Nie rozumiem takiego toku myślenia - nie wysyłam bo i tak pewnie nic z tego nie będzie. Faktycznie lepiej zapłacić za opinie "rzeczoznawcy" a i tak nic z tego nie będzie.
Taka opinia to 90% szans na odzyskanie kasy/wymiany na nową. Mam zamiar reklamować na podstawie niezgodności towaru z umową, a rzeczoznawca musi potwierdzić, że mam racje i karta raz na kilka dni wywala BSOD'y.
Naprawdę myślisz, że sklep uzna mi reklamacje prawie tylko na podstawie tego co mówię? Muszę im to jakoś udowodnić, jestem realistą i nie wierze w cuda.