A ja się namęczyłem, wyciągnąłem budę spod biurka, naodkurzałem się, szmatką wiatrak i kartę a potem przy fotkach, żeby światło, żeby burdelu w pokoju nie było widać Innych fotek nie zrobię, pierdzielę (chyba że dla weryfikacji, ale już nie takie ładne).