Jak zacząć streamować? - Test AVerMedia Live Gamer Mini
Popularność serwisów umożliwiających streamowanie, takich jak YouTube, Twitch i Mixer, jest niezwykle wysoka. Dużą rolę w tym zjawisku odgrywa e-sport, który skupia widzów z całego świata. Rzecz jasna, czynników jest o wiele więcej. Niemniej jednak, wspomniane serwisy przyciągają każdego dnia nowych i potrzebujących sprzętu twórców. Taki sprzęt powinien być ich furtką do social mediów. AVerMedia Live Gamer Mini (GC311) ma spełnić wspomnianą potrzebę.
Kanały zajmujące się tematyką nowych technologii oraz gameplaye z gier, w formie nagrań i strumieni na żywo, zajmują dziś znaczną część sieci. Tu pojawia się AVerMedia - w jej ofercie znajduje się sporo przydatnego sprzętu, który umożliwia rejestrację materiału filmowego. Jeśli chcielibyście nagrać rozgrywkę z konsoli, urządzenia mobilnego lub komputera, to trafiliście w dziesiątkę. Jednakże, ceny akcesoriów dla youtuberów i streamerów zawsze odstraszały ceną. Zmieniło się to jednak wraz z wypuszczeniem Live Gamer Mini (GC311).
Wstępne rozeznanie
Cena większości grabberów wideo oscyluje w granicach tysiąca złotych. GC311 od AVerMedii to wydatek połowy tej sumy. W zamian otrzymujemy skromnie wyposażone, choć bez dwóch zdań bardzo „elastyczne” urządzenie. Po rozpakowaniu niewielkiego pudełka do rąk trafi: grabber, przewód USB 2.0 oraz skrótowa instrukcja na papierze. Szkoda, że w zestawie producent nie uwzględnił dodatkowego przewodu HDMI.
Długi niemal na dwa metry kabel w oplocie z jednej strony zakończono wtyczką USB Typ-A, z drugiej zaś Micro-B. Sam grabber Live Gamer Mini to niewielka skrzyneczka mieszcząca się w dłoni, ciężar której nie przekracza 75 g. Obudowę wykonano z tworzywa sztucznego z należytym przywiązaniem do szczegółów, w czym zasadniczo AVerMedia nie zawodzi od lat. Na jednej stronie umieszczono komplet wyjść/wejść. Odpowiednio obok siebie umiejscowiono: wejście HDMI, wyjście HDMI oraz port USB Micro-B. Nie ma żadnego włącznika czy przycisku reset. Po wpięciu kabla do komputera grabber jest gotowy do pracy, co powinna zasygnalizować niebieska dioda LED.
Niewielka waga i kompaktowe rozmiary (100 x 57 x 18.8 mm) pozwalają wywnioskować tylko jedno – GC311 zaprojektowano głównie z myślą o mobilnych streamerach. Gdy jedziecie na jakieś wydarzenie, czy do znajomego po youtuberskim fachu, będziecie zawsze gotowi do twórczej pracy. Wręcz banalna obsługa, plus przystępna cena czyni opisywany sprzęt atrakcyjnym także dla początkujących w social media. Niestety niska cena idzie w parze z pewnymi ograniczeniami, o czym więcej za chwilę.
Specyfikacja sprzętu:
• Złącze: USB 2.0 (USB Micro)
• Wejście wideo: HDMI
• Wyjście wideo (Pass-Through): HDMI
• Maksymalna rozdzielczość Pass-Through: 1080p@60Hz
• Maksymalna rozdzielczość nagrywania: 1080p@60Hz
• Wspierane rozdzielczości: 1080p, 1080i, 720p, 576p, 480p, 480i
• Format nagrywania: MPEG 4 (H.264+AAC) / Wspiera kodowanie sprzętowe
• Wymiary: 100 x 57 x 18.8 mm
• Waga: 74.5 g
Get ready to stream!
Grabber GC311 powiela pewne schematy sprzętu AVerMedii z przeszłości. Część obliczeń dzieje się po stronie testowanego urządzenia. W konsekwencji nie potrzeba mocarnego komputera prosto z laboratoriów NASA. Mimo tego pewne minimalne wymagania sprzętowe należy spełnić. W testach użyto PC-eta wyposażonego w procesor i5 czwartej generacji, osiem gigabajtów szybkiej pamięci RAM oraz wysłużonego GTX 760. Specyfikacja ta poradziła sobie śpiewająco, posiadając jeszcze sporą rezerwę mocy obliczeniowej, szczególnie, że całość obliczeń leżała po stronie karty GeForce. Na dobrą sprawę temat ogarnie nawet zestaw z i5-tką trzeciej generacji, o ile posiada wsparcie odpowiednio szybkiego GPU Nvidii lub AMD.
Podobną specyfikację rekomenduję również dla notebooków, choć dla starszych platform i7 nie będzie żadną przesadą. Pamiętajcie, że wszelkiego rodzaju jednostki Pentium czy starsze Core i3, i5 wraz z zintegrowanym GPU Intela, to stanowczo za mało, by komfortowo nagrywać w 1080p a nawet 720p. Zarejestrowany obraz będzie straszyć artefaktami oraz szarpaniem obrazu przypominającym czkawkę.
Pozostała jeszcze kwestia oprogramowania. Do pracy z GC311 zaleca się program RECentral 4 w wersji v4.3.1.43_x64. Rzecz jasna pobierzecie go bez żadnych kosztów prosto z strony producenta. Spece z AVerMedii rekomendują środowisko Windows 10, na którym faktycznie wszystko działa bez najmniejszego problemu. Dzięki wykorzystaniu UVC Live Gamer Mini działa natychmiast po podłączeniu do portu USB, a wyjściowy format uzyskiwanego filmu wspierany jest także przez popularne platformy streamingowe. Warto jednak nadmienić, że zarówno GC311 jak i najnowszy RECentral 4 bez problemu działają na Windows 7. Wspominam o tym, ponieważ wielu z Was wciąż pewnie korzysta z poprzedniego systemu operacyjnego Billa Gatesa.
A jak wypada w praktyce?
Brak konieczności posiadania komputera z kosmosu, a także interface USB 2.0, pozwala sądzić, że AVerMedia w swoim najnowszym produkcie poszła na serię ustępstw. Tak też jest w istocie. Urządzenie nie wspiera wyświetlania, nagrywania i streamowania sygnałów metodą HDCP. Ponadto, odpadają rozdzielczości w proporcjach 21:9 oraz mistyczny standard 4K. Wprawdzie możecie go wymusić, ale nie polecam tego zabiegu. Czego jeszcze nie uświadczymy to HDR, jak również nagrywanie i wyświetlanie w wysokich częstotliwości odświeżania obrazu. Maksymalna dostępna wartość wynosi 60 Hz, co zasadniczo żadną ujmą nie jest i dla sporej większości twórców taki standard wystarczy w zupełności.
Oczywiście nie jest tak, że nie mamy żadnych opcji do wyboru. Na załączonym poniżej obrazku widać jak na dłoni, że zachowano pewien stopień funkcjonalności. Do próbnego nagrania wybrałem następujące parametry: kodek Nvidii, format H.264, profil H.264 - high, rozdzielczość 1080p@60Hz, szybkość transmisji wideo (bitrate) - 60, keyframe: 2 sekundy, szybkość transmisji audio - 256kbps. W rezultacie wszystko na komputerze, podczas nagrywania rozgrywki z konsoli Xbox One, działało bez najmniejszych problemów. Zarówno po stronie obrazu jak i dźwięku. Finalny materiał nie był idealnej jakości, ale dla potrzeb streamu czy tworzenia filmików dla YouTube całkowicie wystarczy.
AVerMedia Live Gamer Mini GC311 to grabber typu Pass-Through. W większości przypadków w przeszłości oznaczało to, że pomiędzy obrazem wyświetlanym na monitorze/TV z konsoli, a materiałem na komputerze w RECentral dało się zauważyć solidne opóźnienia. Słowem granie patrząc w okno programu AVerMedii było praktycznie niemożliwe. Zaletą nowego modelu Live Gamer Mini, według zapewnień producenta, ma być brak opóźnień w trakcie nagrywania. Bez odpowiedniej aparatury trudno stwierdzić na ile przechwałki producenta pokrywają się z rzeczywistością. Jednak z całą stanowczością można powiedzieć, iż złowrogie opóźnienie (tzw. lag) między tym, co wyświetla wasz telewizor, a tym co zobaczycie na monitorze w oknie RECentral jest naprawdę znikome. Na tyle, że bez problemu dało się grać choćby w Forzę Horizon.
Nie rozmiar czyni zawodnika
Live Gamer Mini GC311 to koszt o połowę niższy od innych tego typu sprzętów oferowanych przez AVerMedię, czyli (na dzień 07.06) około 530 zł. Ta cena nie bierze się jednak znikąd i ma pewne następstwa. W pewnych sprawach producent musiał pójść na pewne kompromisy, dając użytkownikom dostęp jedynie do najpotrzebniejszych funkcji. W gruncie rzeczy, jest to jednocześnie wielką zaletą, bo twórcy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę, nie zostaną przygnieceni dziesiątkami możliwości i opcji, o których nie mają pojęcia.
Podsumowując, grabber stworzono przede wszystkim dla użytkowników mobilnych. Mając na uwadze jego niewielkie rozmiary – w tej kwestii sprawuje się znakomicie. Konfiguracja i obsługa GC311 jest banalnie prosta. Bez trudu zrobić to może każdy i nie musi być przy tym posiadaczem mistycznej wiedzy informatycznej. Wszystko czego potrzeba to umiejętność podłączenia trzech kabelków i instalacji oprogramowania ze strony producenta. Co więcej, tak jak już wspominałem, podstawowa funkcjonalność umożliwi bezbolesne wdrożenie w streaming. Wyjściowa jakość obrazu nie pozostawia wiele do życzenia, więc AVerMedię Live Gamer Mini GC311 mogę z czystym sumieniem polecić.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze