrodę za najlepszy design. Notebook działa pod kontrolą 32-bitowego Windowsa 8.1 (którego po kilku dniach zaktualizowałem do "dziesiątki"). Siłą napędową jest układ SoC Intela z rodziny Bay Trail, a konkretnie Atom Z3735F. Procesory z tej rodziny są stosowane głównie w laptopach hybrydowych (Acer Switch, Asus Transfomer), mini komputerach (Intel Compute Stick, Zotac ZBOX) oraz tanich laptopach (Acer ES1-​131, Lenovo G40-30). Switch 10 E posiada szybką pamięć eMMC o wielkości 32 GB, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD. W stacji dokującej znajduje się dysk twardy 500 GB. Rozdzielczość ekranu, to skromne 1280 na 800 pikseli, a pamięć RAM to standardowe w tej półce cenowej 2 gigabajty.




    Niestety Switch 10 E nie otrzymał modemu 3G, co pozwoliłoby na korzystanie z Internetu np. w komunikacji publicznej. Przydatnym dodatkiem jest roczna subskrypcja pakietu Microsoft Office 2013. Cena tego tabletu w momencie pisania recenzji wynosi 1499 zł.
     
    Specyfikacja techniczna
    Procesor Intel Atom Bay-Trail Z3735F 4 x 1.33 GHz, Turbo do 1.83 GHz 2 GB RAM DDR3L 1333 MHz CL9 eMMC 32 GB pamięci wbudowanej + HDD 500 GB w stacji dokującej Matryca IPS 10.1″ (1280×800 px) błyszcząca z czujnikiem światła Windows 8.1 z możliwością bezpłatnej aktualizacji do Windows 10 Złącza microUSB z OTG, microHDMI, microSD, jack 3,5mm, USB 2.0 (w docku) 630 g (tablet), 650 g (klawiatura) Aparat 2 MP przód i 2 MP tył Akumulator 8060 mAh (4.2V) Roczna subskrypcja pakietu Office 365

    Budowa i wygląd
     

    Obudowa została wykonana z masywnego, chropowatego plastiku o fakturze płótna. Zaletą takiej budowy jest większa pewność chwytu podczas przenoszenia, odporność na zadrapania oraz brak problemu z nadmierną potliwością palców podczas trzymania tabletu w dłoniach. Największa wada to skłonność do zbierania kurzu, ale bardzo łatwo można go wyczyścić wilgotną ściereczką.
     
    Acer Switch 10 E dostępny jest w sześciu wersjach kolorystycznych: czarnej, fioletowej, błękitnej, różowej, pomarańczowej i srebrnej.




    Sztywność obudowy stoi na bardzo wysokim poziomie. Trzeba użyć na prawdę dużo siły aby wygiąć spód z klawiaturą albo tablet. Obie części są bardzo dobrze spasowane i sprawiają wrażenie solidnych. Na forach często można spotkać się z opinią, ze sprzęty Acera są wykonane "po kosztach", to urządzenie kompletnie zaprzecza tej opinii.
     
    Tablet ze stacją dokującą łączy się za pomocą zawiasów Snap Hinge™ 2. Ekran dokuje się bardzo łatwo. Wystarczy zbliżyć go do zawiasów, w których są bardzo mocne magnesy, aby wskoczył na odpowiednie miejsce. Mam jednak drobne zastrzeżenia do takiej konstrukcji.




    Po pierwsze jednostka centralna jest zbyt ciężka. Przy zbyt mocnym odchyleniu ekranu (około 30-40 stopni od pionu) tablet przewraca się. Wyobraź sobie, ze chcesz coś szybko sprawdzić w internecie. Podchodzisz do laptopa leżącego na biurku, odchylasz ekran, a on upada na blat. Musisz usiąść na krześle i poprawnie ustawić ekran. Po kilku takich sytuacjach jest to bardzo irytujące.
     




    Drugi problem pojawia się, gdy ekran jest zadokowany, a całość zamknięta. Próba odchylenia ekranu kończyła się u mnie prawie zawsze wyrwaniem go z zawiasów. Podczas przenoszenia tabletu trzeba uważać, żeby klawiatura nie wylądowała na podłodze.
     
    Klawiatura
     
    Klawiatura pełni również funkcję stacji dokującej z dyskiem twardym oraz pełnowymiarowym złączem USB 2.0. Klawisze są mniejsze niż w laptopowych klawiaturach, więc niektóre osoby (zwłaszcza na początku) mogą popełniać literówki.
     
    Małe wymiary rekompensuje duża sprężystość klawiszy oraz odpowiedni skok. Miejsca na nadgarstki również nie brakuje. Po kilku dniach pisało mi się naprawdę przyjemnie, pomimo tego, że moje palce nie należą do małych.
     
    W zeszłorocznym modelu można było samodzielnie wymienić dysk 500 GB na dowolny inny o wielkości 2.5 cala i grubości 7 mm. Pokrywa stacji dokującej Switcha 10 E także jest przykręcona za pomocą śrubek typu gwiazdka, więc wymiana powinna być możliwa. Wymiana na SSD raczej mija się z celem ze względu na wolny kontroler USB 2.0, ale osoby potrzebujące dużej przestrzeni na dane mogą zmienić dysk na większy.
     

     
    Na początku miałem pewne obawy, co do clickpada. W sieci bardzo często można spotkać opinie, że jest to upośledzony brat touchpada. Jednak okazał się być całkiem wygodny. Gładzik wychwytuje nawet delikatne przesunięcia palcem, a skok jest duży, dzięki czemu nie będziemy przypadkowo go naciskać. Malkontenci przyczepią się do małych wymiarów clickpada, co czasami powoduje, że niektóre gesty nie są poprawnie rozpoznawane za pierwszym razem. Można się jednak do tego przyzwyczaić.
     
    Ekran
     
    Z 10.1” matrycy IPS o niskiej rozdzielczości możemy korzystać na cztery sposoby:
    W trybie Tabletu W trybie Laptopa W trybie Prezentacji – klawiatura za ekranem W trybie Namiotu – ekran „do góry nogami”, klawiatura służy jako podstawka

    W każdym z tych trybów Switch 10 E sprawuje się bardzo dobrze. Spora jasność ekranu sprawia, że możemy korzystać z komputera również w mocno oświetlonych pomieszczeniach lub na zewnątrz (choć nie należy to do przyjemności). Wyświetlane kolory oraz odwzorowanie czerni nie są idealne, ale generalnie nie ma się do czego przyczepić.
     




    Ogromną wadą ekranu jest bardzo duża skłonność do zbierania odcisków palców. Jeżeli używamy tabletu w w jasnym pomieszczeniu lub na zewnątrz, co kilkanaście minut musimy wycierać ekran ze smug. W zestawie sprzedażowym nie znajdziemy żadnej ściereczki, więc musimy sami o to zadbać.
     
    Wydajność i temperatury
     
    [table]

    Benchmark Wynik










    [/table] 
    Wydajność wbudowanej pamięci eMMC:
    [table]

    Crystal Disk Mark 5.0.2 próbka 1 GiB próbka 1 GiB [/th]








    [/table] 
    Wydajność dysku HDD w docku:
    [table]

    AS-SSD 1.8 próbka 1 GB próbka 1 GB




    [/table] 
    Wydajność portów USB (Kingston DTR30G2 16 GB):
    [table]

    AS-SSD 1.8 próbka 1 GB (microUSB-OTG) próbka 1 GB


    AS-SSD 1.8 próbka 1 GB (USB w stacji dokującej) próbka 1 GB [th]


    [/table] 
    Wydajność jest wystarczająca do sprawnej obsługi systemu oraz przeglądania internetu. Nie zdążyłem sprawdzić wydajności w żadnej grze, ale podejrzewam, ze nie zagramy w nic bardziej wymagającego od Quake III, Unreal 2004 czy Asphalt 8.
     
