Skocz do zawartości

pikolo000

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Wpisy na Blogu dodane przez pikolo000

  1. pikolo000
    Acer Switch 10E należy do grupy urządzeń określanych mianem laptopów/tabletów hybrydowych bądź konwertowalnych i podobnie jak modele firm konkurencyjnych (np. Asus Transformer) również umożliwia odłączenie ekranu. Ten dualizm zapewnia nam pracę z urządzeniem tak jak to ma miejsce w przypadku normalnego tabletu ale również w sposób tradycyjny. Na wstępie należy zaznaczyć, że do grupy urządzeń hybrydowych nie należą tylko te które mają odłączany ekran ale do grupy tej zaliczymy także urządzenia, które poprzez przyjęte rozwiązania techniczne umożliwiają przekształcenie naszego laptopa tak by zachowywał się jak tablet. Rozwiązań może być kilka a odłączany ekran jest tylko jednym z wariantów. Najczęściej spotykane rozwiązania to zastosowanie zawiasów, które umożliwiają złożenie urządzenia w ten sposób by ekran został skierowany ku górze czy zastosowanie zawiasów umożliwiających obrót ekranu o dowolny kąt. Przedstawione rozwiązania nie wyczerpują tematu dlatego mam nadzieję, że poniższy rysunek rzuci trochę więcej światła jak producenci urządzeń radzą sobie z kwestią dostosowania laptopa do pełnienia funkcji tabletu. To co łączy wszystkie urządzenia to zastosowanie ekranu dotykowego.
     




     

    Tak więc ja widać powyżej producenci urządzeń do tematu podchodzą z różnym podejściem. A my pochylmy się nad urządzeniem firmy Acer a konkretnie modelem Switch 10e. Jak już zostało nadmienione urządzenie jest hybrydą i w swej klasie należy do urządzeń wycenionych najtaniej czego konsekwencją jest zgoda na pójście na pewne ustępstwa i kompromis w kwestiach związanych z oferowanymi funkcjami. Ale wszystko po kolei.
     




     

    Zanim jeszcze przejdziemy do opisu urządzenia oraz testów zatrzymajmy się jeszcze chwilkę bym mógł przedstawić czym kierowałem się przystępując do tego konkursu i jednocześnie przedstawić moje wymagania i oczekiwania wobec testowanego laptopa. Z tego typu urządzeniami nie ukrywam, że mam do czynienia po raz pierwszy a mój wybór padł na tego typu rozwiązanie gdyż potrzebuję urządzenia, które pozwoli mi na mobilność i funkcjonalność jaką zapewnia tablet a jednocześnie pracę jak przy zwykłym komputerze. Moje wymagania stawiane urządzeniu nie są wygórowane a związane są z wykonywanym przeze mnie zawodem nauczyciela. Zależało mi na urządzeniu które:
    pozwoli mi zmagazynować moje notatki, prezentacje, materiały tak by podczas prowadzonej lekcji móc w szybki sposób do nich sięgnąć celem zilustrowania i zobrazowania omawianego tematu, druga funkcjonalność, która tak naprawdę mocno wiąże się z pierwszą to szybkość i łatwość połączenia laptopa z urządzeniami już obecnymi w klasie tj. projektor, wizualizer czy tablica multimedialna, w wygodny sposób pozwolić mi na wydruk oraz utworzenie prostych dokumentów biurowych np. podanie czy nieskomplikowany arkusz, umożliwi komfortowe przeglądanie zawartości stron internetowych.

    Po tym krótkim przedstawieniu moich oczekiwań przejdźmy do opisu a zaczniemy od oprogramowania.
     

    Acer Switch 10E działa pod kontrolą 32-bitowej wersji systemu Windows 8.1. Wiem, że system ten ma swoich zwolenników jak i przeciwników choć dla mnie wybór zastosowanego systemu jest zaletą gdyż umożliwia mi większą elastyczność w wyborze programów (większa dostępność programów, ich znajomość jak i wykorzystanie już posiadanych) oraz połączenie usług z których już korzystam. System Windows 8.1 podczas tradycyjnej pracy (klawiatura, myszka) spełnia swe zadanie lecz niestety w przypadku przełączenia się do trybu tabletu już tak komfortowo nie jest i obsługa urządzenia wyłącznie z wykorzystaniem ekranu dotykowego jest już problematyczna. Niestety system ten w pełni nie wspiera funkcji dotykowych ekranu, gdyż bliskość położonych elementów skutecznie uniemożliwia prawidłowe nawigowanie. Proste zadanie jakim jest np. włączenie karty bezprzewodowej i połączenie się z wybraną siecią WiFi dla niektórych może być nie lada wyczynem. Wyjściem z problemu jest zainstalowanie systemu Windows 10, który dla tabletów jest bardziej przyjazny a praca po prostu łatwiejsza. Jak już jesteśmy przy Windows 10 to pozwolę sobie na kilka uwag odnośnie sposobu instalacji. System ten jeśli decydujemy się na przesiadkę warto zainstalować od razu zanim wykonana zostanie aktualizacja systemu bieżącego i przed instalacją programów. Wynika to z faktu, że gdy proces ten wykonamy w odwrotnej kolejności to może się okazać, że na wbudowanym 32GB nośniku danych po prostu zabraknie nam miejsca. Instalacja systemu Windows 10 wymaga od 8 do 9 GB wolnego miejsca a dodatkowo do puli tej należy zaliczyć dane instalacyjne (około 2GB). Laptop posiada drugi pojemniejszy dysk lecz niestety instalacja systemu z jego wykorzystaniem (na dysku umieszczamy instalator systemu) kończy się niepowodzeniem gdyż podczas procesu zamiany systemu dysk ten nie jest widziany przez instalatora (pojawia się błąd o potrzebie określenia ścieżki dostępu do plików instalacyjnych). Wyjściem z tej sytuacji jest skorzystanie z karty microSD i wbudowanego czytnika bądź nośnika (dysk, pendrive) podłączonego do portu USB. Pliki instalatora należy umieścić na wybranym nośniku oraz zapewnić wystarczającą ilość wolnego miejsca na wbudowanym dysku flash.
     




     

    Sercem laptopa jest procesor Intel Atom Z3735F w połączeniu z 2GB pamięci operacyjnej. Zastosowany procesor należy do rodziny Intel Atom Z3700 (Bay Trail) a dokładniej jest to model Z3735F. Procesor ten głównie stosowany jest w urządzeniach typu tablet, minikomputerach a także tańszych laptopach. Poniżej na rysunku zestawiłem model tego procesora z innymi członkami rodziny a mianowicie modelem Z3745 oraz Z3795 (źródło: http://ark.intel.com/pl).
     




     

    Porównując parametry procesora dojdziemy do wniosku iż w swej klasie model ten należy do najmniej wydajnych. Intel Atom Z3735F to procesor czterordzeniowy oferujący zestaw 64-bitowych instrukcji o bazowej częstotliwości 1,33 GHz z możliwością podwyższenia tej wartości do 1,86 GHz (mechanizm Burst, którego działanie jest podobne do funkcji Turbo oferowanej przez starszych braci). Aktualna wartość taktowania procesora zależna jest od obciążenia a także temperatury układu. Procesor wyposażony jest dodatkowo w cache o wielkości 2MB (L2) i umożliwia zainstalowanie modułów pamięci RAM o maksymalnej łącznej wielkości wynoszącej 2 GB. Standard pamięci to oczywiście DDR3 o maksymalnej częstotliwości pracy 1333 MHz. Procesor ten umożliwi nam komfortową pracę z mniej wymagającymi programami, przeglądanie zasobów WWW czy rozrywkę w postaci gier uruchamianych za pośrednictwem przeglądarki. Na uruchomienie oraz płynne działanie nowszych gier nie ma co liczyć ale już w tytuły starsze możemy spróbować zagrać.
     




     

    Za wyświetlenie obrazu odpowiada układ graficzny Intel HD Graphics o znamionowym taktowaniu 311 Mhz. Wartość ta może ulec zmianie i osiągnąć maksymalną wartość 646 MHz. Układ zapewnia obsługę technik Quick Sync i Clear Video. Dla niewtajemniczonych mechanizmy kolejno odpowiadają za przyspieszenie konwersji wideo oraz za oddanie wierności kolorów oraz niezakłócony i stabilny obraz filmowy. Grafika ta w zupełności obsłuży treści video oferowane przez popularne serwisy internetowe takie jak YouTube czy Vimeo.
    Rozdzielczość ekranu wynosi 1280 × 800 pikseli a jego przekątna to 10,1 cala. Matryca ekranu to IPS. Do wyświetlanego obrazu nie mam zastrzeżeń gdyż ostrość, jasność i kąty widzenia są naprawdę zadawalające i tu urządzeniu nie można niczego zarzucić choć jest to oczywiście moje sugestywne odczucie nie poparte żadnymi pomiarami.
     




     

    W laptopie zamontowano dwa nośniki danych, które są odpowiedzialne za zarządzanie informacjami znajdującymi się w urządzeniu. W tablecie zdecydowano się zamieścić dysk eMMC o pojemności 32 GB (model Hynix 90HBG4) natomiast już w stacji dokującej dysk twardy o pojemności 500 GB (Seagate ST500LT012-1DG142). W przypadku pierwszego nośnika zdecydowano się na wykorzystanie technologii eMMC czyli rozwiązania, które plasuje się pomiędzy tradycyjnym dyskiem twardym a pełnoprawnym nośnikiem SSD. Zaś drugi nośnik to tradycyjny dysk twardy o prędkości 5400 RPM (karta produktu - http://www.seagate.com/www-content/product-content/momentus-fam/momentus-thin/en-us/docs/100713732k.pdf) Dodatkowo urządzenie umożliwia nam rozszerzenie dostępnej pamięci o dodatkowe miejsce dzięki wykorzystaniu kart mikroSD.
     
    W urządzeniu jedynie dostępną techniką uzyskania połączenia z siecią jest wykorzystanie łączności bezprzewodowej a za łączność tą odpowiada układ Realtek RTL8723BS. Zastosowane rozwiązanie umożliwia nam na korzystanie z sieci WiFi zgodnej z standardem b/g/n. Niestety producent nie zdecydował się na dodanie standardowego wejścia sieciowego Ethernet co uważam za minus. Brak złącza przewodowego spowodowało, że z siecią jedynie możemy łączyć się bezprzewodowo. Przyjęcie takiego modelu wymagało by aby moduł WiFi był szczególnie „dopieszczony” i zapewniał nam komfortową pracę a niestety po tygodniu zabawy z urządzeniem tego stwierdzić nie mogę. Zastosowana karta sieciowa ma mały zasięg i już kilkumetrowe oddalenie się od źródła sygnału powoduje dość znaczący spadek jego jakości co przekłada się na uzyskiwany transfer. Brak złącza Ethernet producent mógł zrekompensować lepszej jakości modułem WiFi i szkoda że zabrakło możliwości skorzystania z sieci bezprzewodowych w standardzie 802.11 ac. W urządzeniu niestety również brak jest slotu na kartę SIM co skutecznie uniemożliwia nam korzystanie z sieci w oparciu o sieci komórkowe. Laptop został wyposażony w układ Bluetooth lecz zabrakło modułu GPS.
     




     

    W laptopie znajdziemy zestaw wejść/wyjść, które zostały umieszczone w ekranie i stacji dokującej urządzenia. W ekranie zostały umiejscowione interfejsy: HDMI w wersji mikro oraz jeden port USB również wersja mikro. Port USB dodatkowo odpowiedzialny jest za ładowanie urządzenia. Za obsługę dźwięku odpowiada wyjście mini-Jack. Natomiast w stacji dokującej znajduje się standardowy port USB. Oba porty są portami USB 2.0
     
    Dodatkowo na prawej krawędzi tabletu zostały umieszczone przyciski odpowiedzialne za włączenie/wyłączenie urządzenia, zmianę głośności oraz przełączanie pomiędzy klasycznym pulpitem a interfejsem Metro. W przycisku odpowiedzialnym za włączenie urządzenia została umiejscowiona dioda informująca nas o stanie urządzenia oraz stanie procesu ładowania.
    Wymiary fizyczne całego urządzenia wynoszą: 262 mm × 191 mm × 14 mm natomiast po odłączeniu stacji dokującej tablet osiąga rozmiar: 262 mm × 180 mm × 9 mm Waga zaś - tablet + klawiatura: 1280 g; sam tablet: 630 g.
     
    Producent model swojego urządzenia oferuje w sześciu wariantach kolorystycznych przedstawionych poniżej (źródło: www.acer.pl).
     




     

    Obudowa urządzenia została wykonana z twardego, chropowatego tworzywa sztucznego o fakturze przypominającej brezent. To co mi przypadło do gustu to fakt przyjęcia takich a nie innych materiałów spowodował, że całkowicie możemy zapomnieć o zostawianych mazach i odciskach palców tak charakterystycznych dla materiałów gładkich. Twardość użytego polimeru gwarantuje zachowanie odpowiedniej sztywności obudowy i nieopatrzne położenie ciężkiej rzeczy na pokrywie laptopa nie powinno mu wyrządzić żadnej szkody. Części składowe obudowy tabletu jak i stacji dokującej zostały spasowane bardzo sztywno co gwarantuje, że podczas codziennego użytkowania do naszych uszów nie dotrą nieprzyjemne dźwięki pisku bądź trzeszczenia. Samo urządzenie w dłoniach trzyma się pewnie. To tyle pochwał pod kątem wykonania czas wymienić te rzeczy, które producentowi nie do końca się udały.
     
    Pierwsze moje zastrzeżenie dotyczy układu zamocowania ekranu do stacji dokującej, pomimo że operację tę wykonuje się bardzo prosto w obie strony i tablet uzyskuje bardzo pewne połączenie z klawiaturą to kilka razy zdarzyła mi się sytuacja w której to połączenie obu części urządzenia nie spowodowało uruchomienie podzespołów zamontowanych w stacji dokującej (klawiatura, touchpad oraz dysk twardy). Dopiero rozłączenie i ponowne połączenie uruchamiało wymienione urządzenia. Problem tkwi pewnie w prawidłowym połączeniu pinów pomiędzy tabletem a stacją dokującą.
    Pewne niedogodności możemy również napotkać w przypadku wykonywania operacji otwarcia pokrywy laptopa czyli w sytuacji w której mamy połączony ekran z stacją dokującą. Brak jakiegokolwiek wgłębienia w obudowie bądź wypustki skutecznie utrudnia nam wykonanie tego zadania a operacja często kończy się rozłączeniem ekranu.
     
    Ostatnia moja uwaga dotyczy złym doborem ciężaru obu części składających się na urządzenie bądź jego nieprawidłowym rozłożeniem. Niedoszacowanie wagi szczególnie widoczne jest w przypadku znacznego odchylenia ekranu. Znacząco otwarty ekran po prostu powoduje niestabilność całej konstrukcji a efektem jest przewrócenie się urządzenia. Wada ta dość skutecznie utrudnia korzystanie z ekranu dotykowego gdyż odchylony ekran w połączeniu z „pukaniem” w niego dość szybko kończy się wywrotką. No chyba, że drugą ręką ekran podtrzymujemy.
    Producenta należy pochwalić za klawiaturę gdyż wykonanie jej i użytkowanie to sama przyjemność. Klawisze wciska się z lekkością i nie ma obawy, że pomimo wyboru klawisza znak nie zostanie zatwierdzony. Wysokość klawiszy również została prawidłowo dobrana. Dla osób korzystających z tradycyjnych i pełnowymiarowych klawiatur chwilkę czasu zajmie przyzwyczajenie się do wielkości klawiszy ale w tej klasie urządzeń jest to naturalne.
     




     

    Urządzenie zostało wyposażone w akumulator o pojemności 8060 mAh.
     
    W laptopie znajdują się dwie wbudowane kamery, jedna na tyle urządzenia druga zaś na przodzie. Obie kamery są o rozdzielczości 2 MPix.
     
    Przyjęte rozwiązanie z wyjmowanym ekranem zapewnia nam w zależności od potrzeb na dowolną jego konfigurację względem stacji dokującej. Możliwe poza standardowym układem jest odwrócenie ekranu o 180 stopni no i oczywiście możliwość korzystania z samego ekranu bez dźwigania stacji.
     




     

    Po tych kilku słowach opisujących urządzenie czas by trochę bardziej szczegółowo przyjrzeć się podzespołom, tak więc przejdźmy do kilku testów wydajnościowych. Lecz zanim to nastąpi jako podsumowanie zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu.
     


    https://youtu.be/qxNMuH9Snts

     

    Na pierwszy rzut procesor i wykorzystanie benchmarku Geekbench 3 w operacjach jednowątkowych i wielowątkowych na liczbach stałoprzecinkowych.
     




     

    Drugi test to operacje jednowątkowe i wielowątkowe na liczbach zmiennoprzecinkowych.
     




     

    Trzeci ostatni test to jednowątkowa i wielowątkowa wydajność pamięci.
     




     

    Wiem, że wykresy te niewiele mówią ale dają podgląd na to co tak naprawdę jest sprawdzane dlatego zestawmy uzyskane dane z wynikami osiągniętymi przez różne urządzenia wykorzystujące tą samą platformę sprzętową (źródło: http://browser.primatelabs.com/) Osiągnięcia są wynikami nadesłanymi przez różnych użytkowników a zebranymi w bazie programu GeekBench.
    Operacje jednowątkowe i wielowątkowe na liczbach stałoprzecinkowych (więcej=lepiej).
     




     

    Operacje jednowątkowe i wielowątkowe na liczbach zmiennoprzecinkowych (więcej=lepiej).
     




     

    Test wydajność pamięci (więcej=lepiej).
     




     

    Analizując powyższe zestawienia dochodzimy do wniosku, że w klasie urządzeń korzystających z procesora Intel Atom Z3735F, Acer plasuje się pośrodku stawki.
     
    Testy nośników danych odpowiedzialnych za składowanie informacji zostały wykonane w programie CrystalDiskMark.
     
    Dla dysku eMMC osiągnięte wyniki zostały przedstawione poniżej (więcej=lepiej).
     




     

    Natomiast dysk Seagate osiągnął następujące wyniki.
     




     

    Uzyskane osiągi zapisu i odczytu dla tej klasy urządzeń są wynikami zadawalającymi i satysfakcjonującymi.
    Nie ma co ukrywać, że jednym z najczęstszych zastosowań urządzenia będzie przeglądanie stron internetowych tak więc dodatkowo wykonałem testy obrazujące jak „maluch” radzi sobie z szybkością ich generowania i wyświetlania.
     
    Pierwszy test nosi nazwę Fishbowl i polega na wyświetleniu w kuli pływających rybek. Wynikiem testu jest ilość wyświetlanych klatek na sekundę, których liczba zależy od ilości rybek i włączonych warstw. Test został wykonany przy wykorzystaniu różnych przeglądarek. (https://dev.modern.ie/testdrive/demos/fishbowlie/).
     




     

    Kolorami została wyróżniona ilość wyświetlanych rybek: 10, 50, 100, 250 oraz 500 natomiast liczby przy kolejnych słupkach oznaczają liczbę uzyskanych klatek. Wyniki testu przedstawiają się następująco (więcej=lepiej).
     




     

    Pochylając się nad wynikami dochodzimy do wniosku, że najszybszą przeglądarką okazała się Opera natomiast najwolniejszą Mozilla. Niezłe wyniki bo drugie miejsce zajął nowy produkt Microsoftu czyli przeglądarka Edge.
     
    Powiem szczerze, że uzyskane wyniki trochę mnie zaskoczyły a w szczególności słaby wynik Mozilli dlatego by zweryfikować uzyskane wyniki przeprowadziłem dodatkowy test przy użyciu już trochę bardziej zaawansowanego benchmarku a mianowicie WebXPRT (http://www.principledtechnologies.com/benchmarkxprt/webxprt/). Benchmark ten przeprowadza kilka składowych testów bazujących na grafice, wykresach, szyfrowaniu czy tworzeniu łańcucha DNA a uzyskany wynik ogólny jest składową testów częściowych.
     




     

    Po uruchomieniu benchmarku na wszystkich przeglądarkach uzyskano następujące wyniki (więcej=lepiej).
     




     

    Wyniki te potwierdzają rezultaty osiągnięte przy teście Fishbowl.
     
    Ostatnie pomiary reprezentują wyniki uzyskane podczas testu działania baterii. Test został przeprowadzony w dwóch wariantach: sam tablet oraz tablet plus stacja dokująca i trzech odmianach: test obciążeniowy, wyświetlenie filmu oraz typowe użytkowanie. Test obciążeniowy był realizowany poprzez rendering video; test film to wyświetlenie filmu na ekranie telewizora natomiast typowe użytkowanie to przeglądanie stron WWW, YouTube, praca w Wordzie i Excelu oraz gra w proste gry przeglądarkowe (jasność ekranu ustawiona na 50%, głośność na 50%, włączona sieć WiFi).
     




     

    Analizując otrzymane wyniki i moje odczucia po tygodniu pracy z urządzeniem muszę przyznać, że na prędkość działania, szybkość wczytywania stron internetowych i czas pracy nie mogę narzekać.
    Na początku wpisu obiecałem, że skupię się na mobilności urządzenia i łatwości jego zgrania z innymi elementami, tak więc kilka słów jak ten test mi wyszedł.
     
    Pierwsza próba podłączenia laptopa do tablicy multimedialnej i projektora pokazała już problemy z którymi trzeba się uporać by czynność tę zakończyć sukcesem. Wszystkie dostępne porty w urządzeniu są w standardzie micro (HDMI oraz USB) tak więc aby zacząć trzeba było zaopatrzyć się w odpowiednie przelotki pozwalające nam przejść do standardu podstawowego a i tak nie gwarantowało to nam możliwość zestawienia poprawnego połączenia. O ile z USB nie było problemu to w przypadku sygnału video czekają nas kolejne ograniczenia. Wariantem najłatwiejszym do przejścia jest sytuacja w której projektor jest zaopatrzony w wejście HDMI w takiej sytuacji przewód micro-HDMI/HDMI rozwiązuje sprawę. O czym należy pamiętać to to, że należy zadbać o przewód o odpowiedniej długości. Przewód 1,5 m który posiadam niestety w niektórych zadaniach okazał się zbyt krótki ale 3 metrowy przewód już napotkane ograniczenia rozwiązywał. Uzyskanie poprawnego obrazu w przypadku zestawiania połączenia HDMI vs DVI wymaga od nas użycie kolejnej przelotki, która pozwoli nam na przejście z standardu DVI na HDMI. Oczywiście można użyć dedykowanego kabla micro-HDMI/DVI. Podobna sytuacja ma miejsce w sytuacji w której projektor jest zaopatrzony tylko w standardowe wejście VGA. W takim przypadku czeka nas użycie konwertera sygnału z HDMI do VGA bądź zakup odpowiedniego przewodu. W sytuacji w której dodatkowo chcemy skorzystać z audio bo projektor ma zamontowane głośniki, to w przypadku zestawiania łącz HDMI vs DVI oraz HDMI vs VGA musimy dodatkowo użyć kolejnego przewodu (najczęściej mini-Jack/podwójny cinch).
     




     

    Jak widać po przedstawionym powyżej opisie podłączenie laptopa tak by móc tylko wyświetlić obraz na dużym ekranie przy udziale tylko projektora wymaga od nas zaopatrzenie się w szereg przejść i przewodów a po zestawieniu poprawnego połączenia okazuje się że praca już wcale nie jest komfortowa bo trzeba cały czas uważać by nie doszło do przypadkowego rozłączenia. Szkoda, że producent tego problemu nie rozwiązał za nas i do zestawu nie dołączył uniwersalnego konwertera, który dał by nam możliwość w sposób dowolny na zmianę standardu sygnału video tak byśmy mogli w nieskrępowany sposób przesłać obraz na dowolne urządzenie. Sądzę że niezbędnym minimum byłoby dołączenie do urządzenia przejścia micro-HDMI/HDMI oraz micro-USB/USB. Niestety tu użytkownik już sam musi zadbać o zaopatrzenie się w odpowiedni zestaw wejść/wyjść co w przypadku zapewnienia sobie wszystkich możliwych kombinacji połączeń daje nam dodatkowy koszt rzędu 100-150 zł
     
    Poniżej na dwóch zdjęciach efekt moich zmagań z projektorami i tablicami multimedialnymi.
     
    W pierwszym przypadku połączenie zestawione pomiędzy tabletem a projektorem Hitachi – połączenie micro-HDMI/VGA.
     




     

    W drugim zaś przypadku projektor Optoma i połączenie micro-HDMI/HDMI.
     




     

    W przypadku użycia tablicy multimedialnej trzeba jeszcze pamiętać o dodatkowym jednym przewodzie łączącym tablicę z tabletem tak by móc korzystać z funkcji oferowanych przez to urządzenie. Najczęściej jest to połączenie USB. W przypadku korzystania z portu znajdującego się w tablecie należy zaopatrzyć się w przejście z standardu micro-USB na USB lub zastosować odpowiedni przewód. Sytuacja wygląda trochę lepiej gdy tablica została wyposażona w moduł Bluetooth umożliwiający uzyskanie zdalnego połączenia i korzystanie w ten sposób z urządzenia. W sytuacji w której korzystamy ze stacji dokującej taka zmiana typu połączenia nie jest konieczna gdyż stacja została zaopatrzona w standardowy port USB. Przy użytkowaniu tablic multimedialnych nie można zapomnieć o wgraniu dodatkowego oprogramowania dostarczonego przez producenta tablicy. Tu na szczęście pomocna jest funkcja ekranu dotykowego gdyż po części zastępuje ona pewne funkcje tablicy. To co chcemy zapisać na tablicy możemy wprowadzić za pomocą ekranu dotykowego. Gdy jednak chcemy skorzystać z opcji wprowadzania danych przy użyciu tablicy nieodzowne będzie zainstalowanie dołączonych sterowników.
     
    Przy zestawieniu połączenia laptop-telewizor najczęściej będziemy mieli do czynienia z połączeniem micro-HDMI/HDMI gdyż wszystkie nowe i starsze konstrukcje zazwyczaj są w niezbędną ilość portów HDMI zaopatrzone. Laptop dzięki swoim niewielkim rozmiarom dobrze nadaje się jako przystawka do telewizora (choć oczywiście można znaleźć mniejsze konstrukcje). W czasie w którym miałem możliwość korzystania z urządzenia, laptop często służył mi jako dodatkowe urządzenie dzięki któremu uzyskałem możliwość wyświetlania treści multimedialnych na ekranie telewizora. Dysk zamontowany w stacji dokującej bardzo dobrze spełniał rolę jako magazyn zdjęć i filmów. W połączeniu z zestawem bezprzewodowym (klawiatura + mysz) o wiele bardziej wygodniej oglądało się zdjęcia czy filmy na ekranie dużego telewizora niż na ekranie monitora.
    Podsumowując cały tydzień zabawy pomimo pewnych niedociągnięć mogę urządzenie śmiało każdemu polecić. Myślę, że poniższa tabela zalet i wad będzie dobrym podsumowaniem powyższego wpisu.
     
    [table]

    ZaletyWady









    [/table]
  2. pikolo000
    PLC czyli Power Line Communication jest rozwiązaniem technicznym, które pozwala nam na przesył informacji przez medium jakim jest tradycyjny przewód sieci elektrycznej. Komunikacja ta jest prowadzona poprzez przynajmniej dwa sparowane ze sobą adaptery umieszczone w gniazdkach elektrycznych. Tyle mówi teoria czas by rozwiązaniu przyjrzeć się z bliska.
    Dla mnie jest to kolejny raz gdy spotykam się z tego typu urządzeniami. Pierwszy raz zetknąłem się z nimi dzięki właśnie Benchmarkowi gdy w ramach akcji wypożyczenia sprzętu otrzymałem do testowania dwa adaptery firmy TP-Link model TL-WPA281 I po sprawdzeniu możliwości urządzeń powiem szczerze, że byłem pod wrażeniem szybkiego działania, możliwości i co z punktu użytkownika nie mającego styczności z sieciami komputerowymi prostotą wdrożenia w własnym zakresie całego rozwiązania (podłącz, sparuj i ciesz się). Wiedza zdobyta podczas testu i zabawy z urządzeniami zaowocowała gdyż gdy kolejny raz zostałem zapytany o możliwość rozszerzenia sieci LAN w domu w ciemno mogłem powiedzieć użyj PLC. Dlaczego czasem warto wybrać PLC zamiast WiFI? Niech przemówi przykład z życia wzięty.
     
    Swego czasu znajomy z jednej firm dostarczających telewizję zakupił „talerz” i dekoder. Szybko jednak okazało się, że jest potrzeba podłączenia dodatkowego telewizora tak by można było na nim oglądać programy nie kolidując z drugim odbiornikiem. Znajomy mój więc zakupił usługę multiroom pozwalającą na podłączenie dodatkowego telewizora. Telewizor podłączany był do kolejnego dekodera. Po zamontowaniu usługi pojawił się nieoczekiwany problem, gdyż by móc cieszyć się multiroomem dekodery muszą mieć ze sobą zestawione połączenie sieciowe czyli muszą być połączone z domową siecią LAN. Po doczytaniu instrukcji i konsultacji z działem technicznym wyszło na jaw, że dekoder główny w odstępie co godzinnym wysyła wiadomości uwierzytelniające pozwalające drugiemu dekoderowi na poprawne działanie. Tak więc uświadomiony kolega zaczął się zastanawiać w jaki sposób dekoder podłączyć do routera. Wybór dosyć szybko padł na WiFi. Zakupił więc AccessPointa z możliwością utworzenia mostu z już istniejącym routerem i rozgłaszaną przez niego siecią bezprzewodową. Jak to bywa zazwyczaj zaszczyt konfiguracji spotkał mnie. Po kilku nieudanych próbach i wypróbowaniu kilku ustawień udało się i dekodery uzyskały łączność między sobą. Konfiguracja ta przez pewien czas działała lecz po niedługim czasie zaczęły pojawiać się problemy z niestabilnością tak utworzonego połączenia. Niby wszystko poprawnie skonfigurowane a efekt mizerny. Wtedy narodził się pomysł aby może jednak skorzystać z PLC? Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Po zakupie dwóch adapterów i podłączeniu ich wszystko zaczęło poprawnie działać i działa po dziś dzień.
     
    Myślę, że przytoczony przykład dość wymownie przedstawia możliwości użycia rozwiązania problemu z poszerzeniem naszej sieci LAN o rozwiązanie oparte o PLC. Choć tak naprawdę należy mieć świadomość, że wybór odpowiedniego sposobu zwiększenia zasięgu sieci LAN będzie zależał od wielu czynników bo również może się okazać, że technologii PLC nie będziemy mogli użyć (bądź działanie będzie dalekie od naszych oczekiwań) ze względu np. na starą instalację elektryczną naszego mieszkania. Lecz należy cieszyć się z tego, że nie jesteśmy skazani na jedno rozwiązanie lecz, że mamy alternatywę.
     
    Trochę wyżej wspomniałem, że już do czynienia z tym rozwiązaniem miałem, test i efekt moich spostrzeżeń jest dostępny pod adresem: Rzut oka na PLC - Internet z gniazdka elektrycznego Nijako, że po raz kolejny będę testował rozwiązania firmy TP-Link tak więc wyniki uzyskane w tym teście będę chciał skonfrontować z wynikami uzyskanymi w poprzednim. Myślę, że będzie to ciekawe zestawienie i pokarze nam jak technologii ta rozwija się i co nowego ma nam jeszcze do zaoferowania.
     
    Dodatkowo również gorąco zachęcam się do zapoznania z wcześniejszym wpisem, gdyż zawarłem tam trochę szersze porównanie obu technologii (WiFi, PLC). Dla osób zastanawiających się nad wyborem jednej z nich myślę, że przedstawione sugestie i spostrzeżenia będą pomocne przy wyborze tej właściwej.
     
    Lokacja – mieszkanie 50m2, odległość pomiędzy adapterami ok. 20m, instalacja elektryczna nowa po remoncie.
     
    Do testu użyłem tej samej próbki plików, która była wykorzystana w teście na który powoływałem się wcześniej. Metodologia ta sama czyli pliki zostają przesłane pomiędzy dwoma adapterami, pierwszy jest podłączony kablem bezpośrednio z routerem (FastEthernet) natomiast z drugim zostaje ustanowiona łączność: wariant 1 - kabel (FastEthernet); wariant 2 – WiFi standard g; wariant 3 – WiFi standard n. Dodatkowo by urozmaicić test i ze względu na fakt posiadania trzeciego adaptera te same pliki zostaną przesłane jeszcze raz, przy czym trzeci adapter jest podłączony do telewizora na który jest strumieniowany film. Tak więc test pierwszy będzie wykonany bez dodatkowego obciążenia natomiast test drugi z dodatkowo wygenerowanym obciążeniem. W każdym teście pliki przesłano trzykrotnie, wynik jest średnią pomiarów. Schemat ustanowionej sieci przedstawia rysunek poniżej.
     




     

    Sprzęt użyty do testów:
     
    Komputer stacjonarny – karta sieciowa Intel® 82579V Gigabit Network Connection (połączenie komputer-router 1 Gbps) do routera również jest podłączony jeden z adapterów (połączenie router-adapter 100 Mbps). Odległość pomiędzy adapterami wynosi 20m (połączenie adapter-adapter 500 Mbps, różnica pomiędzy poprzednim testem gdyż wcześniejsze adaptery oferowały prędkość 200Mbps). System Windows 7
     
    Laptop – wyposażony w przewodową kartę sieciową: Qualcomm Atheros AR8172/8176 oraz kartę bezprzewodową: Qualcomm Atheros AR9485WB-EG. System Windows 8.1
     
    Router - Thomson U-TWG870U
     
    Przyjrzyjmy się bliżej testowanemu zestawowi i zobaczmy co zawiera pudełko oraz przyjrzyjmy się parametrom urządzeń.
     


    https://www.youtube.com/watch?v=R1M0ZONNBTE

     

    Model TL-WPA4220
     





    kliknij by obejrzeć więcej


     
     
     
     
     
     
     
     
     



     

    Model TL-PA4020P
     
    Model ten ma te same parametry techniczne co model TL-WPA4220 lecz brak w nim modułu WiFi ale za to zawiera wbudowane gniazdko sieci elektrycznej.
     





    kliknij by obejrzeć więcej


     

    Teraz gdy wiemy z czym mamy do czynienia sprawdźmy na co pozwalają nam urządzenia i na jakie opcje konfiguracyjne mamy wpływ.
     


    https://www.youtube.com/watch?v=v2swfk31N50

     

    Tak więc przechodzimy do omówienia uzyskanych wyników. Poniżej pierwsze dwa wykresy obrazujące uzyskane czasy i prędkości podczas przesyłu 1 pliku o objętości 520 MB Wyniki zostały zestawione z wynikami z testu poprzedniego tak by łatwiej porównać możliwości nowych urządzeń.
    Jak widać osiągnięte wyniki przemawiają na korzyść nowych adapterów, gdyż we wszystkich testach uzyskano poprawę czasu przesyłania plików (najprawdopodobniej efekt większej prędkości pomiędzy adapterami) i tak jak poprzednio najszybszym standardem okazał się FastEthernet.
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    Kolejnym testem, którego wyniki również zostały zestawione z poprzednimi rezultatami jest test przesyłu wielu małych objętościowo plików o łącznej wadze 520 MB. I tu również osiągnięto poprawę we wszystkich przeprowadzonych próbach. Nadal liderem jest próba w której wykorzystano tradycyjne łącze przewodowe.
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    Wyniki kolejnego testu w którym wykorzystano wszystkie trzy adaptery zostały przedstawione na kolejnych wykresach. W teście użyto tych samych próbek plików a dodatkowo by zasymulować obciążenie sieci utworzonej pomiędzy trzema adapterami włączono na telewizorze film, który był strumieniowany z komputera stacjonarnego.
     
    Poniżej wyniki testu z użyciem jednego pliku. Jak można było przypuszczać fakt prowadzenia dwóch równoległych połączeń przez adapter PLC1 nie pozostanie bez konsekwencji na uzyskane wyniki. Jak widać czas potrzebny na przesłanie pliku uległ wydłużeniu.
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    Sytuacja wydłużenia czasu jest również zauważalna w przypadku komunikacji w której kopiowane są pliki małe.
     




     
     
     
     
     
     
     



     

    Podsumowując cały test i same urządzenia naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Urządzenia pracowały u mnie cały tydzień i nie zaobserwowałem żadnych problemów z ich działaniem. Podłączone i skonfigurowane adaptery przez cały ten czas pracowały stabilnie. Jedną rzeczą, która pozostanie nierozstrzygnięta to odpowiedź na pytanie – Jak by się wyniki zmieniły gdyby producent urządzenia zdecydował się na standard Gigabit Ethernet zamiast Fast Ethernet? Porównują jeszcze te adaptery z poprzednimi, producentowi należy się pochwała za poprawę designu urządzeń ponieważ jest on znacznie ciekawszy, adaptery po prostu wyglądają ładniej. Dodatkowo plus za dodanie drugiego łącza ethernetowego oraz za poprawę parametrów przesyłu pomiędzy samymi adapterami. Koszt urządzenia w dniu testu oscylował w granicach 450 – 500 zł za kwotę tą otrzymujemy dopracowane i solidne rozwiązanie pozwalające nam na zbudowanie sieci LAN w domu w oparciu o istniejącą sieć elektryczną. Zestaw zawiera trzy adaptery tak więc klientem docelowym raczej będą osoby posiadające metrażowo duże mieszkanie bądź dom. Dla osób, które potrzebują np. rozszerzyć sieć o jeden pokój dostępne są zestawy z dwoma adapterami.
     
    Czy można jeszcze poprawić urządzenia i dodać nowe funkcje? Oczywiście, że tak. Bardzo bym był ciekaw adapterów oferujących nam jako standard przewodowy wspomniany już Gigabit Ethernet natomiast w przypadku sieci bezprzewodowej możliwość skorzystania z standardu 802.11ac
  3. pikolo000
    Każdy będąc dzieckiem na pewno nie raz bawił się klockami. Ja pochodzę z czasów w których klocki najczęściej były wykonane z drewna. Klocki drewniane pomimo swojej prostoty pozwalały na świetną zabawę, ileż to zamków, domów się zbudowało. Z czasem klocki te zaczęto zastępować plastikowymi. W czasach mego dzieciństwa zdobycie atrakcyjnych zabawek, zresztą nie tylko zabawek ale i artykułów użytku codziennego nie było łatwe. Za wszystkim trzeba było odstać a i tak nie miało się gwarancji czy dany produkt się dostanie. Na fajne zabawki (czytaj z zachodu) mogli pozwolić sobie nie liczni, Ci co mieli rodzinę za zachodnią granicą lub Ci co posiadali twardą walutę czyli dewizy. W latach 80. mając dolary bądź marki można było zaopatrzyć się w Pewexie czy Baltonie, sklepy te zawsze dobrze stały i na brak towarów nie narzekały w porównaniu do zwykłych. Gdy w zwykły sklepie półki świeciły pustkami ewentualnie kurz zbierały, Pewex był miejscem, gdzie można było kupić alkohol, zachodnie dżinsy, uwielbiane przez dzieci gumy Donaldy i właśnie zabawki. Każdy dzieciak marzył by móc choć przez chwilę pobawić się zabawkami, które tak oblegały obszerne półki Pewexu. Wśród tego dobrobytu zawsze należne miejsce zajmowały klocki ale nie byle jakie bo klocki Lego. Klocki te wśród malusińskich, dzieci starszych i w wśród młodzieży zawsze były obiektem pożądania. Te wszystkie kształty, kolory i co najważniejsze świat jaki dzięki tej zabawce można było wyczarować, wykreować działały na wyobraźnie młodego człowieka , konstruktora. Lecz tak naprawdę bardzo często wszystko to było nie osiągalne. Przyszły lata 90 wszystko się zmieniło to co do tej pory nie dostępne było jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki można już było kupić w dowolnym sklepie. Niestety człowiek się postarzał i inne sprawy zaczęły trapić moją głowę.
     
    Jakiś czas temu wszystko wróciło. A to za sprawą wspomnianych już klocków Lego. W moje ręce wpadł zestaw klocków Lego (a tak naprawdę 3 zestawy) i to jak się okazało nie byle jakich bo Lego Mindstorms. Lego jako firma od dawna swe produkty dostosowuje do odpowiedniego przedziału wieku młodego konsumenta i tak dla najmłodszych mamy Lego Duplo, dla trochę starszych Lego dodatkowo zróżnicowane o tematy przewodnie takie jak np. Star Wars, City czy Kingdom a dla najstarszych Lego Technic. Ostatnim krzykiem mody są zestawy poszerzone o elementy mechaniczne takie jak silniki czy wszelkiego rodzaju czujniki – np. koloru, odległości itd. I w tej grupie również mamy zróżnicowanie pod względem wieku gdyż najmłodsi mogą bawić się klockami Lego WeDo a zaś Ci starsi Lego Mindstorms.
     
    Pomysł w swej prostocie okazał się genialny ponieważ pozwolił do statycznych dotąd klocków wprowadzić ruch. Tak więc dla każdego coś się znajdzie. Poniżej przykłady konstrukcji jakie można wykonać z wykorzystaniem klocków Lego WeDo oraz Lego Mindstorms.
     



    źródło: http://scoilchaitrionajnrmsmcloughlin.blogspot.com/2011/03/lego-wedo-robotics.html
     
     
     



     
    Jak widać powyżej z klocków tych można stworzyć naprawdę ciekawe konstrukcje.
    To co czyni te klocki wyjątkowymi to właśnie dołączenie wszelkiej maści silników i czujników. Klocki z którymi ja prywatnie mam do czynienia to zestawy Lego Mindstorms Education. W skład pełnego zestawu tak naprawdę wchodzą dwie części. Pierwszy podstawowy zestaw jest oznaczony symbolem 45544 i pozwala na zbudowanie podstawowych konstrukcji. Wszystkie elementy dodatkowe takie jak: programowalna kostka, czujniki i silniki znajdują się w zestawie podstawowym. Wykaz poszczególnych części na rysunku poniżej.
     



     
    Zaś drugi zestaw (tylko dodatkowe klocki) rozszerzający możliwości zestawu pierwszego, oznaczony jest symbolem 45560. Wykaz poszczególnych elementów wchodzących w skład zestawu poniżej.
     



     
    Jak już wspomniałem w całej tej zabawie z klockami najważniejsze jest dodatkowe oprzyrządowanie w postaci silników oraz czujników. Tak naprawdę bez tej całej otoczki klocki te byłby zwykłymi klockami Lego Technics.
     
    Najważniejszym elementem jest kostka czyli EV3 Brick (to jest najnowsza wersja, istnieje jeszcze poprzednie rozwiązanie czyli NXT) jest to tak naprawdę mikrokomputer, który za pomocą odpowiedniej aplikacji możemy programować, dodatkowo zadaniem kostki jest sterowanie wszystkimi podłączonymi czujnikami oraz dostarczenie zasilania do silników.
    Kostka zaopatrzona jest w 8 portów (cztery dla czujników – oznaczone od 1 do 4 oraz cztery dla silników – oznaczone od A do D).




    Dodatkowo kostka posiada:
     

    złącze USB, port hosta – do portu hosta USB można podłączyć adapter Wi-Fi USB w celu uzyskania połączenia z siecią bezprzewodową. Portu można również użyć do połączenia ze sobą nawet czterech klocków EV3 Brick (w łańcuch),
    port karty SD - port umożliwia powiększenie pamięci dostępnej dla klocka EV3 Brick za pomocą karty SD (maksymalnie 32 GB, niedołączona do zestawu), na karcie możemy umieścić pliki programów czy dodatkowe pliki (grafika, muzyka) użyte przy budowie programu,
    port PC - port PC Mini-USB, znajdujący się obok portu D, służy do podłączania klocka EV3 do komputera celem zaprogramowania kostki,
    głośnik - wszystkie dźwięki wydawane przez klocek EV3 Brick wydobywają się z tego głośnika — także wszelkie efekty dźwiękowe użyte w programach robotów,
    moduł bluetooth – z kostką można uzyskać połączenie za pomocą bluetooth, moduł służy do wgrywania programów ale również dzięki aplikacją dostępnym na system Android bądź Apple iOS możliwe jest zdalne kierowanie skonstruowanym robotem.  
    W skład zestawu podstawowego wchodzą następujące elementy:
     
    Large Motor (duży silnik), w zestawie dostępne są 2 sztuki - jest silnikiem, dodatkowo w konstrukcji został uwzględniony czujnik obrotu o 1-stopniowym skoku, zapewniający precyzyjne sterowanie. Silnik stanowi bazę napędową robotów.
     



     
    Medium Motor również zawiera wbudowany czujnik obrotu o 1-stopniowej rozdzielczości, ale jest mniejszy i lżejszy od silnika large motor. Dlatego może reagować szybciej niż silnik large motor.
     
     
     




     
    W przypadku silników można je tak zaprogramować aby je włączyć i wyłączyć, można wykonać regulację poziomu mocy, kierunku działania (przód, tył), określić czas uruchamiania lub ustalić wartość na określoną wielkość obrotu.
     
    Large motor działa z prędkością 160–170 obr./min, z momentem obrotowym 20 Ncm (wolniejszy, lecz silniejszy). Natomiast medium motor działa z prędkością 240–250 obr./min i z momentem obrotowym 8 Ncm (szybszy, lecz o mniejszej mocy). W przypadku obydwu silników obsługiwana jest autoidentyfikacja czyli kostka wie jaki silnik został podłączony.
     
    Czujnik kolorów potrafi rozpoznać kolor lub natężenie światła. Czujnik ten może być używany w trzech różnych trybach:
     

    tryb kolorów - rozpoznaje siedem kolorów — czarny, niebieski, zielony, żółty, czerwony, biały i brązowy, a dodatkowo brak koloru. Czujnik wykorzystywany np. podczas sortowania elementów różniących się kolorem,
    tryb natężenia światła odbitego – czujnik mierzy natężenie światła odbitego, oparty jest na skali od 0 (bardzo ciemno) do 100 (bardzo jasno). Robota można zaprogramować tak, aby poruszał się po białej powierzchni, dopóki nie wykryje np. czarnej linii.
    tryb natężenia światła otoczenia – czujnik mierzy, jak silne jest światło otoczenia, oznacza to, że robota można zaprogramować tak, aby uruchamiał alarm rano o wschodzie słońca lub przerywał działanie, gdy zgasną światła.  



     
    Czujnik dotyku - jest czujnikiem analogowym, który rozpoznaje kiedy został wciśnięty bądź zwolniony. Oznacza to, że czujnik da się tak zaprogramować by rozpoznawał trzy stany: naciśnięcie, zwolnienie bądź zarazem naciśnięcie i zwolnienie.
     
     
     



     
    Czujnik ultradźwiękowy (odległości) - czujnik wykrywa przedmioty umiejscowione przed nim, zakres działania wynosi od 3 do 255 cm przed nim. Do ustalenia odległości od przedmiotu wykorzystywane jest zjawisko echolokacji. Pomiar dokonywany jest kilkaset razy w ciągu sekundy, co zapewnia robotowi całkiem niezły refleks i szybkość działania.
     
     
     



     
    Czujnik żyroskopowy – czujnik mierzy prędkość kątową, z jaką czujnik obraca się wokół osi, czyli tak naprawdę jest w stanie wykryć zmiany orientacji. Żyroskop jest w stanie wykryć prędkość kątową sięgającą +/- 90 stopni, dokonując pomiaru ok. 440 razy na sekundę. Jest na tyle dokładny, że można go wykorzystać przy tworzeniu robotów balansujących.
     
     



     

    Dodatkowo do zestawu można dokupić czujnik podczerwieni wraz z pilotem służący do zdalnego sterowania robota, czujni dźwięku czy temperatury.


     
     



     
    Na rynku równolegle obok siebie istnieją dwie wersje klocków Lego Mindstorms - jedna to już wspomniana przeze mnie wersja Education ale dostępna jest również wersja sklepowa (komercyjna). Porównanie obu wersji w tabeli poniżej (na podstawie: http://akcesedukacja.pl/ev3_porownanie)
     



     
    Poniżej na zdjęciach konstrukcje, które udało mi się zbudować wraz z filmem ilustrującym działanie poszczególnych robotów. Konstrukcje na podstawie instrukcji Lego oraz projektów firmy RoboNet (http://www.robonet.pl/).
     
    Wysięgnik – w konstrukcji robota został wykorzystany tylko duży silnik, którego zadaniem jest przeniesienie ruchu na przekładnię zębatą, włączenie silnika powoduje wysunięcie ramienia podnośnika.
     



     
    Robot treningowy – jest podstawową konstrukcją. Robot jest łazikiem który dzięki swojej modułowej konstrukcji pozwala na szybkie zamontowanie każdego z czujników. Głównym celem jest nauka programowania,. Na bazie łazika zostały stworzone lekcje, które wprowadzają nas w świat Lego Mainstorms – konstrukcja plus działanie każdego z czujników.
     
     



     



     



     



     
    Robot – Znap jest zaawansowaną konstrukcją wykorzystującą do działania dwa duże serwomotory z których napęd przenoszony jest na modułowe gąsienice. W konstrukcji robota został wykorzystany również średni silnik, którego zadaniem jest spowodowanie ruchu głowy wraz z szczęką. Z średnim silnikiem współpracuje czujnik odległości powodujący uruchomienie silnika (jeżeli zostanie wykryty obiekt np. ręka). Do budowy robota należy użyć zestawu podstawowego i rozszerzonego.
     
     



     



     



     



     
    Tank Bot jest kolejnym łazikiem. Łazik do napędu używa dwóch dużych silników i porusza się na gąsienicy. Do sterowania robota można użyć wbudowany czujnik żyroskopowy.
     




     



     



     



     
     

    Wiatrak jest konstrukcją do zbudowania której użyto duży silnik oraz średni. W przeciwieństwie do poprzednich konstrukcji duży silnik nie został użyty do napędu lecz został użyty jako czujnik obrotu. Silnik mierzy kąt obrotu o jaki został ustalony za pomocą dźwigni (skala od +90 do -90 stopni) a następnie zmierzona wartość jest podawana na wejście średniego silnika. Wartość kąta obrotu decyduje o mocy średniego silnika (jak szybko się kręci wiatrak). Oczywiście wiatrak posiada możliwość wykonywania obrotu w obu kierunkach, dodatkowo wartość wychylenia można obserwować na ekranie kostki.


     




     
    Motocykl, którego zadaniem jest poruszanie się po okręgu. Napęd przekazywany jest z średniego silnika za pomocą zamontowanego pręta na przekładnie zębatą napędzającą tylnie koło (patrz film poniżej).
     
     



     



     
    Wyścigówka jest robotem jeżdżącym. Do konstrukcji robota użyto dużego silnika, średniego silnika, czujnika żyroskopowego oraz czujnika dotyku. Zadaniem silnika jest napędzenie tylnej osi. Silnik współpracuje z czujnikiem dotyku ponieważ wciśnięcie przycisku włącza silnik natomiast zwolnienie go powoduje zatrzymanie wyścigówki. Zadaniem czujnika żyroskopu i średniego silnika jest realizowanie skrętu. Skręcenie następuje poprzez wychylenie ręki. Żyroskop mierzy wartość tego kąta i dane te przekazuje jako wejście do średniego silnika. Wychylenie ręki w prawo powoduje obrót silnika w odpowiednią stronę i w konsekwencji skręt w prawo. Analogicznie wykonywany jest skręt w lewo.
     
     



     

    https://www.youtube.com/watch?v=zaBFUhUsDHU

     
    Wszystkie te konstrukcje, silniki i czujniki nic by nie były warte gdyby nie możliwość ich programowania. Lego wraz z klockami i urządzeniami dostarcza pakiet oprogramowania służący do zarządzania, programowania elementów wchodzących w skład zestawu. I tu trzeba przyznać że firma naprawdę się spisała. Wejście w świat Lego Mindstorms na początku może wydawać się trochę przytłaczające bo opcji na które mamy wpływ jest naprawdę ogrom. I „ogarnięcie” tego początkującemu zabiera trochę czasu i dlatego firma przygotowała na przykładzie już wspomnianego robota treningowego szereg ćwiczeń, których wykonanie pozwoli nam zaznajomić się i w miarę gładko odkryć świat klocków. Zostało przygotowanych ponad 50 ćwiczeń z różnego zakresu, których głównym zadaniem jest nauka programowania, dodatkowo do każdego ćwiczenia dołączony jest krótki filmik ilustrujący sposób działania zbudowanej konstrukcji. Program prowadzi nas za rękę od ćwiczeń prostych po te bardziej zaawansowane, odkrywając przed nami tajniki działania oraz pokazując możliwości poszczególnych części. Tak więc po poświęceniu trochę czasu jesteśmy w stanie nauczyć się tego wszystkiego.
     



     



     
    W programie dodatkowo zostały zawarte instrukcje budowy poszczególnych konstrukcji. Na kolorowych planszach krok po krok zostało zademonstrowany sposób budowy kolejnych robotów. Wszystko wykonane w bardzo przejrzysty sposób choć czasem powiem szczerze nieźle trzeba się nagłowić by połączyć poszczególne części. To co mi zabrakło to możliwość przynajmniej na niektórych slajdach podejrzenia budowanej konstrukcji z innej perspektywy.
     



     
    Problem ten został rozwiązany w instrukcjach on-line, które dostępne są na stronie Lego. W instrukcjach tych mamy już możliwość obrotu perspektywy o 360 stopni wraz z możliwością przybliżania i oddalania. Instrukcje on-line dotyczą tylko konstrukcji przeznaczonych dla wersji sklepowej klocków.
     
    W programie zostały zawarte również narzędzia pozwalające nam m. in. Na aktualizacje firmware kostki, edycje dźwięków grafiki czy zarządzania pamięcią. Program jest w wersji angielskiej.
     
    Tak więc znajomość programu pozwala nam na programowanie części wchodzących w skład konkretnego robota a także na komunikację za pomocą portu USB z kostką. To za pomocą aplikacji wgrywamy wszystkie przez nas stworzone programy do pamięci urządzenia.
     
    Tak więc na koniec można by zapytać dla kogo to wszystko. Nie ma co ukrywać, że ta wersja klocków przeznaczona jest głównie dla szkół. Klocki wręcz niesamowicie uatrakcyjniają lekcję. Jak by powiedział nauczyciel dzięki budowie poszczególnych konstrukcji i rozwiązywaniu problemów związanych z prawidłowym zaprogramowaniem całego układu zachodzi korelacja (zawsze lubiłem to słowo) z innymi przedmiotami. Uczeń nabywa wiedzę z zakresu techniki, mechaniki, fizyki no i oczywiście informatyki. Zabawa z klockami pozwala na poznanie i ukazanie jak np. działa przekładnia zębata, przekładnia ślimakowa czy jak należy przenieść napęd. Dodatkowo nauka samego programowania jest znacznie przyjemniejsza bo po skończonej zabawie takie zagadnienie jak np. pętla nie będzie już żadną tajemnicą. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż zbudowanie robota i takie jego zaprogramowanie by spełniał wszystkie nasze oczekiwania.
     
    I na koniec łyżka dziegciu, niestety zakup klocków jest dość kosztowną inwestycją ponieważ zestaw podstawowy kosztuje około 1600zł, zestaw dodatkowy w granicach 500zł natomiast oprogramowanie koszt jednostanowiskowej licencji to wydatek rzędu 450zł. I tym trochę smutnym akcentem chciałbym zakończyć.
  4. pikolo000
    Router jest jednym z najbardziej zaawansowanych urządzeń działających w naszej sieci. Podstawowym działaniem routera jest łączenie ze sobą sieci, staje się mostem pomiędzy tymi sieciami umożliwiając hostom należącym do różnych sieci wzajemną komunikację. Wśród specjalistów sieciowych w tzw. żargonie router bardzo często określa się jako urządzenie warstwy trzeciej. Nazwa ta związana jest z modelem ISO/OSI, który powstał jako punkt odniesienia opisujący całość komunikacji sieciowej jaka zachodzi pomiędzy komunikującymi się hostami. Warstwą 3 w tym modelu jest tzw. warstwa sieciowa (network layer). Warstwa ta jako jedyna posiada wiedzą o fizycznej topologii sieci a dodatkowo jest odpowiedzialna za łączność oraz wybór optymalnych połączeń (routing), którymi zostanie przekazany dany pakiet. Działanie tej warstwy opiera się przede wszystkim na protokole IP. Router poznając adres docelowy hosta a także na podstawie informacji zawartych w swojej tablicy routingu potrafi tak przekazać pakiet by trafił on od nadawcy do odbiorcy. Lecz trzeba mieć świadomość, że router routerowi nie równy ponieważ należy rozróżnić tu routery SOHO od profesjonalnych routerów przeznaczonych do obsługi dużych sieci. Rynek SOHO jest rynkiem na które trafiają rozwiązania przeznaczone dla domu i małych biur. Dziś router należący do tego segmentu łączy w sobie kilka urządzeń stając się uniwersalnym narzędziem potrafiącym poza routowaniem pakietów wykonywać jeszcze inne czynności. Najczęściej implementowane dodatkowe funkcje routera to:
    modem xDSL – router potrafi łączyć się z siecią ISP (usługodawca internetowy) za pośrednictwem łączy telefonicznych wykorzystując do tego jedną z technologii z rodziny DSL,
    punkt dostępowy (access point) – router prócz prowadzonej komunikacji przewodowej potrafi również sygnał internetowy dostarczyć w sposób bezprzewodowy z wykorzystaniem standardu 802.11,
    funkcje NAS – dzięki wbudowanemu portowi USB do routera można podłączyć zewnętrzny nośnik pamięci masowej umożliwiając tym samym wszystkim hostom tworzącym naszą sieć skorzystanie z niego celem np. przechowywania plików,
    print server – również dzięki wykorzystaniu standardu USB a także podłączonej drukarki można klientom dać możliwość wykonywania wydruków,
    modem sieci GSM – router taki potrafi połączyć się z sieciami standardu GSM i dalej łącze internetowe rozdzielić pomiędzy podłączone hosty. Modem tego typu w niektórych modelach routerów jest dodawany jako opcja stanowiąca alternatywny dostęp do sieci Internet lub jak łącze zapasowe wykorzystywane w razie problemów z łączem głównym,
    inne funkcje to: klient sieci torrent, serwer FTP czy

    Tak więc jak widać router może być naprawdę wszechstronnym urządzeniem a producenci tego typu sprzętu prześcigają się w wymyślaniu dodatkowych ulepszeń tak by konsument zdecydował się wybrać ich produkt i rozwiązania.
    Jednym z producentów urządzeń sieciowych jest firma ZyXEL, która powstała na Tajwanie w 1989 r. a produkty i usługi tej firmy przeznaczone są zarówno dla firm, jak i dla użytkowników domowych. Do tej pory nie miałem do czynienia z produktami owej firmy dlatego tym bardziej byłem ciekawy co ma do zaoferowania i jak wypada na tle konkurencji. Wybór padł na router ZyXEL NBG6503, który dzięki uprzejmość redakcji Benchmark.pl został mi dostarczony a ja miałem okazję nim przez dwa tygodnie się „pobawić”. A więc zacznijmy od zawartości pudełka i możliwości routera.
    Router,
    dwie anteny,
    zasilacz,
    kabel Ethernet,
    instrukcja szybkiego startu,
    płyta CD,
    karta gwarancyjna.


