Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Wrażenia po pierwszym "psuciu" auta są narazie umiarkowane.. Właściwie to jest tak samo cicho jak było. Z producentem rozmawiam, będziemy działać dalej.
Może zabiore się za sportowy katalizator, ale jeszcze nie wiem czy znajde na to hajsy bo to grubsza sprawa, zwłaszcza w obecnych realiach.  Jakieś 2 koła by to wyszło ze strojeniem..
Prędzej się za stożek wezmę, i na tym się skończy..

Edytowane przez leto87
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dajcie Pany jakąś pastę polerską do auta,jakiś czas temu kupiłem polerkę i może by coś poczynił w tym kierunku.

 

Najlepiej pokaż w jakim stanie jest lakier. No i oczywiście ważne jest przygotowanie samochodu pod polerowanie, nie tak jak na filmie powyżej, położymy wosk na nie wiadomo jak przygotowany element :D 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Na początek kupił bym coś do dekontaminacji lakieru, do tego glinka. A jeśli chodzi o polerowanie, to albo menzerna 2500 czy powiedzmy Koch M3 02, albo jakieś AIO które dodatkowo podbije kolor dzięki wypełniaczom. Wszystko zależy jak dużo rys chcesz usunąć. 
Jak możesz to wrzuć jeszcze jakieś zbliżenie "takiego bardziej skatowanego" lakieru, najlepiej z użyciem jakiejś lampy aby było widać dokładnie niedoskonałości. No i jaką maszyną masz zamiar to robić ( chodzi o dobór padów ). Ps. przyda się jeszcze kompresor i twarda szczotka nylonowa :)

 

Gtechnic P1 nano, hamron DA15, zółte pady, a na koniec dwie warstwy Fusso.

vBZJziW.jpg

9WSvM4w.jpg

iuiUSaN.jpg

Edytowane przez kudlatyEOS
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Polecam obejrzeć jego kilka filmików: 

https://www.youtube.com/channel/UCTYgE8609WFLRwVvdySdPXw

 

Pierwsze co to porządne mycie. 

Glinkowanie (15letni samochód, który nigdy nie widział czegoś takiego jak glinka)

l9UZy6I.jpg

 

No i żeby się nie zajechać. Jakaś pasta Onestep średni pad i już :) Później na to jakiś wosk, albo szkło w płynie ;) 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Można chemią, ale jest i sposòb bezinwazyjny ktòry fajnie pomaga -dobrze odmoczyć. Położyć np stary ręcznik kąpielowy, albo coś innego co utrzyma wilgoć, polać wodą i zostawić na dłuższy czas. Większość owadòw schodzi po tym bez najmniejszych problemòw. Ja tak robię z motocyklem.

Link to post
Share on other sites

Ja głównie myję na myjkach bezdotykowo i nie schodzi za bardzo , czasem popsikam przed myciem jakąś chemią z lidla za 5zł na owady  i niby jest minimalnie lepiej . Ale że już sezon na owady się zaczął to przy okazji dopytam . A zaraz idę samą szybę umyć bo nic już przez nie prawie nie widać .

Link to post
Share on other sites

Mi się aż tak dbać o auto nigdy nie chciało - myję tylko jakimś szamponem do auta + gąbka i wiadro.

Z drugiej strony nie trzymam nigdy aut aż tak długo, aby mi się coś z lakierem zaczynało dziać.

 

E:

Ale mam pewien fetysz - lubię czyste i zadbane wnętrze. Nie znoszę piachu na dywanikach, czy kurzu na desce - więc o wnętrze zawsze bardziej dbam, niż o zewnętrzną część auta.

Link to post
Share on other sites

Ja się bawiłem jak byłem młodszy , teraz wrzucam 5 zł do myjki,  czasem jadę na szczotki za 20 jak nie mogę domyć . No i ze 2 razy w roku gąbką się zdarzy . Jak bym miał jakieś porsche lub ferrari to może bym polerował , ale z drugiej strony wtedy bym miał od tego ludzi  :D

 

Może i bym bardziej dbał o lakier , ale że nie widzę różnicy to olałem woskowanie . Zbyt dużo pracy ,a efekt niewiele lepszy jak po umyciu .

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
więc to nie kwestia tego jak długo trzymasz auta.

 

Ryski tak, ale miałem na myśli płowienie lakieru, jakieś przebarwienia itp.

 

Jak bym miał jakieś porsche lub ferrari to może bym polerował , ale z drugiej strony wtedy bym miał od tego ludzi :D

 

Też pewnie na początku i przy pierwszym takim aucie - później jest to auto jak każde inne. Na osiedlu mieszka człowiek (taki dalszy sąsiad powiedzmy) co ma dwa super auta - wielokrotnie widziałem, że uwalone na jesieni przez dwa tygodnie, ma to gdzieś nie chce mu się nawet na myjnię pojechać. Jeździ po prostu na co dzień. Więc jak widzicie można i tak.

Edytowane przez Succubus
Link to post
Share on other sites

Ja auta traktuję jak przedmioty , ale wiem że są tacy ludzie że lepiej je traktują niż członków rodziny . Nawet moja żona jak się przyzwyczai to nie mogę potem sprzedać normalnie tylko muszę głupie powody wymyślać typu - zaraz do wymiany sprzęgło z dwumasą  za 3kpln  :D  , także nie mogę długo trzymać bo się przyzwyczaja  . Raz mi się nawet popłakała po sprzedaży alfy 147 .

Link to post
Share on other sites

Jakub, na owady mogę polecić Allegrini GO-GO Insect. Używam od jakiegoś czasu i jest skuteczny, spryskać suche robale, nie doprowadzić do odparowania, a aby dłużej podziałał, można na niego nałożyć pianę. 

 

Kasspero, wiadomo, aby coś zrobić trzeba zainwestować. Wszystko zależy też w jakim stanie auto, jeśli lakier stosunkowo świeży, wystarczy mycie, dekontaminacja, glinka, one step i na to wosk. Maszyny używam również przy nakładaniu wosku więc jest co jakiś czas używana. 

 

Wojciechu, wybacz ale rady z kładzenie ręcznika na brudne auto zostaw dla siebie. Wystarczy, że taki ręcznik ciężki od wody lekko się przesunie i już mamy mnóstwo mikro rys na lakierze. Jeśli coś można usunąć bezpiecznie chemią to od tego zaczynamy, dotykanie lakieru dopiero na sam koniec. 

 

Myjnie automatyczne, gąbki to zabójstwo dla lakieru. Szczotki wiadomo, natomiast jeśli w gąbkę wbije się ziarno piasku to ciągniemy je po całym lakierze. 

 

Ja zawsze lubiłem czyste i zadbane auto. Teraz ze względu na dostatek wolnego czasu mogę zrobić rzeczy na które nie miałem czasu. I nie ważne ile auto kosztuje, poza tym nawet nowe auto z salonu bardzo często potrzebuje korekty lakieru. Nie mówię już o dokładnym umyciu. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Ok, ale ktokolwiek wspominał o kładzeniu tego na brudne auto? Dla mnie to logiczne, że zaczynamy od piany aktywnej i myjki ciśnieniowej, a dopiero przed myciem właściwym można zastosować patent z ręcznikiem żeby nie trzeba było szorować tych owadòw mechanicznie. Nikt dbający o auto nie robi z karoserią nic przed dokładnym spłukaniem myjką. A jak ktoś uważa, że mokry ręcznik położony na aucie po spłukaniu piany aktywnej myjką ciśnieniową załatwi lakier albo spowoduje jakiekolwiek rysy to wykracza daleko poza moje granice zdrowego rozsądku w dbaniu o auto. Idąc tym tropem trzeba by np zimą w ogòle na ulice nie wyjeżdżać bo wszędzie pełno piachu ktòry podnoszony przez auta uderza w nasz lakier.

 

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...