    Maksymalna temperatura procesora jaką udało mi się osiągnąć to 59 stopni Celsjusza, a najniższa 29. Podczas przeglądania internetu odnotowałem maksymalnie 49 stopni. Tylko podczas maksymalnego obciążenia obudowa była nieprzyjemnie ciepła. Podczas przeglądanie internetu obudowa nie nagrzewała się zbyt mocno.
     

    Ilość dostępnej pamięci:
    Po wyjęciu z pudełka: 14.7 GB Po instalacji Office 365 oraz aktualizacji systemowych: 11.2 GB Po pobraniu plików instalacyjnych Windows 10: 7.70 GB Po uaktualnieniu do Windows 10: 4.40 GB

    Kopia systemu Windows 8.1 zajmuje około 13.5 GB - po 30 dniach jest automatycznie usuwana, pliki możemy także usunąć ręcznie za pomocą narzędzia Oczyszczanie dysku. Dodatkowo możemy skompresować Windowsa 10 za pomocą mechanizmu CompactOS. Da nam to około 2 GB miejsca. Teoretycznie możemy uzyskać około 18-20 GB wolnego miejsca. Czy to wystarczająco? Podstawowe programy powinny się zmieścić. Zdjęcia, muzykę i inne mniej potrzebne pliku radzę przechowywać na dysku twardym w stacji dokującej.
     

    Windows 10 i dodatki producenta
     

    Po wyjęciu z pudełka na tablecie przywita nas Windows 8.1. Możemy go za darmo zaktualizować do wersji 10 Home. Instalacja aktualizacji trwa nieco ponad godzinę. Po instalacji nie był poprawnie wyświetlany obraz, ale wystarczyło tylko zainstalować sterowniki Intel HD z Windows Update. Główne zmiany w nowym systemie, to powrót Menu Start oraz interfejs lepiej dostosowany do obsługi dotykiem.





     

    Porównanie rozdzielczości 1280x800 z 1920x1080 pikseli:
     







    Na tablecie zainstalowane jest kilka aplikacji od producenta:
    Avast Secure Line – licencja 90-dniowa

    Prosta aplikacja, której zadaniem jest zapewnić użytkownikowi większą anonimowość poprzez tunelowanie i szyfrowanie połączenia. Oprócz tego obejdziemy ograniczenia regionalne związane z dostępem do różnych treści, np. Netflix.
    Pakiet abApps

    Kilka aplikacji służących do synchronizacji plików między komputerami oraz smartfonami. Bardziej szczegółowe są opisane na stronie Acera.
    Acer Care Center

    Prosta aplikacja do diagnostyki. Pozwala m.in. na sprawdzić czy zainstalowane są wszystkie aktualizacje, wyłączyć aplikacje w autostarcie oraz może usunąć pamięć podręczną przeglądarki internetowej.
    Acer Explorer (Modern UI)

    Aplikacja zawiera reklamy aplikacji stworzonych przez firmę Acer oraz jej partnerów.
    Acer Touch Tools

    Pasek narzędziowy ułatwiający obsługę dotykiem. Pozwala np. na łatwiejsze zaznaczanie tekstu oraz
    Acer Quick Access

    Pasek narzędziowy służący do szybkiego włączania/wyłączania modułu Wi-Fi, Bluetooth, czujnika światła, a także specjalnych opcji np. BluelightShield (redukcja niebieskiego światła), LumiFlex (zmiana nasycenia kolorów w zależności od jasności otoczenia).
    Dropbox

    13 GB pojemności na okres 3 miesięcy w chmurze Dropbox.
    eBay (Modern UI)

    Oficjalna aplikacja największego serwisu aukcyjnego na świecie.
    Foxit PhantomPDF

    Aplikacja do edycji plików PDF.
    Kindle Books (Modern UI)

    Czytnik książek zakupionych w sklepie Amazon.
    Music Maker Jam (Modern UI)

    Prosta aplikacja do tworzenia muzyki z sampli.
     

    Łączność
     
    Acer Switch 10 E wyposażony jest jedynie w moduł WiFi oraz Bluetooth 4.0. Zabrakło modemu 3G, który był w zeszłorocznym modelu. Zasięg Wi-Fi jest lepszy niż w laptopie Lenovo G780A, a maksymalna szybkość transmisji wynosi 72 Mbit na sekundę.
     
    Zestaw dostępnych złączy również nie rozpieszcza. Na prawej krawędzi stacji dokującej znalazł się wyłącznie jeden pełnowymiarowy port USB 2.0. Na lewej krawędzi tabletu umieszczono złącze microUSB (ze wsparciem OTG), microHDMI, microSD oraz audio. Po prawej zaś znalazło się miejsce na wyłącznik, przyciski do regulacji głośności oraz przycisk Windows.
     
    W pudełku na próżno szukać przejściówki microHDMI-HDMI oraz USB-OTG, ale nie są to drogie rzeczy i można je dostać w każdym sklepie komputerowym.




    Akumulator
     
    Producent w reklamach informuje o 12 godzinnym działaniu na akumulatorze. Nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku, ale wynika to głównie z tego, ze intensywnie testowałem tablet.
     
    Podczas oglądania filmu FullHD w przeglądarce internetowej na telewizorze bateria została rozładowana do 22% w ciągu ~9 godzin, co jest według mnie świetnym wynikiem.
     
    Przeglądanie internetu rozładuje tablet w około 7-8 godzin.
     
    Ładowanie dołączonym zasilaczem (5.35V, 2A) Z 15% do 100% trwa około 4,5 godziny. Dzięki zastosowaniu ogniwa o napięciu takim jak w smartfonach, możliwe jest ładowanie tabletu za pomocą powerbanku. Szczególnie polecam XIAOMI 10 000 mAh, który kosztuje ~50 zł, a przedłuży czas pracy o kilka godzin (np. podczas dłuższej podróży autobusem, samochodem).
     
    Podsumowanie
     
    Acer Aspire Switch 10 E przypadł mi do gustu. Urządzenie jest dobrze wykonane, zapewnia odpowiednią wydajność do przeglądania internetu i pisania w Wordzie oraz bardzo długo działa na baterii. Duży postęp zaliczył Microsoft dostosowując swój system do obsługi dotykiem. Nadal nie jest idealnie, ale da się używać wyłącznie dotyku. Największą wadą Acera są palcujący się, błyszczący ekran, trochę za duża waga oraz słabe wyważenie ekranu ze stacją dokującą.
     
    Polecam osobom szukającym taniego, ale praktycznego laptopa do pracy poza domem oraz rozrywki.
     

     
    http://www.benchmark.pl/uploads/backend_img/znaczki_nagrody/mini-recenzje_dobry_produkt.png
    Acer Aspire Switch 10 E
    + Dobre wykonanie oraz stacja dokująca z klawiaturą i dyskiem twardym
    + Duża paleta kolorów obudowy
    + Bardzo długi czas pracy na baterii
    + Matryca IPS ...
    - ... ale błyszcząca oraz o stosunkowo niskiej rozdzielczości
    - Brak USB 3.0 (pomimo tego, ze chipset wspiera ten standard)
    - Skromna ilość portów peryferyjnych
    - Zbyt duża waga (~1.3 kg)

    Link do strony produktu:
    kliknij

     
     
     

    Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej recenzji.


