Skocz do zawartości

OCZ SSD - "naprawa padajacego" napedu


Recommended Posts

Witam,

 

Mam 3 sztuki SSD OCZ u siebie w chalupie i przez pryzmat wczorajszego zajscia z jednym z nim pisze tutaj w formie sugestii, co mozna robic w podobnym przypadku, zeby nie rwac sobie wlosow z glowy. Jest to bardziej w formie zelaznego przypomnienia, co nalezy z SSDkiem (szczegolnie od OCZ) robic non-stop, niz poradnik jakis.

 

Naped to Agility "jedynka" 60GB, testowany przeze mnie w mini-recenzjach tutaj:

http://www.benchmark.pl/mini-recenzje/OCZ_Agility_Solid_State_Drive_60GB-3994.html

 

Ten naped sluzyl mi dobrze w stacjonarce, dopoki nie kupilem Agility3, wiec postanowilem "jedynke" umiescic w laptopie zony jako jedyny naped. Od mniej wiecej 1,5-2 lat pracuje on wiec tam. Glownym przeznaczeniem laptopa bylo przegladanie internetu (ze streamami YouTube wlacznie), wiec druga zasada byla konfiguracja przegladarki. Bo pierwsza glowna zasada jest:

1. ZAWSZE NAJNOWSZY FIRMWARE

 

W przypadku OCZtow to bylo nieco klopotliwe, bo kolejne wersje FW nieraz potrafily byc nieco gorsze, albo i tak samo sprawiajace klopoty, co wersje poprzednie. To wiem z innych forow, bo u mnie zawsze bylo wszystko OK. Tego Agility oddalem zonie i od razu pierwsze, co zrobilem - to zmiana FW z 1.6 na 1.7. Trzeba tez czytac informacje podawane przez producenta odnosnie update'ow - czy mozna, czy nie, z ktorej wersji mozna robic update, a z ktorej nie, a takze, czy wolno potem robic downgrade, bo nieczytanie prowadzi do kolejnych problemow, przez co potem powstaja kolejne, bezpodstawne oskarzenia przeciwko firmie.

 

I tutaj uwaga - najlepiej takie upgrade przeprowadzac przy jakiejs innej okazji, czyli np. zmiana komputera. Czyli wowczas, gdy jest okazja reinstalacji systemu, a wiec nie jest wazne, czy stracimy dane, czy nie.

 

Zanim dojde do punktu drugiego - bedzie punkt jeden i pol. To sa ustawienia sugerowane przez producenta. I tak, dla OCZtow jest cala masa punktow, ktore nalezalo po instalacji systemu wykonac - a ktore ja oczywiscie zrobilem. DO tego wlaczaja sie tez sugestie, zeby nie robic po szalonemu testow wydajnosciowych, bo testy takie zapisuja duzo danych nieskompresowanych, przez co naped traci zywotnosc, calkowicie bez sensu. A znam takich, co po kazdym formacie, po kazdym nowym sterowniku lubia sobie taki test zapuscic... malo tego, potem powtorzyc, jak cos nie pasuje :==] Lool, nie tedy droga.

 

Ten link powinien byc biblia wszystkich uzytkownikow SSD:

http://www.ocztechnologyforum.com/forum/showthread.php?110371-ABC-GUIDE-New-Build-2013

 

Punkt 2 - wracam do lapka zony. Po przeniesieniu systemu z HDD na SSD (niestety nie bylo plytki instalacyjnej) i prawidlowym skonfigurowaniu systemu pod SSD ustawilem cache przegladarki na RAM - po to, aby nie zajezdzic SSDka cyklami zapisu ze streamow cieknacych wlasciwie non-stop :)

 

http://ittechblog.pl/2010/11/12/przyspiesz-swojego-firefoxa-cache-w-pamieci-ram-bez-ramdisku/

 

.. po czym zostawilem lapka na caly dzien w bezczynnosci, zeby sobie Garbage Collection uskutecznil.

 

Od tego momentu laptop dobrze chodzil. Mowilem zonie o jedynym "minusie" w porownaniu do HDD, czyli mala pojemnosc = trzeba zgrywac pliki z sieci poprzez LAN na moj komputer, a nie na jej pulpit :) i zeby uwazac, aby ilosc wolnego miejsca nie spadla ponizej 12GB.

 

Zasada nr 3 - nie zostawiaj nigdy ilosci wolnego miejsca na SSD ponizej 20%.

W przypadku SSDka 60GB latwo policzyc, ze to jest 12GB wlasnie.

 

Wczoraj zona przybiegla do mnie w rozpaczy, zebym ratowal jej laptopa, bo ma ciagle freezy, myszka sie nie rusza, ma BSODy, wyskakuja rozne dziwne komunikaty. Wiec ja w te pedy lece i pierwsze, o co pytam, to ile ma wolnego miejsca na SSD. Ona - ze nie wie. No to wzialem lapka w swoje rece i patrze - wlaczylo sie narzedzie do naprawy uszkodzonego systemu, wiec wybralem opcje naprawy, reset.

Po resecie - zwisy, myszka dziala przez pol sekundy i zamraza sie system na kolejnych 5. I tak w kolko.

 

Jako troubleshooter :) oczywiscie wiem, co robic. Najkorzystniej byloby rozdzielic funkcje systemu na napedzie od fizycznej dzialalnosci kontrolera SSD, czyli procesu GC i tym podobnych, wiec trzebaby przeniesc SSD do mojego stacjonarnego i w ten sposob nim sie zajac. Ale nie chce mi sie grzebac za srubokretem w narzedziach ;-)

Obserwacja diodek laptopa jest wiec kluczowa: patrze, jak zachowuje sie dioda dysku. Dioda non stop swieci przez 5 sekund, po czym na sekunde zaczyna migac i znowu wpada w pieciosekundowe swiecenie. Przez sekunde da sie myszka skokowo dojsc od ikonki do ikonki :) Znaczy to, ze freeze systemu to zapchanie DMA do dysku, a ten widocznie zajety jest priorytetowo wazniejsza rzecza, niz response dla Windowsa. Pewnie rzeczone Garbage Collection, przy czym nalezy pamietac, ze Agility to SSD pierwszej generacji, ma wiec kontroler nieco wolnawy, a wiec praca mechanizmu rozkladajacego wolne miejsce na dysku w powiazaniu z samymi osiagami napedu daje wlasnie objawy freezow, jak obserwuje na ekranie.

I w tym slimaczym tempie udaje mi sie odpalic TotalCommandera.. wooow... 2 GB wolnego miejsca - tak, jak myslalem. Windows kompletnie zglupial. Lacze sie ze swoim kompem po LANie i zgrywam 10GB na niego. W miedzyczasie - uwaga - 2 samoistne resety, po ktorych nie widac w BIOSie lapka SSD. Tak wiec sytuacja zaczyna wygladac beznadziejnie, ale dla mnie liczy sie czas ;-) Im predzej zwolnie miejsce, tym predzej naped dojdzie do siebie, a wiec moze oddale widmo jakiegos kolejnego uszkodzenia albo przejscia w stan wiecznej hibernacji ;-) jak moj chomik w niskiej temperaturze - se mysle ;-)

 

Po uzyskaniu 12 GB wolnego miejsca system zaczyna sie robic jakby responsywniejszy, ale freezy wciaz wystepuja. OK - mysle - teraz czas na sprawdzenie chkdiskiem. Wlasciwie sam nie wiem, co jest lepsze w takim przypadku - czy zostawic lapka na pol nocy w bezczynnosci dla GC, czy najpierw naprawic system, zeby nie bylo rzezby po dysku, bledow i tym podobnych - bo trzeba sobie uzmyslowic, ze takie zabrniecie w kozi rog, jak zostawienie zbyt malej ilosci wolnego miejsca na SSD - powoduje nawarstwienie kolejnych problemow, czyli oprocz potencjalnie mozliwego uwalenia komorek SSD istnieja jeszcze bledy filesystemu wynikajace z tak powstalych BSODow i freezow, a to z kolei rodzi kolejny balagan w samym systemie Windows. Tak wiec trzy w jednym daje znac o sobie rownoczesnie !

 

Decyduje sie na chkdiska = podczas pracy mam kolejne resety, po ktorych znowu nie widac SSD w BIOSie laptopa. Wylaczenie komputerka na 20 sekund przywraca jednak bootowanie do normy. Ja w miedzyczasie zaczynam szukac paragonu zakupu SSD dla ewentualnej reklamacji :-=] Wlaczylem CrystalDiskInfo zeby przejrzec raport SMART - bez zarzutu, na szczescie = to dla uspokojenia nerwow. Serwuje sobie jeszcze SSDLifePro - tak samo raport "excellent" i raport zywotnosci na poziomie 45%, z paroma latkami do wykorzystania. Miod na moj umysl ;-)

 

Uparcie przeskanowalem jednak komputer chkdiskiem... zasnalem ;-) Rano sie budze - Windows sobie stoi, wywalil jedynie blad o jakims nieoczekiwanym bledzie, przy okazji jeszcze wyskoczyly jeszcze komunikaty, ze sterownik ekranu przestal dzialac, ale odzyskal sprawnosc (LOL, czujecie to = na Intelu). Tak wiec - mysle - GC se juz przez pol nocy porobil, to teraz czas wrocic do chkdiska. Zrobilem go na raty - w koncu po drugim razie udalo sie przejsc caly proces bezblednie.

 

Reboot.

 

W systemie patrze teraz - co sie dzieje. Zero wirusow, ale jakis Antimalware pracuje i zre moc procesora. Wywalilem, jak bedzie potrzeba, zainstaluje go od nowa. Przejrzalem msconfig - wszystko w porzadku, zadnych nieznanych programow  startupie, zadnych nieznanych uslug. Reset.

 

Teraz okazalo sie, ze sa jakies update'y windowsowe, wiec sobie lapotp poinstalowal. Tkniety jeszcze raz intuicja sprawdzam about:config w Firefoksie, jak tam moj cache w RAM. I co ? Okazuje sie, ze jeden wpis "padl", wiec go uaktualniam - pewnie sprawka jednego z bledow na dysku (podczas chkdiska byla masa bledow).

 

Teraz lapek sobie stoi - zostawilem go znowu w bezczynnosci na cale popoludnie, na razie pracuje bez zarzutu, zero freezow, dobry boot, responsywnosc w porzadku. Zero problemow.

 

Tak wiec - reasumujac przykra przygode - na razie (odpukac) SSD pracuje dobrze. Trzy glowne zasady, o ktorych nalezy zawsze pamietac - chocby nie wiem, co - to:

1. Firmware

2. Wolne miejsce

3. Czas bezczynnosci dla GC

 

Jak mi SSD padnie, to tu napisze. Na razie uwazam, ze chyba zdolalem go odwiesc od mysli wiecznej hibernacji :) Czego i innym sfrustrowanym freezami, brakiem wykrywania w BIOSie (itp) zycze.

Edytowane przez jeomax.co.uk
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Przeczytalem Twój post z ciekawoscia mam prawie rok SSD i nie zdawalem sobie sprawy z ilośći mozna by powiedziec ograniczen tego dysku

W zwiazku z tym mam pytanko  .Jak ustawic  cache w RAM gdy uzywam   IE i  Win 8.1  -wpisywana sentencja about:config nic nie daje

Czy to chodzi moze  o tymczasowe pliki inetrnetowe i musze zmienic docelowy katalog na inny dysk (nie ssd) aby zapisywal te dane  ?.

Jaki powinien byc ten czas bezczynnosci dla Gc -rozumiem ze to kontroler dysku ?

Z góry dziekuje

Link to post
Share on other sites

about:config dotyczy Firefoksa, nie IE. Byc moze zmiana lokalizacji plikow internetowych w opcjach IE pomoze, nie korzystam z IE, ale wowczas zeby byl sens i upakowac je do RAMu, a nie na HDD, trzeba zrobic sobie RamDysk.

 

Czas bezczynnosci wydaje mi sie jest rozny dla roznych napedow, dla Agility podawali, zeby zostawic na popoludnie, nie zaszkodzi zostawiac go tez po jakichc intensywnych zapisach, czyli raz na tydzien powiedzmy po niezlym buszowaniu - na cala noc. To tylko profilaktyka, a jak wskazuja moje doswiadczenia, jest o wiele lepsza, niz pozniejsze klopoty :)

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Jeydne dobre info, które tu znalazłem to przerzucenie przeglądarki na RAM, za to dzięki.

 

A jeśli OCZ ma paść to i tak padnie, zaś linki do FAQ na OCZ to jakaś kpina. 100 stron obslugi dysku, to powinno chyba coś wskazać producentowi, a nie użytkownikowi dysku, bo póki co, jak dla mnie. To ja mam kupić, wrzucic w kompa i o nim zapomnieć. A nie czytać elaboraty po 100 stron, niech zrobią taki dysk który będzie działał.

 

Teraz jak mi OCZ padł to bye bye, nagrzewa się po podłaćzneiu do kompa i inne kompy też go nie widzą, jutro wskakuje pod opalarke bo podejrzewam, że kontroler ma zimne luty.

Edytowane przez Pawel W.
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...