Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Ja u siebie zimówki mam wrzucone już od października. Jak tylko temperatura w nocy kicała poniżej 10*C to już był znak, że trza pomyśleć o kapciach na zimę, jako, że często śmigam w nocy.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Ale wtedy nikt sobie nie wyobrażał, że zimówki dają +20 do sprytu, +30 do pancerza, +10 do kontroli i +40 do hamowania, a takie droższe to od razu nieśmiertelność. A jak się jeszcze ma "kłatro", to już można ciąć 140 km/h po śniegu i wyprzedzać na gazetę.

90% (albo i więcej) wypadków jest spowodowane błędami kierowców. Osobiście nie kojarzę ŻADNEGO wypadku, który by był spowodowany tym, że ktoś miał letnie opony zamiast zimowych (chociaż zapewne takie są). Nic nie zastąpi wyobraźni.

Boże, o czym Ty gadasz? Od kiedy to na zimówikach ludzie zaczynają łamać przepisy, co to ma w ogóle do rzeczy?

 

90% wypadków jest spowodowane błędami kierowców? Hmmm, to ciekawe, bo ja myślałem, że około 100%, bo niby co innego ma wypadki powodować? No chyba, że coś się nagle pojawi znikąd na drodze i zmusi kierowcę do nieoczekiwanego manewru.

 

A mój ulubiony fragment wypowiedzi to "osobiście nie kojarzę ŻADNEGO wypadku...". A ja Ci powiem, że osobiście kojarzę głównie takie wypadki, mnóstwo, tysiące, wręcz miliony i tryliony. Fajnie nie? 

 

 

***

Zimówki jak dla mnie powinny być obowiązkowe od momentu, gdzie np. od tygodnia utrzymuje się temperatura poniżej 5*C (przykładowo tylko). Wiadomo, że to nie ratuje życia i w każdej sytuacji trzeba myśleć na drodze, ale opony zimowe bardzo pomagają szczególnie tym mniej doświadczonym. Myślę też, że gdyby nikt ich nie zmieniał, wypadków w zimie byłoby znacznie więcej, bo wyhamowanie na letniej gumie na ośnieżonej drodze, nie daj Boże z górki i w awaryjnej sytuacji, to pewny poślizg, a w konsekwencji pewnie i dzwon. Lepiej minimalizować ryzyko. Zresztą dziwię się, że pierdołowate czujniki w oponach nie wiadomo po co są obowiązkowe, a opony zimowe nie - dla mnie to jedna z podstaw bezpiecznej jazdy w zimie i myślę, że nie tylko dla mnie.

 

Chociaż oczywiście nic nigdy nie zastąpi zdrowego rozsądku...

 

Sony - ta piąteczka to jedno z najładniejszych BMW, jakie kiedykolwiek powstały ;)

Edytowane przez MoonWalk
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Może kiedyś.. Póki co zostaje na E39. :D

Świeczki denso K20TT i lampy depo z białym kierunkiem na tył zamówione. :>

 

Szkoda, że trzeba tak rzeźbić aby zamontować poliftowe lampy z "neonem" - myślałem, że to prostsza operacja :(

Jeszcze xenon na przód (oryginał ofc) mpak i można jeździć. :P

Edytowane przez Sony156
Link to post
Share on other sites

 

 

Bardzo lubię Fordy ale to co zbili z nowym modelem w środku, bleee. 

Star Trek 

 

http://www.boston.com/cars/newsandreviews/overdrive/assets_c/2011/03/2012-Ford-Focus-interior-thumb-607x403-34919.jpg

 

 

 

http://d.motofakty.pl/art/88/ky/ylob1bc4o4wgk8ssw8kck/ford-focus-st-2014-r6-jpg.640.jpg

 

w tym roku chyba dodo posłuchali bo wnętrze wygląda dużo lepiej..

właśnie się przyglądam bo w momencie jak zobaczyłem przód z 2015 roku to teraz nie wiem czy zbieram kase na Giuliettę czy na Focusa z '15... 

Edytowane przez Vieworld
  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

Ja na przykład nigdy nie rozumiałem narzekań na wnętrze Focusa. To auto w końcu dostało JAKOŚ wyglądającą deskę po latach nijakości, która pojawiła się w Fordzie między 2001 a 2008 rokiem i mimo tego, że może faktycznie nie była ona zbyt intuicyjna w obsłudze, to wg mnie wyglądała bardzo fajnie i nowocześnie, odróżniała się. Teraz dalej się odróżnia, ale ostatnio przeczytałem w artykule, że prezentuje się już staro... WTF? Skoro ta deska prezentuje się niby staro, to jak wg autora powinno się określić deski z VAG?

 

Swoją drogą Focus po liftingu wizualnie dużo zyskał. Zresztą technicznie też, szczególnie jeśli chodzi o funkcje Applink i nowy silnik 1.5, chociaż przypuszczam, że ten może być w przyszłości awaryjny bo jest mocno wysilony. Niemniej i tak niezłe auto, ale jak wszyscy ostatnimi czasy pytają, tak zapytam i ja: dlaczego nie Mazda 3? :P Od Focusa ładniejsza, od wielu innych też, a poza tym trwała i przecierająca własne szlaki. Już pomijając fakt, że też korzysta po części z technicznego zaplecza Forda. 

Link to post
Share on other sites

Znajomy po 2 latach jeszcze na gwarancji zobaczyl rdze w nadkolach w swojej madzi 5.... ja jezdze mk2 z konca 2011 i deska nie zachwyca, ale nie ma tragedii jak to opisuja jednak mk3 przed liftem mial tyle przyciskow ze moze lepiej byloby klawoature podpiac przez BT? :)

 

Co do silnika w modelu z 2015 chyba postawie na sprawdzonego 1,6 ale w wersji 125

Edytowane przez Vieworld
Link to post
Share on other sites

@up

 

 

 

Patrząc na to co czasami piszesz widzę w Tobie kotecka.

 

Oczywiście, można wiedzę o jeździe po śniegu czerpać z demotywatorów albo po prostu pojeździć po śniegu i zobaczyć, jak to wygląda naprawdę:

 

http://3.bp.blogspot.com/-ITeYmahfPG0/UQVdaO51F3I/AAAAAAAADN8/FgpbwpWTyIc/s1600/DSC04345.jpg

 

Akurat na tym Track Day-u byłem na zimowych, bo na letnich w ogóle nie dało się jechać, ale to był świeżutki, tylko zwałowany śnieg niczym nie posypany - jak często taka sytuacja jest spotykana na drogach? Za to na tych samych, nowiutkich wtedy Alpinach A4 pojechałem w góry na narty i... nie podjechałem do hotelu. Bez łańcuchów nie dało rady.

 

Nikogo nie namawiam do jazdy na letnich zimą - sam jeżdżę na zimowych, ale nie ma powodów do paniki, jeśli ktoś ich jeszcze nie zmienił, jak i nie można wierzyć, że po założeniu zimowych opon nie będzie żadnych problemów. O ile w tylnonapędówce faktycznie opony w bardzo dobrym stanie to podstawa, a jak jest ślisko, to ciężko nawet prosto jechać (na wielosezonówkach podobnie, bo też to przerabiałem), o tyle w przednionapędówce pewne rzeczy ujdą płazem - jeśli się oczywiście dostosuje prędkość i ma odrobinę umiejętności.

3 lata temu dostałem nowiutką zastępczą Pandę z przebiegiem 4 km - ktoś nie spojrzał, że przyszła do serwisu na letnich, a jest połowa lutego. Zorientowałem się, że coś jest mocno nie tak, jak musiałem zjechać z autostrady i dość mocno wyhamować z ok. 100 km/h do 50 km/h. No i faktycznie zrobiło się nieciekawie :). Natomiast sama jazda nie stanowiła żadnego problemu, jeździłem tym samochodem przez 4 śnieżne dni i jedyne, o czym musiałem pamiętać, to żeby nie trzymać się zbyt blisko samochodu przede mną, bo droga hamowania istotnie się wydłużyła. I oczywiście stonować nieco z prędkością, ale w Pandzie z podstawowym silnikiem to nie jest szczególnie trudne :).

 

A mój ulubiony fragment wypowiedzi to "osobiście nie kojarzę ŻADNEGO wypadku...". A ja Ci powiem, że osobiście kojarzę głównie takie wypadki, mnóstwo, tysiące, wręcz miliony i tryliony. Fajnie nie? 

 

Chociaż oczywiście nic nigdy nie zastąpi zdrowego rozsądku...

 

Poproszę 3 linki, skany, cokolwiek, gdzie jest informacja, że przyczyną wypadku były letnie opony...

 

Kluczowe jest to drugie zdanie - np. Brytole jeżdżą cały rok na letnich i jak spadnie śnieg ten raz czy dwa w roku, to po prostu jest kompletny paraliż, bo wszyscy jadą 30 km/h, ale nikt się szczególnie nie rozbija na słupach. Oczywiście, życzyłbym sobie, żeby w takim momencie w Polsce każdy miał PORZĄDNE zimowe opony i nie spowalniał innych.

Edytowane przez radosuaf
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Znajomy po 2 latach jeszcze na gwarancji zobaczyl rdze w nadkolach w swojej madzi 5.... ja jezdze mk2 z konca 2011 i deska nie zachwyca, ale nie ma tragedii jak to opisuja jednak mk3 przed liftem mial tyle przyciskow ze moze lepiej byloby klawoature podpiac przez BT? :)

 

Co do silnika w modelu z 2015 chyba postawie na sprawdzonego 1,6 ale w wersji 125

 

W sumie ten 1.6 to chyba najmniej awaryjny wybór. 

 

Co do Mazd to powiem tak - jak dbasz tak masz. Korozja ogólnie dotyczy japońców, ale mity o rdzewiejących 2-letnich autach włożyłbym miedzy bajki, bo sam mam dużo do czynienia z Mazdami, m. in. właśnie Piątką, którą 3 lata temu poleciłem zakupić znajomemu i dotąd nie narzeka (już prędzej trochę na spalanie, ale to jeszcze nie było SkyActiv). Oczywiście nie podważam tutaj autentyczności Twojej historii, ale to zgłosiłbym na gwarancji, bo w aż takim tempie nie jest to normalne nawet dla tych aut. Tym bardziej, że bodajże od 2012 roku właśnie Mazda zmieniła technologię lakierowania i zabezpieczania nadwozia przed warunkami atmosferycznymi - chociaż Piątki to jeszcze nie objęło.

 

Dodam, że sam mam w domu 20 letnią Mazdę, która ce**** się praktycznie zupełnym brakiem rdzy (pomijając spawy progów, gdzie po prostu kilkakrotnie było zahaczone/przerysowane lub uderzone).

 

Jeśli jednak posiadasz garaż lub chociaż wiatę to myślę, że Mazdy nie należy się bać. A z dwójki Twoich faworytów wolałbym jednak Giuliettę. Mimo że nie miałem okazji zbyt długo obcować z Focusem, to Automaniak kiedyś pokazał ciekawy test zawieszenia tego auta, z którego wynikało, że MKIII leci już na renomie. O ile można to oczywiście potraktować jako rzetelne źródło informacji :P

Edytowane przez MoonWalk
Link to post
Share on other sites

Mk3 po lifcie troche poprawili zawieszenie chociaz w moje foce mi sie ono podoba (jak na 134k przebiegu).

 

Jak brac giuliette to tylko 170km ale troche boje sie tego silnika i jego awaryjnosci po 100k przebiegu z twgo co czytalem a u mnie to bedzie po 3 latach tyle..

Edytowane przez Vieworld
Link to post
Share on other sites
Który silnik alfy 159 jest najmniej awaryjny chodzi mi o dyzla i benzyne ?

Obojętnie jaki diesel, z benzyn tylko TBi.

 

Mk3 po lifcie troche poprawili zawieszenie chociaz w moje foce mi sie ono podoba (jak na 134k przebiegu).Jak brac giuliette to tylko 170km ale troche boje sie tego silnika i jego awaryjnosci po 100k przebiegu z twgo co czytalem a u mnie to bedzie po 3 latach tyle..

Na maarkplats.nl stoi właśnie Julka MA z przebiegiem... 379 tys. km, w dodatku po nauce jazdy...

 

http://www.forum.alfaholicy.org/attachments/mito_giulietta/185208d1449401648-planowany_zakup_uzywanej_giulietty-__85_1_.jpg

 

http://i.marktplaats.com/00/s/NDgwWDY0MA==/z/YkIAAOSwbdpWYg7p/$_85.JPG

 

 

Pewnie niedługo zjawi się w Polsce z przebiegiem 120 tys. km :).

 

 

Ciekawe, czy gdzieś jest 1.4 TSI z takim przebiegiem :D.

Edytowane przez radosuaf
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Co do alfy to różne są opinie. Generalnie jak kto dba tak ma. Na logikę biorąc podstawowy 1,9 jtdm 8v ma osprzęt od wersji 16v więc pewnie wszystko powinno dłużej z tym śmigać ale to troszkę zbyt słaby silnik do takiego ciężkiego auta. Jako wozidło sprawdza się jednak idealnie. Zależy jakie masz zapędy. Sportowych emocji w nim nie uświadczysz. Jest też pozbawiony problemów z klapami kolektora dolotowego. Wcześniej miałem sztandardowy 2,4 jtdm i to już jest zabawka. 


 

 

Pewnie niedługo zjawi się w Polsce

 

Przyjedzie na wstecznym, jak wszystko. 

Link to post
Share on other sites

Mk3 po lifcie troche poprawili zawieszenie chociaz w moje foce mi sie ono podoba (jak na 134k przebiegu).

 

Jak brac giuliette to tylko 170km ale troche boje sie tego silnika i jego awaryjnosci po 100k przebiegu z twgo co czytalem a u mnie to bedzie po 3 latach tyle..

 

Bo dwójka miała jak dla mnie lepsze zawieszenie ;)

Link to post
Share on other sites

Co do alfy to różne są opinie. Generalnie jak kto dba tak ma.

 

gorzej jak dbasz a to i tak się sypie

(jak moje stare VW Polo... popowodziowe i składak z 3 aut jak się później okazalo, ale najlepsze było, że mając silnik 1,4 miałem wsadzony komputer od 1,6 :D )

Edytowane przez Vieworld
Link to post
Share on other sites

Ja niedawno kupowałem i nie było najgorzej. Po prostu trzeba mieć kogoś, kto się zna (co i tak nie zwalnia ze sprawdzenia auta najlepiej w dobrym serwisie), sporo cierpliwości, czujne oko i szukać we w miarę pewnych źródłach (salony, znajomi, sprawdzone komisy z dobrą opinią, samochody od forumowiczów-miłośników danej marki).

 

Ja swoje pierwsze auto kupiłem po omacku i nie skończyło się to najlepiej, ale przynajmniej człowiek uczy sie na błędach :) Niemniej da się jeszcze w Polsce coś znaleźć, jednak faktycznie w wielu wypadkach jest to droga przez mękę. Trzeba przede wszystkim wiedzieć, czego szukać i gdzie.

 

Ja chyba muszę trochę odejść od tego wątku, bo aż sam się boję siebie w wydaniu "wszystkowiedzący". O zgrozo, jeszcze troche i zamienię się w prawdziwego Polaka  :rudolph:

Link to post
Share on other sites

Nigdy się tu nie wypowiadałem, ale poruszyliście bliski mi temat, to się wtrącę. :)

 

Kiedyś nabyłem zupełnie przypadkiem szwedzki samochód, który słynął z drogich części, ale kupiłem go świadomie za część jego wartości rynkowej. Był zapuszczony, zaniedbany, prawie nic nie działało poprawnie, zawieszenie nie istniało, elektronika żyła własnym życiem i miał bardzo duży przebieg oraz ciekawą historię. Postanowiłem go przywrócić do stanu normalności, ale ile mi nerwów napsuł, to sobie nie wyobrażacie. Wymieniałem jedno, sypało się drugie i czasami miałem go ochotę po prostu wywalić na złomowisko, a kilka razy sprzedać. W środku benzynowy turbodoładowany silnik słusznej mocy i automatyczna skrzynia z opcją manualnej zmiany. Nie wiem, jak to się stało, że się nie poddałem, ale doprowadziłem to auto do porządku, choć koszty były ogromne. Sam samochód był mega niewdzięczny na początku, bo dbałem, pakowałem kasę, a ten się sypał. Chyba ze świecą szukać osób, co miałyby tyle cierpliwości. Teraz jest to bardzo fajny pojazd, którym można pomimo dużej masy solidnie wystartować, a przy kick-downie wyprzedzić kolumnę aut w jedną chwilę z radością wypisaną na twarzy. Przy okazji nie ma się tam już co zepsuć, bo zepsuło się wszystko, co tylko mogło i zostało wymienione na nowe. Silnik również podziękował za współpracę. Koszty tej całej imprezy pomijam.

 

Stan auta wynikał tylko i wyłącznie z maksymalnego zaniedbania, ale trzeba przyznać, że było naprawdę odporne na traktowanie. Oczywiście pewnie nigdy by mi się go nie udało sprzedać, bo w Polsce jak ludzie zobaczą jego przebieg, to się postukają w głowę i kupią taki, co ma 198tys., więc go mam i z niego korzystam. Jednocześnie tu każdy ma dowód, ile może wytrzymać automatyczna skrzynia, która miała trudne warunki pracy ze względu na moment obrotowy i moc. Może kiedyś pochwalę się linkiem do zdjęć z reanimacji tego auta, bo są w sieci. :)

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

A podepnę się, bo raczej ciężko będzie tutaj motocyklistów znaleźć. Prawo jazdy zrobiłem we wrześniu stąd też chciałem kupić samochód, którego mi nie będzie szkoda ewentualnie rozbić zwłaszcza, że przynajmniej dla mnie jazda samochodem jest trudniejsza chociaż tak naprawdę motocykl jest technicznie trudniejszy do opanowania. Patrząc już na egzaminy x4 na samochód no to chyba wszystko wyjaśnia, że motocyklem jeździ mi się lepiej może niekoniecznie wygodniej.

 

Kupiłem astrę, jedynkę. Rocznik 95 czyli ma tyle samo lat co ja. Akurat jeżdżę klasycznym motocyklem i stąd też je się mechanika - wszystko robię sam. Kupiłem ją za 1000, aż dziwne że nie gnije oprócz kosmetyki, zawieszenie ma w dobrym stanie wymieniłem zużyty łącznik stabilizatora, elektryka działa oprócz centralnego zamka, ale na razie nie mam na to czasu. Przerobiłem fabryczne radio, wywaliłem kasetę i zamiast tego magicznego guzika do wyrzucania jest gniazdo mini jack. Wymieniłem rozrząd, wszystkie uszczelniacze bo z silnika się dosłownie lało i gubił olej gdzie popadnie, uszczelkę pod głowicą wymieniłem, bo niestety dostała. Ma wytarty wałek rozrządu i klepią już samoregulatory, ale nie będę tego robił, bo ktoś przekręcił licznik(w 20 letnim samochodzie?). Patrząc na gładzie cylindrów podejrzewam, że stukło jej z 300 tyś, rozrzut kompresji w okolicach 20%, ale to głównie jest wina wytartego wałka już czasy otwarcia zaworów są nie te. Czasami kuleje na wolnych obrotach, ale to wiadomo dlaczego. Do tego jeszcze wyczyściłem EGR moim magicznym środkiem, który rozpuszcza nagar(ile ja się naszukałem tej receptury mając dwusuwowe motocykle...). We wrześniu wyglądało to tak:

 

http://s19.postimg.org/pkkife52b/IMG_20151014_195439.jpg

 

Mimo zużycia silnika test na obwodnicy przeszła i wykręciła 170 więc całkiem nieźle wylatany egzemplarz. Pali, jeździ no i nawet źle z paliwem nie jest jak 25 litrów starcza mi na ~310 km po mieście, a dropsa nie turlam tylko dostaje w pedał.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...