  6. 14r33k
    Cześć,
     
    Mój poprzedni tablet (Vedia X6) niespodziewanie zakończył swój żywot upadając na samochód z drewnem (zabawkowy!) . Zacząłem więc poszukiwania nowego tabletu. Mój budżet wynosił około 350 złotych, a wymagania miałem tylko 2: wydajny procesor oraz dobrej jakości ekran (IPS). Po przejrzeniu oferty sklepów oraz aukcji w popularnym serwisie aukcyjnym™ wybrałem 4 modele:
    Vido N70S,
    Kruger&Matz KM0793,
    Prestigio PMP5570C,
    Prestigio PMP5870C.
     
    Pierwsze trzy tablety zostały jednak odrzucone, ze względu na niską rozdzielczość ekranu (tylko 1024x600px) oraz jego proporcje (16:9*). Zacząłem poszukiwania Prestigio PMP5870C w popularnym serwisie aukcyjnym™. Po kilku dniach udało mi się wylicytować wyżej wymieniony tablet za kwotę 291,86 zł bez kosztów dostawy. Sprzedający oraz kurier potrzebowali 3 dni roboczych na dostarczenie do mnie zakupionego przedmiotu.
     
    Specyfikacja:
     
    Prestigio MultiPad 7.0 Ultra Duo (PMP5870C DUO)
    System operacyjny: Android 4.1 Jelly Bean
    Ekran: 7 cali IPS 1280 x 800px (16:10)
    Procesor: Rockchip RK3066 (Cortex-A9) DualCore 1.6 GHz
    Układ graficzny: Mali 400 Quad Core 250MHz
    Pamięć RAM: 1 GB
    Pamięć wewnętrzna: 8 GB (0.98 GB na aplikacje)
    Pojemność akumulatora: 4000 mAh
    Kamera: VGA (przód) + 2MP (tył)
    Porty: microUSB z OTG, microHDMI (brak przejściówki w zestawie), microSD
    Wymiary (dł. x sz. x gr.): 188x116x9 mm
    Waga: 305 gram (obudowa z aluminium)
    Akcesoria w zestawie: ładowarka, kabel USB, przejściówka z microUSB na USB, etui
     
    Budowa
     
    Materiały użyte do produkcji tabletu są dobrej jakości. Jeśli chodzi o spasowanie to tu już jest lekki zgrzyt. Przy mocniejszym ściśnięciu szybki w okolicach styku z aluminiową obudową słychać pykanie, a także czuć delikatne uginanie się szybki. W codziennym użytkowaniu nie jest to uciążliwe. Aluminiowy tył nie ugina się i jest gładki. Biorąc tablet do ręki i używając go normalnie, wrażenia są jak najbardziej pozytywne i nie wiele można mu zarzucić.
     
    Użyte materiały: 8/10
    Spasowanie: 8/10
     
    Matryca
     
    Matryca w tym tablecie to jedna z jego największych zalet. Dobre kąty widzenia (w końcu to IPS), przyzwoita rozdzielczość oraz czuła warstwa dotykowa sprawiają, że ma się poczucie posiadania czegoś wartego o wiele więcej niż trzy stówki. Kolory są naturalne, dobrze się na nie patrzy, czerń jak w większości matryc LCD to odcień szarości, ale mimo to daje radę - przy niskim poziomie jasności jest nawet ''czarno''. Do AMOLEDA (z np. Nokii E7) sporo brakuje, ale nie jest też źle.
     



     
    Jakość matrycy: 7.5/10
     
    System i WiFi
     
    Android w wersji 4.1.1 działa płynnie. Spowolnienia typowe dla Androida są bardzo rzadkie. Zasięg WLAN jest przyzwoity jak na urządzenie z aluminiową obudową i nie zrywa połączenia. Biorąc pod uwagę kwotę jaką nam przyjdzie zapłacić za ten sprzęt to śmiało można powiedzieć, że ogólna wydajność w stosunku do ceny jest bardzo dobra.
     
    Optymalizacja systemu: 8/10
    Zasięg WiFI: 7/10
     
     
    Reszta
     
    Tablet możemy ładować jedynie przez port microUSB, nie ma specjalnego portu dla ładowarki tak jak w np. Nokii N8 czy niektórych tabletach Ainola. Jeżeli chodzi o port HDMI to producent zdecydował się na mało popularny standard microUSB zamiast miniHDMI znanego z Nokii E7 czy Ainol Hero 10. Mimo zastosowania 2 głośników (obok siebie ) dźwięk jest bardzo cichy oraz słabej jakości. Na słuchawkach jest już zdecydowanie lepiej, lecz słyszalnie gorzej od Nokii C6-00.
     
     
    Na zakończenie dodam, że około 300 złotych, raczej nie dostaniemy nic lepszego. Radzę korzystać póki cena jest dobra . Prestigio PMP5870C Ultra Duo zasłużenie otrzymuje moją rekomendację, zdobywając wyróżnienie za świetny stosunek ceny do jakości.
     
    *P.S. Znacie jakieś zastosowanie dla matryc w formacie 16:9?
  7. 14r33k
    Wstęp
     
    Firma HMDX Audio (Jam Audio) specjalizuje się w produkcji elektroniki od ponad dwudziestu lat. Jej głównymi produktami są przenośne głośniki oraz słuchawki. Firma głównie skupia się na rynku amerykańskim oraz kanadyjskim, ale od jakiegoś czasu jej produkty są także dostępne na starym kontynencie. Dzięki uprzejmości Redakcji portalu Benchmark.pl oraz firmy Komputronik mogłem przez 2 tygodnie testować bezprzewodowy głośnik Jam Plus HX-P240. Głośnik sprzedawany jest w kilku wersjach kolorystycznych: szary (Blackberry), niebieski (Blue), fioletowy (Plum), różowy (Watermelon) oraz żółty (Pineapple). Ja otrzymałem model niebieski.
     
    Zestaw
     
    Głośnik otrzymujemy w dość niecodziennym opakowaniu. Jest to plastikowy słoik opatrzony logo producenta oraz podstawowymi informacjami o produkcie. Producent namawia nas do ponownego wykorzystania opakowania jego produktu. W środku oprócz samego głośnika znajdują się także:
    Kabel USB o długości około 25 centymetrów w kolorze pasującym do obudowy głośnika,
    Szczegółowa instrukcja w kilku językach,
    Ulotka informująca o dwuletniej gwarancji.

    Zabrakło tylko kabla AUX, który nie kosztuje wiele, a byłby miłym dodatkiem do zestawu.
     



     
    Specyfikacja
     
    Moc: 3W
    Czas pracy: około 4-12 godzin
    Czas ładowania: około 3. godzin
    Kanały: mono (lub stereo, gdy połączymy ze sobą 2 głośniki)
    Wersja Bluetooth: 2.1 +EDR
    Złącza: AUX Jack 3.5mm oraz microUSB
    Zasięg działania: około 10-15 metrów
    Wymiary: 7.62 x 7.62 x 6.60 cm
     



     
    Głośnik
     
    Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Głośnik jest wykonany z plastiku oraz aluminium. Urządzenie jest dosyć lekkie, nie mam możliwości sprawdzenia dokładnej wagi, ale myślę, że jest to około 230-250 gram. Aby włączyć głośnik należy przytrzymać przez 5 sekund przycisk znajdujący się na spodzie urządzenia. Na spodzie głośnika znajduje się także przełącznik trybu pracy głośnika (mono lub stereo, gdy mamy 2 takie same głośniki), przycisk RESET oraz gumowa podkładka, która ma zapobiegać przesuwaniu się głośnika po nawierzchni. Sterowanie odbywa się za pomocą przycisków umieszczonych na przodzie głośnika. Są tam 3 przyciski: dwa służące do regulacji głośności oraz trzeci służący do spauzowania odtwarzania muzyki z odtwarzacza telefonu lub komputera. Obok przycisków producent umieścił 2 diody. Pierwsza, opatrzona symbolem baterii informuje nas poziomie naładowania wbudowanego akumulatora: gdy miga na czerwono, oznacza to, że akumulator jest na wyczerpaniu, natomiast świeci na czerwono podczas ładowania i gaśnie po jego ukończeniu. Druga dioda opatrzona jest symbolem technologii Bluetooth: gdy miga na niebiesko, oznacza to, że urządzenie jest w trybie parowania, gdy świeci na niebiesko, to głośnik został sparowany z innym urządzeniem (telefon, laptop etc.), gdy świeci na czerwono, to znaczy, że dźwięk jest odtwarzany ze złącza AUX. Nieco niżej umieszczony jest wskaźnik z napisem jam2, który świeci się, gdy sparujemy drugi głośnik. Z tyłu urządzenia znajduje się złącze AUX oraz microUSB (do ładowania). Na górze jest tylko maskownica głośnika oraz logo producenta.
     



     
    Dodam jeszcze, ze urządzenie zapamiętuje co najmniej 4 urządzenia, dzięki czemu nie musimy co chwilę parować głośnika. Gdy urządzenie jest włączone i sparowane, to możemy je szybko przełączyć w tryb parowania przytrzymując przez 5 sekund przycisk PLAY/PAUSE.




    Przejdę teraz do najważniejszej części miniRecenzji, czyli dźwięku jaki wydobywa się z urządzenia.
     
    Dźwięk
     
    Według specyfikacji Jam Plus dysponuje jednym głośnikiem o mocy 3 Wat, niestety nigdzie nie znalazłem informacji o paśmie przenoszenia. Producent podaje, że jego urządzenie może odtwarzać dźwięk bezprzewodowo przez 4-6 godzin, a przewodowo do 12 godzin. Nie są to imponujące wartości, ale myślę, że producent lekko je zaniżył. U mnie akumulator Jam Plusa wytrzymał około 10 godzin odtwarzania muzyki przez Bluetooth.




    Jak ma się sprawa dźwięku emitowanego przez głośnik? Jest całkiem dobrze. Nie spodziewałem się, że tak mały głośnik może tak głośno i wyraźnie grać. Oczywiście brakuje trochę wysokich tonów, ale jest to przypadłość chyba wszystkich głośników w cenie poniżej 200 zł. Przenośny głośnik Jam Plus chyba najbardziej przypadnie do gustu osobom słuchającym utworów, gdzie jest dużo niskich tonów. Pomimo niewielkich rozmiarów urządzenie generuje mocny bass. Nawet na średnim poziomie głośności membrana wprawia w drgania biurko czy stół, a na maksymalnym poziomie regulatora głośnik potrafi się przesunąć w inne miejsce! Nie polecam jednak słuchać muzyki na maksymalnym poziomie głośności, bo wydawany dźwięk jest zniekształcony i nieprzyjemny dla uszu. Jam Plus najlepiej postawić w pobliżu ściany, tak żeby dźwięk był od niej odbijany. Głośność urządzenia jest na tyle duża, że dźwiękiem można wypełnić mały pokój albo zabrać go nad wodę. Przeciętny słuchacz powinien być zadowolony z jakości dźwięku.
    Przez większość czasu, w którym testowałem głośnik słuchałem radia Fun Radio SK Novinky oraz Eska Rock. Słuchałem także muzyki w serwisie YouTube, oglądałem filmy na laptopie oraz słuchałem muzyki ze smartfona Jolla. We wszystkich tych zastosowaniach głośnik sprawdził się dobrze. Myślę, że jako zestaw głośnomówiący do komunikatora Skype także dobrze by się sprawował.
     
    Podsumowanie
     
    Plusy:
    + Kompaktowe wymiary,
    + Dobra jakość dźwięku oraz mocne basy,
    + Jakość wykonania,
    + Wygląd,
     
    Minusy:
    - Czas odtwarzania bezprzewodowego (około 10 godzin),
    - Brakuje wysokich tonów,
     
    Przenośny głośnik Jam Plus świetnie się sprawdzi w namiocie, na świeżym powietrzu oraz jako głośnik do laptopa (w moim Lenovo G780 są one naprawdę kiepskie).
     



     
    Sugerowana cena producenta to 49 dolarów, jednak amerykańskie sklepy sprzedają go już za 37$. W Polsce ceny tego głośnika zaczynają się od około 170-ciu złotych za jeden głośnik oraz około 290 zł za parę. Dużo? Mało? Oceńcie sami. Ja na pewno kiedyś kupię ten lub podobny głośnik.
     
    Strona producenta: http://www.jamaudio.com/jam-plus-wireless-bluetooth-speaker
  8. 14r33k
    Cześć,
     
    Często w komentarzach dotyczących systemu Windows 8 natrafiam na opnie, że nie będzie on działać na kilkuletnich komputerach. Zaciekawiło to mnie, więc postanowiłem to sprawdzić na moim starym komputerze.
     
    Konfiguracja testowego komputera
    System operacyjny: Windows 8.1 32-bit z tego linku
    Płyta główna: MSI K8N Neo-FSR/ V V2.0 MS-7030,
    Procesor: AMD Athlon 2800+ 1.8 GHz (130nm) + niedotykane od nowości boxowe chłodzenie,
    RAM: 1 GB Corsair + 1 GB Samsung DDR400 Single Channel,
    Karta Graficzna: Ati Radeon 9600 PRO 256 MB,
    Dysk Twardy: WD 80 GB ATA, /M O D E L !!!
    Karta sieciowa WiFi: TP-LINK TL-WN751ND,
    Kontroler USB Nec 4+1 PCI
     
    Co dokładnie sprawdzę?
    Odtwarzanie filmów w rozdzielczości 720p,
    Działanie gier,
    Drukowanie dokumentów .pdf oraz .doc,
    Przeglądanie internetu,
    Coś jeszcze dla Was sprawdzić?

    A więc ...
     
    Instalacja
     
    Instalacja systemu trwała około 30-35 minut, (było by kilka minut szybciej, ale zapomniałem hasła do konta Microsoft). Po instalacji brakowało sterowników do karty dźwiękowej oraz graficznej. O ile sterowniki do dźwiękówki pobrały się przez Windows Update to sterowniki do grafiki (Catalyst 10.2 dedykowane do Visty) musiałem instalować ręcznie przez Menedżer Urządzeń.
     

