miniRecenzja Test klawiatury Cooler Master Masterkeys Pro L White – pełnowymiarowy mechanik bez RGB
Nie każdy potrzebuje podświetlenia RGB, dodatkowych przycisków i skomplikowanego oprogramowania. Klawiatura Cooler Master z serii Pro w rozmiarze L i z białym podświetleniem wydaje się być spełnieniem marzeń minimalistów. Jak spisuje się wersja z przełącznikami Cherry MX Brown i czy warto wydać około 450 zł?
Specyfikacja
• przełączniki: Cherry MX Brown lub Red
• odświeżanie: 1000 Hz, 1 ms
• częstotliwość powtarzania: 1x, 2x, 4x, 8x
• procesor: 32-bit, ARM, Cortex M0
• pamięć: 512 kB
• kabel: 1,5 m (USB 2.0)
• wymiary: 439,2 x 13,3 x 4,2 cm
• masa: 1130 g
Wyposażenie
W zestawie z klawiaturą otrzymuje się:
• prosty flizelinowy pokrowiec;
• kabel USB-microUSB;
• przyrząd do zdejmowania nasadek;
• instrukcję obsługi.
Pokrowiec może przydać się w transporcie, ale raczej nie zachwyca jakością, jest bowiem szorstki i cienki. Kabel prezentuje się bardzo dobrze – jest sztywny, ale mocny i zabezpieczony gładkim oplotem. Obie wtyczki zostały pozłocone i mają niewielkie obudowy. Narzędzie do zdejmowania nasadek prezentuje się lepiej, niż to dołączane do droższych klawiatur z RGB – ma mocną rączkę z tworzywa sztucznego z dodatkowym oczkiem do przełożenia palca. Instrukcja obsługi to jedynie składana okładka z opisem skrótów klawiaturowych.
Konstrukcja
Masterkeys Pro L posiada klasyczny design – to maksymalna oszczędność formy. Konstrukcja jest kanciasta, prosta, pozbawiona ozdób. Obudowa została wykonana z tworzyw sztucznych, czarnych i matowych, delikatnie ogumowanych. Przełączniki, zgodnie z najnowszą modą, nie są odsłonięte. Kształt klawiatury jest profilowany, dosyć mocno uniesiony w tylnej części i wyraźnie schodkowy. Wewnątrz znajduje się metalowy blat, co sprawia, że klawiatura jest idealnie sztywna. Nie mam zastrzeżeń odnośnie wykonania i designu.
Nasadki są wysokoprofilowe, wykonane z tworzywa ABS. Kształt kapturków jest wklęsły, a rogi delikatnie zaoblone. Oznaczenia zostały wykonane metodą double-injection, przesunięto je ku górze i są one średniej wielkości. Czcionki są lekko pogrubione, mają prosty kształt, bez udziwnień. Tło klawiszy jest białe, a wokół nasadek widać wyraźne lamówki, nawet przy wyłączonym podświetleniu.
Układ klawiszy to QWERTY US, ale z pewnymi modyfikacjami. Nie zmieniono proporcji i odstępów pomiędzy poszczególnymi blokami klawiszy, ale dostosowano klawiaturę do użytku bez oprogramowania. Dwa przyciski WinKey zdobi logo producenta, a obok prawego z nich zamiast klawisza menu kontekstowego jest klawisz funkcyjny. Wywołuje on szereg funkcji z rzędu funkcyjnego, bloku nawigacji kursorem oraz kursorów. Nad blokiem numerycznym, zamiast diod statusowych, znajdują się cztery klawisze P1-P4 działające jako przełączniki profilów. Diody NumLock, CapsLock lub ScrollLock znajdują się bezpośrednio w klawiszach, które w momencie aktywacji podświetlają się na biało.
Na spodzie klawiatury, w rogach, są cztery podkładki silikonowe. Dwie jednostopniowe nóżki zostały również ogumowane na krawędziach. Otwierają się do mocnego kąta rozwartego i wyraźnie unoszą klawiaturę. Wtyk microUSB został zamocowany we wcięciu – nie znajduje się bezpośrednio na tylnej ściance. Do dyspozycji są też specjalne prowadnice – kabel można wypuścić ze środka obudowy lub z lewej oraz prawej strony.
