Skocz do zawartości

Odzyskiwanie danych po formacie bez instalacji systemu


Recommended Posts

Witam

 

Zrobiłem format i chciałbym odzyskać pliki z dysku na który nie został jeszcze zainstalowany system. W sieci jedynie mogę znaleźć odzyskiwanie danych już po instalacji systemu. Wiem, że nie powinno się instalować na dysk nic, ponieważ może to nadpisać dane, ale nie wiem jak mogę odzyskać utracone dane bez instalacji systemu.

 

Dziękuję za pomoc

Link to post
Share on other sites

Zbootowałem minitoola, zaznaczyłem odpowiedni dysk -> partition recovery i teraz skanuje. Aktualnie jest 0%

 

Scanning progress: (858623 of 1953525168 secotors Scanning LBA: 860287)

 

Wygląda jakby to miało trwać wieki, czy robię wszystko dobrze?

Edytowane przez macuu
Link to post
Share on other sites

dałeś szybki skan ? 

 

Bo jak zwykły, to trochę potrwa. 

 

ewentualnie HDD jest w złej kondycji np bady. 

szybki skan

 

dalej jest 0% po kilku godzinach

 

format był spowodowany tym, że windows się nie bootował.

Próbowałem naprawić komendą chkdsk ale nic nie dawało więc poszedł format.

 

Szedł gładko, sformatowałem tylko partycje systemowe, ale pod koniec instalacji windowsa wywaliło błąd i od tego czasu nie chciało zbootować nawet z pendrive'a. Zrobiłem bootowalnego linuxa, żeby zobaczyć jak wygląda dysk. Były normalnie partycje, więc zdecydowałem, że zrobię format partycji, którą wybrałem do zainstalowania na niej windowsa. Po ponownym bootowaniu z pendrive'a z windowsem, normalnie się bootował więc przeszedłem do instalacji Windowsa. Kiedy doszedłem do wyboru miejsca na system zobaczyłem, że jest tylko jedna partycja. Podejrzewam, że gdy chciałem linuxem sformatować jedną partycję, sformatowałem cały dysk. 

 

Próbuje teraz odzyskać pliki.

 

Dziwi mnie to, że w minitoolu pokazuje partycję jakie były na dysku (a może nadal są) oraz pokazuję że są pełne(used: 100%).

 

https://i.imgur.com/wBqUxCh.jpg

Link to post
Share on other sites

No to mów od razu że były problemy z HDD. Odpal hirens, tam odpal mini XP i tam odpal victorie, i zobacz jak smart tego hdd wygląda. Puść skan z remapem jak są bady i po tym dopiero wróć do minitool.

 

Nie udało mi się tego zrobić, ponieważ dysk twardy przestał być widoczny nawet w BIOSie. Przy starcie wydaje z siebie dźwięki jakby się płytka zacinała, a po chwili przestaje. 

Link to post
Share on other sites

Nie odpocząć , i nic już nie robić jeśli zależy Ci na danych. Jeśli coś z dyskiem było nie tak formatowanie to był pierwszy błąd. Kolejny to skanowanie dysku, co często prowadzi do kolejnych uszkodzeń.

 

W odzyskiwaniu danych podstawową zasadą jest wykonanie kopii posektorowej dysku. Oprogramowanie ogólnie dostępne nie ma takiej możliwości. Oprogramowanie którego się używa do odzyskiwania danych w pierwszej kolejności robi kopie dysku i dopiero po jej wykonaniu analizuje się partycje i wykopiowuje dane.

 

Niestety i to jest walka z wiatrakami pierwsze co ludzie robią to zaczynają od najprostszych informacji jakie znajdą. format, usuwanie partycji, skanowanie dysku czym popadnie aż padną głowice lub rozjedzie się firmware, a potem z usługi za kilka stówek robi się kilka tysięcy. Poczytaj sobie tu co trafia i po jakich przygodach ostatnio do labów https://www.alldatarecovery.pl/category/ku-przestrodze/

 

Błagam żadna lodówka. Elektronika nie lubi wilgoci, a ta na pewno się skropli zaraz po wyjęciu dysku z lodówki. A co w środku dysku się zadzieje to już nie chce mi się pisać.

