Naleśnik

A więc podsumuję: Szukam słuchawek dokanałowych do ~100PLN, główne zastosowanie - rock/metal/spokojne gitarowe brzdąkanie i delikatny wokal (przykład z głowy crosses - jose gonzalez). Domyśle zródło to prawdopobnie zakupiony niedługo iPod shuffle, tu tez możecie wrzucić swoje 3 grosze. Moje propozycje: 1. KZ ed2/special edition 2. VJJB k4 3. Takstar HI1200 4. Brainwavz delta 5. Snab Overtone ep-101m 6. Nuforce ne-600x Które z nich byście wybrali, dlaczego? Macie inne propozycje?

Widziałem, Chińczycy podrobią wszystko Ed. To jak, które najbardziej polecacie? Może macie inne propozycje budżetowych dokanałówek?

Zastanawiam się, czy nie warto dołożyć i kupić vjjb k4, takstarów hi1200 lub brainwavz delta. Czy różnica będzie odczuwalna? Czy pierwsze dwa modele na aliexpress to nie podróbki?

Chyba idealnie się składa, na aliexpress użyję kuponu na 5$ i będę je miał za cenę browara. Dzięki

Szczerze mówiąc albo jestem głuchy albo brakuje mi doświadczenia i nie jestem w stanie określić sceny itp słuchawek. Wiem, kiedy dźwięk mi się podoba i kiedy nie. Earpodsy są ok, przydałoby się coś mocniej wygłuszającego, w metrze czy przy ulicy muszę je mocno podłaśniać, a wtedy nie czuję się komfortowo bo od razu myślę o swoim słuchu. Słuchawki mogłyby charakteryzować się większą dynamiką (o ile dobrze przetłumaczyłem dźwięk na słowa). Słuchać mam zamiar albo metal/rock i czasem spokojne, gitarowe kawałki.

Niech będzie iPod shuffle, od zawsze podobała mi się jego forma. Spróbuję złapać jakąś używkę. Zastanawiam się czy pozostać przy earpodsach appla czy poszukać jakichś innych słuchawek powiedzmy do 100 zł?

W tłumaczenie na polski chodzi o: sansa clip, iPoda shuffle/touch, tak? iPod shuffle od początku mi się podobał, ale czy oferuje wysoki stosunek cena/jakość czy po prostu ma logo?

Witam, Podkreślę, że nie jestem audiofilem, nie mam absolutnego słuchu i nie potrzebuję zestawu za kilka tysięcy złotych. Mój aktualny odtwarzacz (jakieś lenco, napis jest starty) powoli przestaje działać. Często używam go, żeby nie marnować baterii w telefonie lub gdy po prostu nie mam potrzeby mieć go przy sobie. Szukam odtwarzacza, przede wszystkim ma być poręczny, trzymać na baterii conajmniej kilka godzin i oferować przyzwoitą jakość dźwięku, nie musi, a nawet wolałbym, żeby był bez ekranu, ale nie skreślam z tego powodu propozycji. Używam słuchawek z iPhone, chyba nie są takie złe.

No i jestem w kropce szczerze mówiąc. Chyba mam za duże oczekiwania jak na taką kwotę. Im dłużej się zastanawiam, tym więcej zastosowań dla komputera przychodzi mi do głowy. Na początku myślałem o przeglądaniu internetu i podobnych pierdołach, teraz do głowy przychodzi mi obsługa CADa, podstawowa obróbka graficzna itp. Od takich rzeczy mam PC, ale do niego mam dostęp tylko wieczorami, kiedy jestem w domu. A wtedy zazwyczaj śpię Myślicie, że udałoby się pogodzić dobre wykonanie, niezłe cpu i ewentualną grafikę do amatorskiego używania programów wyżej wymienionych (czy grafika z procesora jako

2200 za komputer i 450 za najtańszy dysk 256 to chyba trochę za dużo. Przy bardzo nagiętym budżecie 2400 to jest absolutne maksimum (to 400 zł jest narazie "wirtualne" - muszę je zdobyć, co i tak nie będzie łatwe, kolejne 200 to już chyba ponad moje możliwości). Gdybym miał stałe źródło dochodu, to nie ma sprawy, ale tutaj 2400 za całość to absolutny i ostateczny maks. Edit: Co powiecie na tą wersję della 3542? http://www.x-kom.pl/p/203525-notebook-laptop-156-dell-inspiron-3542-i5-4210u-8gb-500-gf820m.html Cena poniżej 2000, i5, karta graficzna chyba w niczym nie zawadza, źródło energii w

Przy każdym komputerze jest konieczny kompromis. Czy przy podniesieniu budżetu do 2000 zł na sam komputer (wszystkie zarobki z wakacji ) uda się kupić coś sensowniejszego? Przemyślałem sprawę i wolę trochę dołożyć i mieć sprzęt, który starczy na dłużej, udźwignie bardziej wymagające programy (albo więcej prostych programów na raz). Jeśli chodzi o ssd, to dam radę w weekendy zdobyć z 200 - 300 zł, a resztę może ugadam z rodzicami

W dellu z linku brakuje mi wejścia hdmi, nie wiem czy nie wolałbym poświęcić trochę czasu działania na baterii dla wydajności. Czy o wszystkich ideapadach jest to samo zdanie? http://www.x-kom.pl/p/268249-notebook-laptop-156-lenovo-ideapad-100-i3-5005u-8gb-120-dvd-rw.htmlzdawałby się spełniać moje oczekiwania, jeśli chodzi o jakość wykonania, działanie ekranu itd i tak obejrzę kupowany komputer w sklepie. Tu pojawia się kolejne pytanie - czy ssd wsadzone fabrycznie do laptopa to nie jest jakiś szajs?

Jak ssd wpływa na szybkość to wiem, używam, ale czy warto dopłacać 400 zł do laptopa do takich zastosowań?

Grać nie zamierzam. Laptop za 1600 i ssd za 400 to chyba jednak troche za dużo. Ewentualnie mam nowy dysk 64GB od adaty, ale to chyba za mało, nawet przy Linuksie. Czy zostawienie hdd naprawdę aż tak wpłynie na wydajność? Nie zależy mi na wyścigowej maszynie

Cześć, Założyłem konto na forum, mam zamiar zacząć udzielać się w dziedzinach, w których czuję się mocny, ale narazie potrzebuję waszej pomocy. Szukam laptopa w zakresie 1500-1700 zł (jak 200 zł robi kolosalną różnicę to zobaczę, czy uda się uciułać). Jestem uczniem technikum informatycznego, potrzebuję laptopa, na którym da się używać programów typu office, obejrzeć film w hd czy napisać coś w Javie/pythonie/c++ (a raczej udawać że mi wychodzi). Nie będę się rozpisywać, tutaj macie wszystkie informacje: 1) Kwota przeznaczona na zakup: 1500-1700, możliwe nagięcia budżetu 2) Rozmiar