miniRecenzja Gioteck VX-2 - recenzja kontrolera dla graczy
Pad jest nieodłącznym narzędziem dla każdego gracza konsolowego. Coraz częściej urządzenia te są kupowane przez "komputerowców", ponieważ w niektórych produkcjach sprawują się lepiej niż duet klawiatura + mysz. Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować Gioteck VX-2, który można podłączyć do PS3, jak i do PC. Czas spędzony na grze pozwolił mi wyrobić zdanie o tym urządzeniu.
Słowem wstępu...
Na początek opiszę krótko, czy zajmuje się firma Gioteck. Jest to producent szeroko pojętych akcesoriów dla graczy, czyli m.in. padów, headsetów, kierownic, a nawet krzeseł "4 Gamers". Producent ten w naszym kraju jest dosyć... egzotyczny. Dobitnie udowodniła mi to przeprowadzona przeze mnie mała sonda, w której pytałem znajomych, czy kiedykolwiek słyszeli o urządzeniach tej marki. Za każdym razem uzyskałem odpowiedź przeczącą. Niewielką popularność potwierdza też brak VX-2 w ofercie żadnego polskiego sklepu.
Czas na unboxing
Testowany pad skrywał się w małym, czarnoniebieskim opakowaniu, na którym opisane zostały zalety VX-2. Oprócz samego urządzenia, w pudełku znajduje się kabel USB, który umożliwia grę na PC (niestety, przewód jest bardzo krótki) i instrukcja obsługi. Krótko mówiąc, nic ponad spartański standard.
Więcej zdjęć w spoilerze.
O samym kontrolerze
Po wyjęciu z pudełka, wygląd pada zrobił na mnie całkiem niezłe wrażenie. Kontroler jest prawidłowo spasowany, chociaż w kilku miejscach widać małe niedoróbki. Boczne części uchwytów pokryte są materiałem o fakturze skóry, który jest jednak dosyć śliski. Krzyżak wykonany jest z błyszczącego plastiku, co może przeszkadzać podczas dłuższej rozgrywki. Widać to zresztą na zrobionych przeze mnie fotografiach. Ogólnie mówiąc, nie miałem wrażenia, że trzymam zabawkę z bazaru. VX-2 do pracy potrzebuje dwóch baterii typu AA. Producent obiecuje, że wystarczy to na około 35 godzin rozrywki.
Urządzenie łączy się z PS3 za pomocą modułu Bluetooth. Niestety, nie mamy co liczyć, że w ten sam sposób będzie działał z komputerem - konieczne jest użycie przewodu USB. W trybie "PC mode" nie skorzystamy także z systemu wibracji, ponieważ nie jest on wspierany przez producenta.
Po kilkunastu sekundach od podłączenia pad już jest gotowy do gry - sterownik instaluje się automatycznie. Urządzenia używałem w sporej ilości gier, od znanego wszystkim GTA San Andreas, kończąc na produkcjach dla miłośników rywalizacji na wirtualnych torach - rFactor i LFS. Najwięcej czasu spędziłem jednak grając w Euro Truck Simulator 2, w którym często godziny mijały jak minuty podczas przewożenia wszelkiej maści ładunków.
Jeśli chodzi o ergonomię, nie mogę powiedzieć złego słowa - kontroler dobrze leży w dłoni i nawet po bardzo długiej sesji nie odczuwałem dyskomfortu, mimo, że osobiście wolę asymetryczne ułożenie drążków. Zastrzeżenia mam jednak do ułożenia przycisków "Select" i "Start" - mogłyby być nieco niżej. Zdarzało się, że gałka nie powracała całkowicie do pozycji neutralnej, jednak było to bardzo rzadkie zjawisko.
Podsumowanie
Kontroler Gioteck VX-2 okazał się całkiem przyzwoitym urządzeniem, dobrą alternatywą dla Dualshock 3. Jeśli ktoś szuka jednak gamepada pod PC, trudno mi będzie polecić VX-2 ze względu na wspomniane przeze mnie ograniczenia. Warto wtedy dopłacić do bezkonkurencyjnego kontrolera Microsoft Xbox 360. Sprawę komplikuje fakt, że pad w Polsce jest praktycznie niedostępny. Ceny w Niemczech zaczynają się od 15 Euro, co daje nam ~60 zł bez kosztów wysyłki. Około 50 złotych kosztuje wersja przewodowa, jednak na możliwość kupna jej w polskim sklepie również nie mamy co liczyć (na razie).
Gioteck VX-2
+ bezprzewodowy,
+ całkiem przyzwoite wykonanie,
+ niewygórowana cena...
- ... w Niemczech, ponieważ w Polsce jest praktycznie niedostępny,
- konieczność użycia przewodu, jeśli chcemy grać w trybie "PC mode",
- brak wibracji w trybie "PC mode".
Dziękuję redakcji Benchmark.pl za udostępnienie mi wyżej opisanego sprzętu do testów.
- 10
1 komentarz
Rekomendowane komentarze