     
    System
     
    Jak wypadł Windows 8.1 zainstalowany na jedno-rdzeniowym procesorze? W porównaniu do wcześniej zainstalowanego Windowsa XP nie najgorzej. Aplikacje systemowe oraz te od firm trzecich uruchamiały się w znośnym tempie. Ogólna szybkość systemu także nie dawała dużego powodu do narzekań. Nieco utrudniona była tylko jednoczesna praca z edytorem tekstu oraz przeglądarką, ale to bardziej wina słabego procesora, a nie systemu. Nieco utrudniającym pracę szczegółem jest konieczność logowania kontem Microsoft, na szczęście można ustawić zamiast hasła wpisywanie krótkiego PINu albo założyć profil lokalny.
     

     
    Po instalacji kilku programów (m.in Firefox, MPC-HC, Libre Office, apliakcje Modern UI) po starcie system zajmował tylko (albo aż) 482 MB pamięci RAM.
     

     
    Więcej informacji o Windows 8.1 znajdziesz tutaj, tutaj oraz tutaj.
     
    Odtwarzanie filmów
     
    Film w rozdzielczości 720p w formacie Matroska* został odtworzony płynnie przez doinstalowany dodatkowo odtwarzacz MPC-HC. Wideo 720p odtwarzane z YouTube'a na żadnej testowanej przeze mnie przeglądarce (IE11, FF 17esr, Chrome 29) nie odtwarzało się płynnie. To samo wideo odtworzone w programie MetroTube nie sprawiało żadnych problemów, lecz obciążenie procesora wynosiło momentami nawet 100%.
     
    *Parametry odtwarzanego filmu:

     
    Gry
     
    W internecie często można spotkać się z opinią, że w nowym dziecku formy z Redmond nie działają gry. Sprawdziłem kilka tytułów, które miałem pod ręką i oto wyniki:
    [table]

    działanie gier w systemie Windows 8.1 Preview






    [/table]
     
    Możecie podawać w komentarzach do wpisu tytuły gier, których nie jesteście pewni poprawnego działania na Windows 8.1. Proszę tylko nie podawać jakiś krajzisów czy diablów, tylko gry o małych wymaganiach sprzętowych.
     
    Praca biurowa
     
    Drukarka Espon SX205 po podłączeniu, została automatycznie zainstalowana w ciągu kilku minut. Po otwarciu dokumentu .pdf i próbia drukowania systemowa aplikacja Reader (Czytnik) zawiesiła cały system. Zainstalowałem Foxit Reader 6 i drukowanie przebiegło bez problemów. Libre Office 4.1 poprawnie zapisywał oraz odczytywał dokumenty .doc, ale przy próbie drukowania zawieszał się na kilka sekund.
     


     
    Internet
     
    Słaby procesor i dość mała ilość RAMu sugerowała mi, że przeglądanie Internetu nie będzie należało do przyjemności. Jednak po otwarciu 7 kart w przeglądarce Google Chrome 29, czytanie oraz przewijanie stron internetowych nie stanowiło żadnego problemu. Około 50% pamięci RAM pozostało nieużywane. Jeżeli na stronie była duża ilość animacji Flash, to komfort korzystania z sieci znacznie spadał - na szczęście można doinstalować AdBlocka do przeglądarki.
     

     
     
    Podsumowanie
     
    Windows 8.1 Preview dobrze poradził sobie z automatycznym pobraniem sterowników do starszych podzespołów, nie sprawiał również większych problemów podczas korzystania z komputera. Malutki minus należy się za zawieszenie systemu podczas próby drukowania w systemowej aplikacji Reader - mam nadzieję, że to tylko przypadłość wersji beta i w produkcyjnej wersji wszystko będzie działać jak należy.
  9. 14r33k
    Cześć,
     
    Kiedy ponad dwa lata temu Mozilla zapowiedziała swój własny system operacyjny, w sieci roiło się od pozytywnych komentarzy na jego temat. Gdy w lutym tego roku zapowiedziany został pierwszy smartfon z systemem Firefox OS, od razu chciałem go przetestować. Przypadkowo trafiłem na konkurs, organizowany przez sieć T-Mobile i udało mi się wygrać telefon Alcatel One Touch Fire. dzisiaj nadszedł dzień, w którym mogę napisać o nim kilka słów.
     
    Specyfikacja
     
    Ekran: 3.5" LCD TFT TN, 320x480px;
    Procesor: Cortex A5 Qualcomm MSM7227A 1 GHz + Adreno 200;
    RAM: 256 MB;
    ROM: 512 MB, z czego dla użytkownika zostaje tylko 160 MB;
    Aparat: 3 MP, nagrywanie video w rozdzielczości VGA@30fps;
    Akumulator: 1400 mAh;
    GPS z AGPS, 3G;
    microUSB, Bluetooth 3.0, WiFi 802.11n, slot microSD do 32 GB;
    Czujnik oświetlenia;
    Dioda ładowania (kolor: wnerwiający niebieski);
     
    Zestaw
     
    Telefon dostałem w niedużym, białym pudełku, poobijanym przez kuriera. W środku znajdował się telefon, akumulator, słuchawki, mała ładowarka (bez kabla), kabel microUSB (marnej jakości, sztywny), karta pamięci 2 GB (nołnejm) oraz kilka papierów. Podsumowując, nic szczególnego. dodam tylko, że telefon na pudełku został przedstawiony z panoramicznym wyświetlaczem, co trochę wprowadza w błąd.
     
    Budowa
     
    Alcatel 4012 ma wymiary niemal identyczne jak iPhone 3GS, ale zdecydowanie gorzej od niego leży w dłoni. Masa wynosi 108 gram, czyli smartfon należy do tych lżejszych, ale czujemy, że trzymamy go w ręce.
     
    Pod wyświetlaczem został umieszczony dotykowy przycisk w kształcie okręgu, trochę przypomina ten z iPhone'a. W dolnej części obudowy został także umieszczony otwór mikrofonu. Nad wyświetlaczem o przekątnej 3 i pół cala znajduje się logo producenta, głośnik do rozmów, czujnik oświetlenia oraz denerwująca niebieska dioda ładowania (zdecydowanie lepsza jest w np. Nokii E7-00). Elementy umieszczone na krawędziach obudowy ograniczono do minimum. Z lewej strony mamy przyciski głośności oraz gniazdo microUSB (na samym dole). Na górze jest przycisk blokady/power oraz gniazdo Jack 3.5mm. Rozmieszczenie elementów na krawędziach telefonu uważam za kompletnie niepraktyczne i nieprzemyślane. Z tyłu telefonu znalazło się miejsce dla głośnika zewnętrznego oraz "oczna" aparatu.
     
    Telefon dotarł do mnie w kolorze białym, który wedłum mnie jest najbrzydszym wariantem zaraz po pomarańczowym. Obudowa jest wykonana z plastiku, podobnego do tego z samsungów ze średniego segmentu, czyli nie najlepszej jakości. Zarówno wyświetlacz, jak i tył obudowy skutecznie zbiera odciski palców.
     
    Ekran
     
    O ile jakość wykonania jeszcze jakoś można przeboleć, to wyświetlacz woła o pomstę do nieba! Rozdzielczość jest niska, kolory bladziutkie, a czytelność w słońcu niska. Kąty widzenia wyświetlacza są charakterystyczne dla matryc TN, czyli małe. Reakcja na dotyk jest poprawna, choć czasami opóźniona przez powolny procesor. Pod względem wyświetlacza dużo lepiej prezentuje się Nokia Asha 302.
     
