Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czy w sytuacji gdy nie mam pewności, czy mój pies nie został otruty przez kogoś  , czy coś mu ktos nie podrzucił lub nie otruł to nie mam nawet co zgłaszać tego... ?

Był to mały pies, ale nie był uwiązany koło budy tylko latał luzem po podwórku i za podwórko z innymi psami , często po padlinie i zgniliznie coś tam szukał i wyjadał poza domem bo mieszkam na wsi 

nie sposób jej czasem było upilnować, miała pół roku mozliwe , że coś zjadła lub np. zadławiła się za dużą kością , która gdzieś jej utnkęła w przełyku, ale co do tego czy ktoś ją otruł nie mam pewności

 

Czy teraz już nic nie mogę zrobić ?. np. zgłosić to gdzieś jako podejrzenie o otrucie psa ?. leżała pod samymi drzwiami od zewnątrz i nie mogła się ruszyć, tak jak by ją coś dusiło i leciała jej slina z pyszczyka tak zwany slinotok... nie wiem.

 

Przed tym wcześniej bardzo mało jadła, nie miała smaku do jedzenia, ale dzień wczesniej wszystko było w porządku, a już na drugi dzień coś się stało jej ...

 

Nawet jeśli byłby otruty to i tak nie udało by mi się dojść do tego kto mógł to zrobić ?. minęło już kilka dni od tego czasu. 

Edytowane przez Rychu Rysiek Stochleński
Link to post
Share on other sites

A bez tej sekcji oni się nie zajmują tymi sprawami tak sami od siebie ?. 

 

 

Czyli jak nie mam tej sekcji to nic nie zdziałam w tej sprawie ?. 

 

Oni się jakoś nie powinni zajmować tymi sprawami z urzędu w przypadku np. otrucia psa ?. gdy podejrzewam, że został własnie otruty przez kogoś... jednak mineło już kilka dni od tego czasu... 

Mam ograniczone możliwości trochę jesli chodzi o takie sprawy. Nie jestem w stanie dużo samodzielnie w tej sprawie wykonać. 

Link to post
Share on other sites

A bez tej sekcji oni się nie zajmują tymi sprawami tak sami od siebie ?. 

 

 

Czyli jak nie mam tej sekcji to nic nie zdziałam w tej sprawie ?. 

 

Oni się jakoś nie powinni zajmować tymi sprawami z urzędu w przypadku np. otrucia psa ?. gdy podejrzewam, że został własnie otruty przez kogoś... jednak mineło już kilka dni od tego czasu... 

Mam ograniczone możliwości trochę jesli chodzi o takie sprawy. Nie jestem w stanie dużo samodzielnie w tej sprawie wykonać. 

Zwierzęta przychodzą na Ziemię (wchodzą w biologiczne ciała) w sporej mierze z jednego wyjątkowego powodu: budzić skostniałe od tysięcy lat ludzkie serca - w wyjątkowo niebezpiecznych warunkach. Zatem motywacją do tak niebezpiecznych misji jest Miłość bo to Miłość jest źródłem odwagi, wie o tym każdy prawdziwy wojownik; tak nasi mali przyjaciele to prawdziwy wojownicy.

Często misja kończy się sukcesem, a jednocześnie ogromnym cierpieniem a czasem i śmiercią (fizycznej powłoki) naszego małego przyjaciela.

Przez lata prowadziłem przytułek dla zwierząt na południu kraju, do dziś pracuję ze zwierzętami. Kilka naszych psów również odeszło z tego samego powodu z tym że bezpośrednie otrucie z ręki człowieka raczej wykluczam, chodziło o inny czynnik. Mianowicie miałem wrażenie że do takich sytuacji dochodziło w przypadku tych naszych małych przyjaciół którzy brali an swoje barki (emocjonalnie) zbyt wiele. Obdarowali ludzi wielką miłością, lecz przypłacili to życiem.

Tak, to prawdziwi wojownicy.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Szczepiłeś psa na choroby zakaźne? Ja swojego obecnego psa wziąłem od takiej miłej pani z olx, wiadomo pani mówiła jako że piesek wszystkie szczepienia już miał i tylko odrobaczyć za jakiś czas,co się później okazało było inaczej. Piesek też często po podwórku biegał aż któregoś dnia osłabł, nie chciał jeść, ślina z pyska i stolce z krwią. Od razu trafiliśmy do weterynarza, pierwsze podejrzenie było na zatrucie lecz po późniejszych badaniach wyszła parwowiroza na którą piesek był już niby szczepiony. Jako że na swój młody wiek był już dość duży (wyżeł niemiecki) lekarz zdecydował się go ratować,inaczej małe pieski od razu usypiają. Tydzień kroplówek, zastrzyków ale udało się go uratować. Teraz cała nauczka z tego płynąca - biorąc psa z jakiejś mniejszej hodowli itp. nie ma co nikomu wierzyć i jeśli nie dostaliście z psem książeczki to trzeba go zaszczepić.

Link to post
Share on other sites

Pamiętam, że weterynarz podawał witaminę B12 i inne zastrzyki przeciwbólowe , a jakie jeszcze to nie wiem bo mój pies był potrącony przez auto i miał złamaną nogę i coś wewnątrz, ale czy zarazem był szczepiony na jakieś choroby to nie wiem , weterynarz wykonywał pracę i nic mi nie mówił.

Link to post
Share on other sites

"Był to mały pies, ale nie był uwiązany koło budy tylko latał luzem po podwórku i za podwórko z innymi psami " - to nie jest ważne gdzie mieszkasz. Nie potrafiłeś zadbać o psa i tyle. Żeby pies nie opuszczał podwórka, nie musi być uwiązany na łańcuchu....Zgłoś sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...