Edytowane przez COD_WAWA
Link to post
Share on other sites

Kopia posektorowa to pierwsze co niby się powinno robić przy odzyskiwaniu danych, tu nie ma wątpliwości, ale musisz mieć miejsce na nią, czego zwykle nie ma, a przekonanie ludzi do zakupu dodatkowego dysku bez diagnozy jest praktycznie niemożliwe. Przez diagnozę mam na myśli nawet odczyt parametrów smart, co nie jest stresujące dla HDD ( prócz tego że musi się odpalić ). Lodówka to bym powiedział ostateczność, bo jak wiemy odpalanie zimnego HDD jest bardzo ryzykowne dla głowic i talerzy. Oczywiście to nie tak że wkładamy po prostu HDD do lodówki. Najpierw zanurzamy w ryżu i dopiero w kilka hermetycznych opakowań. Odczekujemy chwile przed wsadzeniem, aby ryż pozbył się wilgoci. Następnie wkładamy do lodówki... cały proces jest opisany w internatach.Choć ja bym raczej nie stosował tego jeśli nie trzeba, bo jest duża szansa na uszkodzenie HDD.

Co do dysku, słyszysz tzw. Klik śmierci ? Słyszałeś to wcześniej.

Link to post
Share on other sites

Kopia posektorowa to pierwsze co niby się powinno robić przy odzyskiwaniu danych, tu nie ma wątpliwości, ale musisz mieć miejsce na nią, czego zwykle nie ma, a przekonanie ludzi do zakupu dodatkowego dysku bez diagnozy jest praktycznie niemożliwe. Przez diagnozę mam na myśli nawet odczyt parametrów smart, co nie jest stresujące dla HDD ( prócz tego że musi się odpalić ). Lodówka to bym powiedział ostateczność, bo jak wiemy odpalanie zimnego HDD jest bardzo ryzykowne dla głowic i talerzy. Oczywiście to nie tak że wkładamy po prostu HDD do lodówki. Najpierw zanurzamy w ryżu i dopiero w kilka hermetycznych opakowań. Odczekujemy chwile przed wsadzeniem, aby ryż pozbył się wilgoci. Następnie wkładamy do lodówki... cały proces jest opisany w internatach. Choć ja bym raczej nie stosował tego jeśli nie trzeba, bo jest duża szansa na uszkodzenie HDD.

Co do dysku, słyszysz tzw. Klik śmierci ? Słyszałeś to wcześniej.

Cały proces jest opisany w internetach, Tak samo jak lutowanie układów BGA za pomocą świeczki czy piekarnika, leczenie nowotworów i wiele innych informacji wyssanych z palca. Powielasz to będąc moderatorem forum, i nie bierzesz pod uwagę że te działania prędzej zaszkodzą niż pomogą. Ja pracuję w tym zawodzie od 20 lat, ukończyłem szkołę elektroniczną, studia na politechnice jeszcze w czasach gdy edukacja techniczna była na wysokim poziomie. Ryż i torebki oraz lodówki nigdy nie były przedmiotem żadnych rozważań nawet teoretycznych. Ryż jest do jedzenia, lodówka do przechowywania żywności, torebki zależnie od przeznaczenia do różnych zastosowań.

 

Do odzyskiwania danych podchodzi się systematycznie sprawdzając w odpowiedniej kolejności poszczególne elementy.

 

Fakt sprawdzeniem smartu krzywdy dyskowi nie zrobisz, ale już skanowaniem można

Link to post
Share on other sites

Skanowanie ma identyczne obciążenie dla dysku co kopia posektorowa, pytanie jak długo dysk przeżyje, oraz nie każdy program ci pozwoli zrobić kopię jak są bady.