     



     
    System
     
    Interfejs został podzielony na trzy części. Na ekranie głównym wyświetlana jest nazwa operatora, godzina oraz data. Przesuwając w lewo mamy dostęp do skrótów internetowych, a w prawo aplikacje zainstalowane w telefonie. W dolnej części znajduje się dock ze skrótami do aplikacji, podobny do tego z iOS'a. W FFOS znajduje się także belka stylizowana na tą z Androida. Mamy w niej dostęp do powiadomień aplikacji, skróty do aktywacji WiFi, Danych Mobilnych, Bluetooth, Trybu Samolotowego oraz ustawień. Wyświetlany jest także pasek z ilością wykorzystanych megabajtów z pakietu internetowego.
     
    Klawiatura ekranowa Qwerty nie przypadła mi do gustu. Przyciski są odpowiedniej wielkości, ale ich układ wymaga przyzwyczajenia. Sam wygląd klawiatury jest podobny do tej z Touch Wizza w Samsungu Wave 533. Aktualnie nie ma możliwości zainstalowania alternatywnej klawiatury np. genialnego Swype.
     
    Ogólna szybkość systemu jest zadowalająca. Możliwości personalizacji są ograniczone do zmiany tapety.
     



     
    To, co fundacja Mozilla musi poprawić w swoim systemie jest czas pracy na jednym ładowaniu. Producent deklaruje jedynie 280 godzin czuwania, czyli jeżeli aktywnie korzystamy z telefonu to będziemy go musieli lądować codziennie. Dla porównania Nokia E7-00 z mniejszą o 200 miliamperogodzin baterią, wytrzymuje na jednym ładowaniu nawet dwukrotnie dłużej.
     
    Producent zaopatrzył swój produkt w kilka preinstalowanych aplikacji: MiBOA (dla klientów T-Mobile), AccuWeather, Nokia HERE Maps, Facebook, Twitter, Audioteka, Wikipedia, Alcatel Help oraz kilka gier Poppit, Distant Orbit, Zombie Line, Desert Rescue, Sand Trap oraz Entangleme.
     
    Ciekawostką jest brak możliwości wysyłania MMSów, tak jak w np. iPhonie 3G czy Nokii N900.
     
    WiFi
     
    Zasięg WiFi jest porównywalny do tego z Nokii E7-00. Zasięg jest końcu skali przy 10 metrach i kilku ścianach od rutera.
     
    Przeglądarka i aplikacje internetowe
     
    Przeglądarka Firefox jest zgodna z nowoczesnymi technologiami HTML5 oraz Javascript. Dopóki przeglądami lekkie, mobilne strony, to nawigacja jest płynna lecz jeżeli trafimy na bardziej zasobożerną stronę (np. mobilna wersja fejsbuka) to musimy się liczyć z częstymi zawieszeniami systemu, trwającymi kilkanaście sekund.
     



     
    Czy Firefox OS ma szansę zawojować rynek smartfonów?
     
    Na 100% nie z aktualną ofertą konsumenckich telefonów oraz aplikacji w Markecie. Sam system wydaje się być przemyślanym, ale brakuje w nim możliwości personalizacji poprzez na przykład motywy. Brakuje także kilku aplikacji, których używam na co dzień tj. klient Evernote czy menedżer plików z obsługą dysków sieciowych. Przydała by się także obsługa USB-OTG oraz wyjście HDMI. Jeżeli producenci telefonów wypuszczą na rynek urządzenia o specyfikacji podobnej do chociażby deweloperskiego Geeksphone Peak+ i przybędzie nieco przydatnych aplikacji to wtedy można mówić o jakimś tam zagrożeniu dla czołowej trójki systemów mobilnych.
     
    Ciekawostka na koniec
     
    Po podłączeniu telefonu do komputera przedstawia się on jako Android:

  10. 14r33k
    Każdy użytkownik komputera wcześniej czy później potrzebuje poręcznego urządzenia przechowującego nasze cenne dane. Czasem trzeba tylko przenieść film ze swojego komputera, aby obejrzeć go u koleżanki. Do tego wszystkiego idealnie nadaje się pamięć przenośna, zwana popularnie „pendrive”. Dzisiaj postaram się zrecenzować pendrive Kingston DataTraveler R3.0 o pojemności 16 gigabajtów.
     
    Platforma testowa
    Laptop Lenovo G780
    CPU: Intel Core i5-3210M
    GPU: Intel HD4000 + NVIDIA GeForce GT630M 2 GB DDR3
    RAM: 4+2 GB DDR3 1600 MHz Dual Channel
    Dysk systemowy: Seagate Momentus SpinPoint M8 ST750LM022 HM-M750MBB 750,1 GB
    Mysz: Microsoft Wireless Mobile Mouse 3500
     
    Budowa
    Obudowa jest wykonana w całości z materiały typu guma w kolorze niebiesko-czarnym. Górna część pendrive’a ma wygrawerowany napis „Kingston” oraz niebieską diodę, schowaną za brokatowym kawałkiem plastiku, która informuje nas miganiem o działaniu pamięci. Na dole producent umieścił nazwę modelu pendrive oraz jego pojemność. Pamięć masowa posiada także otwór na zaczepienie np. smyczy lub kluczy. Do jakości wykonania nie mam żadnych zastrzeżeń.
     
     




     
    Testy syntetyczne
    Pendrive został sformatowany programem wbudowanym w system Windows 8 (odptaszkowane „Szybkie formatowanie”. System plików to FAT32 oraz NTFS (test powtórzyłem dwukrotnie).
     
    ATTO Disk Benchmark
     
     

    FAT32 niemal w każdym przypadku jest nieco szybszy.


    CrystalDiskMark x64
     
     

    W tym teście NTFS wypadł lepiej pod względem szybkości odczytu.


    HD Tune Pro 5.50
     
     




    FAT32 oferuje niższe czasy dostępu do danych.



    Ponowonie w NTFS mamy nieco szybszy odczyt.


     

    W FAT32 mamy niższy czas dostępu do danych oraz użycie procesora, natomiast w NTFS mniejsze wahania transferu oraz prawie niezauważalny wzrost średniej szybkości odczytu.


     
    Testy praktyczne
    Czas kopiowania plików z HDD na pendrive:
     
     

    System plików FAT32 zapewnia nieco krótszy czas zapisu.


    Czas kopiowania plików z pendrive na HDD:
     
     

    System plików NTFS zapewnia nieco większą szybkość odczytu.


     
    Podsumowanie
     
    Kingston DataTraveler R3.0 charakteryzuje się wysoką jakością wykonania, niestandardowym wyglądem oraz przyzwoitymi szybkościami transferu (w swojej półce cenowej) . Z czystym sumieniem polecam ten produkt osobą, które poszukują szybkiej i taniej pamięci masowej.
     
    Kingston DataTraveler R3.0 dostępny jest w wersjach o pojemności 16 GB, 32 GB oraz 64 GB. Ja kupiłem wersję 16 GB za 49 złotych.
     
    Wydajność: 7/10
    Jest dobrze J
     
    Jakość: 9/10
    Nic nie trzeszczy, nic nie pęka, zatyczka trzyma się mocno.
     
    Wygląd: 9/10
    Nieprzeciętny.
     
    Cena: 9/10
    Moim zdaniem odpowiednia do możliwości.
     
    Zadowolenie z zakupu: 9/10
    Nie narzekam.
     
