W poprzednim wpisie pisałem o poprawności komentowania różnych artykułów. Różnorodność wśród internautów jest zatrważająca - na portalach internetowych można spotkać tyle "ciekawych" komentarzy, ile pomysłów w głowach komentujących. Dziś pora na część drugą - nieco inną, a jednak traktującej o tym samym. Zapraszam!
Poprzedni przykład dowodził, że w Internecie coraz trudniej o kulturę. Anonimowość, którą zapewnia nam dostęp do sieci, jest tak duża, że zapominamy o konieczności stosowania chociaż podstawowych zasad kultury.
W rzeczywistości trudno byłoby się zachować w sposób, w jaki niektórzy z internautów propagują w sieci. Przecież na ulicy nie powiemy do przypadkowo spotkanego mężczyzny "Hej, ty, fajna koszula. Nie było męskich?", bo każdy z nas ma choć odrobinę wstydu i powstrzyma się od tego typu komentarzy.
Psychika tłumu również robi swoje. Gdy dowolnie wybrana jednostka z tłumu zrobi coś głupiego, reszta się z nią nie utożsamia. Człowiek, który postąpił nietaktownie, zostaje odrzutkiem "stada". Jeden mniej czy więcej, co za różnica? Wyjątkiem był Lech "Nie chcem ale muszem" Wałęsa, ale to znacznie inna historia - gdyby nie on, nie wiadomo, czy moglibyście w tym momencie czytać moje słowa.
Jak już wspomniałem, w internecie dziwne zachowania to norma, i - w odróżnieniu od rzeczywistości - nie wzbudzają takiego zainteresowania i potępienia. A nawet jeśli ktoś zostanie wyśmiany i poniżony - to nic, wystarczy założyć kolejne konto z innym nickiem, i już ma się "nowe życie".
Tak oto wyjaśniliśmy sobie, skąd w internecie biorą się takie, a nie inne komentarze. Teraz pora na podanie drugiego przykładu mądrości komentujących, który obiecałem opisać w poprzednim wpisie.
Wyobraźmy sobie - czysto hipotetycznie - że redakcja BMK ogłasza konkurs na... kompot. Tak, wiem, że benchmark to nie portal "Pani domu" ani "Wyślij przepis". Tak, wiem, że gotowanie i komputery mają tyle ze sobą wspólnego, ile tańcząca małpa w zoo i przepalony kotlet schabowy babci Lusi. Dlatego napisałem "czysto hipotetycznie".
OK - ogłoszono konkurs na kompot. Treść komunikatu:
"Waszym zadaniem jest przygotować wiśniowy kompot, wlać go do szklanego słoika, nakleić naklejkę z adresem redakcji i wysłać do nas do 31 sierpnia. Na twórców najlepszych kompotów czekają atrakcyjne nagrody. A więc - do dzieła, kucharze!"
Wszystko pięknie wytłumaczone, każdy wie o co chodzi. A jednak - potrafią się znaleźć osoby, które nie do końca rozumieją zadanie. Oto, co w takiej sytuacji potrafią napisać internauci w komentarzach pod newsem:
Pytania dotyczące kompotu:
1. Czy ten kompot musi być wiśniowy? Babcia ma akurat sad z jabłkami i mógłbym ich użyć do zadania - nie zmarnują się'.
2. A mogę zrobić dżem? Nie wiem, jak się robi kompot.
3. Czy muszę akurat ja go zrobić, czy mogę poprosić o pomoc siostrę?
4. Jaką konsystencję ma mieć kompot?
5. Czy to ma być sam kompot, czy może mieć owoce?
6. Kto w ogóle wymyślił wiśniowy smak? Ja nie lubię wiśni.
7. A mogę wysłać dwa słoiki? Jeden może nie wystarczyć dla całej redakcji.
8. Mogę wysłać już gotowy kompot mojej mamy? Mi się nie chce robić nowego, skoro spiżarnia cała zapchana.
9. A czym mam wlać ten kompot?
10. Skąd mam wziąć wiśnie?
11. A zwrócicie mi kasę za owoce?
Pytania dotyczące słoika:
1. Jak duży ma być słoik? Może być litrowy?
2. Ale ten słoik to koniecznie ma być szklany? Widziałem ostatnio nowość - słoik plastikowy, świetna rzecz. Co wy na to?
3. A słoik ma być bezbarwny, czy go wam jakoś pomalować?
4. W jakim kształcie ma być ten słoik? Mam taki fajny sześciokątny, mogę go użyć?
5. Skąd mam wziąć słoik? Kupuję gotowce w puszkach z Biedronki.
6. A mogę wam wysłać inne niepotrzebne słoiki? Mam ich całe mnóstwo, na co mi one...
Pytania dotyczące nalepki:
1. Jak zrobić tę nalepkę?
2. A to ma być nalepka samoprzylepna, czy posmarowana klejem?
3. Jakiego kleju mogę użyć, a jakiego nie?
4. A mogę użyć Ośmiorniczki albo Kropelki?
5. Jak duża ma być ta naklejka?
6. A co na niej napisać?
7. Dlaczego nie podacie wymiarów naklejki?
8. Dajcie jakiś wzór, bo nie mam pomysłu jak ją zrobić.
9. W jakim kolorze ma być? Mój brat ma kredki, mogę mu zakosić.
10. Gdzie nakleić tę naklejkę?
11. A czy naklejka ma być na zakrętce czy bezpośrednio na słoiku? Jak nakleję na słoiku, to już będzie do wyrzucenia.
12. A mogęwydrukować tę naklejkę?
13. Jakiej czcionki użyć?
Pytania dotyczące nakrętki:
1. Jak duża ma być nakrętka?
2. A może być większa niż słoik? Żadna mi nie pasuje?
3. Ale ma być wkręcana w prawo, czy w lewo?
4. W jakim kolorze ma być? Mam same białe...
5. A musi być nowa?
Pytania dotyczące wysyłki:
1. A skąd mam wziąć wasz adres? Moglibyście go podać, sam się przecież nie domyślę.
2. Czym mam to wysłać? Kurierem czy pocztą?
3. A może być Paczkomatem?
4. Mój kuzyn niedługo będzie przejeżdzał przez Poznań, może wam podrzucić słoik?
5. Mogę wysłać paczkę, w której będzie słoik, czy musi być sam słoik?
6. A jakim kurierem to wysłać?
7. Kto mi pokryje koszty wysyłki?
Pytania różne:
1. Kto w ogóle wymyślił ten konkurs?
2. Nic nie robicie w tej redakcji, tylko wymyślacie durne konkursy.
3. Lubię placki.
Jak widzicie, pytań jest mnóstwo. A inteligentnych pytań jest.... hm, ładna dziś pogoda, prawda? Pytania są oczywiście wymyślone przeze mnie, ale bardzo często sytuacja taka powtarza się w rzeczywistości. Nieraz czytając takie coś, można dojść do szału. Albo niekontrolowanego śmiechu, jak kto woli.
Myślę, że na tym zakończymy rozważania o komentowaniu. Zróbmy to więc inteligentną puentą - świetnie nadadzą się do tego słowa Wilhelma Buscha:
"Głupie myśli ma każdy, ale mądry je przemilcza".
END OF TRANSMISSION...
We wpisie wykorzystano materiały z demotywatory.pl, mistrzowie.org oraz wiocha.pl
- 6
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze