Skocz do zawartości

Coronavirus ( Covid-19 ) Czy wszyscy umrzemy?


Recommended Posts

pandemia - jest powodem wprowadzania zmian

 

rozwalona gospodarka - będzie powodem wprowadzenia stanu wyjątkowego

 

chyba mało kto zdaje sobie sprawę z tego czym jest taki stan w Państwie. Obecne ograniczenia będą jedynie miło wspominane w dobie nowych.

 

ograniczenie wolności rozumiem, że Tobie się podoba? może inaczej

 

POPIERAM WSZELKIE DZIAŁANIE MINIMALIZUJĄCE SKUTKI EPIDEMII

gdyby - takowa rzeczywiście była. - chociaż wg. definicji Państwo ma takie prawo w przypadku wykrycia nowego wirusa i to wykorzystało. Natomiast to co sie wydarzyło potem, poprzez szereg ustaw i regulacji - nie jest dla mnie już tylko zwykłą/niezwykłą epidemią.

 

Obecne zgony/zakazy w mojej ocenie nie są powodem do tego, aby w kraju wprowadzać taki a nie inny stan wraz z zakazami czasami irracjonalnymi, nie mającego bezpośredniego wpływu na minimalizacje szkody ( dla przykładu starsze osoby i ich zakupy 10-12 ... rozumiem, że  w innych godzinach mają zakaz wchodzenia do sklepów? no nie maja zakazu i w tym jest ten zakaz śmiesznodziwny )

 

no i rozwalona gospodarka,gdzie wielu pracodawców dziennie traci ogromne pieniądze

 

wszystko to układa się w pewnego rodzaju całość - i z pewnością nie chodzi o Twoje bezpieczeństwo zdrowotne.

 

A może chodzi? to mam czekać na szczepionkę czy dbać o własną odporność jak uczą szamani?

No i biegać z listą zakupów w kieszeni w razie kontroli, czy jak cymbał siedzieć w domu... i czekać na zbawienie.

Edytowane przez ACKROOT
Link to post
Share on other sites
ograniczenie wolności rozumiem, że Tobie się podoba?

Tak, bo Twoja wolność do biegania po mieście kończy się tam, gdzie zaczynają się moja do nie bycia przez Ciebie zarażonym na potencjalnie śmiertelną chorobę.

 

Dlatego dbam o siebie i o resztę społeczeństwa, siedząc na du**e. To takie proste. Serio nie muszę teraz chodzić do fryzjera (maszynką ogoliłem głowę), nie muszę się szlajać po pubach, wychodzić na rower, spacery, siłownie - mogę ćwiczyć w domu. Mam komputer, internet, książki, do sklepu i lekarza wyjdę. Czy potrzeba mi czegoś więcej w sytuacji gdzie panuje udowodnione ryzyko?

 

Wystarczyłoby żeby KAŻDY usiadł na du**e przez 14-28 dni i byłoby po kłopocie. Zamiast tego mamy szereg malkontentów, z których każdy odkrył w sobie maratończyka, siłacza, społecznika, KOwca, zabawowca, ekstrawertyka i ma nagłe potrzeby korzystania z usług kosmetyczek, fryzjerów, chodzenia po parku i kupowania waty cukrowej. Pokłosie posiadania 80IQ i wychowania w przekonaniu, że Twoje aktualne potrzeby i chęci to coś więcej niż ładunek elektryczny podążający po zlepkach białek. 

 

A już zupełnie rozwala mi mózg gadanie o gospodarce i stawianie na piedestale obrażeń ekonomicznych wobec obrażeń ludzkich. Wielu ludzi dziennie traci życie, traci rodziny, ojców, matki, dzieci, dziadków, siostry, braci (...), to że ktoś traci pieniądze jest mało interesujące.

 

 

jak cymbał siedzieć w domu... i czekać na zbawienie

Możesz czekać jak cymbał, możesz wykorzystać ten czas w inny sposób - zależy jakie masz predyspozycje. Ja nie narzekam, jestem bogaty w czas a to rzadki surowiec w dzisiejszym świecie.

 

I przez właśnie takich 'cymbałów' nie siedzących w domu, sprawa będzie się przeciągać bóg wie ile.

 

 

Obecne zgony/zakazy w mojej ocenie nie są powodem do tego, aby w kraju wprowadzać taki a nie inny stan

Przypomnij nam jeszcze raz, jakie masz kwalifikacje do oceniania sytuacji globalnego rynku czy polityki państwa na poziomie ustanawiania stanu epidemiologicznego/wyjątkowego (za co odpowiada sejm i prezydent państwa)? Z tego co wspomniałeś, to jesteś gościem którego wywalili z roboty bo się spóźniał, a potem miał pretensje do MZK, szefa, systemu i patriarchy wszechrusi za swój stan rzeczy, a przecież nawet chlać przestał żeby fuchę utrzymać. 

 

Jeśli to jest Twoim portfolio, to może lepiej się nie kompromitować i skupić się np. na setkach darmowych webinarów/szkoleń które podniosą kwalifikacje i pozwolą znaleźć prace jak już 'wysiedzisz się jak cymbał w domu i doczekasz się zbawienia' ;)

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Sid Victus... najgorsze w tym jest , że ja się z Tobą zgadzam.

Takie przymusowe wakacje, z zapasami w domu i zajęciem - dla wyższego dobra - dlaczego nie. tydzień/dwa?3 miesiące? ok

 

Jestem całkowicie za tym, aby każdy sie do tego dostosował - o ile przyniesie to porządane efekty.

 

weź pod uwagę stan taki, że to może potrwać rok + stan wyjątkowy ... co wtedy powiesz? jeżeli większość o ile nie wszyscy, których nie nazwałeś jeszcze cymbałami będą chcieli w końcu wyjść z nory? ba a jeżeli komus sie to uda dostanie pała przez łep albo go zawiną ... do aresztu za załamanie zakazu wychodzenia z domu?

 

To kim jestem oraz to co robię na co dzień - nie upoważnia nikogo do tego aby mnie obrażać.

Przykładem mojej utraty pracy chciałem zwrócić uwagę na problem, z którym w mojej okolicy radzą/nie radzą sobie ludzie.

To, że ty masz poukłądane - szacunek. Ale może nie każdy jest taki zaje-fajny jak ty i jednak potrzebuje tej komunikacji miejskiej, bo nie ma nawet rowera aby dojechać do pracy. Spróbuj chociaż czasami popatrzeć na to wszystko z perspektywy każdego człowieka w tym kraju. Nie każdy ma dzieci i 500+, nie każdy ma kasiastych rodziców, oraz perspektywy ( chociaż to nie znaczy, że popieram lenistwo ). Ja moją pracę szanowałem, bo mnie poniekąd uratowała z alkocholizmu, z którego bardzo trudno wyjść. A jeżeli szef, dał ci ostatnią szanse "jeszcze raz się spóźnij to..." to to wystarczyło, aby mnie zwolnić - dałem słowo i je złamałem. Moja bezczelnością było by to, abym się teraz sądownie kłócił z pracodawcą.

 

Tym co piszę chce tylko zwrócić na coś uwagę.

Mam tez oczy i rozum, i nie wierzę ślepo w to co mi się wmawia ( nie mówi ) w telewizji.

Ale o tym przecież mało kto chce dyskutować - jest przecież epidemia i to jest najważniejsze.

Tylko, że nikt nie pomyślał - dlaczego, chociaż czuję, że się za niedługo każdy z nas dowie.

Ja Tobie i każdemu z osobna życzę zdrowia!

Link to post
Share on other sites
weź pod uwagę stan taki, że to może potrwać rok + stan wyjątkowy ... co wtedy powiesz?