 

No sam nie polecam lodówki, ale przedstawiam że jest taka "metoda" z dużym ryzykiem uszkodzenia głowic i talerzy. Tak samo jak jest metoda piekarnika dla kart, czy swapu pcb. We wszystkich możesz zabić sprzęt.

Trudno mi bez smart oceniać co robić dalej na odległość.

O po rzuceniu żeby dysk wysłali do firmy ( bez polecania konkretnej, bo nie mogę) mało kto to zrobi, a nawet jak to zrobią, to po usłyszeniu ceny często rezygnują.

A ja wychodzę na kogoś kto zlewa całkowicie temat.

O ile nie są uszkodzone głowice, to zwykle można się bawić przy dysku, ja tu mam nadal nadzieję że to tylko powierzchnia.

 

 

 

W ciemno mogę strzelać że pewnie będzie swap talerzy potrzebny tutaj, jeśli by wysłał do firmy, więc cena pujdzie w tysiące zł. ( możesz mnie poprawić jeśli inny cennik ).

 

Ps. Nie wspomniałem o najważniejszym, niektóre dane nie mogą po prostu opuścić danego miejsca, wszystkie firmy odzyskujące dane wtedy odpadają i jesteśmy zdani na siebie.

Link to post
Share on other sites

Programy do odzyskiwania danych - te pro robią kopię w locie. Poza tym lepiej mieć kopie nawet z błędami niż przeskanowany dysk w którym nie wiesz czy się coś nie pogorszyło. To jest różnica między podejściem Pro a nie Pro.

 

O lodówce już nie piszmy- nie ma takiej metody, nie powinno się tak robić i proszę zakończmy już ten watek.

 

Odnośnie strzelania. Przekładanie talerzy w dysku to ostateczność. Jest to obarczone bardzo dużym ryzykiem. Napiszę Ci tylko że żaden talerz wzgledem innego nie może się przesunąć nawet o kilka mikrometrów.

 

Nie ma takich danych które nie mogą opuścić miejsca. Firmy oferujące usługi na wysokim poziomie nie mogą sobie pozwolić aby coś od nich wyciekło. Jak jest taka potrzeba to robi się to pod nadzorem albo na nośnikach klienta tak ze żadne informacje nie zostają na dyskach firmy odzyskującej dane. Są umowy o poufności. Robi się zlecenia naprawdę dla powaznych firm i instytucji i nigdy nie było z tym problemu. Danych się nie przeglada bo to są pliki klientów i koniec. Program sprawdza spójność i tyle.

 

Proszę nie poddawaj już dziwnych pomysłów bo ktoś to przeczyta i spróbuje i na pewno mu nie wyjdzie. Ja mam co dzień kilka osób które same próbowały i nie wyszło.

 

Co do kosztów taki dysk jak ten zanim został zaorany pewnie by się zrobiło za kilka stówek do tysiąca z groszami. Po zaoraniu pewnie od dwóch do czterech tysięcy.  Po otworzeniu od trzech do dziesięciu i tak dalej. A jak klient porysuje talerze albo poprzestawia je to nikt już tych danych nie odzyska.

Link to post
Share on other sites

no dobra, ale skończyło się na tym, że gość pierwszy raz usłyszał 

 

  dźwięki jakby się płytka zacinała, a po chwili przestaje. 

 
A z tego co mówi, wynika że był to pierwszy raz.  
Podejmiesz się próbie diagnozy (bez smart czy nagrania tego dźwięku), czy powiesz mu aby odesłał dysk do siebie (lub innego centrum odzyskiwania)? 
Wcześniejsze rady, minitool i victoria, zakładały na początek sprawny dysk, a później dysk z uszkodzoną powierzchnią (nie uszkodzenia mechaniczne głowic czy innych podzespołów). Sam skan minitool (zakładałem sprawny dysk, mówił tylko o formacie) nie jest bardzo obciążający dla hdd, odczyt sekwencyjny (nie powinien się znacznie przyczynić do pogorszenia stanu hdd, już prędzej próba instalacji windy by była bardziej obciążająca). 

