Skocz do zawartości

Naprawa uszkodzonych układów GPU - jak z tym jest ?


Recommended Posts

Witam !

 

Mam kilka starych kart graficznych (GTX 650, GTX 260, HD6870) na wszystkich podobne objawy: po włączeniu PCta wszystko startuje, układ chłodzenia na GPU uruchamia się, ale brak obrazu na PC. ( To wina GPU, na integrze/innych sprawnych GPU śmiga). Mam w związku z tym pytanie : czy da się je jakoś TRWALE przywrócić do życia ? Co może być powodem takiego zachowania ? Widziałem serwisy które oferują:

  • naprawa układów grafiki BGA: lutowanie (reballing),
  • wymiana gniazd na karcie graficznej: d-sub, dvi, hdmi, vga, svga itd.,
  • wymiana przetworników cyfrowo-analogowych,
  • naprawa układów sterowania,
  • naprawa układów zasilania, układów PFC,
  • naprawa przetwornic, zasilaczy,
  • naprawa układów kontroli temperatury,
  • naprawa układów chłodzenia.    

Itp.

Czy ZAWSZE da się naprawić takie GPU ? Warto się w to bawić ? Jak za około 100zł ( większość się tak ceni to myślę że nawet warto ).

Co myslicie ?

 

Chciałbym przywrócić kilka kart do życia i nie wiem jak tutaj z opłacalnością i trwałością takich zabiegów.

Edytowane przez Kacper9812
Link to post
Share on other sites

A okej rozumiem, zastanawiałem się nawet ostatnio nad kupowaniem takich kart (trochę nowszych pokroju serii HD6XXX+ i odpowiedników) oczywiście uszkodzonych i naprawie ich w profesjonalnym serwisie + odsprzedaży. Czy taki pomysł ma sens :) ?

Karty można kupić czasami za grosze, a po przeliczeniu jakby naprawa miała wynieść 100-200zł a cena sprawnej używki była by większa niż cena uszkodzonej + koszt to czemu nie ?

Edytowane przez Kacper9812
Link to post
Share on other sites

@@kafejaxx44

Nie ma czegoś takiego jak "regenerowanie chipa". Uszkodzone układy są nienaprawialne.

@@Kacper9812

W większości przypadków to nie układ GPU jest uszkodzony a cynowe kulki BGA pod nim. Problem z zimnymi lutami może wystąpić również w innych miejscach na karcie więc nigdy nie ma pewności że reballing rozwiąże problem. Przy starych kartach taki zabieg jest nieopłacalny.

Link to post
Share on other sites

Pytanko z innej bajki słyszał ktoś o tym, żeby zmienić pamięci na grafice np w mojej r9 290 jest 4gb a jak każdy wie r9 390 niczym się nie różni nie licząc biosu i pamięci, więc taki mod z zamianą kości na większe jest możliwy ? Jeśli tak ile taki bajer może kosztować ? 

Link to post
Share on other sites

Takie " Januszowanie " jest nie opłacalne.

No chyba że sam jesteś Serwisem lub znasz się na tym i masz odpowiednią wiedzę i sprzęt.

Jeśli sam będziesz kupować kartę i zlecać naprawę serwisowi to w kartę uszkodzoną włożysz 100-150zł w naprawę drugie tyle a karta jest warta że zarobisz może 50zł. Więc jak dla mnie jest to mega nie opłacalne " Zamrażając " sobie 200-300zł i liczyć na to czy się uda czy się nie uda dla 50zł zysku.

Żeby na tym zarabiać trzeba znać się nie tylko na naprawie kart ale i na samych kartach graficznych, które i jak były wykonane, które i jakie mają typowe uszkodzenia itd.

np. taka seria radeonów R9 2xx to jest loteria. jest 50% szans na to że wystarczy jej reflow lub reballing. Jest też 50% szans na to że padł w nich procesor graficzny i takie coś kosztuje następne 200-300 lub więcej zł o ile serwis znajdzie gdzieś sam układ. Seria R9 xx była jedną wielką masówką, szczególnie legendarne R9 290 gdzie na forum MSI wyczytałem od adminów forum że karty były tak popularne że AMD wysłało na wakacje swoich kontrolerów jakości procesorów graficznych bo jak da się na tych kartach zarobić to trzeba " kuć żelazo póki gorące " i dosłownie zapchać nimi rynek jak się tylko da, a najwyżej będą reklamacje.

Także tego... Trzeba mieć ogromną wiedzę o rynku i wiedzieć co się kupuje by nie utopić sporej kasy w przycisku do papieru w postaci karty graficznej.

Mogą trafić się też karty gdzie uszkodzona może być np. sekcja zasilania ( w zasadzie to spalona) i takie karty na 95% są już nie naprawialne.

Edytowane przez joggy
Link to post
Share on other sites

O taką odpowiedź mi chodziło :) Uzupełniając: znam się na tym i wiem co i jak w tej branży,długo już dosyć interesuje się takimi tematami, ew. mogę szybko nadrobić braki w wiedzy więc kompletnie zielony żeby kupować wszystko jak leci np. "odgrzewane" wielokrotnie 9800GT/ HD485XX. Natomiast jakby się zagłębić dalej to samemu bym na pewno nie przywrócił takiej karty do życia (chyba że jakieś drobne sprawy), gdyż nie mam do tego sprzętu i co ważniejsze doświadczenia do precyzyjnej pracy nad układami scalonymi. Chodziło mi o kupowanie nowszych konstrukcji pokroju serii GTX6XX, odpowiedników i nowszych kart w okazyjnych cenach i np. wstępnie sprawdzeniu samemu co i jak z karta potem wysłaniu do serwisu zapłaceniu 100-200 PLN i sprzedaży z zyskiem rzędu 50-100 PLN.Tylku tutaj nasuwa się pytanie: Jakie jest ryzyko że np. karty nie da się reanimować ? Tzn. konkretnego uszkodzenia sprzętu. Wiem, że to nie forum wróżbitów, ale tak mniej więcej :)

Edit: Dopiero teraz doczytałem Twój zaktualizowany post :) (Pisze z telefonu brak opcji edycji)

Tak podsumowując: Myślałem że coś będzie dało się dorobić z takiego tematu wykorzystując swoją wiedzie i łącząc to z własnym hobby ale jak piszesz nie jest to chyba zbyt opłacalne. Czasem nawet kuszą mnie oferty różnych mocnych jednostek wystawiane za kilkadziesiąt złotych i myślę sobie a może to jakaś błahostka i łatwy zysk ale chyba nie jest tak kolorowo. (Wybaczcie za post pod postem ale nie mogę doszukać się opcji edytuj na telefonie).

Link to post
Share on other sites

 

 

Tylku tutaj nasuwa się pytanie: Jakie jest ryzyko że np. karty nie da się reanimować ?

 

Wystarczająco wysokie aby taki interes był nieopłacalny. Szczególnie jeśli Twoja rola ogranicza się do zakupu sprzętu i oddawania go na reballing do zewnętrznej firmy. Oni na tym zarobią bo bez względu na efekt musisz im zapłacić za usługę ale Ty będziesz tracił bo zysk z jednej naprawionej karty jest zbyt mały. Drugi problem to kłopot ze sprzedażą. Jeśli nie posiadasz firmy i nie jesteś w stanie udzielić minimum 12 miesięcznej gwarancji to nie ma co liczyć na łatwą sprzedaż w korzystnej cenie. Aby taki interes się opłacał potrzebowałbyś kompleksowego podejścia do tematu bez udziału firm zewnętrznych. Jeśli będziesz miał możliwość przeprowadzania reballingu we własnym zakresie jako firma która profesjonalnie podejdzie do tematu sprzedaży produktów odnawianych (refurbished) to wtedy inwestycje mogą mieć sens choć nadal są bardzo ryzykowne jeśli chciałbyś ograniczyć się tylko do kart graficznych.

Link to post
Share on other sites

Sam amatorsko zajmuję się tym tematem bardziej dla własnych celów naukowych niż z chęci zarabiania ale niech ciebie czegoś nauczy moja historia ( jeden przypadek jaki mi się trafił ).

No więc kiedyś sam z myślą naprawy bo wydawało mi się że wiem co w trawie piszczy i kupiłem uszkodzonego R9 290 MSI Gaming 4G za 275zł (w czasach gdy jeszcze był warty około 1000zł sprawny używany).
Karta miała plombę potraktowaną śrubokrętem więc była już rozkręcana i ktoś próbował wymieniać pastę. Oprócz tego karta miała wszystkie papiery do niej i pudełka ( i tylko dlatego zdecydowałem zaryzykować tyle pieniędzy).
 
Karta przyszła no i fajnie, podłączyłem, kręci wiatraczkami i blokuje rozruch całego komputera. Po uruchomieniu komputera ze zintegrowanej kary okazuje się że komputer tą kartę widzi ale po zainstalowaniu do niej sterowników następuje bluescreen i dopóki nie wyjmę karty / nie odinstaluję jej sterowników komputer jest zablokowany.

Mam dostęp do odpowiedniego sprzętu by zrobić reflow karty graficznej przy użyciu hot aira lub do maszyny by zrobić profesjonalnie reballing. No więc wykonałem reflow i....
Bez zmian...
modyfikowałem biosy karty graficznej / aktualizowałem / zmieniałem za chiny nie chciała ruszyć
Sterowniki różne wersje bez efektu...
I w sumie w tym momencie powiedziałbym ci że utopiłem 275zł ale miałem bardzo dużego farta bo karta była kupiona na firmę więc miała 1 rok gwarancji i kupiona była w komputroniku gdzie w każdym większym mieście mają oni swój punkt / sklep a karta była trochę ponad 2 letnia a gwarancja producenta w tym przypadku MSI powinna obowiązywać 36 miesięcy od daty produkcji karty. Oczywiście w moim przypadku ten termin nie minął więc zabrałem się do działań w inny sposób.

Na kartę miałem wszystkie papiery i kopie dowodów zakupu, bujałem się z komputronikiem przez miesiąc i udało mi się kartę wysłać na gwarancję producenta. Po miesiącu wróciła do mnie dokładnie ta sama karta z najprawdopodobniej wymienionym procesorem graficznym. ( karta była dokładnie ta sama jednak Asic karty różnił się. Nikt nie podał oczywiście co i dlaczego zostało zrobione ale moja diagnoza to taka że w poprzedniej sam procesor graficzny działał, ale padł zintegrowany w nim kontroler pamięci VRAM więc karta w ogóle nie miała dostępu do swojej pamięci VRAM co powodowało zwieszenie sprzętu bo chciał wykonać operacje której nie dało się zrobić. )

Także w tym przypadku można by powiedzieć miałem więcej szczęścia jak rozumu bo karta przeszła pozytywnie przez gwarancję producenta i została fabrycznie naprawiona. Kartę kupiłem za 275zł a sprzedałem za 700zł bo to już był duży zysk. mogłem spokojnie wystawić ją za 800-850zł ale zależało mi na szybkim zwrocie gotówki z tego interesu, bo i tak już swoje zarobiłem i swoje się postresowałem.

Edit: Także jak wydaje ci się że 200-300zł to śmieszne pieniądze za kartę wartą 800-1000zł to pomyśl sobie teraz o tej mojej historii w taki sposób że jednak nie udało mi się tej karty wysłać na gwarancje ( bo wg. prawa polskiego karta kupiona na firmę ma 1 rok gwarancji i te 36m gwarancji producenta jest zależne już tylko i wyłącznie od sklepu czy będzie im się chciało czy nie. I dlatego właśnie poprzedni właściciel nie wysłał jej na gwarancje bo w sklepie w zasadzie punkcie w którym była kupiona powiedzieli mu że 1 rok gwarancji i mają wywalone. Sam też tam próbowałem wysłać i taką dostałem odpowiedź. Spróbowałem w punkcie w swoim mieście i tam akurat byli ludzie którzy okazali się ludźmi i chcieli mi pomóc).

Także wyobraź sobie że nie miałeś po wydaniu 200-300zł na przycisk do papieru tyle farta co ja. I teraz masz przycisk do papieru z którego wiesz że nic nie będzie i wydałeś na to 200-300zł i zaraz będzie chodzić ci po głowie milion różnych innych pomysłów jak można było tyle pieniędzy wydać lepiej np. na ciuchy buty czy coś.
I teraz byłbyś w takiej gównianej sytuacji gdzie dziewczyna / żona suszy ci głowę że wydałeś tyle hajsu w błoto i teraz musisz wykombinować jak to odsprzedać dalej by z tej nie trafionej inwestycji ponieść jak najmniejsze straty.

Edit: z ciekawości znalazłem że taki procesor graficzny do R9 290 kosztuje 150 dolarów (bez kosztów przesyłki). także 300zł plus 150 dolarów i tyle musiał bym dać w serwisie za naprawę R9 290. Gdybym zrobił to sam to wydałbym 150 dolarów na układ plus 275zł na kartę i to wszystko zakładając że mam profesjonalny sprzęt do lutowania BGA Który najbiedniej kosztuje około 3tys zł.

Edytowane przez joggy
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...