    OCENA: 43/50 (86%)
  11. 14r33k
    Cześć,
     
    Chcę dzisiaj opisać ciekawą promocję. Operator Virgin Mobile oferuje dla swoich obecnych oraz przyszłych użytkowników darmowe gry! Promocja (właściwie to dwie promocje) jest organizowana wspólnie ze sklepem CDP.pl.
     
    Aby otrzymać swoje gry trzeba spełnić kilka prostych warunków. Za rejestrację swojego numeru telefonu z Klubie Virgin otrzymujemy Afterfall: InSanity Edycja Rozszerzona. Jest to gra typu RPG, którą stworzyli Polacy ze studia Nicolas Games. W grze wcielamy się w doktora, który musi porzucić swoją obecną pracę, aby przeżyć w postapokaliptycznej (dobrze to słowo napisałem?) Polsce.
     
    W celu uzyskania kodu na kolejne gry musimy się już trochę natrudzić. Wymagane jest wykorzystanie 50 zł na dowolne usługi telekomunikacyjne w Virgin Mobile lub przeniesienie numeru (koszt 0 zł lub 3 zł i wizyta w salonie). Gdy już przeniesiemy numer lub wykorzystamy 50 zł to odblokowuje się kod na jedną z pięciu gier:
     
    Wiedźmin 2 Zabójcy Królów, czyli hit eksportowy CD Projektu. Tej gry nie trzeba nikomu przedstawiać.
     
    The Chronicles of Riddick Assault on Dark Athena Jest to gra akcji z elementami skradanki. Wcielamy się w niej w antybohatera, który chcę za wszelką cenę uciec z więzienia. Gra posiada zabezpieczenia DRM, za co powinni karać chłostą osoby odpowiedzialne za jego stosowanie.
     
    Split/Second Velocity Zręcznościowa wyścigówka z efektownymi wybuchami. Gra posiada zabezpieczenia DRM.
     
    Giana Sisters Twisted Dreams Gra przygodowa, która została sfinansowana przez społeczność Kickstartera. W grze wcielamy się w dziewczynę z rozdwojeniem jaźni - raz jest miła i spokojna, a za chwilę punkówą.
     
    Anomaly Warzone Earth Kolejny polski tytuł. Jest to gra strategiczna opierająca się na odwróconych zasadach tower defence. Musimy obronić Ziemię przed najeźdźcami z kosmosu.
     
    Przenosząc 5 numerów uzyskujemy dostęp do wszystkich gier.
     
    Jest to tylko jedna z wielu promocji dostępnych w Klubie Virgin Mobile. Informacje o pozostałych promocjach są dostępne na stronie https://virginmobile.pl/jestem_w_virgin_mobile/self_service/log_in/
     
    Żeby dostać wszystkie sześć gier trzeba się trochę nagimnastykować, ale jeżeli ktoś jest zainteresowany tylko jedną grą (np. Wiedźminem, tak jaj ja) i chcę przenieść numer do innej, tańszej sieci to jest to ciekawa oferta.
  12. 14r33k
    Kingston Technology znany jest z produkcji tanich aczkolwiek dobrych jakościowo pamięci RAM, kart pamięci, pendrive'ów, dysków SSD oraz tzw. pamięci bezprzewodowych. Dzięki uprzejmości Redakcji benchmark.pl oraz firmy Kingston mogłem przetestować pamięć bezprzewodową MobileLite Wireless MLW221. Sprzęt ten jest dedykowany przede wszystkim posiadaczom telefonów i tabletów z systemem Android oraz iOS, którzy chcą mieć możliwość szybkiej wymiany danych pomiędzy urządzeniami lub brakuje im miejsca na ulubione filmy czy zdjęcia z wakacji.
     
    Budowa i funkcje
     
    Urządzenie zostało zapakowane w niewielki kartonik. Na jego froncie umieszczono zdjęcie urządzenia oraz informacje o najważniejszych cechach. Z tyłu znajdują się dane w kilku językach.
     
    Całość została dobrze zabezpieczona bąbelkową folią ochronną. W zestawie sprzedażowym, oprócz samego urządzenia znajduje się kabel USB o długości około 58 centymetrów, adapter do kart microSD oraz instrukcja obsługi. Czytnik objęty jest jedynie roczną gwarancją producenta. W zestawie zabrakło karty pamięci. Karty 2-gigabajtowe nie są specjalnie drogie, a na pewno pozytywnie wpłynęłyby na pierwsze wrażenia użytkownika.
     



     
    MobileLite Wireless ma wymiary 124,8 mm x 59,9 mm x 17,3 mm i waży 98 gramów. Nie są to duże gabaryty, więc z pewnością czytnik nie będzie nam ciążył, gdy zechcemy go wziąć np. do znajomego. Na obudowie umieszczono 3 diody, które informują o stanie naładowania akumulatora, działaniu punktu dostępowego WiFi oraz dostępności Internetu. Dioda LED zmienia kolor w zależności od poziomu naładowania (100-50% jest zielona, 50-25% jest pomarańczowa, a na czerwono świeci poniżej 25%). Podczas procesu ładowania dioda miga.
     
    Na lewym boku umieszczono port microUSB służący do ładowania czytnika lub podłączenia go do komputera oraz pełnowymiarowy port USB do ładowania urządzeń mobilnych lub podłączenia urządzeń typu pendrive.
     



     
    Po prawej stronie producent umieścił jedynie slot kart SD. Gniazdo obsługuje karty typu SD, SDHC i SDXC. Możemy również skorzystać a adapteru i odczytać karty microSD. Urządzenie obsługuje systemy plików FAT, FAT32, NTFS oraz exFAT.
     



     
    Obok wspomnianych diod znajduje się przycisk zasilania oraz Reset. Aby włączyć lub wyłączyć urządzenie, ten pierwszy należy przytrzymać przez około 3 sekundy. Gdy chcemy tylko sprawdzić poziom naładowania wbudowanego akumulatora, jedynie lekko naciskamy ten przycisk.
     
    Na spodzie urządzenia umieszczono naklejkę z numerami seryjnymi, a także cztery nóżki, na których stawiamy sprzęt. Niestety, są one bardzo śliskie. Producent mógł zastosować nóżki antypoślizgowe
     



     
     
    W środku urządzenia zamontowano akumulator litowo-polimerowy o pojemności 1800 mAh. Wewnątrz znajduje się także chip WiFi, który obsługuje standard 802.11g/n z zabezpieczeniami WPA2. Po połączeniu smartfona lub tabletu przez WiFi, wciąż możemy mieć dostęp do innej sieci bezprzewodowej, a MobileLite pośredniczy w połączeniu. Urządzenie może być także użyte jako wzmacniacz zasięgu domowej sieci WiFi.
     



     
    Jak już wspomniałem wyżej MobileLite Wireless możemy użyć jako przenośną ładowarkę. Jest to drugie urządzenie tego typu, które miałem szczęście testować. Wydajność akumulatora w czytniku Kingston prezentuje się następująco:
    Nokia E7 - ładowanie od 0% do 85% trwało około 1,5 godziny, MobileLite został rozładowany.
    Prestigio PMP5870C - ładowanie od 52% do 76% trwało około godziny i 45. minut i ponownie akumulator MobileLite został rozładowany.

    Nie są to powalające wartości, ale ładowanie to nie jest główna funkcja MobileLite Wireless MLW221. Wbudowany akumulator został naładowany w około 2,5 godziny przy użyciu ładowarki Nokia AC-10E (1A). Producent zapewnia, że jego urządzenie zapewnia do 5-ciu godzin ciągłej pracy. Jednakże podczas moich testów MobileLite nie działał dłużej niż 3.5 godziny. Może to być wina egzemplarza testowego, z którego zapewne korzystała już nie jedna osoba.
     
    Oprogramowanie
     
    Aplikacja do obsługi Kingston MobileLite Wireless MLW221 dostępna jest na platformy Apple iOS oraz Google Android. Możemy ją pobrać ze sklepu iTunes, Google Play oraz Amazon Appstore. Dostępny jest także prostszy, webowy interfejs obsługi.
    Podczas testów korzystałem z aplikacji przeznaczonej dla systemu Android. Przy pierwszym uruchomieniu pojawi się 5 ekranów, które prezentują główne funkcje urządzenia MobileLite.
     
    Aplikacja umożliwia przeglądanie plików znajdujących się na lokalnych dyskach oraz MobileLite Wireless. Każdy z plików możemy przenieść, skopiować, usunąć lub wysłać poprzez e-mail (maksymalny rozmiar pliku to 25 MB). Zdjęcia dodatkowo możemy udostępnić w serwisach Facebook oraz Twitter.
     

     
    Na uwagę zasługują 4 przyciski w lewym, górnym roku. Za ich pomocą możemy wyświetlić wszystkie zdjęcia, filmy, pliki .pdf lub pliki muzyczne znajdujące się na dysku. Aplikacja oferuje prosty odtwarzacz filmów i muzyki w formatach m4v, mp4, mp3 oraz wav. W przypadku urządzeń z systemem Android rozmiar obsługiwanych plików wideo jest ograniczony do dwóch gigabajtów.
     

     
    Aplikacja obsługuje także import zdjęć z rolki aparatu (Camera Roll). Funkcja ta umożliwia przenoszenie zdjęć z telefonu/tabletu na urządzenie MobileLite Wireless w celu zwolnienia pamięci w tablecie/telefonie. Działanie tej funkcji przedstawione jest w materiale wideo producenta:

     
    Jak już wspominałem wyżej, dostępny jest także webowy interfejs obsługi. Aby się do niego dostać w pasku adresu przeglądarki musimy wpisać 192.168.200.254 Nie oferuje on funkcji dodawania plików, ale z powodzeniem możemy je przeglądać lub skonfigurować kilka parametrów urządzenia: nazwę WiFi, widoczność sieci, typ szyfrowania oraz kanał na którym działa punkt dostępowy.
     
    Pliki znajdujące się w pamięci bezprzewodowej możemy przeglądać z maksymalnie trzech urządzeń na raz.
     
    Po podłączeniu do komputera urządzenie MobileLite Wireless zachowuje się jak zwykły czytnik kart, tworząc wolumin dla urządzenia podłączonego do portu USB urządzenia oraz dla karty pamięci.
     
    Podsumowanie
     
    Kingston MobileLite Wireless MLW221 to bardzo przydatny gadżet, który umożliwia nam szybkie udostępnianie plików oraz strumieniowanie multimediów za pomocą sieci WiFi. Jeżeli nasz tablet lub telefon nie posiada gniazda microSD, urządzenie sprawdzi się jako przenośny dysk z naszymi danymi.
     
    Sprzęt kosztuje obecnie około 160 złotych. Moim zdaniem nie jest to bardzo wygórowana propozycja, która oczywiście nie jest pozbawiona wad. Warto wspomnieć w tym miejscu o braku antypoślizgowych podkładek podkładek, akumulatorze o dość małej pojemności oraz braku wsparcia dla systemów Windows Phone, BBOS czy Sailfish. Przygotowane aplikacje dla Androida i iOS są bardzo intuicyjne i wygodne w obsłudze.
     
    Na zakończenie wstawiam film promocyjny omawianego przeze mnie urządzenia:

     
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/backend_img/znaczki_nagrody/mini-recenzje_dobry_produkt.png Kingston MobileLite Wireless MLW221
    + Mała waga;
    + Sieć WiFi zabezpieczona protokołem WPA2;
    + Możliwe podłączenie do trzech urządzeń jednocześnie;
    + Funkcja Przenośnej ładowarki oraz wzmacniacza WiFi;
    - Brak dedykowanych aplikacji dla mniej popularnych platform mobilnych;
    - Mała pojemność akumulatora;
     

    Dziękuję firmie Kingston oraz Redakcji benchmark.pl za udostępnienie urządzenia do testów.


  13. 14r33k
    Cześć,
     
    Przez kilka ostatnich lat miałem głównie telefony z Symbianem, które po kilku miesiącach zauważalnie zwalniały. Nieco pomagały wtedy pewne modyfikacje na poziomie oprogramowania. Gdy kupiłem tablet z Androidem zacząłem zgłębiać moją na temat modyfikacji tego systemu. Pierwsze na, co się natknąłem to modyfikacja pliku build.prop, którą krótko opiszę.
     
    Oryginalny plik z tabletu Prestigio PMP5870C:
     
     
     
     
    Zanim zaczniesz dokonywać jakichkolwiek zmian zrób kopię pliku build.prop (system/build.prop) na karcie pamięci!
    Modyfikacje
     
    Zmiana nazwy modelu
     
    Jeżeli jakaś aplikacja jest niekompatybilna z naszym tabletem to możemy zmienić jego identyfikację w sklepie Google Play. Na przykład, jeżeli chcemy żeby nasz tablet przedstawiał się jako Nexus 7 to zmianiamy wartości na ro.product.model=Nexus 7 oraz ro.product.brand=google.
     
    Szybkość internetu
     
    Zmiana wielkości bufora protokołu TCP. Może to przyśpieszyć ładowanie stron oraz buforowanie materiałów wideo.
     
    Maszyna wirtualna Dalvik
     
    Zmiana ustawień maszyny wirtualnej Java Dalvik. Nie wiem, co dokładnie jest modyfikowane i jaki daje to efekt.
     
    Wyłączenie lokalizacji
     
    Pierwsza linijka wyłącza aplikację /system/app/networklocation.apk, druga /system/framework/com.android.location.provider.jar
     
    Zmiana gęstości LCD (PPI, gdzie x to ilość np. 160, 320)
     
    Im wyższa wartość PPI, tym elementy na ekranie będą większe. Standardowo w tablecie jest ustawione 160, dla mnie przyjemniejsza dla oka jest wartość 170.
     
     
    Zmniejszenie częstotliwości skanowania Wi-Fi
     
    Domyślnie Android skanuje sieci WiFi, co 15 sekund. W celu oszczędzania energii polecam zmienić tę wartość na np. co 180 sekund (?).
     
    Język polski po przywróceniu ustawień fabrycznych
     
    Jeżeli przywrócimy ustawienia fabryczne, tablet od razu ustawi język polski jako domyślny.
     
    Wyłączenie logcat
     
    Logcat zapisuje wszelkie działania i operacje na aplikacjach, a także czynności wykonywane przez system. Zapisane dane mogą pomóc deweloperom w zdiagnozowaniu np. niespodziewanego zamknięcia aplikacji. Nie miewam problemów z nagle wysypującymi się aplikacjami w moim tablecie, więc wyłączyłem tą opcję.
     
    Wyłączenie powiadomienia o włączonym debugowaniu
    Tego chyba nie muszę tłumaczyć.
     
     
     
    Aby zmienić zawartość pliku build.prop potrzebne są uprawnienia root'a. Wszelkie zmiany wykonujecie na własną odpowiedzialność!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...