Skocz do zawartości

Okiem 4estR'a

  • wpisów
    15
  • odpowiedzi
    111
  • wyświetlenia
    278671712

Informatyka - przedmiot szkolny traktowany po macoszemu


4estR

25758968 wyświetleń

blog-0297139001376343725.jpgNie od dziś wiadomo, że informatyka w znaczniej części polskich szkół nie jest traktowana poważnie i choć powoli zaczyna się to zmieniać w dobrym kierunku, to wciąż do ideału wiele brakuje. Uczniowie już w szkole podstawowej kreują sobie błędne pojęcie o przedmiocie zwanym informatyką traktując go jako godzinę w której może sobie odpocząć od innych zajęć szkolnych.

 

Spójrzmy prawdzie w oczy uczniowie w szkole podstawowej na zajęciach o jakże wdzięcznej nazwie "informatyka" nie uczą się absolutnie nic. No bo jak nazwać rysowanie w MS Paint i przepisywanie dokumentów w celu "uczenia szybkiego pisania na klawiaturze".

 

W gimnazjum jest jeszcze gorzej. Uważam, że niektórzy nauczyciele informatyki powinni otrzymać zakaz zbliżania do komputera. Sam byłem świadkiem jak jeden z nich pchał ręce do wnętrza włączonego komputera, co nie jest najlepszym pomysłem. Nie chodzi tutaj o to, że mógł sobie zrobić krzywdę, ale istniało duże prawdopodobieństwo uszkodzenia sprzętu.

 

Teoretycznie w szkole średniej powinno być znacznie lepiej... a jest wprost przeciwnie. Osobiście uczęszczając do liceum - klasa o profilu matematyczno informatycznym, spodziewałem się, że przedmiot jakim jest informatyka, będzie traktowany przez nauczycieli i dyrekcję tak samo jak na przykład matematyka. Jak się później okazało nie mogłem się bardziej pomylić. Nasza klasa była podzielona na dwie grupy (konieczność ze względu na rozmiary sal z komputerami). Każda z grup uczona była w oddzielnej sali, przez dwóch różnych nauczycieli. A kto uczył informatyki? Dwie nauczycielki Fizyki, które nie miały zielonego pojęcia o informatyce. Wiele razy byłem świadkiem przekomicznych dialogów, w których to właśnie nauczyciele informatyki popisywali się niekompetencją ze swojej strony. Średnio co druga lekcja informatyki była odwołana na rzecz lekcji Fizyki. Niestety nie udało mi się dowiedzieć co było prawdziwym powodem takich decyzji. Takie zajście tłumaczyć można między innymi poważnymi zaległościami w danym przedmiocie (w tym przypadku fizyka), jednak w przypadku mojej klasy nie było jakichkolwiek zaległości.

blogentry-62342-0-96299300-1376346318_thumb.jpg

 

Niestety często bywało, że tacy nauczyciele wręcz karali uzdolnionych uczniów za to, że ich wiedza nie kończyła się jedynie na podręczniku "Jak obsługiwać pakiet MS Office - poradnik dla początkujących użytkowników komputerów". Ile razy zamiłowanie do przedmiotu było we mnie bezlitośnie duszone tylko dlatego, że pojęcie o przedmiocie miałem większe niż nauczyciel. Nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale kiedy nauczyciel w liceum prowadzi lekcje o temacie "Jak zrobić prezentację z prezentacji" to aż się scyzoryk w kieszeni otwiera. Raz nawet zostałem skierowany do wychowawcy po tym jak starałem się wytłumaczyć nauczycielce, że myli się w pewnej kwestii.

blogentry-62342-0-48734400-1376346333_thumb.jpg

 

Wyobraźcie sobie, że do końca drugiej klasy byłem uczony informatyki, przez nauczycielkę Fizyki, która o uczonym przedmiocie nie miała zielonego pojęcia. Dopiero w trzeciej klasie szkoła postanowiła zatrudnić prawdziwego nauczyciela informatyki, który mógł się pochwalić wiedzą w tej dziedzinie. I to się nazywa profil matematyczno informatyczny?

