Skocz do zawartości

Moja i Twoja ortografia...


Recommended Posts

Tu jest prawdziwy mistrz

 

 

 

otuz ostatnio windows po ładowaniu wyrzycał niebieski ekara i tak bez przerwy naprawa przez obras iso nie pomagła.

 

 

pomysłamez ze moze kondesator w monitorze nawalił albo bespiecznik
 

 

 

podłączyłem monitor do laptopa palił sie cały czas i chodził bez żażutu
 

 

 

wynajmuje stacjne i od miesiac komputer stoji w pokoju gdzie jak widze nie ma uziemienia w gniazdkach bo czułem czasami prąd przepływający po obudowie ale wczesnie na starej stacji gdzie rok mieszkałem tak samo było a komputer stoji na drewnianej desce 
 
  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

 

 

dziwie się jak chrześcijanie mogą w niego wierzyć, skoro wedłóg nich daje komuś życie pełne cierpienia.
 

 

 

klikam zapłać a PayPal pobiera sobie potem pieniądze z kąta
 
  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Niby zabawne ale nie do końca. To jest właśnie dysleksja, dysortografia. W podobny sposób zaczęło się dla mnie, po tym jak napisałem w zeszycie "gszeło" kazali mi przyjść z rodzicami, na szczęście jakiś nauczyciel niedawno skończył studia i wysłali mnie na badania (moja nauczycielka 1-3 kończyła studia tuż po wojnie i twierdziła, że robię błędy bo piszę lewą ręką bo za jej czasów przywiązywano takim lewą rękę do krzesła żeby pisali prawą). Znam wszystkie zasady pisowni, słownik (kiedyś papierowy dziś smarfon) mam zawsze i sprawdzam kiedy tylko jest taka możliwość ale ja nie widzę błędów i ich nie słyszę. Czytając tekst gdzie było by napisane "ftoreg" przeczytał bym, zarejestrował wyraz i jego znaczenie ale błędu bym nie wyłapał dopóki nie czytałbym żeby znaleźć błędy. 

Edytowane przez ernorator
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

pEUFJuR.png

 

Kontynuuję tutaj, bo może mi zabraknąć tekstu w statusowym ograniczeniu komentarzowym. Skupię się na kilku kluczowych punktach tego szalonego tekstu powyżej i przybliżę Wam trochę czym jest dysleksja i jej podobne, dojdziemy także do tego co problemy z ejakulacją mają do lunatykowania, a ostatecznie zobaczymy też komu faktycznie przydałby się Dawid z UNB.

 

Otóż... grupa zaburzeń w nauczaniu, do której należy dysleksja (zaburzenia w nauce czytania), dyskalkulia (...liczenia), dysgrafia (...pisania), jest dość jasno sprecyzowaną grupą zaburzeń. Nie jest to żaden 'sposób myślenia', a sugerowanie przynależności do kategorii idiot-savant naszemu bohaterowi, dyskredytuje brak części savanta
Zazwyczaj zaburzenia w nauce to etykieta dla dość poważnych przypadków - są to osoby łapiące się do kategorii upośledzonych umysłowo, co się rozumie samo przez się. Jednocześnie mniejsze (w skali) zaburzenia w nauce, mogą dotyczyć całkiem normalnych, a nawet i ponadprzeciętnie inteligentnych osób. Nie chcę się tu produkować na kilka stron klawiaturopisu (chyba, że ktoś jest ciekaw) na wyjaśnienie tego czym dokładnie jest inteligencja, jak ją mierzymy i co się na nią składa, i dlaczego ktoś ponadprzeciętny może mieć dysleksję, ani nie chcę się produkować na dogłębny opis zaburzeń w nauczaniu, z podziałami, powiązanymi przypadłościami czy źródłami (no chyba, że...), bo to wszystko jest w DSM-IV czy ICD-10.

Sprowadzając wątek do głównego nurtu - przyczyny leżące u podłożu wszystkich dys-x mogą być różne. Mogą być to problemy z koordynacją ręka-oko, mogą być to problemy ze wzrokiem, problemy ze słuchem, może być to głębokie upośledzenie umysłowe, i inne. Jeśli weźmiemy sobie pod lupę, człowieka który korzysta z internetu, zrobił de-lidding i OC i5 3570k oraz posiada kompetencje społeczne umożliwiające zamówienie pizzy z Dominos możemy w miarę bezpiecznie (choć zupełnie nieprofesjonalnie z perspektywy diagnostycznej) założyć, że nie mamy do czynienia z osobą głęboko upośledzoną.

 

A więc, odrzucając źródło upośledzonego umysłu i organicznych (fizycznych) uszkodzeń mózgu, przyczyną dysleksji u naszego kolegi będzie coś z wachlarza lżejszego kalibru. 
W tym miejscu, chciałbym naświetlić, że wszystkie te przypadłości to nic innego jak trudności w nauce czytania / pisania / liczenia (...). Trudności jak wiemy, się przezwycięża - z takim czy owakim skutkiem, ale przykładając się do tego, okupując to godzinami na przestrzeni tygodni, miesięcy i lat mamy dobre perspektywy na coraz łagodniejsze uszczypliwości ze strony naszego dys-potworka.

I tutaj meritum, dysortografia np., jest bardzo uciążliwym doświadczeniem - mówię tutaj z pierwszej ręki - za dzieciaka byłem w stanie napisać na stronie wyraz z ż, a na odwrocie ten sam z rz zupełnie nie będąc świadomym popełnionego błędu. Jednakże w pewnym momencie następuje oświecenie, bo przecież nie piszę bezmyślnie, myślę też całkiem niebezmyślnie więc świadomość zaczyna kodować w pamięci prawidłowe wzorce, albo chociaż zauważa odstępstwa - jedno ż, inne rz, a wyraz ten sam. Po pewnym czasie "wyczucie" pozwala określić która wersja jest poprawna, przecież już w książkach czy gdzieś indziej czytałem prawidłowe wersje tych wyrazów. Po ogromie ciężkiej pracy, wyrazy sprawiające mi problemy ograniczają się mniej-więcej do świeże (które nagminnie piszę przez rz), stowarzyszenie i jeszcze jakichś dwóch których aktualnie nie pamiętam. 

Jaki jest morał? To w wielu przypadkach da się wypracować - świadectwem temu ja sobie sam, jak i inne dzieciaki garbiące się nad swoimi własnymi zeszytami z którymi razem dłubałem ch, ó i rz-ty.

Nie akceptuję więc, jako jednostka przynależna do społeczeństwa, która zsocjalizowała się chyba aż za dobrze, że ktoś sobie wytnie ze słowotoku interpunkcję "bo on nie widzi różnicy", a potem wetknie to pod ciepły kocyk z podpisem "bo to ten sam worek co asperger", "to inne myślenie"!

To jest w znacznej mierze (bo pamiętamy skrajności) nic innego niż jakby ktoś miał problem ze skokiem w dal bo jego uda oddają za mało siły dynamicznej. To się ćwiczy i poprawia. Do upadłego. Bez wymówek. Sęk w tym, że skok w dal jest umiejętnością społecznie opcjonalną - a wysławianie się już nie. 

 

Natomiast jak ktoś mi rzuci, że autyzm, czy zespół aspergera jest z tego samego worka co dysleksja, to chciałbym aby ta osoba była równie świadoma, że problemy z zasypianiem albo przyśnienie koszmaru i przewlekła przedwczesna ejakulacja (czy problemy z erekcją) będą w ramach tej samej logiki (ICD-10), ze sobą spójne. No więc przyznać się, kto miał w życiu koszmary ;)

  • Popieram 9
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...