Skocz do zawartości

Kamil Homziak

  • wpisów
    26
  • odpowiedzi
    34
  • wyświetlenia
    555388153

Nissan Micra BOSE Personal Edition, czyli test nie takiego znowu mikrego autka


homzik

19545389 wyświetleń

blog-0692667001524580705.jpg

Zazwyczaj, gdy producent aut dodaje do nazwy modelu przedrostek „nowy”, świadczy to o mniejszym lub większym odświeżeniu dotychczasowej wersji. W przypadku Micry odnoszę jednak wrażenie, że projektanci Nissana usiedli nad pustą kartką i stworzyli samochód od nowa. Jak zatem wypadła zupełnie nowa Micra?

 

Najważniejsze dane techniczne:

  • silnik: benzynowy, 0,9 litra
  • moc: 90 KM przy 5500 RPM
  • maksymalny moment obrotowy: 140 Nm przy 2250 RPM
  • skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna, napęd na przednie koła
  • spalanie na 100 kilometrów: 6,5 litra (miasto), 3,7 litra (trasa), 4,8 litra (średnie)
  • prędkość maksymalna: 175 km/h
  • przyspieszenie 0-100 km/h: 12,1 sek.
  • pojemność bagażnika: 300 litrów
  • cena wersji podstawowej:45 990 zł
  • cena wersji testowej: 69 890 zł

 


Z zewnątrz

 

Oczywiście to kwestia subiektywna, ale jak dla mnie nowa Micra wygląda świetnie. Przez długość całego auta poprowadzona jest wyraźna linia, która w sposób naturalny wychodzi z chromowanej ramki pod maską i wchodzi w światła tylne. Uwagę zwracają także przednie reflektory w technologii Full LED, rozciągnięte wzdłuż samochodu ze światłami dziennymi w kształcie, jak to określa Nissan, bumeranga. Japońskich projektantów należy pochwalić szczególnie za wygląd przodu – patrząc na zdjęcie en face Micra w ogóle nie wygląda jak tani, kompaktowy samochód. Testowana wersja Bose Personal Premium Edition polakierowana została na szaro i oklejona naklejkami. Kontrast dodatkowo zwiększają elementy zderzaków, lusterka, dolne części drzwi, ramiona felg oraz pasy na masce i dachu. Swój urok mają też duże, 17-calowe felgi oraz opony o dosyć niskim profilu. Wyjątkowość opisywanej edycji podkreśla też wstawka z logo Bose na drzwiach kierowcy. Klamkę tylnych drzwi schowano na wysokości szyby bocznej, a tylny słupek polakierowano na czarno, co razem ze spojlerem dachowym dodaje Micrze smukłości. Nissan nie ukrył anteny radia, pozwalając jej wyraźnie wystawać ponad linię samochodu. Boczne i tylna szyba są przyciemnione. W obliczu dyskusyjnej estetyki poprzednich wersji Micry, jej piąta generacja wyznacza trendy odnośnie wyglądu aut miejskich.

 

blogentry-10438-0-99485000-1524580614_thumb.jpg
blogentry-10438-0-64170100-1524580618_thumb.jpg
blogentry-10438-0-32114400-1524580622_thumb.jpg
blogentry-10438-0-87441800-1524580625_thumb.jpg
blogentry-10438-0-09391100-1524580629_thumb.jpg
blogentry-10438-0-81822800-1524580636_thumb.jpg
blogentry-10438-0-04154200-1524580640_thumb.jpg
blogentry-10438-0-96111000-1524580642_thumb.jpg
blogentry-10438-0-97588700-1524580646_thumb.jpg
blogentry-10438-0-68986500-1524580650_thumb.jpg
blogentry-10438-0-88992100-1524580653_thumb.jpg
blogentry-10438-0-34747400-1524580657_thumb.jpg
blogentry-10438-0-96124500-1524580660_thumb.jpg
blogentry-10438-0-34103200-1524580664_thumb.jpg

 

Wewnątrz

 

Wnętrze Micry również wygląda bardzo dobrze. Testowana wersja wykończona została na pomarańczowo, którego to koloru użyto na desce rozdzielczej, w okolicy skrzyni biegów oraz na obiciach foteli. Materiały są przyjemne w dotyku, a ich jakość, gdy skonfrontować je z ceną auta, pozytywnie zaskakuje. Co prawda interfejs wyświetlany na siedmiocalowym ekranie nie jest najpiękniejszy, ale za to przejrzysty i intuicyjny. Inne zalety to obecność wielu przycisków fizycznych po bokach ekranu, które ułatwiają nawigację po systemie oraz wbudowany napędy CD, z którego coraz więcej producentów rezygnuje. Klimatyzacji o niewielkiej (aczkolwiek wystarczającej) liczbie ustawień poświęcono panel poniżej ekranu, pod którym to przewidziano miejsce (podświetlane!) na smartfona. Pokryta skórą, delikatnie ścięta u dołu kierownica wyposażona została w pokaźną liczbę przycisków do obsługi multimediów, telefonu, tempomatu oraz wyświetlacza umieszczonego pomiędzy zegarami. Ten ostatni może wyświetlać informacje z komputera pokładowego, a także prędkość pojazdu, wskazówki nawigacji, bądź umożliwiać regulację niektórych ustawień samochodu.

 

Miejsca w środku dla pasażerów z przodu wystarczy w zupełności, co innego z tymi zajmującymi tylną kanapę. Z uwagi na dość agresywną linię dachu, sufit nad tylną kanapą jest dość nisko, przez co wyżsi pasażerowie mogą narzekać na niedostatek przestrzeni nad głową. Nie lepiej wygląda sprawa z miejscem na nogi, bo przy odsuniętym fotelu kierowcy (nawet takiego o średnim wzroście) odległość pomiędzy jego fotelem a tylną kanapą jest nieduża. To jeden z elementów, które klasyfikują Micrę jako samochód miejski - w trasie raczej tylko dwójka pasażerów będzie mogła mówić o komfortowej podróży. Warto przy tym dodać, że szyby z tyłu otwierane są korbką, nawet w najwyższej wersji wyposażenia.

 

Regulowany w całości mechanicznie fotel jest dość wygodny i przyzwoicie trzyma w zakrętach. Niestety brakuje regulacji podparcia lędźwiowego, za to w chłodniejsze dni można dość szybko podgrzać przednie fotele. Na pozycję za kierownicą, nawet w przypadku dłuższych podróży, raczej nikt nie będzie narzekał.

 

Testowany model wyposażony był w zestaw głośników sygnowany logiem znanej marki Bose. Brzmiał on bardzo dobrze i, na szczęście, nie zalewał całego dźwięku niskimi częstotliwościami. O dziwo jedyną możliwością dostosowania brzmienia jest zwiększenie bądź zmniejszenie ilości niskich lub wysokich tonów - często rozbudowane systemy głośnikowe oferują więcej ustawień. Bose umieściło dodatkową parę głośników w zagłówku kierowcy, co ma zwiększać wrażenie przestrzenności dźwięku. Ja uznałem to raczej za ciekawostkę niż za niezbędny element wyposażenia wnętrza, bo o ile rzeczywiście słychać różnicę, o tyle nie przekonuje mnie ona do obowiązkowego posiadania takiego dodatku.

 

Bagażnik ma pojemność 300 litrów.

 

blogentry-10438-0-06295600-1524580667_thumb.jpg
blogentry-10438-0-80894300-1524580669_thumb.jpg
blogentry-10438-0-81601800-1524580672_thumb.jpg
blogentry-10438-0-93529600-1524580675_thumb.jpg
blogentry-10438-0-71295800-1524580678_thumb.jpg
blogentry-10438-0-98893900-1524580682_thumb.jpg
blogentry-10438-0-79702600-1524580689_thumb.jpg
blogentry-10438-0-51624600-1524580694_thumb.jpg
blogentry-10438-0-89312700-1524580698_thumb.jpg

 

Prowadzenie

 

Testowany model wyposażony był w silnik benzynowy o oznaczeniu IG-T 90, co oznacza pojemność 0,9 litra, turbodoładowanie oraz moc 90 koni mechanicznych. Taka jednostka rozpędza Micrę do maksymalnie 175 km/h, a “setka” pojawia się na liczniku po 12,1 sekundy. Nie są to oszałamiające osiągi i z pewnością nie porwą żadnego kierowcy z rajdowymi ambicjami. Micra ma się sprawdzać w mieście, a do tego zadania oferowane przez Nissana silniki wystarczają. W przypadku żwawego ruszania z miejsca odczuwalny jest niestety niedosyt mocy na niskich obrotach, szczególnie na drugim biegu. Zaletą silnika jest natomiast przyzwoite spalanie - niewiele ponad 6 litrów.

 

Pochwalić muszę pracę skrzyni biegów - kolejne przełożenia wskakują pewnie i dość szybko. Niestety do dyspozycji mamy tylko pięć biegów, co po raz kolejny potwierdza miejską naturę opisywanego auta. Zawieszenie cały czas przypomina nam, że siedzimy w niskim aucie, ale właśnie tego się spodziewałem. Prawdopodobnie wpływ na to mają także duże felgi, ale dzięki temu samochód przynajmniej pewnie prowadzi się w zakrętach. Miejscami podczas jazdy daje się odczuć podsterowność, z którą producent walczy systemem “Trace control”, który “szczypie” hamulce. Układ kierowniczy chodzi z równomiernym, idealnym oporem i do tego aspektu nie mam żadnych zastrzeżeń.

 

W parkowaniu pomaga zestaw kamer i czujników - Micra wyposażona jest w podgląd przestrzeni za pojazdem, przed pojazdem oraz, na widoku z góry, dookoła samochodu. Znam to rozwiązanie z większych modeli Nissana i uważam je za świetną pomoc przy manewrowaniu, nawet biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary auta. Podejrzeć można także obszar w okolicy prawego reflektora.

 

Testowany samochód jest niestety dość głośny, co daje się odczuć już przy prędkości około 80 km/h. Psuje to niestety efekt dobrego zestawu audio oraz męczy w dłuższej trasie. Silnik także nie należy do najcichszych, co przy bardziej dynamicznej jeździe na wyższych obrotach od razu słychać w kabinie.

 

Podsumowanie

 

O ile nowej odsłonie Micry można próbować zarzucić stosowanie silników o małej pojemności czy niewiele miejsca dla pasażerów z tyłu, to już nie można jej odmówić świetnego wyglądu i ogólnej przyjemności z prowadzenia. Piąta generacja Micry to ogromna zmiana na plus i wkrótce opisywane auto powinno zyskać sporą popularność. Ceny rozpoczynają się od 45990 zł i rosną do prawie 70 tysięcy w przypadku testowanej wersji. Wielu uzna to na pewno za zbyt wysoką cenę jak na Micrę, lecz na szczęście wersja z przyzwoitym wyposażeniem to koszt około 55000 złotych.

  • Popieram 1

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Dobra recenzja :)

Nowa Micra stylistycznie świetnie się prezentuje w porównaniu do poprzednika. Natomiast po silniku widać, że przepisy dotyczące emisji spalin powoli wchodzą w życie.

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...