Nawet jeśli "padł ofiarą swojej popularności" to nie powinien przyjmować nowych zamówień w momencie w którym zdał sobie sprawę, że ma ich zbyt dużo. A on dalej, przez cały 2012 rok przyjmował kolejne zlecenia i brał kasę z góry wiedząc, że nie ma najmniejszych szans zrobić wielu z nich. To jest po prostu zwykłe chamstwo i buractwo. Na miejscu ludzi z laba w ogóle bym z nim nie dyskutował i po wyznaczonym ostatnim terminie wykonania prac promował sprawę na stronie głównej. Zgaduję, że to oznaczałoby ogromne straty dla sklepu darmacza, a przecież właśnie lawinę trzeba wywołać. Imo do tej pory ob