 

Teraz co po szkole średniej? Na studia się dopiero wybieram, ale po tym czego doświadczyłem przez ostatnie lata nauki obawiam się że:

1. Informatyka będzie wciąż traktowana w taki sposób w jaki traktowana była do tej pory.

2. Będę miał utrudniony start - zmuszony będę nadrobić braki.

 

Kwestię przestarzałego sprzętu i oprogramowania już zupełnie pomijam, ponieważ jestem w stanie zrozumieć, że nie każdą szkołę stać na kilkadziesiąt nowych komputerów. Ale od czasu do czasu wypadałoby przeprowadzić dokładne czyszczenie każdego z nich, nie mówiąc już o usunięciu zbędnych śmieci z dysku. Wystarczy kilka zabiegów konserwacyjnych żeby komputer chodził jak nowy, ale po co to robić skoro lepiej słuchać narzekań uczniów że komputer się zawiesza bez przerwy (nie reaguje na żadne polecenie, a wskaźnik zamiera) - pomaga tylko reset, który jest równoznaczny z zaczęciem prac nad aktualnym zadaniem od nowa. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że nawet gdyby w takich szkolnych blaszakach siedziały procesory core i7 czwartej generacji, 16GB pamięci RAM, oraz dyski SSD w RAID 0, to mimo wszystko po jakimś czasie komfort pracy spadłby do poziomu obecnych maszyn.

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie tak jest. Zwłaszcza w większych miastach informatyka traktowana jest dość poważnie, przynajmniej tak mówią moi znajomi. Jednak mniejsze miasteczka prezentują zupełnie inny świat i to wypadałoby zmienić.

  • Popieram 42

42 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Świetny wpis. Rzeczywiście - problem jest ogromny i trzeba o nim głośno mówić. Sam nieraz byłem świadkiem, jak mój nauczyciel "popisywał się" swoją niewiedzą.

 

Raz nawet się mnie pytał, jak w htmlu zrobić linijkę odstępu... <facepalm>

  • Popieram 4
Odnośnik do komentarza

Wspólczuje w technikum sprawa wygląda z goła inaczej.

Choć pozwalanie przez nauczycieli na granie na lekcji  w durne gierki typu CS to przesada.

W małych miasteczkach też nie jest źle ;) .

W Opocznie np 3/4 komputerów(po 20 w sali około 7 sal) ma core2quada a reszta to i3 i stare pentiumy

  • Popieram 3
Odnośnik do komentarza

Wystarczyłoby, gdyby informatyki uczyły osoby których wiedza nie kończy się jedynie na podręcznikach dla gimnazjalistów/licealistów, ponieważ informatyka to nie tylko praca z pakietem office.

 

Poza tym warto byłoby także zająć się programem nauczania. No bo ile można uczyć się jak się pisze w Wordzie, jak obsługiwać Excel, czy też jak tworzyć bazy danych w Access' ie.

 

Swoją drogą ciekawe kto wpadł na pomysł żeby informatyki uczyły dwie nauczycielki fizyki.

 

@Kiciuk, U mnie wszystkie komputery oparte były na starych pentiumach i jak tylko ktoś narzekał na to, słyszał odpowiedź "szkołę nie stać na wymianę...".
Szkołę nie stać na wymianę ale na zakup kilkudziesięciu thinkpadów z i5 na pokładzie do użytku nauczycieli + nowe terminale (komputery) e-dziennika w każdej sali, to już szkołę stać. Nie wspominając już o interaktywnych tablicach

  • Popieram 7
Odnośnik do komentarza

U mnie w szkole są komputery na pentium dual core 2.2 GHz i 2 GB ram i do zadań szkolnych są w wystarczajce, więc nie wiem czemu narzekacie na sprzęt. Wystarczy tylko o nie odpowiednio zadbać i będą działały dobrze. A co do nauczania to kumpel chodził do liceum matematyczno-informatycznego i opowiadał, że nie mieli informatyki prawie wogóle, tylko podstawy lub garnie w cs. Chodzę do technikum informatycznego, w którym uczą informatyki nauczyciele, którzy mają o tym pojęcie i jak słyszę o takim nauczaniu w liceum to nie mogę sobie wyobrazić, jak uczniowie mają zdać maturę z tego właśnie przedmiotu nie wiedząc praktycznie nic.

Odnośnik do komentarza

@karol989898, to samo napisałem we wpisie. Jeżeli zaś chodzi o maturę to osobiście uważam, że można to zdać spokojnie i bez żadnego wysiłku (jakiejkolwiek nauki) na >50%. Poziom spada drastycznie z roku na rok.