     

     

     

     
    Specyfikacja:
    Sieć bezprzewodowa:
    802.11 b/g/n 2.4 GHz, maksymalny transfer 300 Mbps
    802.11 a/n/ac 5 GHz, maksymalny transfer 433 Mbps

    Usługi WLAN:
    Router/AP mode
    Wi-Fi Protected Setup (WPS)
    Wi-Fi Multimedia (WMM)
    automatyczny wybór kanału
    możliwość planowania dostępności sieci WLAN
    regulacja mocy sygnału sieci WLAN

    Routing:
    Network Address Translation (NAT)
    WAN connection type: static IP, DHCP, PPPoE, PPTP
    DHCP server/client
    IGMP v1/v2
    Dynamic DNS
    Bandwidth management
    IP/Application port based QoS
    Auto-IP change

    VPN Pass-through:
    IPSec/PPTP/L2TP

    Firewall:
    Deny of Service (DoS) prevention

    Zarządzanie:
    Online firmware upgrade
    UPnP

    Bezpieczeństwo WLAN:
    64/128-bit WEP, WPA/WPA2, WPA-PSK/WPA2- PSK
    MAC address filtering

    Specyfikacja sprzętowa:
    WAN: jedno złącze 10/100 Mbps Ethernet RJ-45 port with auto MDI/MDIX support
    LAN: cztery złącza 10/100 Mbps Ethernet RJ-45 ports with auto MDI/MDIX support
    Diody LED Indicators: Power
    WAN
    LAN (1 - 4)
    Wireless (2.4 GHz)
    Wireless (5 GHz)
    WPS

    [*]dwie odkręcane anteny
    [*]przyciski
    przycisk zasilania on/off
    przycisk sieci bezprzewodowej on/off
    przycisk WPS
    przycisk Reset

    [*]Zasilanie: 12 V DC, 1 A
    [*]Zużycie energii: 8 watt max.


    Wymiary:
    wymiar: (W x D x H): 159 x 111 x 23 mm (6.26” x 4.37” x 0.91”)
    waga: 230 g (0.51 lb.)

    Środowisko pracy:
    Temperatura: 0°C do 40°C (32°F do 104°F)
    Wilgotność: 10% do 90%

    Certyfikaty:
    Safety: CE-LVD
    EMC: CE, FCC, IC

    ZyXEL NBG6503 jest domowym routerem pracującym w dwóch zakresach jednocześnie a dodatkowo wspierającym najnowszy standard 802.11ac. NBG6503 oferuje transfery do 300 Mb/s w paśmie 2,4 GHz i 433 Mb/s w paśmie 5 GHz. I tu należy się zatrzymać i wyjaśnić pewną nieścisłość bądź jak kto woli „zabieg marketingowy” ponieważ przyjęte oznaczenia sugerują, że łączność bezprzewodowa może odbywać się na poziomie 750 Mb/s. Lecz jest to zbyt daleko posuniętym uproszczeniem, ponieważ prędkość ta nie jest wartością rzeczywistą połączenia pomiędzy hostem a routerem a sumą oferowanych maksymalnych prędkości w dwóch pasmach w których router może pracować. Router po włączeniu i skonfigurowaniu rozgłasza dwie sieci bezprzewodowe tj. sieć pracującą w paśmie 2,4/5 GHZ dla standardów 802.11b/g/n dla której maksymalna dostępna prędkość wynosi do 300 Mb/s oraz sieć pracującą w paśmie 5GHz obsługująca standard 802.11a/n/ac dla której zaś maksymalny obsługiwany transfer wynosi do 433 Mb/s. Tak więc połączenie odbywa się jedną z tych sieci a maksymalna prędkość jaką możemy uzyskać to 300 Mb/s bądź 433 Mb/s. Oczywiście teoretycznie możliwa jest wyższa łączność host-router, lecz by ją uzyskać komputer musiałby się łączyć z urządzeniem z wykorzystaniem dwóch bezprzewodowych kart sieciowych.
    Zanim przejdziemy do podłączenia i do konfiguracji warto by było jeszcze nadmienić parę słów o nowym standardzie 802.11ac z którego to możemy skorzystać łącząc się z routerem a który to jest młodszym bratem (tym szybszym) i następcą obowiązującego już od kilkunastu miesięcy standardu 802.11n.
    Jak już wspomniałem obowiązującym standardem dziś jest 802.11n lecz powoli standard ten jest wypierany przez urządzenia oferujące jak nasz router skorzystanie z standardu 802.11ac. Niewątpliwie przyczynia się do tego coraz korzystniejsza cena samych routerów jak i kart sieciowych wspierających ten typ transmisji. Tym co odróżnia nowy standard od tego obowiązującego jest niewątpliwie oferowana prędkość. 802.11ac oferuje następujące prędkości przesyłu danych 433 Mb/s, 867 Mb/s, 1,69 Gb/s, 3,39 Gb/s, oraz 6,93 Gb/s. Widać tu znaczne zwiększenie tego parametru w stosunku do standardu 802.11n, który oferuje prędkości: 150 Mb/s, 300 Mb/s, 450 Mb/s oraz 600 Mb/s. Prędkość w nowym standardzie została osiągnięta dzięki: zwiększeniu szerokości pasma, zajęciu sąsiednich kanałów, trybu użytej modulacji czy zwiększeniu ilości strumieni nadawania.
    Podstawowe różnice pomiędzy standardami zostały zebrane w tabeli poniżej.
     

     
    Gdybyśmy mieli możliwość skorzystania z wszystkich dostępnych atutów nowego standardu czyli z 160-megahercowego kanału pracy, modulacji 256-QAM z jednoczesnym wykorzystaniem ośmiu strumieni dojdziemy do wniosku, że teoretyczny transfer na jaki możemy liczyć osiągnie wartość około 6,93 Gb/s.
     
    Pierwsze podłączenie i pierwsza konfiguracja.
     
    Łączność z routerem uzyskujemy po otwarciu okna przeglądarki i wykonaniu połączenia z domyślnym adresem 192.168.1.1. Router przywita nas ekranem logowania (domyślne hasło: 1234).
     

     
    Po zalogowaniu zostaje uruchomiony kreator konfiguracji urządzenia. Pierwszym krokiem jest wybór języka a następnie wybieramy Connect to Internet celem określenia opcji związanych z dostępem do sieci Internet.
     

     
    W kroku Connection type określamy typ użytego łącza wraz z konfiguracją. Dane potrzebne do konfiguracji najczęściej dostarcza nam nasz ISP.
     

     
    Kolejnym krokiem jest zmiana domyślnego hasła.
     

     
    Natomiast w sekcji Wireless Security określamy nazwę SSID rozgłaszanych sieci a także mamy wpływ na użyte zabezpieczenia – wybór sposobu szyfrowania, ustalenie haseł. By sieć WiFi zaczęła działać trzeba jeszcze wcisnąć przycisk włączenia sieci umiejscowiony na tylnym panelu routera.
     

     
    Kreator kończy swoje działanie. Po wybraniu GO (jeśli wszystko poprawnie skonfigurowaliśmy) router powinien uzyskać połączenie z siecią i zacząć pełnić swoją role.
     

     
    Router po zamknięciu kreatora wyświetli graficzną mapę naszej sieci oraz umożliwi przeprowadzenie dalszej bardziej szczegółowej konfiguracji. Ekran ten pełni głownie rolę informacyjną (świetne rozwiązanie) na którym to zobaczymy stan samego urządzenia wraz z podstawowymi parametrami (adres IP, stan sieci bezprzewodowych czy status połączenia z Internetem) ale także stan podłączonych do routera hostów (stan połączenia czy przydzielony adres IP)
     

     

     
    NBG6503 posiada dwa interfejsy konfigurowania – pierwszy z nich Easy Mode oferuje uproszczony tryb konfiguracji, umożliwiając wybór podstawowych funkcji i ustawień systemu. Natomiast tryb Expert Mode pozwala przeprowadzenie bardziej zaawansowanej konfiguracji.
    Działanie trybu prostego sprowadza się do wyboru z dostępnych opcji, które są umiejscowione w dolnej części ekranu. Opcje na które mamy wpływ włącza się bądź wyłącza za pomocą przycisku on/off. W niektórych przypadkach jest możliwość zdefiniowania ustawień dodatkowych.
    Pierwsza opcja Game Engine związana jest z takim wpłynięciem na dostępne pasmo by jak najbardziej uprzyjemnić nam doznania związane z rozrywką sieciową jaką są gry. Ruch sieciowy związany z grami będzie miał najwyższy priorytet.
     

     
    Opcja Power saving powiązana jest z oszczędzaniem energii. Rozwiązanie bardzo fajne i trzeba przyznać, że pomysł ten mnie zaskoczył (oczywiście pozytywnie). Zakładka umożliwia zdefiniowanie godzin dostępności sieci bezprzewodowej czyli mamy możliwość ustalenia przedziału czasowego w którym router włączy bądź wyłączy sieć WiFi.
     

     
    Na zakładce Content Filter mamy możliwość ustalenia słów, które będą podlegały filtracji. Wpisanie słowa „wikipedia” spowoduje zablokowanie wszystkich stron w których adresie wystąpi podane słowo.
     

     
    Bandwich MGMT włącza opcje sterowania dostępnym pasmem, poprzez zdefiniowanie swojej listy priorytetów, router tak będzie sterował dostępnym pasmem by dopasować ruch sieciowy do zdefiniowanej listy. Można tak ustawić router by np. ruch sieciowy generowany przez klientów sieci P2P miał wyższy priorytet niż ruch WWW.
     

     
    Karta Firewall umożliwia włączenie/wyłączenie wbudowanej zapory sieciowej.
     

     
    Karta Wireless Security odpowiedzialna za zapewnienie bezpieczeństwa sieci bezprzewodowej
     

     
    a także zdefiniowanie funkcji WPS (Wi-Fi Protected Setup) umożliwiającej bezpieczne połączenie dwóch urządzeń.
     

     
    Konfiguracja Easy mode pozwala w prosty i szybki sposób skonfigurować router tak by pełnił powierzoną mu rolę lecz dopiero przejście do trybu Expert mode umożliwia rozwinięcie skrzydeł. Cały tryb podzielony jest na cztery osobne zakładki w ramach, których będziemy mieli dostęp do bardziej szczegółowych opcji.
    Po przejściu do trybu zaawansowanego router przywita nas ekranem Statusu na którym znajdziemy dokładne informacje o bieżącym stanie urządzenia. Router poinformuje nas m.in. o:
    nazwa hosta, wersja firmware czy aktualny tryb pracy routera,
    status konfiguracji WAN,
    status konfiguracji LAN,
    status sieci bezprzewodowych,
    czas pracy routera, aktualny czas, zużycie procesora i stan pamięci, włączone funkcje dodatkowe,
    status interfejsów wraz z aktualną prędkością interfejsu.

    Informacje te możemy aktualizować w zależności od ustawionego czasu odświeżania.
     

     
    Druga zakładka czyli Monitor stanowi rozwinięcie zakładki Status, przeglądając dostępne tu informacje uzyskamy bardziej szczegółowe dane o aktualnym stanie routera. Warto również nadmienić, że dostępne ustawienia na poszczególnych zakładkach są również rozmieszczone na osobnych kartach.
    Sekcja Log dostarcza bardzo szczegółowych informacji o tym co się z routerem dzieje. Przeglądając kolejne wpisy uzyskujemy informacje o zdarzeniach jakie miały miejsce w naszej sieci kontrolowanej przez router wraz z podjętymi działaniami. Na karcie Log Settings możemy ustalić zakres odnotowywanych zdarzeń.
     

     
    Sekcja BW MGMT Monitor odpowiedzialna jest z informacje dotyczące priorytezacji ruchu sieciowego. Uzyskamy dane na temat typu i wielkości poszczególnego ruchu sieciowego.
     

     
    Informację o klientach serwera DHCP (adres MAC, adres IP, nazwa hosta i czas wygaśnięcia dzierżawy) uzyskasz na zakładce DHCP Table.
     

     
    Sekcja Packet Statistic dostarczy danych o ilości przesłanych pakietów wraz z aktualnym ruchem sieciowym.
     

     
    Sekcja WLAN 2.4G Station Status dostarczy informacji o klientach sieci bezprzewodowej 2.4 GHz.
     

     
    Natomiast sekcja WLAN 5G Station Status poinformuje o klientach sieci 5 GHz.
     

     
    Kolejną trzecią zakładką jest zakładka Configuration. Najbardziej rozbudowany dział ponieważ tu wpłyniesz na wszystkie aspekty związane z pracą routera.
    Dwie pierwsze sekcje związane są z konfiguracją sieci bezprzewodowych – grupa opcji odpowiedzialna za ustawienia sieci 2,4G oraz sieci 5G. Ustawienia zawarte na dostępnych kartach pokrywają się z jedyną różnicą lecz o tym za chwilę.
    Karta General pozwoli skonfigurować nam:
    dostępność sieci WiFi – włączenie/wyłączenie,
    nazwa sieci WiFi,
    ukrycie rozgłaszania,
    kanał pracy,
    użyte zabezpieczenia.


     
    Reguły dostępu oparte o filtracja adresów MAC dostępne są za pośrednictwem karty MAC Filter. Na podstawie adresu MAC podłączanego urządzenia możemy zezwolić bądź odmówić połączenia z routerem.
     

     
    Karta Advanced umożliwia przeprowadzenie bardziej szczegółowej konfiguracji na karcie tej mamy wpływ na takie opcje jak: wybór trybu sieci bezprzewodowej, dostrojenie mocy rozgłaszanych sieci WiFi czy ustalenie szerokości kanału.
     

     
    Na karcie QoS możemy włączyć usługę Quality of service pozwalającą na zdefiniowanie reguł podziału zasobów.
     

     
    Usługa Wi-Fi Protected Setup (WPS) jest funkcją zaimplementowaną w prawie każdym nowoczesnym urządzeniu sieciowym wykorzystującym do komunikacji standard 802.11 a pozwala na szybkie i bezpieczne skomunikowanie ze sobą dwóch urządzeń sieci bezprzewodowej (np. karta sieciowa z punktem dostępu). Cały proces sprowadza się do wykorzystania 8 cyfrowego kodu PIN. Do zarządzania tą funkcją służy karta WPS a także karta WPS Station.
     

     

     
    Karta Scheduling obsługuje już omawianą opcję ustalenia czasu dostępności rozgłaszanych sieci.
     

     
    Wireless Distribution System (WDS) to usługa umożliwiająca nawiązanie bezprzewodowego połączenia z innymi punktami dostępowymi bądź routerami, oczywiście wykorzystującymi do wzajemnej komunikacji standard 802.11. Zastosowanie WDS pozwala rozszerzyć zasięg naszej sieci WiFi poprzez wspólne wykorzystanie kilku punktów dostępowych. Router obsługuje funkcję bridge służącą do połączenia ze sobą dwóch oddalonych od siebie sieci tak by komputery podłączone do dwóch osobnych urządzeń dzięki zestawionemu pomiędzy nimi bezprzewodowemu mostowi mogły się ze sobą komunikować. A także funkcję AP-Bridge umożliwiającą zestawienie bezprzewodowego mostu (scenariusz powyżej) plus dodatkowe korzystanie z możliwości komunikacji WiFi. Skorzystanie z usługi WDS możliwe jest tylko w przypadku sieci 2,4G.
     

     
    Na zakładce WAN i dwóch dostępnych kartach Internet Connection oraz Advanced znajdują się opcje pozwalające nam na ustawienie parametrów pozwalających na uzyskanie połączenia z naszym ISP.
     

     

     
    Zakładka LAN umożliwia skonfigurowanie adresacji obowiązującej w naszej sieci lokalnej (karta IP). Natomiast na karcie IP Alias możemy ustalić drugi alternatywny adres pod którym będzie dostępny nasz router - po raz pierwszy spotkałem się z takim rozwiązaniem i muszę przyznać, że rozwiązanie przydatne.
     

     
    Sekcja DHCP Server pozwala na wprowadzenie ustawień związanych z obsługą auto-konfiguracji przyłączanych hostów. Mamy wpływ na następujące opcje:
    włączenie/wyłączenie serwera DHCP,
    ustalenie adresu startowego,
    rozmiar puli adresów,
    na karcie Advanced uzyskujemy możliwość skojarzenia ze sobą adresu MAC z adresem IP tak by dołączający host o zdefiniowanym adresie MAC zawsze uzyskał ten sam, stały adres IP .


     
    Sekcja NAT wiąże się z funkcją zaimplementowaną we wszystkich routerach a mianowicie z translacją adresów. O wszystkich komputerach znajdujących się w naszej sieci LAN mówimy, że znajdują się za NAT-em co niesie za sobą pewne komplikacje konfiguracyjne lecz także i korzyści. Podstawową i niezaprzeczalną korzyścią funkcji jest to, że jeden router otrzymując jeden zewnętrzny adres IP dzięki translacji potrafi prowadzić komunikację i zapewnić łączność z Internetem np. z 100 komputerami znajdujących się po jego stronie LAN. Administrator sieci tłumacząc działanie NAT-u powiedziałby tak: funkcja, która przekształca pakiety z sieci używającej adresów prywatnych (wewnętrznych, nie routowalnych) na adresy publiczne (zewnętrzne) dostępne w sieci Internet i odwrotnie. Wadą rozwiązania jest to, że aby dostać się do usług działających po stronie LAN z Internetu trzeba dokonać tzw. port forwarding czyli przekierowania portów. Wiąże się to z dodatkową konfiguracją routera. Przypuśćmy że chcemy mieć dostęp do komputera w naszej sieci wewnętrznej łącząc się z nim np. poprzez pulpit zdalny a cała komunikacja ma być zainicjowana od strony Internetu. By dokonać takiego połączenia trzeba poznać numer portu, który należy przekierować a także adres IP komputera na którym usługa jest uruchomiona. Nie jest żadną tajemnicą, że usługa remote desktop nasłu****e na porcie 3389, natomiast adres komputera poznamy sprawdzając stan karty sieciowej bądź w konsoli poleceń wydając polecenie ipconfig. Mając te wszystkie informacje w ustawieniach routera trzeba dokonać wpisu, który ruch z zewnątrz pojawiający się na porcie 3389 przekieruje do komputera o podanym adresie, tym samym ustanawiając połączenie. W niektórych modelach routerów oprócz adresu IP oraz numeru portu trzeba dodatkowo określić wykorzystywany protokół (TCP, UDP bądź oba).
     

     

     
    Sekcja DDNS odpowiedzialna jest za powiązanie najczęściej zmiennego adresu IP naszego routera (komputera) z domeną. Po założeniu konta w jednym z dostępnych serwisów uzyskujemy adres domeny pod którym to adresem zawsze będzie dostępny nasz router. Czyli wracając do przykładu z pulpitem zdalnym chcąc zestawić połączenie musimy podać adres IP routera, adres ten przyznawany jest przez ISP z dostępnej puli i jak zostało wspomniane najczęściej jest to adres IP zmienny. Tak więc łączący się użytkownik musi zawsze znać aktualny adres IP routera co może być nie lada wyzwaniem. Problem ten zostaje rozwiązany właśnie dzięki usłudze DDNS, która automatycznie dba o to by powiązanie domena-adres IP było zawsze aktualne. Cała konfiguracja sprowadza się do założenia konta w jednym z preferowanych serwisów, wybraniu adresu i konfiguracji routera poprzez podaniu danych uwierzytelniających podanych przy zakładaniu konta. Tak pozyskany adres można dodatkowo wykorzystać np. do zmiany ustawień routera czy do połączeń VPN.
     

     
    Na karcie IP Static Route mamy możliwość ustalenia statycznych ścieżek routingu. Opcja przydatna gdy w naszej sieci LAN pracuje więcej routerów i gdy trzeba wyznaczyć trasę do danej podsieci. Router ten nie obsługuje żadnego z dynamicznych protokołów routingu.
     

     
    Cała sekcja Security poświęcona jest konfiguracji wbudowanego firewalla. Mamy możliwość włączenia bądź wyłączenia zapory (karta General)
     

     
    a także możliwość zdefiniowania ról firewalla czyli reguł filtrujących ruch sieciowy (karta Services). Pole manewru przy tworzeniu reguł obowiązujących w naszej sieci jest naprawdę szerokie. Ponieważ routery SOHO z reguły swoje role budują na podstawie źródłowego/docelowego adresu IP, adresu MAC a ten router dodatkowo oferuje nam skorzystanie z źródłowego/docelowego portu a także użytego protokołu. Te wszystkie dostępne opcje powodują, że możemy zbudować naprawdę precyzyjne i dokładne reguły (zasady sieciowe), które zezwolą bądź zabronią na określony ruch sieciowy. Tu producentowi należy się duży plus ponieważ w tej kwestii oferuje więcej niż konkurencja.
     

     
    Sekcja Content Filter umożliwia zablokowanie określonych adresów URL a także włączenie restrykcji dla takich mechanizmów jak ActiveX, Java, Cookies czy Web Proxy.
     

     
    Ostatnią dużą grupą opcji w konfiguracji routera jest sekcja Menagement w której to możemy dokładnie zdefiniować obowiązujące priorytety w odniesieniu do określonego ruchu sieciowego. Sekcja Bandwidth Management pozwala na znacznie bardziej szczegółową konfigurację użycia dostępnego pasma niż ta dostępna w trybie Easy mode.
     

     
    Ustalenie reguł dostępu zdalnego do routera dokonasz w Remote Management.
     

     
    Usługa UPnP (Universal Plug-and-Play) sprowadza do minimum konieczność konfiguracji urządzeń sieciowych mających ją zaimplementowaną. Komputer wspierający UPnP automatycznie dobiera parametry tak aby kompatybilne z tą technologią aplikacje sieciowe mogły zostać natychmiast uruchomione (np. konfiguracji zapory sieciowej - otwarcie portów). Włączenie usługi dokonasz w sekcji UPnP.
     

     
    Ostatnią omawianą zakładką jest Maintenance, zakładka grupuje wszystkie opcje związane z zarządzaniem routerem.
    Na karcie General dokonasz zmiany nazwy routera, domeny czy ustawisz czas automatycznego wylogowania.
     

     
    Karta Password Setup odpowiedzialna jest za zmianę hasła.
     

     
    Zaś na karcie Time ustawisz wszystkie aspekty związane z czasem – format daty, strefę czasową czy synchronizację z zewnętrznym serwerem czasu.
     

     
    Karta Firmware upgrade pozwala nam na aktualizację firmware. I tu kolejna ciekawa opcja rzadko spotykana ponieważ stan aktualizacji oprogramowania routera można sprawdzić bezpośrednio z panelu klikając na Check for Latest Firmware Now.
     

     
    Sekcja Backup/Restore pozwala na wykonanie kopii zapasowej konfiguracji, przywróceniu ustawień z wcześniej wykonanej kopii czy przywrócenie ustawień fabrycznych.
     

     
    Na karcie Restart możemy wymusić ponowne uruchomienie urządzenia.
     

     
    Karta Sys OP Mode pozwala na ustawienie trybu pracy routera. Urządzenie może pracować jak normalny router ale można przełączyć go w tryb pracy punktu dostępowego.
     

     
    Reasumując i zbierając to wszystko w całość należy pochwalić producenta za mnogość opcji na które mamy wpływ. Router ma wszystko to co konkurencja a i znalazło się miejsce na dołożenie czegoś nowego. Oko również cieszy interfejs graficzny a całość rozmieszczenia poszczególnych opcji jest spójna i nie nastręcza problemów znalezienie szukanego ustawienia ponieważ znajduje się ono tam gdzie ma się znajdować. Bo nie ma większej frustracji gdy trzeba przejrzeć wiele ekranów konfiguracyjnych w poszukiwaniu jednej opcji, którą nie wiedzieć czemu producent umieścił w tylko sobie znanym miejscu.
    Po tym obszernym przedstawieniu możliwości konfiguracji routera przyszedł czas na sprawdzenie urządzenia w działaniu.
    Metodologia testu została dobrana w ten sposób aby sprawdzić szybkość przesyłu plików z wykorzystaniem różnych dostępnych interfejsów routera. Dlatego przygotowano dwa wzorcowe zestawy plików, których rozmiar w obu przypadkach wyniósł 700MB, pierwszy obejmował tylko jeden duży plik natomiast drugi składał się z szeregu małych plików których łączna liczba wynosiła 2216.
    Pliki te były przesyłane z jednego komputera do drugiego, oczywiście oba hosty były bezpośrednio podłączone do router. Pliki przesyłano trzykrotnie natomiast uzyskane wyniki uśredniono. Zastosowano dwie procedury testowe - w pierwszej router był połączony z komputerem z wykorzystaniem interfejsu kablowego FastEthernet (100 Mb/s) natomiast sposób podłączenia drugiego zakładał również wykorzystanie połączenia kablowego FastEthernet oraz połączenia bezprzewodowego. Przy czym połączenie bezprzewodowe zostało zróżnicowane ze względu na użyty standardy połączenia, częstotliwość pracy a także oferowaną prędkość. Przeprowadzono testy z wykorzystaniem następującej grupy połączeń bezprzewodowych:
    standard 802.11a, pasmo 5 GHz, prędkość 54 Mb/s
    standard 802.11g, pasmo 2,4 GHz, prędkość 54 Mb/s
    standard 802.11n, pasmo 2,4 GHz, prędkość 150 Mb/s
    standard 802.11n, pasmo 2,4 GHz, prędkość 300 Mb/s
    standard 802.11an, pasmo 5 GHz, prędkość 150 Mb/s (802.11an oznacza standard 802.11n lecz jego wersję działającą w paśmie 5 GHz, przyjęto takie oznaczenie by rozróżnić tryb pracujący z wykorzystaniem częstotliwości 2,4 GHz),
    standard 802.11ac, pasmo 5 GHz, prędkość 433 Mb/s

    Testy przeprowadzono bez użycia szyfrowania (tryb otwarty) a także wykorzystano WPA2. Odległość komputera od routera wynosiła 3m oraz 12m (przez ścianę).
     

     
    W drugiej procedurze wszystkie parametry zostały zachowane z wyjątkiem zastosowanego połączenia. Pierwszy komputer zmienił typ połączenia: z standardu przewodowego FastEthernet na standard bezprzewodowy 802.11ac, pasmo 5 GHz, prędkość 433 Mb/s. W teście zabrakło połączenia w którym oba komputery korzystałby z standardu 802.11ac z jednego prostego powodu otóż nie posiadam dwóch kart obsługujących ten standard.
     

     
    Na każdym wykresie obecne są wartości obrazujące czas przesyłu danych pomiędzy dwoma komputerami połączonymi z routerem przewodowo za pomocą standardu FastEthernet, stanowią one punkt odniesienia do pozostałych uzyskanych czasów kopiowania plików.
    Do przeprowadzenia testu użyto następujące bezprzewodowe karty sieciowe: Intel Pro/Wireless 3945 ABG, Linksys WUSB600n oraz Netgear a6200 natomiast karty sieciowe przewodowe to: Intel 82579V Gigabit Network Connection oraz Marvell Yukon 88E8053.
    A więc przejdźmy do omówienia wyników. Pierwsze wykresy ukazują czas kopiowania i uzyskaną średnią prędkość. Pliki były kopiowane z komputera połączonego bezprzewodowo z routerem na komputer połączony przewodem. Na obu komputerach zainstalowany Windows 7.
    Jak widać poniżej tylko połączenie w standardzie 802.11an oraz 802.11ac osiągnęło wyniki porównywalne z testem w którym oba komputery były połączone przewodowo. Różnica pomiędzy oboma standardami jest żadna uzyskano takie same czasy kopiowania. Nasuwa się więc pytanie po co inwestować w kupno karty sieciowej zgodnej z standardem 802.11ac, kiedy ten sam wynik można uzyskać przy standardzie 802.11an? Jak można zaobserwować zakup taki w przypadku tego routera jest nieuzasadniony. Taki stan rzeczy został spowodowany dwoma czynnikami – po pierwsze producent zaimplementował najwolniejszą wersję standardu 802.11ac a po drugie nie wiedząc czemu porty zintegrowanego switcha pracują tylko w standardzie FastEthernet. Zastosowanie standardu Gigabit Ethernet z pewnością wprowadziłoby trochę zamieszania w osiągniętych transferach a różnica w przypadku tych dwóch trybów mogłaby być bardziej wyraźna.
    Ciekawa sytuacja została zaobserwowana przy użyciu połączenia 802.11a oraz 802.11g. Oba użyte tryby oferują tą samą prędkość połączenia, różnica tkwi tylko w użytej częstotliwości. Osiągnięte wyniki różnią się znacznie na korzyść standardu 802.11a. Taki stan rzeczy najprawdopodobniej był spowodowany faktem, że sieć pracująca w paśmie 5 GHz była jedyną siecią WiFi w okolicy natomiast sieci, które korzystały z pasma 2,4 GHz było sześć. A jak wiadomo duże nawarstwienie sieci WiFi wpływa negatywnie na osiągane wyniki.
     

     

     
    Kolejne dwa wykresy ukazują wyniki osiągnięte również podczas kopiowania plików zmianie uległ tylko tryb użytego szyfrowania a raczej jego brak. Router pracował w trybie otwartym.
    Analiza wyników pozwala stwierdzić, że router nie wprowadza opóźnień związanych z obsługą WPA2 lub są one bardzo nieznaczne.
     

     

     
    Kolejna porcja wyników pokazuje nam pracę urządzenia w sytuacji w której oba urządzenia jako sposób komunikacji wykorzystują połączenie bezprzewodowe. Przy czym jeden komputer stale jest połączony z routerem wykorzystując jako standard komunikacji tryb 802.11ac (jako ten najszybszy).
    Przegląd wyników pokazuje wzrost czasu przesyłania plików we wszystkich przypadkach. Najlepsze wyniki uzyskała para połączeń 802.11ac - 802.11n. Zagłębiając się bardziej w wyniki dojdziemy do wniosku, że lepsze rezultaty zostały osiągnięte w sytuacji w której jedno z podłączonych urządzeń pracowało w paśmie 2,4 GHz natomiast drugie w paśmie 5 GHz. Co również można zaobserwować porównując wyniki dla standardu 802.11g oraz 802.11a, tu nastąpiło odwrócenie ról w porównaniu do sytuacji jaką mieliśmy w przypadku testu wcześniejszego.
     

     

     
    Tak jak poprzednio wyłączenie szyfrowania tylko nieznacznie poprawia osiągnięte wyniki kiedy WPA2 jest włączone.
     

     

     
    Przeprowadzono drugą serię pomiarów, jedyna zmienna, która uległa modyfikacji to odległość jednego z komputera od routera. Odległość ta uległa zwiększeniu z 3 metrów do 12 (sąsiedni pokój).
    Jak można się domyślać zmiana ta powinna spowodować pogorszenie się osiągniętych wyników. Tak też się stało w wszystkich przypadkach czas kopiowania plików uległ zwiększeniu.
    Porównując wyniki pomiędzy połączeniami zestawionymi w standardzie 802.11ac oraz 802.11an można zaobserwować różnicę na korzyść trybu 802.11ac.
     

     

     

     

     
    Tak jak to było w przypadku pierwszej procedury testowej osiągnięte wyniki potwierdzają tylko, że najbardziej optymalne warunki pracy zostały osiągnięte w sytuacji w której jedno z podłączonych urządzeń pracowało w paśmie 2,4 GHz natomiast drugie w paśmie 5 GHz.
     

     

     

     

     
    Podsumowując cały test uzyskane wyniki należy uznać za atut urządzenia a dodatkowo (tu musicie mi wierzyć na słowo) router przez cały czas kiedy był u mnie pracował bardzo stabilnie ani razu nie zdarzyła się sytuacja w której to trzeba by było restartować urządzenie.
    Dodatkowe plusy za bardzo fajny i przemyślany interfejs graficzny, harmonogram pracy sieci bezprzewodowych czy możliwość tworzenia bardzo dokładnych zasad firewalla.
     
    Minus (i to wielki) za brak Gigabit Ethernet
  5. pikolo000
    Zanim przejdziemy do testu urządzenia wytłumaczmy sobie czym tak naprawdę jest urządzenie typu NAS i do czego nam by się przydało. A więc NAS (Network Attached Storage) to technologia, która umożliwia nam podłączenie do naszej sieci komputerowej urządzenia odpowiedzialnego za składowanie danych. Można by zapytać – Po co? przecież komputery posiadają swoje dyski na których możemy przechowywać nasze pliki więc po co dodatkowe urządzenie. Już odpowiadam na komputerze owszem zapisujemy swoje dane ale z reguły są one dostępne tylko dla nas. Oczywiście możemy wykonać udostępnienie naszych zasobów tak by inni użytkownicy mogli z nich korzystać ale jest to mniej wygodne niż w przypadku użycia urządzenia jakim jest NAS. Za zaletą stosowania tych urządzeń przemawiają jeszcze inne atuty takie jak: prostsza konfiguracja dostępu do danych, które znajdują się w jednym centralnym miejscu (łatwość wykonywania backupu czy kwestie związane z bezpieczeństwem); dostęp do danych z poziomu różnych systemów operacyjnych (Windows, MacOs czy Linux); rozwiązania związane z multimediami (serwer DLNA czy ITunes) umożliwiające nam odtwarzanie mediów znajdujących się na dysku/dyskach zamontowanych w NAS-ie (telefony komórkowe, tablety, telewizory) czy w końcu dostęp do naszych danych z dowolnego miejsca na świecie (oczywiście trzeba mieć dostęp do sieci). Można powiedzieć, że NAS pełni rolę centralnego punktu w naszej sieci w którym są magazynowane dane a każdy podłączony do tej sieci ma do nich dostęp. Oczywiście NAS-a może pełnić jeszcze inne funkcje: FTP Serwer – dostęp do plików realizowany dzięki protokołowi FTP,
    Web Serwer – możliwość hostowania stron opartych np. na Joomla, PHP, MySQL, SQLite,
    serwer wydruku – dostęp do drukarki dla wszystkich klientów sieci,
    Backup Serwer – serwer kopi zapasowych,
    wspierać Active Directory – w środowiskach, które stosuję model domeny w swoim środowisku sieciowym.

    Wszystko oczywiście zależy od tego co potrzebujemy i ile mamy na to środków finansowych ale oczywiście nadrzędną rolą NAS-a jest udostępnianie i składowanie danych. NAS dane zapisuje na dyskach twardych, które są montowane wewnątrz urządzenia. Ilość dysków twardych zależy od konstrukcji samego urządzenia, są rozwiązania które umożliwiają zamontowanie jednego dysku twardego ale również są takie które pozwalają na zainstalowanie dwóch, trzech, czterech, sześciu czy nawet dwudziestu czterech dysków. Dyski oczywiście mogą być typu IDE, SATA czy SAS – zależy od konstrukcji NAS-a a ilość dysków wpływa na możliwość zastosowania różnych trybów zapisu – RAID 0, RAID 1, RAID 5 czy RAID 10 (to tylko te popularniejsze możliwe są również inne).
    Testowane urządzenie to NAS Natec my-Ditto (dostarczone dzięki uprzejmości redakcji Benchmark.pl – Dzięki za możliwość sprawdzenia urządzenia). Parametry urządzenia są następujące:
    Maksymalna pojemność dysków twardych: 2x2TB (brak w zestawie), RAID 0, 1
    Interfejs sieciowy: Gigabit Ethernet
    Wykorzystywane protokoły sieciowe: Samba (SMB), protokół własny my-Ditto
    Wykorzystywane protokoły multimedialne: UPnP, DLNA 1.5, iTunes
    Złącza dodatkowe: 2 porty USB 2.0
    Format plików obsługiwanych przez port USB: NTFS (do odczytu), FAT, EXT
    Wymiary: 77mm x 165mm x 190mm
    Waga: 1,19 kg (bez dysków twardych)
    Gwarancja: 2 lata
    System operacyjny: Windows XP, Vista, 7, 8; Macintosh OS X 10.6 lub nowszy, Linux, Ubuntu 10.4 LTS
    System operacyjny urządzeń mobilnych: iPad/iPjone/iPod Touch iOS 3.1 lub nowszy; Android 2.1 lub nowszy, Windows Mobile 6.1 lub nowszy

    Natomiast po rozpakowaniu pudełka znajdziemy w nim:
    urządzenie Natec my-Ditto
    2 klucze autoryzacyjne USB (1 użytkownika, 1 administratora)
    Skrócona instrukcja obsługi (minus za kiepską jakość)
    kabel RJ-45
    Zasilacz sieciowy
    podstawka umożliwiająca montaż pionowy





    Rysunek 1 Zawartość pudełka







    Rysunek 2 Zawartość pudełka ciąg dalszy


     




    Rysunek 3 Zawartość pudełka ciąg dalszy


     
    Więcej fotek urządzenia (zresztą specyfikację i pełną instrukcję obsługi) znajdziesz na stronie producenta – czyli tutaj.
     
    Po rozpakowaniu opakowania, pierwszą czynnością, która nas czeka to zamontowanie dysku/dysków w szufladach urządzenia (śrubki dołączone do zestawu). NAS jest dostarczany bez nośników co jest standardem przy kupnie tego typu urządzeń – o dyski twarde, parametry i ich pojemność musimy zadbać sami. Czyli ważna uwaga dla osób chcących zakupić urządzenie tego typu – Nie zapomnij do ogólnych kosztów doliczyć ceny nośników. Oczywiście na rynku znajdziemy modele dostarczane wraz z nośnikami ale producenci wolą stosować praktykę sprzedaży samego urządzenia (ja się nie dziwię - mniej problemów) zostawiając wybór kupującemu co do typu zastosowanego dysku twardego.
    Po oprawnym zamontowaniu dysków nadszedł czas na uruchomienie samego urządzenia o stanie rozruchu informują nas diody umieszczone na froncie obudowy NAS-a. Po zapaleniu wszystkich diod (Power, LAN, Status, HDD) urządzenie jest gotowe do pracy.
     
    By połączyć się z urządzeniem otwieramy okno Komputer – Sieć i odnajdujemy obiekt myDitto, klikając PPM i dalej na Właściwości uzyskamy podstawowe informacje o urządzeniu takie jak adres IP czy adres MAC. Mając te informacje możemy przystąpić do konfiguracji NAS-a.
     




    Rysunek 4 Adres IP urządzenia


     
    Odczytany adres IP, przepisujemy do okna przeglądarki i po dokonaniu uwierzytelnienia (login admin, hasło 1234) uzyskujemy dostęp do ustawień urządzenia. Naszym oczom powinna ukazać się strona odpowiedzialna za konfigurację podstawowych paramentów pracy NAS-a.
    Pierwsza zakładka to General w której znajdziemy podsumowanie ustawień urządzenia.
     




    Rysunek 5 Zakładka - General


     
    Zakładka Date & Time odpowiedzialna jest za ustawienie daty i czasu.
     




    Rysunek 6 Zakładka - Date & Time


     
    Na kolejnej zakładce Network znajdziemy opcje pozwalające nam przypisać prawidłowe adresy (IP, maska, DNS) tak by urządzenie prawidłowo działało w naszej sieci. Tu mała uwaga warto skonfigurować urządzenie tak by mu przypisać statyczny adres IP by zawsze było dostępne poprzez wywołanie tego adresu oczywiście również nie zapomnij wykluczyć adresu NAS-a z puli adresów serwera DHCP (uniknięcie przypisanie tego samego adresu IP dwóm różnym urządzeniom) lub włącz filtrowanie adresów MAC tak by NAS zawsze uzyskiwał ten sam adres IP (oczywiście gdy pozwala na to konfiguracja routera).
     




    Rysunek 7 Zakładka - Network


     
    Zakładka Print Server odpowiedzialna jest za wykorzystanie portu USB (NAS jest wyposażony w dwa takie porty) do podłączenia drukarki. Korzyść skorzystania z tej funkcji jest taka, że wszystkie urządzenia podłączone do naszej sieci uzyskają możliwość drukowania czyli współużytkowania drukarki podłączonej do NAS-a (oczywiście po instalacji odpowiednich sterowników drukarki, podłączonej poprzez port USB).
    Z moich obserwacji i poczynionych testów NAS poprawnie realizował polecenia wydruku, wysłane z dwóch różnych komputerów pracujących w sieci lokalnej. Oczywiście trochę „zachodu” było z poprawną konfiguracją komputerów i instalacją sterowników ale po wykonaniu tych czynności komputery w sieci LAN zyskały możliwość współdzielenia drukarki. Nie będę tu opisywał całej procedury tylko odeślę do pełnej instrukcji obsługi ponieważ tam krok po kroku przedstawiono ją bardzo dokładnie. Drukarką podłączoną do NAS-a był model HP DeskJet 5740.
     




    Rysunek 8 Zakładka - Print Server


     
    Zakładka BitTorrent to menadżer popierania plików z sieci opartej o torrenty. Bardzo fajne rozwiązanie bo nie musimy mieć włączonego komputera by popierać pliki, wystarczy pliki torrent załadować do pamięci urządzenia by nastąpiło ich popranie i zapisanie ściągniętych danych na nośnikach zainstalowanych w NAS-ie (żona w końcu będzie mogła spokojnie spać).
     




    Rysunek 9 Zakładka BitTorrent


     
    iTunes Server to usługa odpowiedzialna za dystrybucję plików multimedialnych do urządzeń, których producentem jest Apple (iPod, iPhone, Mac) a zakładka o tej samej nazwie pozwala nam odświeżyć zawartość urządzenia w oparciu właśnie o treści multimedialne tak by mogły być one strumieniowane do tych urządzeń.
     
     
     
     





    Rysunek 10 Zakładka iTunes Server


     
    Funkcjonalność zakładki Media Server jest identyczna z zakładką iTunes Server z tą różnicą że serwer ten jest odpowiedzialny za dostarczanie możliwości odtworzenia plików muzyczny, graficznych czy video na urządzeniach zgodnych z DLNA (telefony, tablety czy telewizory)
     




    Rysunek 11 Zakładka Media Server


     
    Dzięki oprogramowaniu zapisanemu w pamięci urządzenia uzyskujemy dostęp do bezpośredniego odtwarzanie muzyki, video, obrazów znajdującej się na dysku my-Ditto, realizowane jest to oczywiście bez konieczności ściągania interesujących nas treści do pamięci konkretnego urządzenia Podsumowując pliki multimedialne są zapisane na dysku NAS-a ale dostęp do nich (dzięki ITunes Server czy Media Server) jest możliwy na urządzeniach takich jak komputer, tablet, telefon, telewizor, odtwarzacz multimedialny, bądź konsola do gier.
     
    Oczywiście nie byłbym sobą gdybym tego nie sprawdził urządzenie podłączyłem do rutera do którego również był podłączony telewizor z szeregiem opcji multimedialnych a co najważniejsze obsługujący standard DLNA (model LG 42LA640S) odtwarzacz dostępny w tym telewizorze bez problemu uzyskał dostęp do treści multimedialnych zapisanych na dyskach NAS-u. Tak więc po chwili mogłem cieszyć się przeglądając zdjęcia/muzykę/video strumieniowane dzięki zainstalowanemu w urządzeniu serwerowi mediów.
     
    Ostatnia zakładka Tools jest odpowiedzialna za włączenie/wyłączenie RAID-u (dostępne przy dwóch zainstalowanych dyskach), informacja o statusie dysków (wielkość, typ partycji, sprawdzanie błędów), aktualizacja oprogramowania sterującego urządzeniem (firmware), zmiana hasła czy zrestartowanie urządzenia.
     




    Rysunek 12 Zakładka - Tools


     
    Z urządzeniem dostarczane są dwa klucze USB (pendrivy, czemu dwa o tym później) na których zapisana jest aplikacja myDitto dzięki, której również możemy zmieniać parametry urządzenia. Niestety trochę źle zostało to pomyślane ponieważ część opcji konfiguracyjnych jest dostępna poprzez przeglądarkę a część poprzez wyżej wymienioną aplikację. Zmusza nas to do używania dwóch odrębnych środowisk odpowiedzialnych za konfigurację urządzenia. Tak więc gdy po raz pierwszy uruchomimy aplikację ustalamy nazwę użytkownika, hasło i podajemy adres email (dane niezbędne do dostępu zdalnego). Po wpisaniu tych informacji uzyskujemy dostęp do urządzenia.
     




    Rysunek 13 myDitto - pierwsze uruchomienie


     
    Konfiguracja NAS-a dzięki użyciu aplikacji myDitto jest o tyle przyjemniejsza, ponieważ komunikuje się ona z nami w języku polskim.
     
    Zakładka Moje pliki umożliwia kopiowanie/kasowanie plików a także pozwala na określenie folderów które mają być dodane do utworzenia kopii zapasowej.
     




    Rysunek 14 myDitto -zakładka Moje Pliki


     
    Po kliknięciu na Wyniki wyszukiwania dostajemy dostęp do opcji odnalezienia interesującego nas pliku.
     




    Rysunek 15 myDitto -zakładka Wyniki wyszukiwania


     
    Lista odtwarzania umożliwia nam otwarcie treści multimedialnych (pliki mp3) zapisanych na dyskach zamontowanych wewnątrz urządzenia.
     
     
     
     

     




    Rysunek 16 myDitto – zakładka Lista odtwarzania


     
    Ostatnią zakładką jest Kopia zapasowa, zakładka ta umożliwia wgląd w tworzone kopie. Funkcja tworzenia kopii plików jest jedną z tych rzeczy, które w tym urządzeniu spodobały mi się najbardziej. Wystarczy wskazać interesujące nas foldery by zawartość ich została skopiowana na dyski twarde. Od tej pory gdy nastąpi zmiana w wskazanych folderach zostanie ona uwzględniona również w tworzonej kopii.
     




    Rysunek 17 myDitto - zakładka Kopia zapasowa


     
    Do szczegółowych ustawień dostaniemy się po kliknięciu na Ustawienia. Po kliknięciu ukażą nam się opcje, które również zostały pogrupowane w osobne karty.
     
    Zakładka Ogólne dostarczy nam informacji o wersji oprogramowania, pozwoli nam również na zmianę języka, przeglądniecie logów/stanu urządzenia a także przejście do ustawień zaawansowanych (przekierowanie do opcji opisanych powyżej, dostępnych przez przeglądarkę).
     




    Rysunek 18 myDitto - Ustawienia - zakładka Ogólne


     
    Zakładka Dyski to centrum zarządzania napędami zamontowanymi wewnątrz urządzenia a także tymi podpiętymi do NAS-a poprzez USB. Oprócz informacji o pojemnościach dysków a także zużytych/wolnych zasobach możemy utworzyć/skasować macierze (RAID 0/RAID 1/JBOD).
     




    Rysunek 19 myDitto - Ustawienia - zakładka Dyski


     
    Zarządzanie użytkownikami – opcje pozwalające na zarządzanie użytkownikami mającymi dostęp do plików w szczególności tych łączących się zdalnie.
     
     
     
     





    Rysunek 20 myDitto - Ustawienia - zakładka Zarządzanie użytkownikami


     
    Sieć/kopia zapasowa to zakładka odpowiedzialna m.in. za określenie opcji związanych z usługami dostępu do plików a także usługami kopii zapasowej, opcje tu zawarte pozwalają również na zmianę grupy roboczej czy nazwę urządzenia (widoczne w otoczeniu sieciowym). Zakładka dostarcza informację o adresie MAC i adresie IP interfejsu sieciowego.
     
     
     
     





    Rysunek 21 myDitto - Ustawienia - zakładka Sieć/kopia zapasowa


     
    Opcje serwera mediów zawarte są po kliknięciu na Media/iTunes, można tu wykonać dwie czynności: odświeżenie informacji o zapisanych mediach oraz włączenie/wyłączenie usługi związanej z dystrybucją mediów na urządzenia zewnętrzne.
     




    Rysunek 22 myDitto - Ustawienia - zakładka Media/iTunes


     
    Proxy – możliwość użycia serwera proxy.
     
     
     
     





    Rysunek 23 myDitto - Ustawienia - zakładka Proxy


     
    To wszystko jeśli chodzi o opcję konfiguracyjne urządzenia. Podsumowując nie ma tego za wiele ale NAS celuje w rynek urządzeń domowych więc znajduje się tu wszystko z czego skorzysta właśnie ta grupa konsumentów. Nie ma co ukrywać, że zastosowanie NAS-a ogranicza się do użycia go w niewielkich sieciach lokalnych.
     
    Po opisie możliwości konfiguracji urządzenia przyszedł czas na testy czyli tak naprawdę jak NAS sprawuje się w działaniu. Ale zanim przejdę do przedstawienia wyników pomiarów słów kilka o metodologii i użytym sprzęcie. Zostały wykonane następujące testy:
    Test 1 – czas uruchomienia urządzenia w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia – jeden dysk twardy oraz dwa dyski połączone w macierz RAID 0 oraz
    RAID 1.

    Test 2 – czas kopiowania plików – zostały przekopiowane pliki w trzech partiach (każda partia o rozmiarze jednej płyty CD czyli 700 MB), mierzony był czas kopiowania każdej partii. Przyjęto następujące założenia: kopiowano 1 plik (film w formacie Divix); szereg małych plików (6 366 plików); urządzenie przeznaczone m.in. do dystrybucji multimediów dlatego został również wykonany pomiar kopiowania tego typu plików (137 plików – zdjęcia, muzyka w formacie mp3). Pomiary były wykonywane również w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia ale także w zależności od typu realizowanego połączenia z urządzeniem (połączenie 1Gb/s, połączenie FastEthernet czyli 100 Mb/s, połączenie bezprzewodowe realizowane w standardzie WiFi n oraz Wifi g.

    Test 3 – czas kasowania plików – po wykonaniu kopiowania wyżej wymienionych grup plików, został zmierzony czas ich kasowania czyli rozmiar kasowanych plików to 2,1 GB. Test realizowany w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia i realizowanego połączenia.

    Test 4 – kopiowanie na pendrive - urządzenie umożliwia po naciśnięciu przycisku Copy znajdującego się na froncie obudowy, przekopiowanie całej zawartości podłączonego urządzenia zewnętrznego. Został wykonany pomiar kopiowania wymienionych 3 grup plików w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia.

    Test 5 – kopiowanie na pendrive - czas kopiowania 3 grup plików z komputera na pendrive podłączony do NAS-a w zależności od przepustowości połączenia komputer-NAS.

    Wszystkie pomiary wykonałem trzykrotnie (dużo pracy i czasu) wyniki uśredniłem.
    NAS umożliwia jeszcze podłączenie dysków w trybie JBOD czyli napędy dysków wyświetlają się jako pojedynczy dysk. Uzyskujemy jeden większy wolumin. Przy czym najpierw jest zapełniany jeden dysk a gdy zabraknie miejsca kolejny. W trybie tym nie ma mowy jak to ma w przypadku RAID o jakimkolwiek rozkładaniu bloków danych na równolegle pracujące dyski, dlatego tryb ten w testach został pominięty ponieważ wydajność będzie odpowiadać wydajności jaką uzyska urządzenie w której zostały podłączone dyski w trybie normalnym bez zastosowania macierzy.
     
    NAS został zintegrowany z małą siecią domową: centralny punkt sieci to router – Thomson U-TWG870U do którego został podłączony NAS (połączenie router – NAS 1 Gb/s). Kopiowanie było realizowane z dwóch komputerów do realizacji poszczególnych połączeń były wykorzystane następujące karty sieciowe: połączenie 1 Gb/s - karta Intel® 82579V Gigabit Network Connection; połączenie 100 Mb/s – karta Realtek RTL8101; połączenie WiFi n – karta Linksys WUSB600n; połączenie WiFi g – karta Intel® PRO/Wireless 3945ABG.
     
    W teście 4 oraz 5 był wykorzystany pendrive Corsair Flash Voyager 16GB USB3.0.
     
    NAS umożliwia użycie dysków z interfejsem SATA o szybkość SATA I i SATA II dlatego użyto dyski twarde: WD 160 GB WD1600AAJS Serial ATA-II oraz WD 250 GB WD250KS Serial ATA-II, oba dyski pracują z prędkością 7200 rpm. Jak już jesteśmy przy dyskach twardych to należy wspomnieć, że dyski te można łączyć ze sobą w macierz RAID 0 oraz RAID 1. Dla osób, które nie za bardzo wiedzą o co chodzi już śpieszę z wytłumaczeniem. Istotą tworzenia macierzy RAID jest współpraca dwóch lub więcej dysków twardych tak aby zapewnić dodatkowe możliwości z reguł jest to zwiększenie szybkości zapisu/odczytu danych lub zwiększenie niezawodności przechowywanych danych. Ważne jest to, że utworzona macierz przez system widziana jest jako jedna całość a nie jako odrębne dyski. Wybór poszczególnego typu macierzy oraz ilości użytych dysków zależy od nas i naszych oczekiwań. Decydując się na RAID 0 czyli tzw. stripping zyskujemy znaczne przyśpieszenie operacji zapisu i odczytu, dane są zapisywane równolegle na wszystkich dyskach tworzących macierz (minimum do utworzenia macierzy RAID 0 i RAID 1 to dwa dyski twarde). Wielkość utworzonej przestrzeni obliczana jest według wzoru: ilość dysków*rozmiar najmniejszego z dysków. Wadą tego rozwiązania jest zmniejszenie niezawodności przechowywanych danych, uszkodzenie jednego dysku powoduje utratę zapisanych informacji. Decydując się na RAID 1 czyli tzw. mirroring sytuacja jest odwrotna do RAID 0 tu nie liczy się szybkość zapisu tylko zagwarantowanie pewności składowanych danych. Pewność tą zyskujemy poprzez zdublowany zapis tak by w razie awarii jednego z dysków można było odzyskać dane. Zresztą to również sprawdziłem. Ustawiłem NAS do pracy w trybie macierzy RAID 1 zapisałem dyski danymi a następnie usunąłem jeden z dysków i go sformatowałem. Po ponownym przyłączeniu dysku, NAS wykrył awarię macierzy i rozpoczęła się jej odbudowa, która przy nominalnej pojemności macierzy wynoszącej 160 GB (taka pojemność ponieważ tworzona przestrzeń ma rozmiar najmniejszego nośnika) trwała 1 godzinę i 10 minut. W tym czasie zauważalny był spadek wydajności zapisu ale po przeprowadzeniu synchronizacji wszystko wróciło do normy.
     




    Rysunek 24 RAID1 - przywracanie macierzy


     
    OK przechodzimy do testów i podsumowania wyników uzyskanych przez urządzenie.
     
    Test 1
    Czas uruchomienia urządzenia.
     




    Rysunek 25 - Czas uruchomienia urządzenia


     
    Jak widać najmniej czasu do zgłoszenia gotowości działania potrzebowało urządzenie w konfiguracji RAID 0. Natomiast przy konfiguracji RAID 1 trzeba było czekać ponad 20s dłużej by urządzenie było gotowe do pracy.
     
    Test 2
    Wyniki kopiowania plików małych (700 MB, 6 366 plików).
     




    Rysunek 26 Czas kopiowania plików - pliki małe


     




    Rysunek 27 Średnie transfery w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia i użytego połączenia - pliki małe


     
    Jak widać najwolniej sprawowała się konfiguracja w której została wykorzystana macierz RAID 1. Natomiast w przypadku łącza FastEthernet (100 Mb/s) i WiFi g najlepsze wyniki uzyskano tam gdzie był zamontowany jeden dysk twardy zaś w przypadku łącz 1 Gb/s i Wifi n prym wiedzie konfiguracja zbudowana z wykorzystaniem macierzy RAID 0. Takie przetasowanie wyników najprawdopodobniej było spowodowane zbyt wolnym napływaniem strumienia danych (wolniejsze łącza) oraz dużą ilością plików o niewielkich rozmiarach przez co macierz musiała czekać na nie, by je później rozłożyć na tworzące ją dyski. Pełnie możliwości RAID 0 pokazuje przy najszybszym połączeniu gdzie różnica w stosunku do konfiguracji jednodyskowej wynosi przeszło 3,5 minuty.
    Wyniki kopiowania jednego dużego pliku (700 MB).
     




    Rysunek 28 Czas kopiowania plików - plik duży


     




    Rysunek 29 Średnie transfery w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia i użytego połączenia - plik duży


     
    W tym przypadku podobnie jak to miało miejsce z plikami małymi najwolniejszy okazał się układ z RAID 1, natomiast układ RAID 0 uzyskał najlepszy rezultat w połączeniu z wykorzystaniem najszybszego łącza. Dysproporcje już nie są tak duże i w przypadku wykorzystania szybszych łączy (połączenie 1Gb/s, WiFi n) uzysk nie jest tak wyraźny jak to miało w sytuacji powyżej.
    Wyniki kopiowania plików typu media (700 MB, 137 plików – zdjęcia, muzyka w formacie mp3)
     




    Rysunek 30 Czas kopiowania plików - pliki media


     




    Rysunek 31 Średnie transfery w zależności od konfiguracji dyskowej urządzenia i użytego połączenia - pliki media


     
    Wyniki te pokrywają się z osiągami uzyskanymi przez urządzenie w poprzednich scenariuszach.
    Reasumując ten test można stwierdzić, że sens stosowania macierzy RAID 0 jeśli priorytetem dla nas jest szybkość zapisu/odczytu danych ma w przypadku użycia najszybszego połączenia urządzeń wykorzystujących standard 1 Gigabit Ethernet. W pozostałych przypadkach dochodzi do bardzo małej poprawy zapisu szybkości danych (w granicach błędu pomiarowego) lub wręcz do pogorszenia tych parametrów. Użytkownik urządzenia musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie czy gra jest warta świeczki – z jednej strony poprawa wyników zapisu/odczytu z drugiej strony zmniejszenie bezpieczeństwa przechowywanych plików. Choć należy jeszcze pamiętać, że w przypadku użycia macierzy typu RAID 0, którą tworzą dyski o różnej pojemności dochodzi jeszcze aspekt utraty miejsca.
    Użycie konfiguracji RAID 1 wpływa na szybkość wykonania operacji kopiowania (wydłużając ten proces) ale osoby wybierające tą konfigurację mają inny priorytet – pewność składowanych danych.
     
    Test 3
    Wyniki uzyskane podczas kasowania plików. Zostały skasowane pliki skopiowane w wszystkich scenariuszach w poprzednim teście czyli łączny rozmiar kasowanych plików wyniósł 2,1 GB.
     




    Rysunek 32 Czas kasowania plików


     
    Tu mamy do czynienia z odwróceniem sytuacji w stosunku do testu 2 przy najszybszych łączach proces kasowania najsprawniej odbywał się z wykorzystaniem jednego dysku. Natomiast tam gdzie łącze było mniejszej przepustowości konfiguracja RAID 0 osiągnęła najlepsze rezultaty. Tu najprawdopodobniej winą należy obarczyć układ sterujący pracą macierzy, który przy wykorzystaniu szybkich łączy najprawdopodobniej jest zasypywany dużą liczbą operacji i najzwyczajniej w świeci nie potrafi ich tak szybko wykonać.
    Test 2 i test 3 pokazały ciekawe zależności pomiędzy szybkością użytych połączeń a konfiguracją dyskową urządzenia. Oczywiście należy pamiętać, że uzyskane wyniki w obu testach nie są zależne do końca od samego urządzenia lecz składową wszystkich użytych urządzeń. Uzyskane wyniki mogły by ulec zmianie w przypadku użycia np. innych dysków twardych o innej prędkości obrotowej talerzy czy innym rozmiarze bufora samych dysków.
     
    Test 4
    Urządzenie umożliwia w prosty sposób przekopiowanie zawartości całego urządzenia zewnętrznego (pendrive, dysk twardy) podłączonego przez port USB. Czynność wykonuje się bardzo prosto wystarczy przytrzymać przycisk Copy, sygnały dźwiękowe sygnalizują początek procesu kopiowania jaki i jego koniec.
    Do testów użyto tych samych grup plików użytych w testach poprzednich.
     




    Rysunek 33 Czas kopiowania plików - pendrive


     
    Jak widać rozbieżności w zależności od zastosowanej konfiguracji dyskowej nie są zbyt wielkie a przybliżone wyniki są spowodowane zastosowaniem standardu USB 2.0 gdzie średnie rzeczywiste maksymalne prędkość zapisu kształtują się na poziomie 25 - 30 MB/s. Sytuacja byłaby na pewno bardziej zróżnicowana gdyby producent zamontował gniazda USB w standardzie 3.0 (lub przynajmniej jedno).
    Test 5
    Ostatni test polegał na przekopiowaniu znanych wam już grup plików z poprzednich testów z komputera bezpośrednio na pendriva podłączonego do NAS-a.





    Rysunek 34 Czas kopiowania plików - komputer-pendrive


     
    Wyniki we wszystkich przypadkach są wyższe niż w przypadku użycia konfiguracji jednodyskowej, co nie dziwi wszak standard USB 2.0 jest wolniejszy niż SATA-II zastosowany w przypadku podłączenia dysku twardego a i HDD jest urządzeniem szybszym. Wyniki te mocno zależą od jakości podłączonego pendriva.
     
    Powróćmy jeszcze do dostarczanego wraz z urządzeniem a wspomnianego wcześniej dodatkowego wyposażenia a konkretniej do dwóch kluczy (w miarę potrzeb można dokupić nowe) autoryzacyjnych dostarczanych w formie pendriva. Na kluczach tych zapisana jest aplikacja my-Ditto, którą możemy uruchomić bezpośrednio po wykryciu pendriva-klucza przez system. Klucze te umożliwiają na uzyskanie dostępu zdalnego do naszego NAS-a a co za tym idzie do plików zapisanych na dyskach umiejscowionych wewnątrz urządzenia. Klucze są dwa ponieważ każdy z nich oferuje inny poziom dostępu a co za tym idzie wpływa na możliwości konfiguracji urządzenia. Zresztą szerzej to zostało opisane w instrukcji obsługi do której odsyłam.
     
    Nie omieszkałem sprawdzić czy rzeczywiście to działa. W tym celu na drugim komputerze zestawiłem połączenie z Internetem z wykorzystaniem telefonu komórkowego. Oczywiście było to niezbędne by wyjść z obrębu działania mojej sieci LAN, dzięki czemu komputer uzyskał inny zewnętrzny adres IP przypisany przez ISP (dostawca Internetu) niezwiązany z adresem IP routera przypisanego przez innego ISP. Mówiąc prościej by móc uzyskać połączenie z NAS-em cały ruch musiał przejść przez Internet. By uzyskać dostęp do plików musiałem tylko uruchomić aplikację z klucza by po chwili uzyskać dostęp do swoich plików. Rozwiązanie bardzo wygodne, proste i nie wymagające żadnej konfiguracji ze strony użytkownika. Oczywiście można by było wykonać to samemu lecz proces ten wymagał by skorzystania z przekierowania portów (konfiguracja routera) a także jeśli nasz usługodawca co jakiś czas zmienia nam adres IP z usługi DDNS oczywiście jak ktoś potrafi własny VPN również rozwiązuje sprawę. Skonfigurowanie dostępu do plików za pomocą metod wymienionych powyżej wymaga od użytkownika już pewnej biegłej znajomości tematu a tak to dostajemy rozwiązanie w którym producent urządzenia sam zadbał o to by konfiguracja dostępu zdalnego dla użytkownika końcowego (kupującego) była jak najmniej kłopotliwa. Zresztą producent urządzenia poszedł o krok dalej oferując również stworzoną przez siebie aplikację na urządzenia mobilne dzięki czemu możliwy jest również dostęp do plików posiadaczom np. smartfonów korzystających z systemu Android bądź iOS (i wierzcie mi to działa, do autoryzacji używa się adresu email).
     
    I to by było na tyle jeśli chodzi o testy i osiągi urządzenia. Parę słów podsumowania czyli co się udało i nad czym należy jeszcze popracować. Urządzenie zostało bardzo dobrze wycenione a można je już kupić w granicy 400zł co powoduje, że jest bardzo atrakcyjnie cenowo. Urządzenie pozbawione jest zaawansowanych funkcji ale mówiąc szczerze do normalnego domowego użytkowania (a i małe firmy będą zadowolone) nic więcej nie potrzeba. Kupując urządzenie uzyskujemy współdzielenie plików, użytkownicy mogą korzystać z wspólnej drukarki, streamingu treści multimedialnych na urządzenia zewnętrzne (telewizor, komputer, smartfon, tablet). Te wszystkie funkcje zaimplementowane przez producenta zasługują na plus zaś na duży plus mechanizm dostępu zdalnego i kopii zapasowych wybranych plików. Zrobiło się „różowo” więc parę słów o zgrzytach (zresztą już wspomnianych). Minus za instrukcję (mówiąc kolokwialnie – na odwal) w myśl zasady „pierwsze wrażenie jest najważniejsze” (choć to pewnie wina dystrybutora sprzętu). Minus za nie zawsze działającą funkcję ponownego zamontowania urządzenia zewnętrznego (podłączenie USB) by można było ponownie skorzystać np. z pendiva trzeba zrestartować całego NAS-a. Minus za niespójny system zarządzania, choć to pewnie można poprawić poprzez upgrage oprogramowania bądź uaktualnienie firmwaru. W końcu minus za brak możliwości zamontowani dysków 2,5 cala. Takie rozwiązanie z pewnością zwiększyłoby atrakcyjność urządzenia i z całą pewnością zmniejszyłoby temperaturę pracy dysków twardych zamontowanych wewnątrz urządzenia. Po całodziennym użytkowaniu NAS-a (procedury związane z testami) gdzie były zamontowane dwa dyski, po wyjęciu ich z urządzenia temperatura ich oscylował wokół 63 st. Celsjusza (sam mierzyłem) co jest wartością wysoką. NAS jest wyposażony w system chłodzenia (zamontowany wentylator) ale z moich obserwacji zbyt szczelnie spasowano szuflady i przestrzeń pomiędzy dyskami jest zbyt mała by zapewnić skuteczną wentylację i odprowadzanie nadmiaru wydzielanego ciepła. Gdyby można było zastosować dyski 2,5 cala przestrzeń pomiędzy dyskami uległa by powiększeniu co zmniejszyłoby by stopień nagrzewania przestrzeni zawartej pomiędzy zamontowanymi dyskami a na pewno poprawiłoby wentylację samego urządzenia. I na koniec minus przyznany przez moją żonę, procedura testowa wymagała wielu godzin i siłą rzeczy część tej procedury przeprowadzałem nocą, kiedy w domu już wszyscy spali. NAS ma zamontowane szereg diod informujących o stanie urządzenia (stan dysków, stan urządzeń zewnętrznych, stan sieci w sumie 7 diod) w nocy dających zbyt wiele światła. Szkoda, że producent nie pomyślał o możliwości ich wyłączenia (taka mała rzecz a cieszy). Czarę goryczy u mojej żony przelał sygnał dźwiękowy oznajmujący początek/koniec procesu kopiowania z podłączonego urządzenia USB a także sygnał zwalniania dysków, który by zmarłego z grobu obudził.
     
    PS. Dla tych którzy rozważają kupno - urządzenie polecam bo spełnia pokładane oczekiwania i warte jest swojej ceny.
  6. pikolo000
    Router Archer firmy TP-Link jest jednym z najnowszych i najbardziej zaawansowanych produktów tejże firmy a także pierwszym urządzeniem, które oferuje połączenia w nowym standardzie sieci bezprzewodowych a mianowicie 802.11ac. Router ten charakteryzuje się następującymi cechami (źródło: http://www.tp-link.com.pl/products/details/?categoryid=2872&model=Archer+C7#fea):
    Obsługa standardu 802.11ac - nowej generacji połączeń bezprzewodowych,
    Transmisja bezprzewodowa w dwóch pasmach - dwie sieci bezprzewodowe, w paśmie 2.4GHz oraz 5GHz, o łącznej przepustowości do 1750Mb/s,
    3 zewnętrznych o zysku 5dBi działających w paśmie 5GHz oraz 3 wewnętrznych działających w paśmie 2.4GHz - zapewnia duży zasięg i wysoką prędkość transmisji,
    Gigabitowe porty Ethernet,
    2 porty USB 2.0 - łatwe udostępnianie plików, drukarek i mediów w sieci lokalnej oraz zdalne udostępnianie plików poprzez wbudowany serwer FTP,
    Funkcja Guest network pozwala na utworzenie dwóch dodatkowych sieci bezprzewodowych osobno dla pasma 2,4GHz jak i 5GHz, umożliwiającej gościom korzystanie z Internetu bez udzielania im dostępu do zasobów sieci lokalnej.
    Obsługa protokołu IPv6,
    Funkcja kontroli pasma w oparciu o adres IP umożliwia administratorowi wydzielenie określonego pasma dla każdego z komputerów w sieci,
    Przycisk Wi-Fi On/Off umożliwia łatwe wyłączenie sieci bezprzewodowej,
    Przycisk WPS umożliwia łatwe zestawianie połączeń zabezpieczonych szyfrowaniem WPA,
    Szyfrowanie WPA-PSK/WPA2-PSK zapewnia bezpieczeństwo sieci bezprzewodowych,
    Program Easy Setup Assistant, umożliwiający łatwą konfigurację routera,
    Obsługa standardów 802.11a/b/g/n/ac.

    Specyfikacja urządzenia wygląda następująco (źródło: http://www.tp-link.com.pl/products/details/?categoryid=2872&model=Archer+C7#spec):




     



     



     
    Po rozpakowaniu pudełka:
     



     



     



     



     



     
    Wstępną konfigurację routera możemy wykonać za pomocą dołączonego programu – Easy Setup Assistant, który krok po kroku pozwoli nam skonfigurować router.




     
    Jeżeli chcemy wykonać bardziej zaawansowaną konfigurację musimy zalogować się do panelu urządzenia do tego celu w pasku adresu przeglądarki wpisujemy adres bramy (domyślny adres 192.168.0.1) bądź http://tplinklogin.net i podajemy login i hasło – admin/admin.
     
    Zakładka Status dostarcza nam podsumowanie podstawowych ustawień routera. Znajdziemy m.in. informację o sieciach bezprzewodowych, sieci LAN czy sieci WAN.




     
    Quick Setup umożliwia włączenie kreatora, który w kolejnych krokach pomaga w konfiguracji urządzenia.
     




     
    Po rozwinięciu sekcji Network, mamy możliwość zdefiniowania ustawień dotyczących sieci.
     
    Zakładka WAN umożliwia wprowadzenie niezbędnych ustawień celem połączenia się z naszym ISP (ang. Internet Service Provider - dostawca Internetu).




     
    Na zakładce LAN definiujemy ustawienia jakie będą obowiązywać po naszej stronie sieci czyli adres routera (adres bramy domyślnej) oraz maskę sieci.




     
    Klonowanie adresu MAC ustawimy na zakładce MAC Clone. Opcja przydatna gdy operator ISP stosuje ograniczenie w postaci blokowania połączeń z adresami MAC, które nie zostały zdefiniowane jako te dla których dozwolone jest uzyskanie połączenia. Ograniczenie to powoduje, że mając ustanowione np. połączenie komputer-ISP (adres MAC karty komputera podajemy operatorowi), żadne inne urządzenie nie uzyska łączności.




     
    Sekcja Dual Band Selection pozwala na ustawienie trybu działania rozgłaszanych sieci WiFi tj.:
    jednoczesna praca w paśmie 2,4GHz oraz 5GHz,
    praca tylko w paśmie 2,4GHz,
    praca tylko w paśmie 5GHz.




     
    Sekcje Wireless 2,4GHz oraz Sekcje Wireless 5GHz umożliwiają ustalenie ustawień obowiązujących dla rozgłaszanych sieci. Każda z sekcji odpowiedzialna jest za ustawienia obowiązujące w danym paśmie. Sekcje te posiadają bliźniacze ustawienia dlatego zostały omówione wspólnie.
     
    Zakładka Wireless odpowiedzialna jest m.in. za ustalenie nazwy rozgłaszanej sieci (SSID sieci), trybu działania czy ustaleniu kanałów pracy.




     
    Funkcja WPS (ang. Wi-Fi Protected Setup) umożliwia zestawienie bezpiecznego połączenia pomiędzy klientem a routerem. Połączenie można zestawić używając jednej z dwóch metod konfiguracji: PBC (ang. Push Button Configuration) lub PIN (ang. Personal Identification Number). Ustawienia niezbędne do konfiguracji tej usługi znajdziemy na zakładce WPS.




     
    Zakładka Wireless Security odpowiedzialna jest za ustawienia, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo naszych sieci WiFi. Możliwe jest wprowadzenie następujących ustawień:
    wyłączenie szyfrowania – tryb open,
    szyfrowanie WPA/WPA2,
    szyfrowanie WPA/WPA2 wraz z wykorzystaniem serwera RADIUS,
    szyfrowanie WEP.




     
    Wireless MAC Filtering – na zakładce tej mamy możliwość włączenia mechanizmu opartego na filtracji adresów MAC. Na podstawie wprowadzonych adresów fizycznych możemy kontrolować dostęp do sieci WiFi (pozwól bądź zabroń na nawiązanie komunikacji).
     
     
     
     




     
    Zaawansowane opcje sieci WLAN ustawimy na zakładce Wireless Advanced – np. moc rozgłaszanej sieci.




     
    Zakładka Wireless Statistics dostarcza nam statystyk odnośnie rozgłaszanej sieci WiFi – informacja o podłączonych klientach wraz z natężeniem ruchu (ilość wysłanych, odebranych pakietów).




     
    Router oferuje bardzo fajną funkcję dotyczącą sieci WiFi a mianowicie rozgłaszanie dodatkowych sieci tzw. Guest Network. Założeniem tego pomysłu jest danie możliwości przygodnym klientom skorzystania z sieci Internet bez podawania haseł do sieci głównych. Czyli możliwa jest taka o to hipotetyczna (choć wysoce prawdopodobna) sytuacja w której to np. klient naszej firmy przychodzi do biura i czekając w poczekalni ma możliwość podłączenia się do sieci. Celem podniesienia bezpieczeństwa ruch pomiędzy główną siecią LAN a siecią gościa jest blokowany, tak więc hosty ulokowane w tych różnych sieciach nie mają możliwości nawiązania komunikacji (choć router poprzez wprowadzenie odpowiednich ustawień dopuszcza na zezwolenie na taki ruch – domyślnie wyłączone).
     
    Ustawienia dotyczące sieci gościa wprowadzisz w sekcji Guest Network.
     
    Zakładka Wireless Settings umożliwia nadanie nazw sieci, określenie częstotliwości działania rozgłaszane sieci oraz dodatkowo można zdefiniować harmonogram dostępności dla sieci gościa. Router umożliwia również sterowanie ilością przydzielonego pasma tak by nie nastąpiła sytuacja w której ruch po stronie guest network wpływa na jakość pracy w sieci głównej.




     
    Poniżej przykład na którym widać, że router rozgłasza dwie sieci główne oraz dwie sieci dla gości. Sieci główne są zabezpieczone hasłem natomiast guest network pracują w trybie otwartym.




     
    Router został wyposażony w dwa porty USB, umożliwiające podłączenie pamięci masowej np. dysk twardy bądź pendrive. Po podłączeniu takowych urządzeń router może pełnić rolę NAS-a udostępniając przestrzeń podłączonych dysków w lokalizacji sieciowej tak, że każdy użytkownik ma możliwość skorzystania z wspólnej przestrzeni dyskowej celem zapisu bądź odczytu plików.
     
    Użytkownik gość ma również możliwość skorzystania z tej przestrzeni magazynowej. Niezbędne ustawienia wprowadzisz na karcie Storage Sharing.




     
    Poniżej przykład udostępnienia folderu. Folder dostępny jest dla klienta sieci gość.




     
    Cała sekcja DHCP odpowiedzialna jest za ustawienia związane z poprawnym dostarczeniem konfiguracji sieci nowo podłączanym klientom – adres IP, brama domyślna czy adresy serwerów DNS.
     
    Zakładka DHCP Settings umożliwia włączenie bądź wyłączenie wbudowanego serwera DHCP wraz z ustaleniem puli adresów IP, które będą dostarczane klientom wraz czasem dzierżawy przydzielonego adresu.




     
    Na zakładce DHCP Clients List znajdziemy listę klientów, którym został przyznany adres IP.




     
    Gdy chcemy zrezygnować z adresacji statycznej a jednocześnie zagwarantować, że dany host otrzyma zawsze i ten sam adres IP (np. drukarka sieciowa) możemy dokonać rezerwacji adresu IP. Rezerwację dokonujemy poprzez powiązanie adresu MAC z adresem IP, od tej pory zgłaszany klient o danym adresie fizycznym zawsze otrzyma przypisany mu adres IP. Czynność rezerwacji adresu dokonamy na zakładce Address Reservation.




     
    Jedna z opcji, której mi brak najbardziej to brak możliwości zdefiniowania przekazania zapytania DHCP do innego serwera. Opcja bardzo przydatna gdy w sieci istnieje już serwer, który zapewnia tę usługę.
     
    Wcześniej wspomniałem, że router posiada wbudowane porty USB do których można podłączyć np. zewnętrzny dysk twardy celem rozszerzenia funkcji routera o funkcje zarezerwowaną dla urządzeń typu NAS. Dołączenie pamięci masowej daje nam również dodatkowe funkcje a mianowicie:
    zgromadzone na dysku pliki multimedialne mogą być przekazywane do klientów dzięki wbudowanemu serwerowi mediów,
    dostęp do plików może być realizowany dzięki protokołowi FTP. Funkcja FTP powiązana z DDNS (nie jest to niezbędne, aczkolwiek wygodne) daje nam możliwość dostępu do naszych danych z każdego miejsca na świecie.

    Dodatkowo port USB może posłużyć do podłączenia drukarki (print server). Podobnie jak to ma miejsce z przestrzenią dyskową, podłączeni klienci mają możliwość drukowania.
     
    Za zarządzanie portami USB odpowiada sekcja USB Settings.




     
    Na karcie FTP Server zgrupowane ustawienia dają nam kontrolę nad konfiguracją funkcji FTP m.in. włączenie funkcji czy zarządzanie przydziałami. Instrukcja konfiguracji serwera FTP znajduje się tu - instrukcja FTP Server




     
    Wbudowany serwer mediów pozwala strumieniować treści multimedialne zgromadzone na podłączonym dysku do urządzeń komunikujących się z routerem. Pliki, które mają zostać udostępnione określisz na karcie Media server.
     



     



     
    Karta Print Server umożliwia włączenie udostępniania drukarki w sieci LAN. Instrukcja konfiguracji Print servera znajduje się tu - instrukcja Print Server natomiast listę kompatybilnych drukarek znajdziesz pod tym adresem – lista drukarek.




     
    Kontrolę nad podłączonymi drukarkami sprawujemy za pomocą dołączonego, dodatkowego oprogramowania – TP-Link USB Printer Controller.




     
    W przypadku podłączenia urządzenia wielofunkcyjnego możliwe jest również przeprowadzenie procesu skanowania.
     
    Zakładka User Accounts umożliwia zarządzanie kontami użytkowników mających dostęp do danych znajdujących się na podłączonym dysku.




     
    Włączenie funkcji translacji adresów sieciowych następuje na zakładce NAT.




     
    Wszystkie opcje związane z przekierowaniem konkretnych portów do komputerów znajdujących się w naszej sieci LAN ustawisz w sekcji Forwarding. Dzięki zakładką Virtual Servers oraz Port Triggering ustawisz przekierowania do usług uruchomionych po stronie LAN tak by były one dostępne od strony Internetu. Czyli jeśli potrzebujesz skorzystać z usług pulpitu zdalnego czy udostępnienia np. serwera Counter Strika to konfiguracja opcji zawartych na tych zakładkach pozwoli Ci na nawiązanie poprawnej komunikacji.


     



     
    Funkcja DMZ czyli ang. demilitarized zone umożliwia umieszczenie w specjalnym obszarze komputera do którego nie będą stosowane reguły firewalla . W strefie tej umieszczane są komputery/serwery do których musi być zapewniony dostęp od strony Internetu.




     
    Włączenie funkcji UPnP (ang. Universal Plug-and-Play) umożliwiającą natychmiastowe wykrycie urządzenia sieciowego i nawiązanie komunikacji z nim, wykonasz na zakładce UPnP.




     
    Producent zadbał również o kwestie bezpieczeństwa a mianowicie dał nam do dyspozycji obsługę zapory sieciowej SPI (ang. Stateful Packet Inspection). Działanie zapory sprowadza się do analizy nagłówków pakietów pod kątem zdefiniowanych reguł a następnie w zależności od wyniku tej kontroli przepuszczenie bądź odrzucenie pakietów.
     
    Dodatkowe opcje na które mamy wpływ to możliwość przepuszczania pakietów VPN (ang. Virtual Private Network). Funkcja przydatna gdy w naszej sieci znajduje się serwer odpowiedzialny za obsługę tego typu połączń. Poprzez aktywację ALG (ang. Application-level Gateway) pozwalamy na ruch sieciowy, który jest skierowany do konkretnych usług.
     
    Wszystkie opisane powyżej opcje znajdują się w sekcji Security na karcie Basic Security.




     
    W zakładce Advanced security można określić próg czułości (ilość pakietów/s) wykrywania ataków typu: ICMP-Flood, UDP-Flood czy TCP-SYN-FLOOD. Ataki te polegają na zalewaniu urządzenia określonym typem pakietu i dla powyższych ataków w kolejności są to pakiety ICMP czyli popularny ping, pakiety UDP wysyłane na losowe porty zdalnego hosta czy pakiety TCP z ustawioną flagą SYN symulujące chęć nawiązania połączenia.




     
    Opcje zawarte na zakładce Local Mangement umożliwiają ustalenie adresów MAC komputerów, które mają dostęp do panelu konfiguracyjnego routera od strony LAN.




     
    Oprócz zdefiniowania adresów MAC komputerów, które mają prawo do konfiguracji routera (LAN) możliwe jest również określenie adresu IP komputera zdalnego, który będzie miał również możliwość połączenia się z interfejsem routera. Dozwolona jest również zmiana domyślnego portu interfejsu. Konfiguracja następuje poprzez przeglądarkę więc nie jest to tajemnicą, że domyślny port jest ustawiony na 80. Po zmianie portu należy pamiętać, że port ten należy uwzględnić w wpisanym adresie. Zmieniając port np. na 3200 wpisywany adres przyjmie postać: adres_IP:3200. Oczywiście adres IP może być zamieniony na odwołanie obejmujące domenę (korzystamy z DNS) ale to tylko pod warunkiem skonfigurowania opcji DDNS. Przykładowe odwołanie mogłoby mieć postać mojrouter.dyndns.biz:3200. Minus za brak zestawienia szyfrowanego połączenia, komunikacja prowadzona jest otwartym kanałem.




     
    Na plus zasługują zaszyte w urządzeniu mechanizmy kontroli dostępu do treści internetowych. Pierwszą grupą opcji pozwalającą nam na zdefiniowanie reguł klasyfikacji treści dostarczanych do naszej sieci LAN jest mechanizm, który ucieszy wszystkich rodziców (dzieci już może trochę mniej) a mianowicie Parental Control (kontrola rodzicielska). Zakresem kontroli podlegają nazwy zdefiniowanych domen. Działanie kontroli rodzicielskiej opiera się na definicji adresów MAC komputerów co do których kontrola nie będzie stosowana (komputer rodzica) oraz adresów MAC komputerów na które chcemy nałożyć ograniczenia (komputer dziecka). Dodatkowo możliwe jest ustalenie harmonogramów nałożonych ograniczeń.




     
    Drugą funkcją stosowaną do nakładania ograniczeń jest mechanizm ACL. Na plus należy zaliczyć możliwość utworzenia bardzo precyzyjnych reguł opartych na adresach IP, portach czy słowach kluczowych, których zadaniem jest blokowanie konkretnego typu pakietów. Podobnie jak to było w przypadku kontroli rodzicielskiej i tu również mamy możliwość ustalenia harmonogramów działania stosowanych ograniczeń.
     
    Reguły odpowiedzialne za blokowanie bądź przepuszczanie określonych typów pakietów zdefiniujesz w sekcji Access Control. Możliwe jest skorzystanie z kreatora.




     
    Sekcja Advance routing umożliwia określenie tras statycznych do sieci zdalnych oraz sprawdzenie wpisów tablicy routingu routera. Opcje tu zawarte mają zastosowanie w sieciach w których to używana jest większa ilość routerów. Jak dla mnie zabrakło wsparcia dla protokołów routingu dynamicznego, przy tej klasie sprzętu router powinien wpierać RIPv2.




     
    Przegląd wpisów tablicy routing umożliwia zakładka System Routing Table.




     
    Sekcja Bandwitch Control odpowiedzialna jest za kontrolę wykorzystania dostępnego pasma. Gdy jakiś użytkownik mocno obciąża łącze np. poprzez streaming video bądź korzystanie z sieci P2P na kartach zawartych w tej sekcji można zdefiniować zasady ograniczające niepożądany ruch. Budowanie zasad opiera się na podaniu wartości maksymalnych prędkości pobierania i wysyłania.




     
    Mechanizm kontroli rodzicielskiej oraz zestawy reguł kontroli dostępu można w prosty sposób obejść zmieniając adres IP, oraz adres MAC karty sieciowej. Nie jest to trudne w przypadku domowej sieci LAN i niepełnej konfiguracji routera. Wystarczy, że użytkownik zna klasę adresową sieci, a także wie jak zmienić adres MAC na komputerze, który pozbawiony jest restrykcji konta użytkownika. I tu z pomocą przychodzi TP-Link implementując w swoim urządzeniu IP & MAC Binding. Funkcja opiera się o tablicę ARP i tworzy powiązane pary adres IP – adres MAC. Włączenie IP & MAC Binding będzie skutkowało utworzeniem stałych par adresów co pozwoli na lepszą kontrolę nad podłączanymi komputerami do sieci, a dodatkowo uchroni przed atakami ARP (podszywanie się pod adres MAC). Tu warto podkreślić, że stosowanie zabezpieczeń ARP Binding powinno wykorzystywać się w sieci ze stałymi adresami IP (wyłączony serwer DHCP) lub też po wpisaniu adresów IP do tablicy rezerwacji serwera DHCP.




     
    Wspomniana już dwukrotnie opcja DDNS umożliwia użytkownikowi na stałe powiązanie adresu DNS z adresem IP. Wielu użytkowników Netii, Orange itd. na czas połączenia z Internetem uzyskuje zmienny adres IP, który z każdym nowo nawiązanym połączeniem ulega modyfikacji dlatego bardzo często odwołanie się do adresu IP bywa utrudnione. By rozwiązać ten problem routery umożliwiają skorzystanie z usługi pośredniej, której zadaniem jest dbanie o to by zdefiniowany adres domenowy zawsze odwoływał się do tego samego urządzenia. W skrócie cała usługa polega na tym, że użytkownik definiuje adres DNS pod którym możliwe jest zestawienie połączenia z routerem. Router umożliwia skorzystanie z usług:
    www.comexe.cn,
    www.dyndns.org,
    www.no-ip.com.





     
    W routerze tym została zaimplementowana obsługa protokołu IPv6, której konfiguracja odbywa się w sekcji IPv6 Support. Dla połączeń obsługujących komunikację z naszym ISP producent urządzenia oferuje skonfigurowanie statycznego adresu IPv6, skorzystanie z serwera DHCPv6, połączeń PPPoE czy utworzenia tunelu 6to4 (możliwość upakowani pakietów IPv6 w pakietach IPv4).




     
    W sekcji System Tools dostępne są opcje pozwalające na zarządzanie routerem.
     
    Zakładka Time Settings odpowiada za zarządzanie czasem.




     
    Dzięki opcją zawartym w Diagnostic Tools możemy zweryfikować stan połączeń z poszczególnymi hostami. Możliwe jest skorzystanie z narzędzi ping oraz traceroute.




     
    Dzięki zakładce Firmware Upgrade uaktualnimy oprogramowanie routera. Brak bezpośredniego sprawdzenia stanu oprogramowania.




     
    W razie problemów stan fabryczny ustawień urządzenia przywrócimy na zakładce Factory Defaults.




     
    Opcje zawarte na karcie Backup&Restore umożliwiają wykonanie kopii ustawień routera jak i ich przywrócenie.




     
    Reboot umożliwia wykonanie restartu urządzenia. Restart niezbędny jest po wprowadzeniu niektórych ustawień np. związanych z sieciami bezprzewodowymi.
     




    Karta Password odpowiedzialna jest za zdefiniowanie kont użytkowników mających prawo do konfiguracji urządzenia. Można by było pomyśleć nad wprowadzeniem opcji umożliwiającej na zdefiniowanie kilku kont mających prawo do zmiany ustawień routera.




     
    Karta System Log dostarcza informacji na temat pracy urządzenia. Poprzez przegląd zawartych tu informacji jesteśmy w stanie przejrzeć zdarzenia, które miały wpływ na pracę routera. Plus za przejrzysty sposób reprezentacji zgromadzonych danych oraz możliwość wysłania ich na email (choć wykorzystanie tej metody mocno problematyczne) a do zastanowienia możliwość przesłania sysloga na zdefiniowany serwer.




     
    I ostatnia zakładka – Statistics umożliwia na przegląd danych związanych z aktywnością poszczególnych użytkowników.




     
    Celem sprawdzenia osiągów routera przeprowadzono następujące testy:
     
    1. Test kopiowania plików pomiędzy komputerami. Przygotowano dwa zestawy plików o identycznym rozmiarze wynoszącym 700MB. Przy czym pierwszy zestaw obejmował jeden plik natomiast drugi zestaw 3500 plików o różnym rozmiarze . Test obejmował wykonanie trzy-krotnego pomiaru i uśrednieniu otrzymanych wyników. Test kopiowania był przeprowadzany w zależności od typu użytego połączenia - jeden z komputerów podłączony do routera z stałą prędkością natomiast drugi łączył się z siecią za pomocą różnych interfejsów co wpływało no rodzaj i prędkość zestawionego połączenia. Wykonano trzy scenariusze jak pokazano na poniższym rysunku:




     
    W ostatnim scenariuszu wykorzystującym stałe połączenie 802.11ac nie wykonano testu dla połączenia obejmującego zestawienie drugiego połączenia w ramach tego samego standardu (powód cóż prozaiczny – brak drugiej karty WiFi obsługującej standard 802.11ac). Router obsługuje połączenie w standardzie 802.11ac obejmujące prędkość dochodzącą do 1300 Mb/s również nie zbadano transferów przy tej prędkości połączenia ponieważ na rynku bardzo jest mało kart bezprzewodowych oferujących taką prędkość połączenia.
    Pomiary wykonano tylko dla szyfrowania WPA2, stało się tak ponieważ pierwsze testy obejmowały również tryb bez szyfrowania ale po wykonaniu pierwszego scenariusza i porównaniu uzyskanych rezultatów WPA2 – tryb open, wszystkie wyniki różniły się nieznacznie. Wahania te mieszczą sięw granicach błędu pomiarowego.
     
    2. Drugi test obejmował skopiowanie zestawu plików na pendriva podłączonego do routera. System plików FAT32 natomiast pendrive to Corsair Flash Voyager 16 GB USB 3.0.
    Do wykonania testów użyto następujących kart sieciowych:
    karty przewodowe: Intel 82579V Gigabit Network Connection, Marvell Yukon 88E8053 oraz Realtek RTL8101
    karty WiFi: Intel Pro/Wireless 3945 ABG, Linksys WUSB600n oraz Netgear a6200

    Test 1, scenariusz 1 – połączenie Gigabit Ethernet
     
    Jak widać po poniższych wykresach prym wiedzie połączenie przewodowe zestawione w ramach standardu Gigabit Ethernet choć nie wiele ustępuje mu połączenie WiFi 802.11ac przynajmniej w ramach przesyłu dużego pliku bo jeśli chodzi o drugi zestaw próbek to niestety różnica jest 39 sekundowa na niekorzyść połączenia bezprzewodowego i uzyskany czas odpowiada próbie z połączeniem FastEthernet.
    Przy porównaniu połączeń zestawionych w ramach tej samej prędkości 300 Mb/s (802.11an i 802.11n) lecz działających w dwóch różnych pasmach częstotliwości lepsze wyniki osiągnięto w paśmie 5 GHz (802.11an). Wyniki uzyskane dla prędkości 54 Mb/s potwierdzają zaobserwowany stan.
     


     



     
    Test 1, scenariusz 2 – połączenie 802.11ac 866 Mb/s
     
    W scenariuszu tym również bezkonkurencyjny okazał się standard Gigabit Ethernet a zaraz za nim drugi z standardów przewodowych FastEthernet. Router najlepsze wyniki uzyskała w zestawieniu połączenie bezprzewodowe – połączenie przewodowe.
     
    Analizując otrzymane rezultaty odnoszące się do połączeń WiFi łatwo zaobserwować, że router znacznie lepiej radzi sobie w sytuacji w której podłączone karty pracują w ramach dwóch różnych częstotliwości (para 2,4 GHz – 5 GHz) niż w ramach tej samej (para 5 GHz -5 GHz). Co ciekawe teoretycznie wolniejszy standard 802.11n (połączenie 2,4 GHz, 144 Mb/s) okazał się lepszym wyborem niż skorzystanie z standardu 802.11n (300 Mb/s) lecz pracującego w tej samej częstotliwości co połączenie zestawione na stało czyli 5 GHz. Analiza wyników dla prędkości 54 Mb/s tylko potwierdza zaobserwowane zjawisko.
     
    Duży plus za osiągnięte wyniki szczególnie jeżeli chodzi o pracę urządzenia w ramach częstotliwości 2,4 GHz. Standard 802.11n (300 Mb/s) w przypadku kopiowania jednego dużego pliku osiągnął lepsze rezultaty niż połączenie przewodowe FastEthernet a połączenie zestawione w ramach prędkości 144 Mb/s nie wiele ustępuje połączeniu przewodowemu.
     

     

     



     
    Test 1, scenariusz 3 – połączenie 802.11n 300 Mb/s
     
    Po wykonaniu testów zawartych w scenariuszu drugim i analizie wyników wraz z wyciągniętymi wnioskami chciałem się przekonać czy wyniki uzyskane w tym scenariuszu potwierdzą tezę, że router lepiej radzi sobie z transferem plików w ramach dwóch oddzielnych częstotliwości. Dlatego odwróciłem założenia scenariusza drugiego i zestawiłem na sztywno połączenie działające w ramach pasma 2,4 GHz a wykorzystujące standard 802.11n (300 Mb/s).
     
    I tu moje przypuszczenia okazały się słuszne, potwierdza się sytuacja z scenariusza drugiego co potwierdzają uzyskane wyniki. Router lepsze rezultaty osiąga gdy do zestawienia połączenia używa się dwie różne częstotliwości.
     
     

     



     
    Poniżej jeszcze raz otrzymane wyniki lecz przedstawione w zależności od zestawionego połączenia.


     



     
    Analiza tak przedstawionych wyników pozwala wysnuć dodatkowe wnioski i przypuszczenia:
    we wszystkich parach połączeń obejmujących standard FastEthernet uzyskano bardzo zbliżone rezultaty co pozwala nam na wysnucie tezy, że standard ten „pracował na maksymalnych obrotach”,
    liderem pozostaje połączenie przewodowe w standardzie Gigabit Ethernet, choć bardzo ciekawi mnie jak by wyglądały wyniki w zestawieniu z maksymalnym połączeniem bezprzewodowym na jakie pozwala router i czy wynik uzyskany w parze połączeń 802.11ac 5GHz – 802.11n 2,4 GHz (tu łącze gigabit przegrywa) zostałby poprawiony.

    Test 2 – Kopiowanie plików na pendriva
     
    Jak zostało wcześniej wspomniane router posiada dwa porty USB, które mogą być spożytkowane do podłączenia drukarki bądź pamięci zewnętrznej. Na tak utworzonej przestrzeni dyskowej użytkownicy mogą zapisywać swoje pliki.
    Test polegał na trzykrotnym skopiowaniu zestawów plików testowych, otrzymane wyniki uśredniono.
     
    Test został przeprowadzony w zależności od użytego połączenia.
     
    Tak jak można było przypuszczać najlepiej z tym zadaniem poradził sobie standard przewodowy gigabit Ethernet. Najmniejsze różnice w wynikach zaobserwowano w przypadku kopiowania zestawu złożonego z jednego pliku. Z standardów bezprzewodowych najlepiej spisało się połączenie 802.11ac
     


     



     
    Podsumowanie
     
    TP-Link Archer C7 to jeden z ładniejszych routerów z jakimi miałem do czynienia, choć wymiary samego urządzenia przewyższają podobne konstrukcje. Zastosowany design przypadnie wielu użytkownikom do gustu w końcu router nie musi wyglądać jak prostokątne szare pudełko.
     
    Na plus urządzenia na pewno można zaliczyć uzyskane wyniki w trakcie przesyłu plików, powiem szczerze jest to najszybszy router WiFi jaki kiedykolwiek miałem. Dodatkowo dobrze ułożony interfejs urządzenia i rozbudowane możliwości konfiguracji (kontrola rodzicielska, mechanizm kontroli dostępu czy opcje zarządzania pasmem) zwiększają atuty urządzenia. Router dodatkowo zapewnia funkcje, które jeszcze bardziej zwiększają atrakcyjność urządzenia tj. funkcja NAS, print server czy serwer mediów a które to dają nam możliwość lepszego zarządzania treściami multimedialnymi.
     
    Dla małych przedsiębiorców (biura, restauracje, puby itp.) na pewno warta polecenia jest funkcja sieci gościa, która to uruchomiona daje klientom możliwość skorzystania z Internetu a my mamy pewność, że podłączająca się osoba jest odseparowana od naszej sieci wewnętrznej.
     
    Router ten jest dobrym wyborem dla osób poszukujących wydajnego rozwiązania w swoim domu/biurze choć trzeba przyznać, że router do najtańszych nie należy gdyż w dniu publikacji tego artykułu cena jego kształtuje się na poziomie 450–500zł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...