To będziemy w nim wszyscy - Ty, ja, ten co pałuje, ten co ucieka oknem. Status quo jest utrzymany, wszyscy jesteśmy w du**e tak samo. Wszyscy odnajdziemy się w nowym 'normalnym', jakkolwiek będzie 'normalne' za 2-3 lub 12 miesięcy. Człowiek ma wystarczająco wysokie zdolności adaptacyjne aby sobie poradzić. 300 lat temu było gorzej, a dziś mamy takie zdobycze technologii jak memy czy papier toaletowy - ludzie dali radę, o to się nie boję.

 

 

 

nie upoważnia nikogo do tego aby mnie obrażać

Ja tylko bazuję na tym co podajesz, nie wyciągam wniosków dalej idących.

 

 

potrzebuje tej komunikacji miejskiej, bo nie ma nawet rowera aby dojechać do pracy

Bardzo często poruszam się MZKą lub rowerem (miejskim czy też własnym). Rower to koszt 200zł, ale jeśli to jest na chwilę obecną za dużo, to o ile masz dostęp do rowerów miejskich, wpłacasz 20zł i jeździsz za darmo. W lecie poruszam się właściwie tylko w ten sposób. W przypadku nagłym, jest od czegoś taksówka (tańsza niż utrata etatu), uber, bolt, czy nawet złapanie stopa jak ktoś jedzie w kierunku. Sęk w tym aby proponować sobie rozwiązanie, a nie rozważać problem. 

 

 

Mam tez oczy i rozum, i nie wierzę ślepo w to co mi się wmawia ( nie mówi ) w telewizji.

Pytanie czy rozmawiamy o polityce i jej kierunku proponowanym przez obecny rząd (o czym mi się w sumie rozmawiać totalnie nie chce, wolę aby przemawiał mój głos w wyborach, bo za mały mam zasięg medialny aby krzyczeć z ambony jakieś truizmy czy sugestie), czy rozmawiamy o sytuacji związanej z wirusem.

Media grzmiące o wirusie jadą na wzbudzaniu lęku, a tfe, tych bym pałował. Ale takie są media, nie zmienimy tego co leci z telewizora/internetu, ale mamy doskonałe narzędzie rozwiązania tego w inny sposób - zmiana kanału, wyłączenie przeglądarki. 

 

Czy uważam, że rząd robi szopkę z wyborami prezydenckimi? Owszem. Czy jest to coś niespodziewanego? Nie. Czy gdyby epidemii nie było, nie robiliby szopki? Nie. Nic się więc nie zmieniło. Jestem w tej kwestii realistą i obecnie rządzący mają zbyt silną pozycję aby ją stracić (jeszcze).

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Do stonki stałem z wózkiem około 45min aby do niej w ogóle wejść (bo ktoś musiał wyjść, aby ktoś mógł wejść itd). No masakra

 

Ale zrobiłem zakupy na dłuższy czas i teraz nie wyłażę z domu (co najwyżej wezmę auto, aby się trochę przewieźć po mieście - ale nawet nie będę wysiadał z auta).

 

Tak się z Wami podzieliłem spostrzeżeniem (takim neutralnym, bo widzę że rozmowa bardzo was różni i znów wszystko o politykę, religię się obija) - dajcie na luz, zdrówka Wam życzę :)

Ja zrobiłem zakupy w poniedziałek , jeszcze w normalnej formie , bez kolejek .

Teraz zamierzam kupować z dostawą do domu . Sklepy zaczęły oferować takie usługi . Nawet zwykły chleb z piekarni mi przywiozą jeśli zamówię powyżej 20zł .

Link to post
Share on other sites

Ja zrobiłem zakupy w poniedziałek , jeszcze w normalnej formie , bez kolejek .

Teraz zamierzam kupować z dostawą do domu . Sklepy zaczęły oferować takie usługi . Nawet zwykły chleb z piekarni mi przywiozą jeśli zamówię powyżej 20zł .

Tłok w stonkach czy innych sklepach robi się weekendowo, bo sporo osób właśnie wtedy robi większe zakupy - np. na cały tydzień. W poprzednią sobotę, koło 8 00 widziałem ładny kilkudziesięciometrowy ogonek do "mojej" Biedry. A w tygodniu normalnie, przed wejściem albo nikogo albo 2-3 osoby.

