Cześć
Mam problem polegający na tym, że karta graficzna prawdopodobnie mi padła.
A więc gdy grałem sobie nagle komp się wyłączył i nie chciał się już uruchomić.
Pomyślałem sobie zasilacz poszedłem kupić nowy ale dalej nic.
Po odłączeniu karty komp nagle się uruchomił, tak więc z kartą nie działa, bez karty działa( zmieniałem sloty).
Pierwszy raz mam tak, że komp z karta (nawet zepsuta) nie chce się uruchomić
Pytanie:
WTF? Jak to jest możliwe ? coś powoduje zwarcie czy co? da się może to naprawić?
Karta : PowerColor PCS+ Radeon R9 290
Procek : Core i7 4790k
Ram : G.SKill Ripjaws