Przecież to porównanie jest kompletnie bez sensu. Smartfona traktuję jako popierdółkę do dzwonienia, smsowania i sprawdzenia na szybko neta jak jestem poza domem, albo zrobienia raz na jakiś czas zdjęcia. Komputera używam po 6-7 godzin dziennie i to do dziesiątek innych rzeczy.