Link to post
Share on other sites

Wczoraj pokazywali u nas 'zakupy seniorów':

 

http://www.faktykaliskie.pl/gfx/faktykaliskie/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/68/5424/1/kolejki_seniorow,qop-7WeanlrZqr7XV5Ka.jpg

 

Nie wiem jak w innych sklepach. Dzisiaj się przekonam.

Link to post
Share on other sites

"Osoby, które nie będą się stosowały do ograniczeń wprowadzonych ze względu na epidemię COVID-19, mogą zostać zastrzelone" - powiedział prezydent Filipin Rodrigo Duterte w telewizyjnym orędziu.

 

"jeśli ci ludzie będą łamać prawo, walczyć z wami i wasze życia będą zagrożone, strzelajcie do nich. Zabijcie. Zamiast wywoływać chaos po prostu ich pogrzebię"

 

- powiedział Duterte w orędziu wyemitowanym w środę późnym wieczorem. Dodał, że wydał rozkazy policji i wojsku, by zastrzelić osoby, które stanowią zagrożenie dla życia pracowników tych służb i "powodują problemy".

 

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/koronawirus-filipiny-prezydent-kazal-strzelac-do-osob-lamiacych-kwarantanne/92x32nv

 

Ja już chyba nie muszę nic więcej dodawać, zakładam, że sytuację w Polsce każdy poważny obywatel śledzi na bieżąco.

Link to post
Share on other sites

Nic nowego w jego przypadku. Wystosowana przez niego Disiplina Duterte w ramach walki z kartelami/narkotykami pogrzebała 12 tysięcy ludzi, wielu ponad prawem.

E: Tak samo jak zaskakujące jest, że Łukaszenka walczy z wirusem wódką i sauną. Nihil novi sub sole. Autorytarna władza ma taki własnie charakter, w obecnych czasach.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

Presidente - porównujesz lud robotów, z ludźmi wolnymi ... Polska to nie Chiny ... tak samo jak nam daleko do Chin, tak samo Chinom daleko do nas - i nie chodzi tutaj o odległość na mapie.

To tak jakbyś chciał rządzić dziećmi w przedszkolu, a ludźmi wykształconymi ... którym jest łatwiej wydawać polecenia?

W tej chwili to mam wątpliwości czy Ty w ogóle umiesz czytać ze zrozumieniem. Wrzuciłem link o Korei Południowej. Kraju, w którym ludzie wymagają od rządu najwyższych standardów, jest pełna transparentność, ogólnie społeczeństwo jest wykształcone. Rząd zamknął jedynie szkoły i wydał zalecenie, powtarzam zalecenie, żeby starali się ograniczać wyjścia,w miarę możliwości pracowali zdalnie i unikali zgromadzeń -  generalnie to co u nas nakazują. I wiesz co ludzie tam robią? Siedzą na du**e w domach i to pomimo prawie, że idealnego działania służb w wykrywaniu i izolowaniu przypadków zakażeń. Efekt? Chyba sam potrafisz sprawdzić.

 

Edit: Monitorowanie osób na kwarantannie odbywa się poprzez apkę z lokalizacją, ale tutaj też pewnie powiesz,że to straszna inwigilacja.

 

 

 

"Osoby, które nie będą się stosowały do ograniczeń wprowadzonych ze względu na epidemię COVID-19, mogą zostać zastrzelone" - powiedział prezydent Filipin Rodrigo Duterte w telewizyjnym orędziu.

 

"jeśli ci ludzie będą łamać prawo, walczyć z wami i wasze życia będą zagrożone, strzelajcie do nich. Zabijcie. Zamiast wywoływać chaos po prostu ich pogrzebię"

 

- powiedział Duterte w orędziu wyemitowanym w środę późnym wieczorem. Dodał, że wydał rozkazy policji i wojsku, by zastrzelić osoby, które stanowią zagrożenie dla życia pracowników tych służb i "powodują problemy".

 

https://wiadomosci.o...antanne/92x32nv

 

Ja już chyba nie muszę nic więcej dodawać, zakładam, że sytuację w Polsce każdy poważny obywatel śledzi na bieżąco.

Porównujesz Duterte do rządu polskiego? XDDDD

Edytowane przez Presidente
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Ty z pewnością masz ten problem, o którym wspominasz w stronę mojej osoby.

 

Gdzie ja porównałem te Rządy do rządów PL ? W ramach "ciekawostki" co się dzieje w świecie, oraz w związku z zagrożeniem windowanym przez media, napisałem co ciekawego postanowiono w pewnym kraju. Jak to kto potraktuje, to już jego sprawa...

Jeśli temat Ci jest niewygodny i nadal chcesz te głupoty pisać - pisz gdzie indziej.

Link to post
Share on other sites

@@sid vicious, zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach, ale: 

 

I mam szczerze gdzieś konstytucyjne prawo człowieka do wychodzenia do monopolowego po pół litra, jak panuje pandemia choroby która stawia prosty wybór, albo poleżysz w domu na du**e, albo 2 metry pod ziemią. 

 

To jest bardzo mocna hiperbola. Śmiertelność COVID-19 to parę/kilka procent (w zależności od kraju).

 

Wystarczyłoby żeby KAŻDY usiadł na du**e przez 14-28 dni i byłoby po kłopocie.

 

Taka sytuacja jest niemożliwa.

 

A już zupełnie rozwala mi mózg gadanie o gospodarce i stawianie na piedestale obrażeń ekonomicznych wobec obrażeń ludzkich. Wielu ludzi dziennie traci życie, traci rodziny, ojców, matki, dzieci, dziadków, siostry, braci (...), to że ktoś traci pieniądze jest mało interesujące.

 

Tylko że te obrażenia ekonomiczne będą powodować obrażenia ludzkie i to na wielu płaszczyznach.

 

Tak, bo Twoja wolność do biegania po mieście kończy się tam, gdzie zaczynają się moja do nie bycia przez Ciebie zarażonym na potencjalnie śmiertelną chorobę.

 

COVID-19 to nie jedyna potencjalnie śmiertelna choroba, która nas otacza, tylko jedna z wielu. Nie oznacza to, że należy ją bagatelizować.

 

Niestety, nie ma co się dziwić, że ludzi łapie frustracja, bo sytuacja jest frustrująca. Świat w przeciągu parę tygodni zmienił się całkowicie, w mediach panują katastroficzne nagłówki i deinformacja, a w miarę rozwoju epidemii widać, jak kiepsko świat (w większości) był na nią przygotowany, mimo wcześniejszych ostrzeżeń środowiska naukowego. Do tego dochodzi wizja recesji, zaciskania pasa i ogromna niepewność odnośnie przyszłości.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

Śmiertelność COVID-19 to parę/kilka procent (w zależności od kraju).

Nie dla ludzi z immunosupresją. Tutaj skala jest zgoła inna.
Poza tym, choćby było to 3%. Jak dałbym Ci 100 cukierków i powiedział, że 3 z nich mogą Cie zabić - jadłbyś czy podziekował?

 

Tylko że te obrażenia ekonomiczne będą powodować obrażenia ludzkie i to na wielu płaszczyznach.

Będą. Tak jak różne katastrofy. Ale jeszcze nie słyszałem, żeby wybuch wulkanu ktoś tłumił przez wrzucanie doń ludzi aby zablokowali wylew - a tak wygląda mówienie, idźcie do pracy i chorujcie bo będzie demedż ekonomiczny. Nonsens.

 

Taka sytuacja jest niemożliwa.

W chinach jest. Więc u nas też może.

 

Niestety, nie ma co się dziwić, że ludzi łapie frustracja, bo sytuacja jest frustrująca.

Z frustracją radzą sobie dorośli i dojrzali, a problem mają małe dzieci i ludzie nieprzystosowani. Każdy stoi przed widmem zaciskania pasa, taka kolej rzeczy. Ja zrezygnowałem z oferty pracy bo kazali mi pojechać na szkolenie do Wrocławia - ryzyko że zarażę siebie i innych jest dla mnie bardziej istotne niż moja sytuacja ekonomiczna.
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

To jest bardzo mocna hiperbola. Śmiertelność COVID-19 to parę/kilka procent (w zależności od kraju).

No co z tego, że parę procent? Jak się zarażą miliony to zgony będą liczone w dziesiątkach a nawet w setkach tysięcy. Już teraz w niektórych krajach ginie około 1000 osób dziennie. A nadal nie do końca wiadomo jak wyglądają statystyki chińskie w rzeczywistości. 

 

 

 

Taka sytuacja jest niemożliwa.

Korea Południowa, Singapur, generalnie azjatyckie tygrysy sobie bardzo dobrze radzą a Singapur i tak podchodzi bardzo liberalnie. 

 

 

 

Tylko że te obrażenia ekonomiczne będą powodować obrażenia ludzkie i to na wielu płaszczyznach.

Obrażenia ekonomiczne byłyby tak czy siak bo ludzie po prostu by umierali, hamowanie epidemii hamuje też gospodarkę, ale ogranicza liczbę zgonów.

 

 

Niestety, nie ma co się dziwić, że ludzi łapie frustracja, bo sytuacja jest frustrująca. Świat w przeciągu parę tygodni zmienił się całkowicie, w mediach panują katastroficzne nagłówki i deinformacja, a w miarę rozwoju epidemii widać, jak kiepsko świat (w większości) był na nią przygotowany, mimo wcześniejszych ostrzeżeń środowiska naukowego. Do tego dochodzi wizja recesji, zaciskania pasa i ogromna niepewność odnośnie przyszłości.

Tajwan też już dawno ostrzegał, żeby Chinom tak do końca nie wierzyć a WHO ma to w du**e

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=XkYRI48bXRw

 

Przyszłość narodu amerykańskiego - filmik 2-3 tygodniowy? I kto teraz prowadzi w statystykach ilości zakażeń?

 

 

 

Generalnie czas na "delikatne" obostrzenia większość krajów przegapiła - w takim wypadku trzeba wprowadzać mocniejsze ograniczenia. Oczywiście rząd PiSu nie wiem dlaczego blokuje możliwość wychodzenia do parków czy do lasów, gdzie ryzyko przenoszenia na kogoś innego jest minimalne

Edytowane przez Presidente
Link to post
Share on other sites

Obostrzają na zapas, bo ludzie są niepoważni. 

Albo inaczej, są ludzie którzy są niepoważni i choćby była ich mniejszość to pod nich trzeba dostosować zasięg zaostrzeń, bo tutaj wystarczy 'dowolna' osoba do rozprzestrzeniania. Segmentacji brak, więc dostosowanie restrykcji pod wzór najbardziej opornych uważam za słuszne. Trzeba to przecierpieć i tyle.

Link to post
Share on other sites

No co z tego, że parę procent? Jak się zarażą miliony to zgony będą liczone w dziesiątkach a nawet w setkach tysięcy. Już teraz w niektórych krajach ginie około 1000 osób dziennie.

 

Kompletnie nie zrozumiałeś sensu tamtej wypowiedzi. Jeżeli nie akceptujemy bagatelizowania sytuacji, to nie powinniśmy iść w drugą stronę i jej hiperbolizować.

 

A nadal nie do końca wiadomo jak wyglądają statystyki chińskie w rzeczywistości. 

 

Z tego co mi wiadomo to nie ma na dzień dzisiejszy żadnych dowodów na fałszowanie statystyk, oprócz rzekomej wypowiedzi jakichś tam sekretarzy USA, gdzie to źródło jest, delikatnie mówiąc, mało legitne.

 

Nie zmienia to faktu, że stawianie Chin w roli przykładu sukcesu walki z epidemią, podczas gdy obecna sytuacja na świecie jest pokłosiem ich decyzji (m.in tuszowania sprawy na początku) mocno działa mi na nerwy.

 

Korea Południowa, Singapur, generalnie azjatyckie tygrysy sobie bardzo dobrze radzą a Singapur i tak podchodzi bardzo liberalnie. 

 

Bo tam podchodzi się do sprawy inaczej, ale ta droga w Europie by raczej nie przeszła (mogę się mylić). Nie jest na pewno tak, że osoby nie objęte kwarantanną siedzą cały czas w domach.

 

Obrażenia ekonomiczne byłyby tak czy siak bo ludzie po prostu by umierali, hamowanie epidemii hamuje też gospodarkę, ale ogranicza liczbę zgonów.

 

Nie neguję tu w żadnym momencie konieczności wprowadzenia obostrzeń (bo nie jesteśmy jako Europa tak przygotowani jak Korea Płd. czy Singapur), bo większość z nich była (i jest) potrzebna i cieszę się, że u nas wprowadzono je bardzo szybko. Nie zmienia to faktu, że niesie to ze sobą bardzo poważne konsekwencje gospodarcze/społeczne (i nie tylko) i nie jest to problem, który na który ot tak można machnąć ręką.

 

Tajwan też już dawno ostrzegał, żeby Chinom tak do końca nie wierzyć a WHO ma to w du**e

 

Nie rozumiem, w jakim celu na siłę próbujesz wtrącać tutaj Chiny, jak nie są one tematem dyskusji.

 

Oczywiście rząd PiSu nie wiem dlaczego blokuje możliwość wychodzenia do parków czy do lasów, gdzie ryzyko przenoszenia na kogoś innego jest minimalne

 

Osobiście o ile parki jestem w stanie zrozumieć, tak lasów nie za bardzo. IMHO decyzja podjęta pochopnie i w panice.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
tak lasów nie za bardzo

Bo każdy teraz zostanie grzybiarzem, poczuje zew natury i będzie swołocz organizować ogniska, imprezy i schadzki w lesie. Śmiecić, brudzić, powodować pożary i całkiem przy okazji wymieniać się wirusem, a potem oddawać go innym w lokalnej Biedrze.

Daj polakowi jeden loophole, to przepłynie rzeką do niemiec wpław za flaszką wódki. Dlatego. A nikt nie będzie wysyłać jeszcze patroli policji czy straży do lasów, aby się upewnić czy nie trzeba wlepiać mandatów i rozganiać elementu społecznego.

Link to post
Share on other sites

Bo będzie swołocz organizować ogniska, imprezy i schadzki w lesie.

 

Ile było takich przypadków od wprowadzenia obostrzeń?

 

A nikt nie będzie wysyłać jeszcze patroli policji czy straży do lasów, aby się upewnić czy nie trzeba wlepiać mandatów i rozganiać elementu społecznego.

 

Gdyby nie było patroli czy straży, to przepis ten byłby martwy, bo nie miałby kto egzekwować jego łamania. Swołoczy to prawdopodobnie ani nie odstraszy ani nie dotknie, osoby, które chcą iść do lasu jako najbezpieczniejszego miejsca poza domem w celu rekreacji/spaceru w pojedynkę/dwójkę - tak.

Link to post
Share on other sites

 

 

Ile było takich przypadków od wprowadzenia obostrzeń?

Oby zero.

 

które chcą iść do lasu na spacer jako najbezpieczniejszego miejsca poza domem - tak

To niech się księżniczki przejdą dookoła domu - jest jeszcze bezpieczniej. Jest stan epidemii, to nie jest koncert życzeń.  

Link to post
Share on other sites

To za naszą zachodnią granicą mają problem z przestrzeganiem pewnych obostrzeń. Mieszkańcy nie będący rdzennymi niemcami (nie wszyscy) mają w nosie obostrzenia. Natomiast w Polsce poziom dyscypliny jest chyba całkiem dobry. Myślę, że jest to sytuacja, gdzie nie ma dobrego wyjścia. Obostrzenia spowodują zapaść gospodarczą (pewnie wprowadzą część społeczeństwa w ubóstwo, bezrobocie, ilość samobójstw wzrośnie) a brak obostrzeń spowoduje spory wzrost zachorowań.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...