 

Widzę, że temat cieszy się dużym powodzeniem, więc od czasu do czasu wrzucę jakiś wpis specjalny jak ten ;)

Odnośnik do komentarza

problem jest z polskim nauczaniem (podstawa programowa itp.) (obecnie idę do 2 LO). Od podstawówki uczymy się pakietu office. Ja rozumiem podstawówka, gimnazjum to jeszcze jeszcze, ale 1 klasa LO to już pozostawiam bez komentarza. Dopiero mniej więcej 1 mieś przed końcem tego roku nauczycielka zaczęła programowanie (java).

Odnośnik do komentarza

Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze, żeby uczyć informatyki wystarczy zrobić na studiach 2-3 przedmioty informatyczne. Poziom jest zazwyczaj obniżony, bo jednak szkoda uwalić ludzi na przedmiocie, który nie jest ich głównym  tematem studiów (w końcu przyszli tu studiować matematykę/fizykę). Osobiście widziałem dwóch dobrych nauczycieli informatyki, jeden był matematykiem, który poza  szkołą robił trochę w temacie. Drugi był przede wszystkim nauczycielem przedmiotów technicznych i było widać, że przyswajanie informatycznych treści nie sprawiało mu problemów.

 

Drugi problem to to, że informatyka to jeden z najbardziej pożądanych zawodów, więc każdy lepiej ogarnięty w temacie pójdzie do pracy za rozsądne pieniądze, a jak jest w polskich szkołach sami wiecie.

 

Być może niedługo będę uczestniczył w doszkalaniu dzieciaków z programowania  :) Od razu mówię, państwo nie przyłożyło ręki do organizacji tego programu.

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza

moja córka (11lat) mówi że u niej komputery się włączają przez pół lekcji a ostatnio uczyli się tworzyć foldery - rozumiem że nie wszyscy mają w domu komputer/internet ale dla tych którzy coś potrafią oprócz stworzenia foldera powinni znaleźć jakieś zajęcie żeby się dzieci całkiem nie zraziły do informatyki

  • Popieram 4
Odnośnik do komentarza

miałem niewątpliwe szczęście trafić na chyba najlepszy z możliwych toków nauczania z zakresu informatyki :

 

podstawówka- 7-8 klasa - programowanie w LOGO / kompy ZX Spectrum itp

w domu C64 i a500+ - czyli BASIC itp 

ale to dało bardzo duże pojęcie o co w tym biega - schematy działania - logika

 

technikum - DOS (komendy itp) + windows 3.1

w tym - budowa i zasady działania podzespołów PC

(technikum samochodowe - żadne informatyczne - po prostu taki był program)

a ci co wiedzieli więcej niż uczący (nowości hardware/software) byli chwaleni za to

 

studia - windows XP + oprogramowanie projektowe - AutoCAD + SolidWorks + Inventor

 

PODSTAWA w mojej ocenie to:

1) Znać "logikę" działania komputera

2) Znać "mechanikę" działania komputera

3) Znać zasady działania systemów operacyjnych (DOS, LINUX, WINDOWS)

4) Znać zasady działania programów (MS WORD, EXCEL, PAINT itp.)

5) Znać zasady działania programów specjalistycznych:

   np. AutoCAD- dla techników/projektantów

   np.Symfonia - dla księgowości 

   itd.

 

gdyby komuś zależało na nauczeniu informatyki to program w mojej ocenie powinien wyglądać właśnie tak (poza tym oprogramowaniem projektowym)

 

Obecnie nauczanie sprowadza się w zasadzie do pkt.4

- nie jest istotna wiedza / znajomość tematyki komputerowej - masz znać WORDa/EXCELa/PAINTa i to ma wystarczyć - SZKODA tylko tych co chcą wiedzieć i umią coś więcej

Odnośnik do komentarza

w pierwszej klasie technika informatyka w ZSEM w Nowym Sączu (obecnie chyba 6 najlepsze technikum w kraju) mam 1 informatyke i 2 religie. Oczywiście są zawodowe (diag, utk, sys op.) ale z tym to juz przesadzili :D

Odnośnik do komentarza

Widzę, nie większość z komentujących nie rozróżnia przedmiotów: informatyka i technologia informacyjna. Dla większości z nich ważny jest sprzęt i nowości, co akurat ma najmniejsze znaczenie (można pracować efektywnie na "pentiumach" - to akurat w nauczaniu informatyki nie ma to wręcz znaczenia). Takie rzeczy są ważne dla osób, które chcą być technikami (np. serwis sprzętu itp). 

Otwieramy przykładowy podręcznik do informatyki w szkole ponadgimnazjalnej i mamy przykładowe tematy: rekurencja, algorytm Euklidesa, schemat Hornera, zastosowanie programowania zachłannego, programowanie w C++. Jak uczyć takich zagadnień, jeżeli 80% uczniów ma kłopoty z matematyką? 

Gdyby piszący znał realia polskiego szkolnictwa, to wiedziałby, że poziom nauczania po reformie w szkole publicznej jest skandalicznie niski (80% gimnazjalistów idzie do liceum/technikum, gdy dawniej szli oni do zawodówek). Czy piszący zajrzał do wymagań egzaminacyjnych z przedmiotu Informatyka? Poradziłby sobie? Tam nie ma nic na temat nowoczesnej technologii. 

Mam kolegę, który jest na stanowisku kierowniczym w jednej z dużych firm programistycznych. Ma skończone 30 lat i niestety jest już "za stary" do programowania. Często opowiada jak to przychodzą absolwenci studiów informatycznych i jedyne do czego się nadają to roznoszenie kawy:) Najlepsi są pasjonaci w wieku 15-20 lat. Powtarzam: uzdolnieni PASJONACI. 

Dla dociekliwych: http://www.cke.edu.pl/files/file/Matura-2015/Informatory-2015/Informatyka.pdf

  • Popieram 2
Odnośnik do komentarza

Problem jest...

miałem okazje uczyć się i w państwowych, i w darmowych z EU a także płatnych, w każdych z tych szkół znajdziecie nauczycieli uczących na "odpier***ol", byle do dzwonka, a także tych z pasją.

Po prostu nauczycieli z pasją i zaangażowaniem(a do tego cierpliwych) można policzyć na palcach u jednej ręki. Ci z pasją musieli by ją od młodych lat zaszczepiać w innych, ale niestety tych "na odpier**l" jest więcej i nauczyciele z prawdziwego zdarzenia mają tym bardziej utrudnioną misje.

Ogólnie szkolnictwo jest do d**py, jedyne co mi sie przydało ze szkoły to tabliczka mnożenia i nieco angielskiego reszta to była ogromna strata czasu.

 

Odnośnik do komentarza

Jestem obecnie uczniem 2 kl. gimnazjum. W 1 kl. infy nie było. Uczy nas nauczycielka fizyki ,ucząca tego przedmiotu inną klasę. Jedyna różnica między podstawówką a gimnazjum ? Wprowadzono kod binarny. Nauczycielka o sprzęcie nie wie prawie nic, zrobiłem prezentację i otępiała z ilości informacji . Oprócz programowania (o którym nie wiem nic) chciałbym się nauczyć czegoś ciekawego o sprzęcie ,co na nowo rozbudzi we mnie zainteresowanie komputerami, ale na studia chciałbym iść i technikum odpada. Mimo że chodzę do płatnej szkoły to jednak ok poziom wyższy, ale nie z infy. Większość kolegów nie umie zamiany 01110100 na liczby i zanudziła ich moja szczegółowa prezentacja. Mało tego ,jestem poniżany bo lubię infę, chemię, matmę i astronomię (której się uczę z neta i TV).

 

Ten świat schodzi na psy. To nie ma sensu, painta umiałem w wieku ~7 lat, między 9 a 10 r. życia znałem budowę JEDNOSTKI CENTRALNEJ ZESTAWU KOMPUTEROWEGO i ogarniałem w pełni całego Office'a, 2 lata później miałem na koncie wymianę dysku HDD na SSD wraz z migracją OS i reszty. 11 lat - pierwszy PCet C2Q Q8400 ,Asus P5B Deluxe itd. Pół roku temu ogarnąłem komputer na przyszłość z i7 3770K. Miesiąc i 2-3 tyg. temu poskładałem pierwsze LC ,potem OC do 4.7 GHz i OC grafiki. O sprzęcie wiem dużo jak na mój wiek ( chyba ).

 

Jeśli piszę bez sensu to sorry bo 23:30 jest.

Odnośnik do komentarza

Nie tylko u ciebie zdarzają się takie problemy. Jestem obecnie w 3 klasie technikum informatycznego i w 3 klasie uczymy się jak zrobić gifa albo inne takiego typu pierdoły. Patrząc na nauczycieli mamy takiego jednego - przychodzi na lekcje , włącza laptopa i dyktuje definicje z wikipedi. Kompletny brak zaangażowania w lekcje i przekazania wiedzy. Lekcje stają się takie nudne ,że mało co z nich wynosimy.

I tutaj mała anegdotka ;)

Przez 3 lata mamy z tym samym nauczycielem . Podczas jego lekcji przez te 3 lata na profilu technik informatyk mieliśmy włączone komputery około 10 razy , bo nauczyciel stwierdził że w klasie jest zimno i trzeba je włączyć żeby było troche cieplej ;)

Pozdro  , Piotr ;->

Odnośnik do komentarza

Jestem po studiach informatycznych i mogę zapewnić, że na dobrej uczelni takich pierdół już nie uczą. Oczywiście idealnie też nie jest, jest masa dziwnych przedmiotów, które z przyszłą pracą jako programista mają niewiele wspólnego. Natomiast dużo jest programowania różnych algorytmów i zagadnień matematycznych (aż czasem za dużo).

 

Na studiach większość osób zaczynała z zerową wiedzą na temat informatyki i można dać radę, ale warto przed studiami pouczyć się programować np. w języku C, popisać choćby jakieś proste programiki typu kalkulator w konsoli itp., wtedy na pierwszym roku jest dużo łatwiej.

 

Osobiście zaczynałem od książeczki "Komputer Świat Programowanie C++", którą serdecznie polecam, bo jest skierowana dla totalnych laików i wszystko super prosto wyjaśnione. Niestety dla licealisty normalna książka do programowania może być na pierwszy raz zbyt trudna, sam nie wiem czy dałbym radę. Tak wygląda okładka tej książeczki:

http://srednie.obrazki.tnttorrent.info/tnt24.info_Komputer_wiat_-_Programowanie_w_C_PDF_by_korniaczek.mid_1797__93214.jpeg

 

Co do pracy - jest jej dużo, ale głównie dla tzw. pasjonatów. Jak ktoś nie polubi programowania i nie zacznie sam działać z ciekawości w tej dziedzinie, to ze znalezieniem pracy, jakiejkolwiek, będzie miał duży problem (a takich osób po studiach nie brakuje).

 

Na zarobki narzekać nie można, ale tak jak pisałem, pracodawcy mają wymagania często niemałe. Douczanie się po pracy w tej branży to standard. Pracodawcy bardziej niż studia cenią doświadczenie w branży, dlatego warto podczas studiów łapać się jakiś stażów lub nawet darmowych albo kiepsko płatnych praktyk. Trzeba swoje przemęczyć, ale potem jest już tylko lepiej.

 

Oczywiście praca w korpo zazwyczaj jest średnio fajna, ale nie można mieć wszystkiego. Za to można po studiach (z 1-2 letnim doświadczeniem w branży) zarabiać 4-5k na rękę (przynajmniej tam gdzie mieszkam, w Warszawie może więcej), a w kolejnych latach liczyć na więcej.

 

Podsumowując zachęcam wszystkich do samodzielnej pracy, olać tych wszystkich nauczycieli, wykładowców, przedmioty wciskane na siłę itp. Tyle pieniędzy w to idzie, a ja i tak większość wiedzy, która mi się w pracy przydaje posiadam z kilku książek i dużej ilości czasu spędzonej przy różnych swoich projektach (niedotyczących studiów, czyli trzeba potrafić poświęcić dodatkowo swój wolny czas, dlatego mówi się o takich osobach pasjonaci).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Pierwsza kwestia - kto ma uczyć informatyki. Ludzie którzy naprawdę dobrze ją znają, mają znacznie ciekawsze ofert pracy niż uczenie nieletnich gamoni ;)

Druga kwestia - czego uczyć. Programowania? Może jakichś podstaw, kilkunastu podstawowych instrukcji, bo większość nigdy nic więcej nie zdziała, bo mało kto jest zdolny do rozumowania logicznego na wysokim poziomie abstrakcji. Sprawna obsługa kompa, najczęściej używanych aplikacji - proszę bardzo, a poważniejsze programowanie - jako zajęcia ponadprogramowe dla chętnych, w miarę możliwości darmowe. Oczywiście w zależności od szkoły, w mat-fizie czy technikum można więcej.

Odnośnik do komentarza

Przez 3 lata gimnazjum miałem informatykę typu "róbta co chceta". Poszedłem do liceum, a tutaj nauczycielka wyjeżdża nam z bazami danych i programowaniem jakbyśmy znali język.

Okazało się, że mój przypadek nie był jedyny bo nikt nie wiedział co się dzieje.

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza

Teoretycznie informatyki/programowania nikt cie nie nauczy, może się co najwyżej przydać aby wyjaśnić ci składnię języka, ale to równie dobrze zrobi ksiażka za 30-50zł "<nazwa języka> od podstaw". Dalej już tylko trzeba mieć dużą dozę samozaparcia zeby pisać w wolnym czsie programy. Ale skoro jest w szkole przedmiot o nazwie informatyka to powinien on być prowadzony w taki sposób aby czegoś ludzi nauczyć, a nie, jak napisałeś, aby odpocząć od innych zajęć albo pograć w CSa po LANie.


Uważam, że program informatyki powinien wyglądać jakoś tak, że w podstawówce niech się dzieciaki zapoznają z tym MSoffice, jakimś programem graficznym byle nie PAINTem (jakiś Gimp bo później wyjeżdżają na zieloną szkołę, robią fotki to w Gimpie by się chociaz nauczyly kasować efekt czerwonych oczu :P )
Ewentualnie w 6 klasie SP powinni wprowadzać jakiegoś HTMLa czy coś prostego

W gimnazjach powinni na rok wprowadzać przynajmniej podstawy jakiegoś języka programowania, oraz uświadamiać jak zlożyć komputer oraz jak działa sieć www, jak np. założyć RJ-45 na skrętkę bo niektórzy u mnie na 3 roku studiów tego nie potrafili.

W liceum natomiast można by w program wrzucić jakiś bardziej zaawansowany HTML, CSS, PHP/Javascript oraz troche bardziej rozbudowany C/C++/Java.

Przedmiot informatyka powinien być nauczany tak jak to przebiega na studiach. Zaprezentować ludziom wiele dziedzin związanych z informatyką, a jeśli kogoś coś zainteresuje, to niech sam drąży temat i rozwija się w danej dziedzinie.

Ale to tylko marzenie człowieka którego nauka informatyki wyglądała tak
SP -> Paint MSoffice, granie w NFSa
GIM -> MSoffice, praca na przedpotopowych Macach, granie w UT
LO -> MSoffice, Gimp
 

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza

No właśnie to jest sednem problemu. 

Zasadniczo należy odpowiedzieć na pytanie co to jest informatyka i czego na takim przedmiocie należy nauczać. 

 

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że podstawą informatyki jest programowanie oraz sieci. 

 

Jednakowoż, zajęcia sprowadzone do obsługi programów np. corel są raczej nieadekwatne. 

Zamiast przedmiotu "informatyka" w szkołach powinien być dodatkowy przedmiot, w ramach którego uczniowie będą zajmować się wykonywaniem zadań praktycznych. np. w szkole handlowej powinien być dostęp do stacji roboczych wyposażonych w oprogramowanie umożliwiające tworzenie bazy danych, ich obsługa np. analiza zestawienia rzeczowo-finansowego za ubiegły miesiąc. Szkoły plastyczne: pakiet graficzny itp. 

 

Programowanie, podstawy budowy sieci powinny być fragmentem kształcenia w technikach o profilu informatycznym.

 

 

Skoro idę do np. szkoły gastronomicznej albo plastycznej to moim priorytetem nie jest programowanie. Zatem rozwiązaniem jest eliminacja informatyki ze szkół w tej prymitywniej formie. A co jeśli plastyk postanowi zająć się sztuką generatywną? Cóż, w szkole nie można się nauczyć wszystkiego. 

 

Tym samym zakres wykorzystania komputerów, należy profilować pod szkołę. 

 

Osobiście nie wyobrażam sobie, że ucząc się w szkole muzycznej ktoś mnie męczył C++. Ale już chętnie zabawiłbym się vDJ czy Audition albo softem symulującym studio nagraniowe ;)

 

 

Oczywiście każdy kto pracuje z komputerem powinien mieć tą podstawę:
konfiguracja systemu, tworzenie sieci, jak zabezpieczyć sieć...
Choć tego akurat w Sieci jest tak dużo, że w szkole można to tylko zasygnalizować. 
jednak idąc do szkoły i o pewnym profilu, mogę oczekiwać, że spędzając tam 8 i więcej godzin nie będę tylko marnował czasu :)

Ile to mogło by dać nowych kierunków. 
Np. technika. Technik dźwiękowiec, technik montażysta (film)...nieograniczone możliwości. 

Odnośnik do komentarza

Świetny artykuł, aż mi się przypomniało jak mój nauczyciel informatyki (który był od wf-u) pytał kolegę, jak stworzyć nowe konto w windows 7, bo umiał to zrobić tylko w xp...( to nie żart!)

 

Pozdrawiam :)

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza

×
×
  • Dodaj nową pozycję...