Skocz do zawartości

Kącik emeryta i rencisty ;) 30+ only.


Recommended Posts

Ruda była przywilejem japońskiej motoryzacji z lat 80 - 90 niestety. 

 

No nie wiem... Miałem Mazdę 6 GG z 2003 roku i podchodząc dało się usłyszeć chrupanie, a jak ją złomowałem w 2019 to cała konstrukcja nośna była w opłakanym stanie.

 

Starsze modele jak np. 626 miały lepszą blachę :D

Link to post
Share on other sites

Mój maluch też próbował być głośny :) kiedyś z kolegą wsadziliśmy jedną taką kolumnę https://m.olx.pl/oferta/kolumny-stx-f-180-CID99-IDG37Uu.html?reason=

Zamiast przedniego fotela . Ale niestety grało to żałośnie na starym samochodowym radiu . Era wzmacniaczy nadeszła później , jak już zacząłem pracować .

Link to post
Share on other sites

U mnie pierwszym pojazdem był również wyciągany od Ojca Fiat Uno (zdjęcie poglądowe)

i-fiat-uno-ii-2000-40km-bordowy.jpg

 

Aż łza się w oku kręci, ta pierdółka miała - uwaga, 899cm3 - ale jak na swoją wagę jakoś tam się to odpychało.

Ważne, że do środka mieściło się osiem dziewczynek po imprezie w pobliskiej wiosce... :menda:   Blachy to to miało takie że jak kiedyś kumpel dla hecy położył na dachu to musiałem nogami wypychać dach od środka, za plus można uznać wagę, bo jak zaabsorbowany czym innym niechcący wjechałem nim do rzeki to wynieśliśmy go z kumplami w rękach, a po krótkim osuszeniu zagadał z pierwszego.

 

O rarytasach takich jak elektryka czy wspomaganie nie było mowy. Dostałem go pierwszy raz w zimę przy -10, ABS-u na próżno tam było szukać - ale przynajmniej się nauczyłem opanowywać auto w takiej sytuacji. 

Ostatecznie oczywiście - pojechał na żyletki, Grażyna nie brała jeńców... z podłogi nie było co zbierać.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Fiat UNO bardzo dobry samochód, nie dam złego zdania o nim powiedzieć :P Niby żarła go rdza, ale zdał egzamin gdy na oblodzonej drodze dostawczak z łysymi oponami wjechał mu w tył, mojemu ojcu nic się nie stało, a jego kumpel co siedział obok niego nabił sobie siniak na kolanie. Niestety po tym wypadku auto poszło do kasacji, szkoda całkowita, bagażnik zniknął i były ruszone prowadnice :( A nadal po wypadku odpalał bez problemu :(

Link to post
Share on other sites
 za plus można uznać wagę, bo jak zaabsorbowany czym innym niechcący wjechałem nim do rzeki to wynieśliśmy go z kumplami w rękach, a po krótkim osuszeniu zagadał z pierwszego.

 

:o:roll: Jeszcze nigdy w życiu nic mnie tak nie zaaferowało żebym wjechał autem do rzeki :P:):rotfl:

 bagażnik zniknął i były ruszone prowadnice :(

Podłużnice :)

Link to post
Share on other sites
Tak to wyglądało

 

W zeszłym roku jakiś dowcipniś zaparkował mi w rzyci jak stałem na światłach (ale w mieście to się zdarza, tym bardziej takim jak W-wa):

 

Chyba się już kiedyś chwaliłem fotkami - a niech będzie jeszcze raz

 

 

93lcjet1wq11.jpg

 

ff2okozdxyjo.jpg

 

 

Tak w zasadzie, to nic poważnego się nie stało. Belka zderzaka do wymiany i plastykowy zderzak do sklejenia lub wymiany (ja go skleiłem po taniości). Dogadaliśmy się na miejscu ze sprawcą - to co będę kombinował. Wygląda teraz praktycznie jak nowy - majster się zna na rzeczy :menda:

 

 

ulice Chłodna i Zimna

 

Właśnie zdałem sobie sprawę, że przeżywszy całe życie w Warszawie nigdy (albo nie pamiętam) nigdy na tych ulicach nie byłem.

Edytowane przez Succubus
Link to post
Share on other sites

1998, kasa z 18 + kasa z pracy wakacyjnej. Citroen bx, rocznik 87, 1.9d, przebieg 270tyś. Piękne czasy, diesel 0.90pln.

 

I mi zostało, potem miałem xare, C4 i teraz C4 Picasso. Po drodze też peugeot 105, ford Escort, jakiś golf 2.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

Tak w zasadzie, to nic poważnego się nie stało. Belka zderzaka do wymiany i plastykowy zderzak do sklejenia lub wymiany (ja go skleiłem po taniości). Dogadaliśmy się na miejscu ze sprawcą - to co będę kombinował.
 

Miałeś szczęście, że tylko na tym się skończyło! 


Ulica Chłodna jest na Woli, a ulica Zimna to już Śródmieście :)


PS. https://tvn24.pl/lodz/tomaszow-mazowiecki-jechal-autem-bez-drzwi-zderzakow-i-klapy-kierowca-byl-pijany-4661482

Link to post
Share on other sites

Dosyć późno zrobiłem prawo jazdy ze względu na to, że ani by mnie nie było stać na jakieś fajniejsze auto, bo nie chciałem kupować jak koledzy Fiatów 125/6 czy jakiś Matizów :P Z drugiej strony zawsze było auto w domu ale z racji tego, że ojciec potrzebował do dojazdów do roboty i też często jeszcze dorabiał u znajomego więc praktycznie bym nie mógł i tak nim jeździć więc dopiero jak uzbierałem na swoje to zrobiłem prawko.

Kupić chciałem Civic'a piątej generacji, bo mieliśmy takiego w wersji Vtec 125KM i od razu się w niej zakochałem. Tatko miał sedana, ja chciałem kupić trzydzwiową i prawie by mi się udało ale uznali, że się zabiję. Choć nie byłem już gówniarzem to jednak rodzice jakoś mi nie ufali i stanęło na tym, że dorzucą mi w kredyt ale nie mam kupować jakiegoś trupa tylko najelpiej od razu coś nowszego więc udało mi się kupić siódmą generację w turbo dieslu. Mega maszyna, od razu pieszczotliwie była nazywana japoneczką albo srebrną strzałą. Nie dość, że lubiła wysokie obroty to jeszcze ile bym jej nie butował to i tak paliła tyle co nic :D W zeszłym roku, po prawie 8 latach spędzonych razem ją sprzedałem i żałuję do dzisiaj :(

Obecnie mam Hyundai'a i40 również w dieslu (1.6 CDTI) i choć jestem zadowolony, bo przesiadka była spora to jednak tęsknię za Hondą.

 

img_20200114_111816kgwjna.jpg

 

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

 

 

udało mi się kupić siódmą generację w turbo dieslu. Mega maszyna, od razu pieszczotliwie była nazywana japoneczką albo srebrną strzałą. Nie dość, że lubiła wysokie obroty to jeszcze ile bym jej nie butował to i tak paliła tyle co nic :D

Mam Civica VII tylko że benzynę 1,6 VTEC i z grubsza wrażenie mam takie samo :) Całkiem dynamiczny, ekonomiczny i bezawaryjny samochód. Dobija pomału do 300kk przebiegu i nie spieszy się jej zbytnio na żyletki.

Link to post
Share on other sites

U mnie 150hp w dieslu pod maską, i mam wrażenie że te auto stoi w miejscu :D Ale dzięki temu najprawdopodobniej dłużej pożyję.
W każdym razie, motoryzacja oparta na procesie spalania to dla mnie coś czym należy się cieszyć póki jest to legalne. Nie używam samochodu jako narzędzia pracy, mam 33 lata i czuję głód "analogowej" motoryzacji. Pralkę w łazience chwalę, na zmywarkę spoglądam już z nieufnością, smartphony na kołach mnie nie interesują.

Edytowane przez leto87
Link to post
Share on other sites

@zbiku90

Z chęcią bym wrócił do swojej ale w wersji Type R i po lifcie, bo miałem tą wcześniejszą ale jak już się człowiek przyzwyczaił do luksusu to już raczej do tej generacji nie wrócę. Niestety też te nowsze mi się zbytnio nie podobają :(

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dla mnie samochód to tylko aby deszcz na łeb nie padał, była klima, oszczędny, niezawodny i w miarę sie odpychał (te + -  100km to minimum do jako takiego poruszania się po drogach).

 

jak ogarnę się finansowo po kupnie mieszkania to w pierwszej kolejności wleci:

 

002a-2.jpg

 

Jak jak to moto ubóstwiam :)

Edytowane przez joker5513
Link to post
Share on other sites

Oj tam, bez przesady :P  Można się wyłączyć na współtowarzyszy podróży, zresztą dużo osób się boi jeździć tramwajami i jest luźniej :) 

A co do koronawirusa, można go złapać nawet witając się z kimś na klatce schodowej. 

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...