Ps. Co do danych opuszczające miejsca, to u mnie to nie przejdzie przez zarząd. Dyski są niszczone komisyjnie u nas na miejscu. Najpierw potężnym impulsem elektromagnetycznym, a później jeszcze dziurawione. Żadnej umowy na odzyskiwanie nie ma i nie było, z mojej wiedzy. Wszystkie dane powinny mieć oryginał na macierzy, lub mieć możliwość wygenerowania ich ponownie, jedynie certyfikatów zwykle szkoda (są takie których nie wyciągniesz), dlatego dyski lądują u nas do próby odzyskiwania. 

 

Link to post
Share on other sites

no dobra, ale skończyło się na tym, że gość pierwszy raz usłyszał 

 

 

A z tego co mówi, wynika że był to pierwszy raz.  

Podejmiesz się próbie diagnozy (bez smart czy nagrania tego dźwięku), czy powiesz mu aby odesłał dysk do siebie (lub innego centrum odzyskiwania)? 

Wcześniejsze rady, minitool i victoria, zakładały na początek sprawny dysk, a później dysk z uszkodzoną powierzchnią (nie uszkodzenia mechaniczne głowic czy innych podzespołów). Sam skan minitool (zakładałem sprawny dysk, mówił tylko o formacie) nie jest bardzo obciążający dla hdd, odczyt sekwencyjny (nie powinien się znacznie przyczynić do pogorszenia stanu hdd, już prędzej próba instalacji windy by była bardziej obciążająca). 

 

Ps. Co do danych opuszczające miejsca, to u mnie to nie przejdzie przez zarząd. Dyski są niszczone komisyjnie u nas na miejscu. Najpierw potężnym impulsem elektromagnetycznym, a później jeszcze dziurawione. Żadnej umowy na odzyskiwanie nie ma i nie było, z mojej wiedzy. Wszystkie dane powinny mieć oryginał na macierzy, lub mieć możliwość wygenerowania ich ponownie, jedynie certyfikatów zwykle szkoda (są takie których nie wyciągniesz), dlatego dyski lądują u nas do próby odzyskiwania. 

 

 

Tak jak nie powinno się leczyć przez internet, tak samo nie powinno się odzyskiwać w ten sposób danych, bo klient przeważnie kłamie i trzeba w rozmowie od niego wszystko wyciągnąć, zanim się coś zrobi. Z tego też względu sprzęt który my używamy po podłączeniu dysku od razu kopiuje dane na inny nośnik jeśli coś się skanuje. Ja zawsze zaczynam od pytania czy dane są ważne i czy dysk na pewno jest sprawny lub pytam jak się zachowywał zanim klient zajął się nim we własnym zakresie. Dopiero wtedy można coś podpowiedzieć choć większość użytkowników nie ma wiedzy aby te podpowiedzi odpowiednio zutylizować i tu powstają kolejne punkty zapalne prowadzące do utraty danych, lub pogorszenia stanu.

 

 

Co do macierzy to już nie jedna instytucja odzyskiwała dane mimo klastrów i innych bajerów. Uwierz potrafi wywalić w kosmos wszystkie dyski w macierzach ( najczęściej przy konserwacjach). I w takich sytuacjach płacz i zgrzytanie zębów przeważją nad tym że nośniki nie mogą opuścić firmy.

 

Życzę bezawaryjnych dysków, macierzy i mnóstwa szczęścia w pracy.

Link to post
Share on other sites

Są dwie w osobnych lokacjach ( 2 serwerownie ) i się replikują, do tego kilka backapów w tym 2 na taśmach. Testy były...

Ehh skasowało mi prawie całego posta... Co do pomocy przez internet, zazwyczaj mamy do czynienia z HPA, lub padnięta geometrią, MBR, lub powierzchnią. Wszystko zazwyczaj udaje się przywrócić, problemy czysto mechaniczne w wewnętrznych HDD są dość rzadkie i w pracy i na forum. Jak ktoś zataja informacje, to nic na to nie poradzimy.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...