Ostatnio pisałem o tym, że gry odprężają, relaksują, są powodem radości i przyjemności. Myślę, że się nie pomyliłem
Czasami zdarza się jednak tak, że w grach są elementy denerwujące, niekiedy prowadzące do zażenowania i odstawienia gry na bok. Mieliście już tak kiedyś? Bo ja tak. O tym właśnie będzie ten wpis.
Jak powszechnie wiadomo, gry idealnej nie ma, a przynajmniej ja takiej nie znam. Co sprawia, że właśnie takich ideałów nie ma? Drobne błędy, małe bugi, niewielkie niedociągnięcia, które mimo wszystko potrafią dać się we znaki. Przykład potwierdzający tę tezę? A choćby nasz znany i powszechnie uwielbiany, rodzimy Wiedźmin 2. Tak, dokładnie. Ode mnie dostałby 9+/10, czemu nie max? Temu, że Geralt, choć stare chłopisko z niego, wciąż nie umie skakać, co potrafi wkurzyć niesamowicie. To po primo, a po duo drzwi. Kto grał, ten wie o co chodzi, a dla tych co nie wiedzą to powiem, że przy każdorazowym przechodzeniu przez nie pojawiał się piękny ekran ładowania. Może to skutek dłuższego wczytywania się tekstur poziomu, ale żeby tak za każdym razem? Do tej pory nie mogę zrozumieć tych dwóch niedoróbek, które przecież były do wyeliminowania. Zostawmy już tego biednego Gierwanta.
Co jeszcze nas bulwersuje..sporo by się tego znalazło. Nie mówię o przypadłościach z multiplayera, bo nie wyrobiłbym się do jutra, biorę pod uwagę tylko tryb single.
O! Na pewno niewidzialne ściany i szeroko rozumiane przeszkody. W tym wyspecjalizował się Władca Pierścieni i Stalker, dodatkowo na pewno większość NFS'ów i Colin'ów (DIRT'ów także). Ileż ja się nieraz namęczyłem zanim wyjechałem z lasu w Colinie McRae '05 na szwedzkiej trasie z tą długą prostą...Niby jadę dobrze, w stronę światła między drzewami, jadę, jadę, bum, przygrzmociłem w coś, czego teoretycznie tam nie ma.
Jedziemy dalej- niedające się wyłączyć przerywniki filmowe. Przy tym to naprawdę poziom irytacji sięga apogeum. O ile są to cutscenki, na których przebieg mamy jakiś wpływ, to ok, ale jeśli są to "suche" kwestie dialogowe, to opcja ich pominięcia powinna być obowiązkowa. Nie każdy ma na to czas i ochotę, jeśli taki filmik przedstawia rozwój fabuły- co z tego? Może ktoś jest przyszłym detektywem i taka retrospekcja wydarzeń będzie dla niego niezłą praktyką
Co jest, a czego być nie powinno? Znowu NFS. Jadę Lambo szybszym niż wiatr, a tu ni z tego ni z owego, prując przez kartony, śmietniki i inne przeszkody, wyprzedza mnie Punciak. No nic, zostaje ostatnia deska ratunku- nitro. Jak wiadomo, zapewnia ono niemałego kopa, toteż doganiam poczciwego Fiata, wyprzedzam i pruję przed siebie, już widać metę, cieszę się z wygranej. Przedwcześnie- Punciak dopiero teraz "daje po garach" i finiszuje przede mną. Cóż, zostaje restart wyścigu, 2-gie miejsce to niestety porażka.
GTA- szukam sobie jakiegoś odpowiednio szybkiego pojazdu, o, motor przejechał, dawaj za nim! Zapamiętuję gdzie pojechał, gdzie skręcił, zabieram auto i w pościg ruszam, jadę, jadę...i nic. Zniknął jak kamfora.
Sterowanie, rzecz nadzwyczaj ważna, toteż często je ustawiamy skrzętnie i dokładnie, żeby grało się jak najlepiej. Niestety zdarzały mi się w niektórych grach przypadki takie, że po kilka razy zmieniałem połowę opcji, to samo dotyczy opcji graficznych. Za najbardziej denerwującą rzecz w tym wypadku uznaję sytuację, kiedy zaznaczam "Pełny ekran", a po ponownym uruchomieniu gry włącza się ona w okienku, a żeby znowu grać na "fullscreenie" trzeba grzebać w opcjach, przy czym często wymagany jest restart.
Kończąc dodam, że to, co bolało już dawno temu, boli aż do teraz. Dlaczego...dlaczego w Mario nie można iść w lewo?!
A Wy czego nie lubicie w grach, co Was drażni i wnerwia? Piszcie, pozdrawiam
- 9
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze