The Elder Scrolls Online - wideo, testy wydajnościowe i porównanie ustawień graficznych
Nie da się ukryć, że serię The Elder Scrolls darzę dużą sympatią. Morrowind wciągnął mnie na miesiące, Oblivion na tygodnie, a Skyrim - ze względu na brak czasu - już tylko na dni. Przeniesienie tego uniwersum do modelu gry MMO przyjąłem obojętnie, albowiem nie lubuję się w takich produkcjach. Weekendowe testy beta były jednak świetną okazją do przyjrzenia się TESO od strony technicznej.
Już na pierwszy rzut oka widać, że Elder Scrolls Online graficznie szału nie robi. Przy najwyższych ustawieniach grafika jest co najwyżej przyzwoita. Czasy, gdy kolejna część serii Elder Scrolls wyznaczała nową jakość oprawy graficznej w grach, skończyły się na Oblivionie.
Wybierając ustawienia minimalne, otrzymujemy prawdziwy "powrót do przeszłości". Grafika wygląda tak archaicznie, że gra przy takich ustawieniach prawdopodobnie jest możliwa na praktycznie każdym komputerze.
Maksymalne
Średnie
Minimalne
Dokonałem także dwóch pomiarów szybkości działania gry. W oby przypadkach czas pomiaru wynosił około 5 minut, wykorzystałem ustawienia maksymalne przy rozdzielczości 1920 x 1080. Platforma testowa była wyposażona w kartę graficzną AMD Radeon R9 270X oraz procesor Intel Core i7 4770K.
Pomiar 1 - średnio 47 klatek na sekundę
Pierwsza część pomiaru działa się pomieszczeniach zamkniętych (lochy Oblivionu), nagły skok oznacza ekran ładowania, a dalsza część pomiaru nastąpiła w otwartej przestrzeni, przy dużej ilości postaci (zakończenie pomiaru - kolejny ekran ładowania).
Pomiar 2 - średnio 59 klatek na sekundę
Całość pomiaru miała miejsce na otwartej przestrzeni (port z przyległościami) przy niewielkiej ilości postaci.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o The Elder Scrolls Online, zapraszam do naszych dwóch recenzji na temat bety:
- 3
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze