Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

 

 

Jak to 1.6 w benzynie to muszę stwierdzić, ze kolega chyba po prostu nie miał okazji jechać niczym co się w miarę odpycha

 

To była moja subiektywna opinia :P.

Oczywiście że są mocniejsze jednostki napędowe, zdaję sobie z tego sprawę :D

Ja nie potrzebuję jakiegoś mocarza żeby wariować czy szaleć, do dwustu się rozbuja jakby ktoś już koniecznie chciał go męczyć.

Zależało mi też głównie na stanie wizualnym i wygodzie jako takiej.

Owszem na rynku są 307mki z mocniejszym silnikiem, tylko problem w tym że ludzie nie szanują i to były już wymęczone egzemplarze. To się tyczy wszystkich aut, bez wyjątków. Jedynie gorzej wypadają te modele które wybiera młodzież do bujania się i szaleństw na drogach.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Jest tu gdzieś zdjęcie jego zegarów :P

A żadnego innego nie posiadam, do tego dziś zrobiłem nim 160km, z czego połowę rano, gdy niby nie padało, ale asfalt był tak mokry i brudny (Łagów - znacie te kopalnie i mokry pył wszędzie?), że cały jest brudny... bardzo, bardzo brudny... a na myjkę skoczę pewnie dopiero, jak się jakiegoś dnia cieplej zrobi :)

Link to post
Share on other sites

A propo przebiegow, tyle na temat ze jak samochod przekracza 200 tys km, to powinien jechac na zlom

 

Co drugie audi ,bmw ,mercedes 15-20 letnie w naszym kraju ma większy realny przebieg  :D

 

Kiedyś w stolicy taksiarze mieli peugeoty 406 1.8 16v , silniki w nich wytrzymywały 700tyś km .Tak mi się przypomniało .

 

 

Edytowane przez adivxv
Link to post
Share on other sites

Z tym lexusem nie zaskakuje tyle o to, że silnik wytrzymał taki przebieg, tylko jak wysoka jakość materiałów jest wewnątrz, że w zasadzie jak by mirek skręcił przebieg na 120k to nikt wsiadając do wewnątrz nie zakwestionował by tego patrząc na stan kokpitu.

 

Nie ma co psioczyć na te nasze auta. Problem z nimi nie tyle jest taki, że nie wytrzymują przebiegów, tylko, że 80% z nich to sztuki sprowadzone z zachodu gdzie po prostu stosunek ceny do kosztów serwisu 10 letniego auta jest tak niekorzystny, że wiele z tych starszych jest eksploataowanych bez wkładu tak długo jak działają, a później sprzedawane za granicę, bo na rynku krajowym boją się w ogóle takie sprzedać (nie bez powodu działają tam miejsca gdzie sprzedaje się samochody tylko na eksport) a później przyjeżdża handlarz/hurtownik z Polski i bierze całymi rzędami bez oglądania byle na lorę się mieściły, po przyjeździe robi korektę licznika i u nas kupujesz takie kwiatki jak e91 za 20k w którą jest 20k do wsadzenia, bo Niemiec wolał oddać za 3k euro niż uczciwie w doprowadzić go do porządku za 10k. Znajomy Niemiec miał mazdę (5?) i kamień zniszczył mu halogen. Za wymianę zapłacił chyba 300 euro, plus części. Nie ma się co dziwić później, że auto co ma dziesięć lat wolą oddać niż porobić zawieszenie, łożyska, klimę i duperele - a my to później kupujemy i wydaje się nam, że auto co ma 200k przebiegu się sype. W większości to sprawy eksploatacyjne. Inna sprawa, że realnie patrząc większości rzeczy które dzisiaj się psują w samochodach, w tych legendarnych bezawaryjnych modelach sprzed 20 lat w ogóle nie było, a jak były ty kosztowały miliony monet i zrobione były w związku z tym jak należy, a nie po kosztach. 

Link to post
Share on other sites

Jeśli chodzi o jakość materiałów to wrócę do peugeota 205 , czyli mały budżetowy samochód . Dawno temu ojciec kupił wersję 1.4 z przebiegiem 100tyś km , my nim zrobiliśmy jeszcze kolejne 300 i auto było praktycznie nie zniszczone , siedzenia jak nowe nic nie powycierane . silnik to tylko był wymieniany olej i regulowane zawory (przez lpg pewnie) . rozrząd na łańcuchu więc też nie ruszany .

Przy sprzedaży też można było skręcić do 150tkm i nikt by się nie kapnął . No i niestety tak mirki robią 

Link to post
Share on other sites

Z tym lexusem nie zaskakuje tyle o to, że silnik wytrzymał taki przebieg, tylko jak wysoka jakość materiałów jest wewnątrz, że w zasadzie jak by mirek skręcił przebieg na 120k to nikt wsiadając do wewnątrz nie zakwestionował by tego patrząc na stan kokpitu.

 

Bo to Lexus :D Kto nie spróbował nigdy tej marki ten nie zrozumie dlaczego posiadacze tak bardzo zachwycają się tymi samochodami.

Link to post
Share on other sites

Ja nawet chwilę się zastanawiałem nad Is pierwszej generacji kiedyś, ale stwierdziłem że jest zbyt drogie w stosunku do tego co oferuje. Ogólnie to nie lubię japońców, nigdy nie jechałem takim co by mi się spodobał. Przepraszam kiedyś jeździliśmy 2-4 letnią mazdą 626 2.5v6 kolegi ojca i to było fajne auto. Ale potem wsiadłem w e34 2.5 i czar mazdy prysł.

Link to post
Share on other sites

Nie nie jechałem właśnie i dlatego go nie skreślam, stwierdziłem po prostu że u konkurencji dostanę sporo więcej . Wtedy kupiłem e39 528 w cenie zajechanego is200. Myślałem rok temu o Is drugiej generacji ale żonie się nie podobał z wyglądu więc znów odpuściłem.

Link to post
Share on other sites

Wlasnie dostajesz od Lexusa duzo wiecej. 

Bezawaryjnosc, oczywiscie w zadbanych egzemplarzach. 

Mam IS300 pierwszej generacji, i dobijam 500 tys km, i trzyma sie rewelacyjnie pod wzgledem mechanicznym, jak zreszta pod innym wzgledami. 

Inaczej, ktos kto mial taka sztuke, dobra, bezawaryjna bedzie wiedzial o czym mowie, a kto nie mial to caly czas sie bedzie grzebal przy samochodzie, i myslal ze jest to normalne. 

Ja sie lubie grzebac przy samochodach, ale przy tym kakretnym, i nastepnym Lexusie ktory mam, po prostu nie ma co robic. 

Wsiadasz i jedziesz. I tyle. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

No ja do bmw przez rok od zakupu też nic nie dołożyłem , ale kolejny to już do portfela musiałem mocno zajrzeć .Ale jak ojcu sprzedałem w listopadzie 17 roku tak do tej pory nic się nie popsuło . I wszystko jest sprawne na pokładzie . 

Dla mnie też osiągi auta są ważne , no i is 200 w stosunku do 528 to niestety nie jedzie .w ogóle , dopiero wersja 300 jakoś daję radę , ale to znowu nie te ceny .

Link to post
Share on other sites

 

 

Nie ma jak porównywać 2.0 do 2.8 i twierdzić, że auto nie jedzie.  
 

 

Z drugiej strony porównał auta w tym samym budżecie - co niby w tym porównaniu jest nie tak? Skoro miał jakiś budżet i w nim ledwo łapał się słabszy lexus, albo było mocniejsze BMW, a jemu zależało na dynamice to chyba jest to jakiś argument? Jest oczywiście IS300, ale wtedy równie dobrze można by pisać "nie ma jak porównywać auto za 25k do auta za 15k" ;)

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Wojciechu wyjaśnił Tobie za mnie , a jeśli chodzi o zaniedbania , to żadnych nie było . Po prostu coś się psuło  to w ciągu tygodnia dwóch naprawiałem . Przecież na zapas nie będę wymieniał 80% części bo mogą się zepsuć . Jedyne co mogłem zaniedbać to nie wymieniłem paska klinowego na czas , który potem pękł w czasie jazdy . 

Link to post
Share on other sites

Aku wymienione na nowe. Wczoraj wyjmowałem nawigację by dołożyć separator antenowy, porobiłem 40 minut przy lampce wewnętrznej, dzisiaj auto do odpalenia potrzebowało aku rozruchowego. Ładowanie dobre, bo przy okazji kazałem sprawdzić. Znajomy potwierdził, że boschowskie akumulatory są raczej kiepskiej jakości i nie był specjalnie zaskoczony, ze po 3 latach wymieniam.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...