Może opiszę sytuację dokładniej, szedłem w nocy(trzeźwy), trzymałem telefon w ręce i sprawdzałem fb. Gościu podbiegł od tyłu, chwycił telefon i uciekł. Pobiegłem za nim ale za rogiem już widziałem, że nie mam szans go dogonić. Czy można to np podpiąć pod kradzież kieszonkową?