Przełączniki i podświetlenie
W testowanej wersji klawiatury zastosowano przełączniki Cherry MX Brown, czyli z wyczuwalną zapadką, ale bez słyszalnego kliku. Ich skok wynosi 4 mm, a aktywacja następuje w połowie, zaś wymagana siła nacisku wynosi 45 gramów. Dostępna jest także wersja klawiatury z liniowymi przełącznikami Cherry MX Red.
Przełączniki zostały zamocowane do góry nogami, więc białe diody trafiły nad przełącznik. W efekcie lepiej podświetlony jest górny rząd, czyli litery oraz oznaczenia funkcji alternatywnych rzędu numerycznego, a także lamówki wokół klawiszy. Cierpią na tym niektóre oznaczenia jak cyfry w rzędzie numerycznym, znaki interpunkcyjne, strzałki i funkcje alternatywne bloku numerycznego.
Samo podświetlenie jest bardzo jasne, a biel prezentuje się całkiem nieźle, chociaż wpada w błękit. Poziom jest i tak lepszy, niż w przypadku białego podświetlenia w większości klawiatur RGB, które jest często ewidentnie niebieskie lub różowawe. Do jakości podświetlenia i wypełnienia oznaczeń z przełączników Logitech Romer-G jednak trochę brakuje, a lepiej poradził sobie z tym także Xtrfy w modelu K2-RGB z przełącznikami Kailh Red. Białe podświetlenie Masterkeys Pro L White spełnia swoje zadanie, zdecydowanie poprawiając czytelność po zmroku i nie tylko. Klawiatura posiada ten sam zestaw efektów, co wyższe modele z diodami tj. różnego rodzaju fale, pulsowanie i oddychanie, reakcję na wciśnięcia i inne animacje. Jest nawet gra w wężyka, którym steruje się kursorami. Można więc liczyć na pewną efektowność podświetlenia, mimo braku RGB, ale bez wątpienia nie wygląda to tak dobrze, jak w przypadku klawiatur z wielokolorowym podświetleniem.
Oprogramowanie
Klawiatura nie posiada oprogramowania – wszystkie ustawienia zapisywane są w pamięci urządzenia. Na stronie internetowej producenta dostępne jest tylko narzędzie do aktualizacji oprogramowania układowego, co trochę dziwi – w końcu klawiatury z RGB tej serii wyposażone są w opcjonalny program z ustawieniami. Z drugiej strony nie jest on udany, więc konfiguracja z poziomu klawiatury jest wystarczająca.
Ergonomia i użytkowanie
Klawiatura jest ciężka i stabilna. Nie przesuwa się, ale jej obudowa jest trochę za wysoka – trzeba pisać z uniesionymi nadgarstkami, opierając łokcie o podłokietniki krzesła. Lepiej nie pisać z nadgarstkami opartymi o blat biurka, bo będą one wyraźnie zadarte, czego radziłbym unikać. Szkoda, że w zestawie nie ma podpórki, bowiem w ofercie Cooler Mastera dostępne są piankowe MasterAccesory Wrist Rest, a tego typu podkładka powinna być dostarczana razem z klawiaturą.
Wpinanie kabla rozwiązano bardzo dobrze – wtyk jest schowany w obudowie, nie odstaje i nie jest wrażliwy na uszkodzenia. Rowki do jego prowadzenia można było jednak rozwiązać lepiej – chętnie zobaczyłbym jeszcze dwa nacięcia, pozwalające wypuścić kabel z lewej lub prawej strony tylnej krawędzi, a nie tylko z boków obudowy. Należy też pamiętać, że przewód ma 1,5 metra, co czasami może nie wystarczyć.
Przełączniki pracują jak należy. Nasadki mają delikatny luz, typowy dla Cherry MX, ale nie jest to wyczuwalne podczas wciskania. Dno przełączników jest twarde i sztywne, a stukot klawiszy jest wyraźnie słyszalny – klawiatura jest dosyć głośna. Enter pracuje cicho, ale już spacja wyraźnie uderza. Warto rozważyć zakup oringów, które skracają głęboki skok, wyciszają klawisze i zapewniają lepszą amortyzację dla palców, nie ograniczając sprężystości przełączników. Pracy klawiszy nie towarzyszą niechciane efekty – nie słychać przydźwięku sprężynek lub wzbudzania się metalowych stabilizatorów długich klawiszy. Przełączniki także nie skrzypią ani nie zacinają się. Konserwacja nie jest tak prosta, jak w przypadku klawiatur z wyeksponowanymi przełącznikami, ale sprężone powietrze i pędzelek sprostają zadaniu. Matowe nasadki ABS będą podatne na polerowanie i po czasie się wyślizgają. Matowa obudowa jest odporna na rysy, ale wraz z upływem czasu mogą być na niej widoczne wyraźne smugi, dosyć trudne do usunięcia.
Konfiguracja klawiatury jest dosyć prosta. Ustawień dokonuje się w czterech profilach, przełączanych przyciskami nad blokiem numerycznym. W rzędzie F1-F4 jest regulacja podświetlenia, czyli wyłącznik, jasność oraz efekty. F5-F8 zmienia częstotliwość powtarzania, a F9 to tryb gamingowy, blokujący Win-Key oraz niepożądane skróty, mogące przeszkadzać w rozgrywce. F10 pozwala na ręczny wybór klawiszy do podświetlenia, zaś F11 i F12 odpowiadają za nagrywanie i usuwanie makr. Pozostałe skróty do makr ukryto w rzędzie PrintScreen-Pause i dotyczą one powtarzania sekwencji. W kursorach “schowano” regulację szybkości efektów podświetlenia oraz ich kierunku. Funkcje multimedialne umieszczono się w bloku sterowania kursorem – np. regulacja głośności w Page Up oraz Page Down. Sterowanie jest więc całkiem proste i szybkie do opanowania. W przypadku Xtrfy K2-RGB, również pozbawionej oprogramowania, konfiguracja była dużo bardziej skomplikowana, ale tym też i bardziej rozbudowana.
Podsumowanie
Klawiatura Cooler Master Masterkeys Pro L White to udany produkt i świetny wybór dla osób potrzebujących konkretów – białego podświetlenia, prostej, ale funkcjonalnej konstrukcji. Urządzenie pozbawione jest zbędnych wstawek i przycisków – powrót do korzeni. Zakup opisywanej klawiatury warto rozważyć, gdy nie trafia do nas „gamingowa” estetyka lub gdy potrzebujemy urządzenia przede wszystkim do pisania (kodu lub tekstu). W tym Masterkeys Pro L White sprawdzi się świetnie, a i w grach niczego nie będzie brakować.
Masterkeys Pro White dostępna jest w trzech rozmiarach – oprócz pełnowymiarowej L, są też średnia M (kursory w bloku numerycznym) oraz kompaktowa S (tenkeyless, bez klawiatury numerycznej). Wszystkie są zdecydowanie tańsze o 150-200 zł od odpowiedników z RGB. Dużym plusem jest wypinany przewód, który można wymienić, wygodnie transportować lub ułatwia czyszczenie klawiatury. W przypadku wersji L to jednak koszt 450 zł za podstawową klawiaturę z podświetleniem. Uważam, że w zestawie powinna znaleźć się też podkładka pod nadgarstki MasterAccesory, która kosztuje dodatkowo około 35 zł. Wtedy łatwiej byłoby usprawiedliwić cenę, a i ergonomia sporo by zyskała. Zakup może być jednak w pełni satysfakcjonujący, to w końcu konkretna klawiatura na lata.
Zalety:
+ wypinany przewód microUSB
+ bardzo dobre wykonanie, ciężka i sztywna konstrukcja
+ prosty, minimalistyczny design
+ niewielka obudowa, brak udziwnień i zbędnych ozdób
+ brak zbędnego oprogramowania (łatwa konfiguracja z poziomu klawiatury)
+ białe i jasne podświetlenie (z efektami)
+ wzorowa praca przełączników
Wady:
- wysoka obudowa i brak podpórki pod nadgarstki w zestawie
- białe podświetlenie nadal lekko niebieskawe (i nierówne, standardowo dla Cherry MX)
- półtorametrowy kabel może być czasami zbyt krótki
- opcjonalne oprogramowanie nikomu by nie zaszkodziło, a czasami mogłoby się przydać
- 2
1 komentarz
Rekomendowane komentarze